Skocz do zawartości

Marcówki 2012 | Forum o ciąży


monikitta1

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 21,4 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • love

    2047

  • obdarzona

    3838

  • izunia1986op

    2684

  • lady_m4ryjane

    1995

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusia
Astra napisał(a):
Ja słyszałam,ze jest dziedziczna. Tylko,ze Nikosia jeszcze brzuch bolał. No, ważne,ze już jest ok 🙂


właśnie czytałam o migrenie u dzieci.Bóle brzucha są i reszta jest identyczna jak u nas.Zobaczymy jeszcze tego brakuje.Migreny są straszne.Mi na sama mysl o niej jest zle.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
aloha

pobudka o 8 w dobrych humorach, tylko mnie cos gardło boli, ale się rozejdzie 🙂

ja mam koleżankę co od niemowlęctwa jej córcia cierpi na mgreny, najgorsza była dniagnoza bo niewiadomo co jej było ale wkońcu się udało. a dziecko wymiotowało słaniało się i miało słabe napięcie mięśniowe, zaczęłachodzić dopiero jak miała 16 miesięcy.Teraz ma 3 latka i pomału z tego wyrasta, i nic po niej nie widać a jest wygadana żę hoho a najważniejsze że za wszasu umie zasygnalizować i zaraz podają lekii, mówi kręci mi się w głowie

nie mam smaka na snaidanie, zero pomysłu chyba idę pod prysznic przygotować się na wizyte a potem kawka u kolezanki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Astra napisał(a):
Ja nie mam migreny na szczęście, ale moja mama miewa i to jest straszne. Leży i płacze, zapachy ją doprowadzają do wymiotów nawet...



ja jak juz czuje,ze mnie łapie to juz bym najlepiej płakała-bo wiem co mnie czeka.Dobrze ,ze moj Nikos jest grzeczny i tylko chodzi i mnie glaszcze po glowie i si epyta czy lepiej.Mam dretwienia jednej strony ciala,na oczy nie widze.....to jest straszne.Jeszcze na drugi dzien nie moge glowy dac na dół,bo tak mnie boli....zapach i swiatlo tez przeszkadzaja.Ale moze po ciazy sie skonczy,bo w ciazy mam czesciej niz wczesniej .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
O matko, Jak dobrze, że ja nie mam migren, ani moja mama ani nikt z rodzeństwa, ani moj M.
Oh co dziś za pogoda:/ ale z łożka wstałam choć zanim to zrobiłam pobawiłam się z dzidzią, trochę się popukaliśmy, raz ja jego, on mi oddawał 😜 to nasza ulubiona zabawa rano i wieczorem 😜
Wczoraj zaczęłam czytać książkę 'dziewczyna komendanta' o II wojnie św. i o takiej żydowce, no zapowiada się fajnie ale usnęłam z książką w ręku, obudziłam się o 4 to lampkę musiałam zgasić:P

Idę. Nie mam teraz czasu 😁
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie też dzisiaj pomidorowa, ale najpierw muszę wypić kawę i iśc po przecier, bo jedyny ketchup jaki mam w domu to ten z bazylią i czosnkiem, ale on się nie nadaje.
Izunia, ja mam wózek po Bartku i problem z głowy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Astra napisał(a):
U mnie też dzisiaj pomidorowa, ale najpierw muszę wypić kawę i iśc po przecier, bo jedyny ketchup jaki mam w domu to ten z bazylią i czosnkiem, ale on się nie nadaje.
Izunia, ja mam wózek po Bartku i problem z głowy.


a ja pozyczylam kolezance i mi zniszczyla 😠 😠bedzie na trzecie......heheh..żartuje.Ale sie nie wypieram,bo jestem mloda i moze przyjdzie taki czas jak teraz i sie wózek i reszta przyda 🙂Po 30 to si erozne rzeczy dzieja,a nawet po 40 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie =o)
U nas wózek wcale nie zniszczony na szczęście. Izunia, gdybym az tak bardzo nie bała się porodu to może też bym mówiła,ze będzie więcej dzieci być może 😁
Dla mnie jedno dziecko to sierotka taka, dlatego chciałam drugie już. Ale czy będzie trzecie...hm. wątpię. Chyba,że wpadnę 🤪 🤪 🤪
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Astra napisał(a):
Pewnie =o)
U nas wózek wcale nie zniszczony na szczęście. Izunia, gdybym az tak bardzo nie bała się porodu to może też bym mówiła,ze będzie więcej dzieci być może 😁
Dla mnie jedno dziecko to sierotka taka, dlatego chciałam drugie już. Ale czy będzie trzecie...hm. wątpię. Chyba,że wpadnę 🤪 🤪 🤪



