Skocz do zawartości

Marcówki 2012 | Forum o ciąży


monikitta1

Rekomendowane odpowiedzi

Astra napisał(a):
obdarzona, ja nie zrzucę, bo już przed ciążą sporo przytyłam.Kocham żreć i sprawia mi to taką kurewską przyjemność, że mam gdzieś te uda 😁 Zresztą i tak mi każdy mówi,że jestem chudzina - taką mam budowę ciała, po mamusi. Wczoraj wieczorem się ważyłam i mam już 62 kilo. Szybko nadrabiam, biorąc pod uwagę,że w pierwszych 3 miesiącach ciąży schudłam z 55 na 51kg. Mam już dychę do przodu i coraz lepiej mi idzie...

Izunia, mój jak słyszy o kredycie to zaraz ma nerwy, bo on nie chce za żadne skarby. Ale przecież się nie zesra, no nie? 😁


Astra, Ty mi nie marudź, żeś gruba, bo ja przed ciążą ważyłam 62kg. Na czas studiów jedynie udało mi się zejść do 55, ale wiadomo jak się studenci odżywiają 😜 Ale myślę, że do tej wagi wyjściowej po porodzie bez problemów wrócę, bo póki co, to przybrałam 4,5kg. Chyba że przez święta i sylwestra będę cały czas żarła i na sam koniec się roztyję na maxa 🙂

A kredytów to ja się boję jak ognia! W dzisiejszych czasach chyba nikt nie może być na 100% pewny swojej pracy, więc brać kredyt na 20 lat to dla mnie ostateczna ostateczność - podziwiam ludzi, którzy mają na to odwagę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 21,4 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • love

    2047

  • obdarzona

    3838

  • izunia1986op

    2684

  • lady_m4ryjane

    1995

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusia
Astra napisał(a):
obdarzona, ja nie zrzucę, bo już przed ciążą sporo przytyłam.Kocham żreć i sprawia mi to taką kurewską przyjemność, że mam gdzieś te uda 😁 Zresztą i tak mi każdy mówi,że jestem chudzina - taką mam budowę ciała, po mamusi. Wczoraj wieczorem się ważyłam i mam już 62 kilo. Szybko nadrabiam, biorąc pod uwagę,że w pierwszych 3 miesiącach ciąży schudłam z 55 na 51kg. Mam już dychę do przodu i coraz lepiej mi idzie...

Izunia, mój jak słyszy o kredycie to zaraz ma nerwy, bo on nie chce za żadne skarby. Ale przecież się nie zesra, no nie? 😁


no,ciezko kupic dom czy meiszkanie zarazbiajac w Pl bez kredytu.Teraz dzieci to znowu wydatki sa.Moj maz robi za ganica,a i tak ciezko by nam bylo wystawi dom bez kredytu.No,moze jakies 3 lata by to trwalo.Ale to zolwim tempem dom by byl stawiane 🙂
Wiesz co moj maz ma to samo.Chcialam nowy Tv i mowie to wezniemy na raty.To mnie postukal po czole 🥴Mowi kupuje cos jak mnie stac i tyle.

Ajjjj....ludzie sie oja,bo takie czasy nastaly,ze dzisiaj masz prace j utro juz nie 😞
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
leliva napisał(a):
Astra napisał(a):
obdarzona, ja nie zrzucę, bo już przed ciążą sporo przytyłam.Kocham żreć i sprawia mi to taką kurewską przyjemność, że mam gdzieś te uda 😁 Zresztą i tak mi każdy mówi,że jestem chudzina - taką mam budowę ciała, po mamusi. Wczoraj wieczorem się ważyłam i mam już 62 kilo. Szybko nadrabiam, biorąc pod uwagę,że w pierwszych 3 miesiącach ciąży schudłam z 55 na 51kg. Mam już dychę do przodu i coraz lepiej mi idzie...

