Skocz do zawartości

mikaanka

Mamusia
  • Liczba zawartości

    499
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez mikaanka

  1. mikaanka

    czerwiec 2011

    Czy któraś z Was obejrzała jakiś normalny film o porodzie? bo ja już mam dosyć, raz w wodzie, gdzie ledwo kształtów się można dopatrzeć (taka jakość) z durną muzyczką, teraz "Birth At Home" w którym babka rodzi jak nawet nie wiem jak to określić... takie to było fuuuuuuuuuuuuj... i wcale nie o fizjologię mi chodzi tylko o te aranżacje ;/ obrzydziło mi to poród strasznie, chociaż co do takich spraw 'chirurgicznych' wytrzymała jestem...
  2. mikaanka

    czerwiec 2011

    OMG! włączyłam sobie na youtube poród... i na dodatek jakiś taki zrypany...;/ w domu, w pokoiku, a koło babki stado ludzi, i jeszcze dziecięcy głosik- Mamusiu, widzimy główkę! MASAKRA, jak już bym w domu miała rodzić- czego absolutnie bym nie chciała, to jakoś tak w spokoju, intymnie... a nie robić jakieś party z tego... ;/
  3. mikaanka

    czerwiec 2011

    Nie martw się 🙂 prędzej z nerwów niż fizjologii można tego pokarmu nie mieć, a poza tym siara nie oznacza od razu zapewnienia o karmieniu piersią... Wiem, że niektóre kobiety dopiero np. dzień przed porodem pojawia się siara, a innym- jak dziecko zobaczą!! 🤪 dopiero miałam nad czym panikować, jak u mnie z cyca kapało, a brzuszek jeszcze niewyraźny....
  4. mikaanka

    czerwiec 2011

    Lunaaa86 cieszę się, że i Twój mąż się trochę oswoił i Ciebie nie stresuje 😉 Mi piersi też bardzo się powiększyły... aż się boję... 😁 ale rozstępy się pojawiły i coraz gorsze są mimo smarowania... a siara pojawiła się już w ok.20 tc!! 🤪 tak co kilka dni jakaś plameczka na piżamce w miejscu piersi, raz jednej, raz drugiej. teraz zdarza się przy luźnej koszulce, że prawie cały brzuch mam mokry- jak koszulka się przesunęła to rano głupio już zupełnie wyglądało.... 🙃
  5. mikaanka

    czerwiec 2011

    Nequita- to gencjana się nazywa bodajże... kikutek właściwie tylko przy brzuszku to rana, bo to co odstaje, to już chyba jak paznokieć- martwy naskórek jest, więc tylko się pilnuje, żeby było sucho i odpadło.... 🤔
  6. mikaanka

    czerwiec 2011

    hm... to wychodzi na to, że od 28. tc nie chce się jeść, a ja cały czas muszę być syta... ☺️ ciekawa jestem jakie są te standardy....?
  7. mikaanka

    czerwiec 2011

    Witam 🙂 Luna, tak sobie myślę, że dzidzia już przed Tobą wiedziała jakie zapasy masz, więc oczywiste było, że będzie dziewczynka! 😉 jak tam nastawienie męża? doszliście do porozumienia z imieniem?
  8. mikaanka

    czerwiec 2011

    Przyłączając się do tematu sprzed paru godzin- w szpitalu jak widzą ciężarną, to jedno z pierwszych pytań brzmi: kto prowadzi ciążę? lekarz z naszego szpitala? -a jak się dowiadują, że obcy jakiś, to mina nieciekawa i przynajmniej mnie nie traktowali jakoś źle, ale sceptycznie na początku jakoś podchodzili do wszystkiego....
  9. mikaanka

    czerwiec 2011

    Nie Nequita, tak generalnie to nie może, ale..... 🙂 czytałam w paru pismach jakichś, że w ciąży jest to częsta dolegliwości, ale wchłania się bezinwazyjnie- czasem 🙂 ja byłam grzeczna, nie brykałam, jakiś czas te globulki brałam, płynu używam, więc powinno się elegancko goić, szczególnie na mój STAN 😉 więc tak podejrzewam, że i u mnie już jest ok ~mykam wreszcie coś zjeść i upitrasić głodomorom, do zobaczenia 🙂
  10. mikaanka