ja nawet o tym nie moglam mysle,bo to Niko do konca zycia sam by pozostal 😞To jest cos strasznego......jak my to przezywamy?Dawid byl i wie co go czeka przy porodzie.Ale sama tam nie ide.......nigdy!Ile ja sie naplakalam od piatku do niedzieli morze łez chyba.ale jak juz Niko byl to bylo super,a i jeszcze te szycie.Dobrze,ze moj lekarz mnie szyl.....ale tam kur....mi walilam.A on tylko do mnie z usmiechem.....dziecko cie slucha, przestan.Co z tego,ze daja znieczulenie jak ono po 20 min dziala to ja juz dawno lezalam z Dawidem i Niko na sali poporodowej.
Pamietam jak wyjezdzalam z bloku porodowego i staly wszystkie dziewczyny z oddziału.....i tylko pamietam "jaki on duzy,a Ty blada jestes".
Ciekawe jak tym razem bedzie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem Izunia, ja miałam 12 szwów, bo pękłam i to było apogeum cierpienia, zaraz po masażu szyjki (a raczej rozciąganiu na siłę przez sadystkę). Sam poród trwał 10 minut (skurcze 4h). Ale wiesz...mi wstrzymywali poród 3 tygodnie na oddziale, przez 4 ostatnie dni nikt mnie nie zbadał i nagle sie okazało,ze trzeba wywoływać, bo dziecko sobie zniekształci główkę. Bartek chciał wyjść, a oni nadal podtrzymywali. Kretyni, nie lekarze, a niby tacy dobrzy specjaliści. Ja myślałam,ze umrę.Oksytocyna, masaż szyjki - i tak w kółko na zmianę. Potem skurcze tak niesamowicie bolesne, ze mdlałam. Potem mnie zaprowadziły na fotel ginekologiczny i tam urodziłam. Nic mnie tak nie wkurwiało, jak te dwie studentki. Jedna se bułkę jadła i do tatusia dzwoniła,zeby po nią przyjechał za godzinkę.. Urodziłam to byłam w takim szoku,że nie wiedziałam, jak się nazywam - taki błogostan - mogli mnie nawet kroić żywcem. Nawet nie wiem kiedy mnie poszyli,a znieczulenia nie miałam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
a ja się boje porodu nie powiem będzie to mój pierwszy i nie wiem jak się zachowam ale wiem że nie jestem odporna na ból i że z bólu nie wytrzymam no ale finał jest najgorszy za to nagroda po nim najcudowniejsza na świecie i z tą myślą będę szła nastawiona do szpitala rodzić że urodzę najwspanialszą osóbkę na świecie (jak dla mnie bo dla was to wasze kruszynki ) i będzie dobrze.
dziś ide do lekarza jestem ciekawa czy mi powie co mam pod serduszkiem jeszcze musze ogolić nogi tylko z chylaniem troszkę trudności bo brzuszek już jest chyba że się nie ogolę i pójdę z długimi włosami na nogach boże nic mi się nie chce czuje się brzydka eh ;/
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Astra napisał(a):
Nie wiem Izunia, ja miałam 12 szwów, bo pękłam i to było apogeum cierpienia, zaraz po masażu szyjki (a raczej rozciąganiu na siłę przez sadystkę). Sam poród trwał 10 minut (skurcze 4h). Ale wiesz...mi wstrzymywali poród 3 tygodnie na oddziale, przez 4 ostatnie dni nikt mnie nie zbadał i nagle sie okazało,ze trzeba wywoływać, bo dziecko sobie zniekształci główkę. Bartek chciał wyjść, a oni nadal podtrzymywali. Kretyni, nie lekarze, a niby tacy dobrzy specjaliści. Ja myślałam,ze umrę.Oksytocyna, masaż szyjki - i tak w kółko na zmianę. Potem skurcze tak niesamowicie bolesne, ze mdlałam. Potem mnie zaprowadziły na fotel ginekologiczny i tam urodziłam. Nic mnie tak nie wkurwiało, jak te dwie studentki. Jedna se bułkę jadła i do tatusia dzwoniła,zeby po nią przyjechał za godzinkę.. Urodziłam to byłam w takim szoku,że nie wiedziałam, jak się nazywam - taki błogostan - mogli mnie nawet kroić żywcem. Nawet nie wiem kiedy mnie poszyli,a znieczulenia nie miałam.


wlasnie najgorsze jest to jak lekarza chca zatrzymac akcje porodowa.U mnie lekarz staral mi sie pomóc.Widzial,ze juz nie mam sily.Nic od piatku nie jadlam przez ciagle skurcze.Dobrze,ze sie zgodzil dyzurny lekarz na podanie mi tabletki na spanie z piatku na sobote.troche sil zebralami w nocy sie obudzilam i dawaj dalej......i tak do niedzieli.Mnie nacinala pinda bez skurczu na zywca,az maz mial zabki odbite na rece.Zamiast wczesniej wszystko sobie naszykowac to lazila jak opetana.Tylko sie na mnie darla nie przyj,bo cie rozerwie-jasna ciasna ciekawe jak to mialam zrobic.Ale jak juz widzieli z lekarzem głóke Niko to tylko sie na siebie popatrzyli i lekarz stał blizej mnie i nagle bylo.................parcie,a ta krzyczy..."doktorze"i ten mi malego z brzucha wypchal.Bo tak to bym chyba tak odlot dostala.Który i tak dostalam juz po urodzeniu malego.....cisnienie mialam 60/70 to szybko kroplówke podlaczyla

Ja zyje nadzieja,ze teraz po porodzie bede silniejsza i dam rade chodzic na drugi dzien.I hemoglobinka bedzie wyzsza....zobaczymy wazne,zeby dzidzia byla zdrowa 😉
Tyle kobiet rodzi to my tez musimy.A facet niech widzi jak to jest fajnie 😁Moj byl chyba taki wystraszony,ze pepowine lekarz przecinal.I teraz mowilam Dawidowi,ze przetnie to mi mowi zapomnij 😞
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...