Izunia, mój jak słyszy o kredycie to zaraz ma nerwy, bo on nie chce za żadne skarby. Ale przecież się nie zesra, no nie? 😁


Astra, Ty mi nie marudź, żeś gruba, bo ja przed ciążą ważyłam 62kg. Na czas studiów jedynie udało mi się zejść do 55, ale wiadomo jak się studenci odżywiają 😜 Ale myślę, że do tej wagi wyjściowej po porodzie bez problemów wrócę, bo póki co, to przybrałam 4,5kg. Chyba że przez święta i sylwestra będę cały czas żarła i na sam koniec się roztyję na maxa 🙂

A kredytów to ja się boję jak ognia! W dzisiejszych czasach chyba nikt nie może być na 100% pewny swojej pracy, więc brać kredyt na 20 lat to dla mnie ostateczna ostateczność - podziwiam ludzi, którzy mają na to odwagę.



moja przyjacióła kupiła dom z chlopakiem na kredyt.I jak to mi wyliczyla,ze jakies 30 lat czy cos bede splacac.A rate miesieczna maja 1500zl.Czyli prawie jej cala wyplata idzie na rate 😮
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Czesc lachonki piekne 🙂 dopiero otworzylam oczeta, na sniadanko bagietka z bialym twarozkirm ze smietanka i cebulka i herbatka z cytrynka. Kuzwa musze pocisnac o 11 Na wspolnej bo juz dawno nie ogladalam 🙂 a co do kredytu to niestety tak jak mowicie jest strach, ale jak sie chce cos swojego i nie ma innych mozliwosci niz kredyt to niestety.... My mieszkamy w tej chwili na wynajetej kawalerce na 5-tym pietrze bez windy :/ wiec sila rzeczy zostaje kupno mieszkania na kredyt albo wynajem czegos wiekszego, ale z kolei placic komus kase to tez bez sensu 😞 boje sie tego kredytu jak ognia, ale Michal mnie uspokaja i zapewnia ze damy rade, ma swoja firme informatyczna wiec moze jakos to bedzie, kredyt jest przeciez ubezpieczony, wiec w razie w(tfu tfu tfu odpukac) jakbysmy go z jakichs przyczyn nie mogli splacac to mieszkanie sprzedamy i wtrdy bedziemy sie zastanawiac co dalej, najwyzej bedziemy mieszkac u Michala rodzicow :/ z reszta nie ma co sie martwic na zapas, jestesmy jeszcze mlodzi i cale zycie przed nami 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Taa Lady laska to się uśmiałam 😉 Chyba już mi się wszystko pokryło cellulitem oprócz twarzy, rąk i pleców. Kurna nawet na łydkach mam cellulit przy kolanach jak ścisnę! 😠 Poza tym ja ważyłam przed ciążą 57 to logiczne, że tyle nie wrzucam. Jak wy takie chudziny to się dziwicie, że potem 10 kilo wchodzi. Skądś te substancje odżywcze dziecko czerpać musi 😉

Co do kredytów to każdy się boi tak wielkich zobowiązań na niemal całe życie. A jak nie dasz radę spłacić to zostawiasz dług dziecku. Masakra. Trochę nie rozumiem ludzi, którzy zarabiając koło 1500 zł kupują dom. Chyba, że mąż zarabia 4 razy tyle. Chociaż w pewnych przypadkach chyba domek może być w podobnej cenie jak mieszkanie, pewnie zależy jeszcze gdzie i w jakim stanie jest. Ja bym chciała swój dom wybudować, ale to póki co marzenie ściętej głowy. Cieszę się, że dostałam w spadku mieszkanie i nie musimy brać kredytu na całe życie. Ciasne, ale własne i opłaty małe, a jest na dość nowym i ładnym osiedlu. Na tym samym osiedlu będziemy szukać większego.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lady, my dostaliśmy uzbrojoną działkę, przygotowaną idealnie pod budowę, ogrodzoną, jak dla mnie bomba. Teraz mieszkamy w domu po babci mojego męża, ona za długo w nim nie pomieszkała...nie jest stary, ale jest mały i strasznie niewygodny. Nie wiem, kto planował te pomieszczenia, ale chyba rozum to miał w dupie. Dużo jest niedociągnięć mimo,że sporo kasy też ześmy w niego włożyli, ale stwierdziliśmy,że więcej wkładać nie ma sensu, bo co rusz to kolejne wady wychodzą. A to gdzieś tam wilgoć, bo dom stał nieogrzewany parę ładnych lat, a to mury pękają, dach cieknie...eee tam. Nawet żałuję,że go z wierzchu teraz latem tynkowaliśmy i malowaliśmy, bo to prawie 5000zł wywalone w sumie niepotrzebnie, ale niech se już tak będzie.
Da się żyć, dla kogoś innego byłby to może nawet szczyt marzeń, bo jest w miarę ładnie i za darmo, ale ja jestem maruda i jak coś jest nie po mojemu to źle się czuję. Marzy mi się przestronny dom wybudowany własnymi siłami, tak, jak sobie zaplanujemy razem z mężem, żeby sobie spokojnie zycie tam spędzić 🙂 a kredyt to tylko tak na rozruch budowy byśmy wzięli, potem jakoś pójdzie 😉 ale na razie jeszcze i Wikusia z nami pomieszka tu, gdzie teraz mieszkamy, niech trochę podrosnie i wyjdzie z najgorszych wydatków, Bartek pójdzie do szkoły, to będziemy się może przeprowadzać już na nowe.
Ale kredytu na 30 lat to bym chyba nigdy nie wzięła...Ja bym spać z tą swiadomością nie mogła....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Jeszcze co do kredytów mój Łukasz też się boi jak ognia, a ja wolę brać wszystko na raty, nawet jak mam na to pieniądze. Moja mama księgowa zawsze mnie przekonywała, że to się bardziej opłaca. Szczególnie jeśli są raty 0%. Nie odczuwa się tak zakupu. Tylko się staram nie mieć takich zobowiązań za wiele na raz. Na chwilę obecną na szczęście nie mam żadnego, w sumie dlatego, że mnie mąż namówił by kupić lodówkę za gotówkę. Zgodziłam się, bo przy dziecku jeszcze pewnie pojawią się nieplanowane wydatki. Asekuracyjnie mam też kredyt odnawialny na koncie na w razie co.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
no kredyty masakra, my z tych szczesciarzy co rodzice pomogli wybudowac dom i urzadzic, ale i tak marzymi o innym domu takim tylko naszym mamy cicha nadzieje ze kiedys jeszcze jeden wybudujemy, bo z tym to długa historia i nam nie dokonca sie podoba.
ja tez miałam niski cukier w tatej ciazy ale nie było jakiejs masakry, wiec leliva dawaj znac co sie dzieje
dzisiaj do domu jedziemy 🤪
a ja musze zrobic sobie kawe bo xle sie czuje i głowa mnie boli
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Astra napisał(a):
Lady, my dostaliśmy uzbrojoną działkę, przygotowaną idealnie pod budowę, ogrodzoną, jak dla mnie bomba. Teraz mieszkamy w domu po babci mojego męża, ona za długo w nim nie pomieszkała...nie jest stary, ale jest mały i strasznie niewygodny. Nie wiem, kto planował te pomieszczenia, ale chyba rozum to miał w dupie. Dużo jest niedociągnięć mimo,że sporo kasy też ześmy w niego włożyli, ale stwierdziliśmy,że więcej wkładać nie ma sensu, bo co rusz to kolejne wady wychodzą. A to gdzieś tam wilgoć, bo dom stał nieogrzewany parę ładnych lat, a to mury pękają, dach cieknie...eee tam. Nawet żałuję,że go z wierzchu teraz latem tynkowaliśmy i malowaliśmy, bo to prawie 5000zł wywalone w sumie niepotrzebnie, ale niech se już tak będzie.
Da się żyć, dla kogoś innego byłby to może nawet szczyt marzeń, bo jest w miarę ładnie i za darmo, ale ja jestem maruda i jak coś jest nie po mojemu to źle się czuję. Marzy mi się przestronny dom wybudowany własnymi siłami, tak, jak sobie zaplanujemy razem z mężem, żeby sobie spokojnie zycie tam spędzić 🙂 a kredyt to tylko tak na rozruch budowy byśmy wzięli, potem jakoś pójdzie 😉 ale na razie jeszcze i Wikusia z nami pomieszka tu, gdzie teraz mieszkamy, niech trochę podrosnie i wyjdzie z najgorszych wydatków, Bartek pójdzie do szkoły, to będziemy się może przeprowadzać już na nowe.
Ale kredytu na 30 lat to bym chyba nigdy nie wzięła...Ja bym spać z tą swiadomością nie mogła....


Też się bym bała tak wielkiego kredytu na całe niemal życie. Nigdy nie wiadomo co się w przyszłości zdarzy. A co do dzieci są małe to wydatki są małe, a jak rosną to wydatki też niestety rosną. Ile książki do szkoły kosztują chociażby to jest masakra 😞
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Astra, no właśnie, najgorzej jest jak się kocha żreć bo w tedy jest ciężko 😞

Izunia, no nie martw się na zapas 😁 zrzucisz te kg 🙂

Lady, też mam tam gdzie Ty ten celulit.

Co do waszych kredytow to ja się nie wypowiadam 🥴 wy macie już swoje jakieś tam doświadczenia i swoje lata , a ja mam dopiero 19 lat i słowo kredyt kojarzy mi się taaak strasznie, tak zobowiązująco, choć niewykluczone , że w przyszłości zaciągniemy taki 😁

My wprowadzamy się na strych w marcu 😎 na stryszek w moim domku 🙃 suuuper 😁 inni chcą wypierdzielać od rodzivow jak najdalej a ja ich nigdy nie zostawię 🤨 jestem z nimi zżyta w cholerę, i to nie o kasę chodzi ale o to,żeby im pomagać i być z nimi. Przylepa rodzicow jestem 🙂 na stryszku wiadomo klimacik będzie, mało miejsca dość i to bardzo mało...

Ścianami będzie oddzielona mała sypialka z łożeczkiem i duperelkami Filipka, i łazienka. Reszta to taki będzie dość spory salon i aneks kuchenny. Jakieś mebelki i będzie git. Poki co to moj tata finansuje z moim M cały ten remont 😎 ale wiadomo... na dłuższą metę nie damy radę w takim małym mieszkanku chociaż ja kocham małe przestrzenie, jeszcze poddasza to w ogole zajebiście 🤪 🤪 ale jak będziemy chcieli 2 dziecko, to rodzice przeprowadzą się na gorę a my na doł i będziemy mieli ful wypas miejsca 😁 moi rodzice będą mieli teraz 54 lata to jak zaplanujemy 2 dziecko to już z 60 im wybije i w tedy pojdą na mniejszy obszar 😁
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no kredyty masakra, my z tych szczesciarzy co rodzice pomogli wybudowac dom i urzadzic

Nam pewnie też pomogą, ale powiem Ci,ze mój teściu to jest człowiek, ktory zawsze musi powiedzieć, jak on pewne rzeczy widzi i uwielbia narzucać swoją wolę, więc coś czuję,że w tej kwestii może być wesoło, bo ja se nie dam 😁 Jak miałam się wprowadzać tutaj i robiliśmy łazienkę, przyjechaliśmy z mężem jeszcze raz rzucić okiem na pomieszczenie i mieliśmy jechać wybrac płytki, pierdoły, brodzik, kibel i inne takie sprawy i teraz najlepsza akcja: dom otwarty, w łazience dwóch majstrów i założone płytki w kolorze piaskowym, którego nienawidzę. W największym pokoju ściany ujebane na żółto 😮 myślałam,że zemdleję. Mojemu to aż włosy się najeżyły. Teściu się tłumaczył,że chciał dobrze, a ja byłam taka zła,że mu krótko wyjaśniłam gdzie jego miejsce. A pokój był przemalowany jeszcze w ten sam dzień na "jagodowe lato" dla większego kontrastu z tym kanarkowym żółtym oczojebnym wstrętnym.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moi rodzice będą mieli teraz 54 lata to jak zaplanujemy 2 dziecko to już z 60 im wybije i w tedy pojdą na mniejszy obszar

Skarbie, jak ja byłam w ciąży z Bartkiem i mama się pytała, czy moje dziecko zrobione z przypadku będzie mogło kiedyś w ogóle liczyć na rodzeństwo, to jej powiedziałam,ze może na swoje 50 urodziny się doczeka (a miała wtedy 40 lat ) 😁
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
obdarzona: ja też jestem z rodzicami bardzo zżyta, ale jednak mieszkanie samemu jest fajniejsze. Sama podejmujesz decyzje, wszystko możesz zrobić po swojemu i do tego jak zrobisz to wszystko sama z własnych pieniędzy to jaka jest satysfakcja! Rozumiem, że teraz jesteś w wieku i w sytuacji, że nie możesz sobie na to pozwolić, ale w przyszłości nie bój się odfrunięcia z gniazda 🙂 Mój kuzyn tak z rodzicami i żoną i dwójką dzieci mieszka i uważam, że nigdy tak naprawdę nie dojrzał, choć ma 30 lat. Zawsze wiedzą, że mama w razie co pomoże. Mama też ich utrzymuje w dużej mierze, bo prowadzi własne biuro rachunkowe, więc dużo zarabia. Utrzymuje też drugiego brata, który wprawdzie ma swoje mieszkanie, ale też przez mamę kupione i spłacane. Nie wiem tylko co zrobią jak mamy zabraknie. A szacunku do pieniądza nie maja żadnego, bo na nic sami nie muszą zapracować.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
astra u nas sytuacja była taka że nikt nas nie zapytał jak ma dom wyglądać tylko go postawili dopiero potem my go troche zmiksowalismy pod siebie ale i tak to niie jest marzenie o którym mówilismy, co urzadzania teściowie się nie wpieprzali bo moi rodzice tym się zajeli, ale wiele razy mnie wkurzali swoimi wizjami ale dawałam im do zrozumienia ze niech sie w dupe ugryza z taką pomoca, fakt niby darowanemu kniowi w zeby się nie patrzy ale mogliby się zastanowić co robią bo to był wydatek grubej kasy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My byliśmy na swoim od początku, bo dom został na tego mojego zapisany zaraz po jego osiemnastce, ale mieszkał jak wiadomo z rodzicami. Ale niektórzy ludzie już mają taki charakter...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Astra, ja mam jagodowe lato w pokoju 😎 kocham ten kolor 😁
co do teścia to z deczka przegiął pałę:/
Astra, ale hehe ja nawet nie mogę zaplanować tak szybko jak Ty, nie ma bata 🥴 nie mogę po prostu nie nie nie, nawet jak mi się odmieni 😁

Lady, wiem , że fajnie ale właśnie nie jestem na to gotowa i nie chodzi o pomoc 😁 bo oni nie muszą nam pomagać, oni po prostu muszą być 😎 bardzo bym chciała iść do pracy itd, ale pojdę dopiero jak mały podrośnie, czyli będzie miał 2,5 roku bo od tego czasu przyjmują chyba dzieci u nas w przedszkolu 🙂

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Moj kot też mi tak czasem robi, choć nie aż tak:P goni strzałkę na monitorze, wskakuje na biurko:P a jak się uczyłam nie raz kiedyś, to wskakiwała i wypijała mi herbatę z kubka i ocierała się o długopis 😠

Co do moich rodzicow, to ja mam no stress zero wpierdalania się. Wpierdzielali się do mojego brata i siostry, ich domow i małżeństw, tzn tak trochę się wtrącali. Jedno małżeństwo było jak katusze- mojej siostry, a małżeństwo mojego brata jest bo jest choć do tego mniej się wtrącali. I teraz ja słyszę \' rob jak uważasz dziecko\' 😜
Gorzej, bo nie znam teściow za bardzo, M twierdzi że też się nie będą wtrącać. Ale oni mają 40 lat, pierwszy wnuk, pierwsza synowa... nie wierze że nie będą się rządzić.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...