    czerwiec 2011

    Ciezarnabebe, może kaftanik po prostu i śpiochy do tego? bo brzuszek jednak osłonić trzeba przed chłodem... ja nic nie słyszałam, skąd masz takiego newsa? ~~btw- co szpital, to inne wymagania...
  11. mikaanka

    czerwiec 2011

    A mi lekarz jakoś ostatnio nic nie mówi... więc chyba dobrze jest 🙂 znaczy się nadżerka ustąpiła...? 🙂 wcześniej przepisywał globulki, ale nie cierpiałam ich... a teraz nic nie zapisuje i tylko narzeka, że krótka ta szyjka, ale chyba się wszystko uspokoiło.... 🤔
  12. mikaanka

    czerwiec 2011

    Pieluszek z wycięciem (nie dziurką 🙂 )nie szukałam, tylko złapałam noworodkowe nie-pampersa, bo w rodzinie dzieciaczki miały uczulenia i nie chciałam ryzykować od razu, i te happy mi wpadły pod ręce 🙂 ja kupiłam jakieś 3 kremy, już nawet nie pamiętam dokładnie jakie, ale takie właśnie dla noworodka i żeby nie przesadzić od razu i w zapalenia skóry nie wpędzić Maluszka będę ostrożnie ich używała. Jeśli dziecko ma skórkę bez problemów, tj. nie przesuszoną, bez potówek, zapaleń, to niczym nie powinno się smarować- to już od wielu mam słyszałam, również w szpitalu...
  13. mikaanka

    czerwiec 2011

    Witam! 🙂 i smacznego życzę 🙂 ja szukałam po gazetkach swego czasu i najwięcej opinii dotyczy nie smarowania, a unikania kontaktu bezpośredniego ze słonkiem. Wiadomo, że nawet wiatr może opalać, więc można jakimś ochronnym zwykłym (od pierwszych dni życia), bo nadmiar kosmetyków może bardziej zaszkodzić niż pomóc.
  14. mikaanka

    czerwiec 2011

    Pieluszek tetrowych kupiłam 21zwykłych i 1z nadrukiem, myślałam, że wystarczy mi ich z 5, ale jak się naczytałam- dziecku się uleje, golaska położysz, wanienkę wyłożysz, okryjesz, itd. i jakaś powiedziała, że miała 40 i korzyść z tego taka była, że mogła sobie pozwolić na pranie co drugi dzień... 🤪 więc zamówiłam sobie 20 pieluszek przez internet i wyszło wraz taniej niż w sklepie. Myślę, że 40 to przesada, więc ja na tych moich poprzestanę, tylko flanelowych dokupię kolejne trzy. Gąbeczkę do wanienki powinno się wyparzyć przed kąpielą. Fakt, że zarazki się zbierają w niej- tak jak i w myjkach, ale jeśli po użyciu się wypierze/wyparzy i wysuszy, to jest ok 🙂
  15. mikaanka

    czerwiec 2011

    Ja kupiłam pieluszki bella happy i dopiero w domu odkryłam, że mają wycięcie 🙂 i powiem Wam coś jeszcze- na imieninach u koleżanki rozmawiałam z dwoma młodziutkimi mamami i co mi powiedziały? że pępek nie powinien mieć mokro, ale to nie znaczy, że nie wolno go moczyć! 🤪 nie trzeba panikować, jak się go zmoczy podczas kąpieli, co więcej: przemywanie spirytusem wcale nie jest konieczne i nawet nie przyspiesza odpadania... 🤔 (przemywać będę, bo jakoś mam przekonanie od zawsze do dezynfekcji ranek). Co do pępuszka to tyle chyba... a, i jeszcze coś, pampersiki czasem sięgają powyżej pępka, bo dzieci niektóre są maluteńkie... i chociaż rozmiar odpowiada, to jednak jakoś duże są... 😆
  16. mikaanka

    czerwiec 2011

    haha 🙂 i czas najlepszy na takie rozmyślania 🙂 ja sobie zupełnie inaczej planowałam- praca, studia, miasto... nie wpadłabym na to nigdy, że na wsi się osiedlę... na szczęście wiedziałam co nieco o takiej pracy i na zupełnego oszołoma nie wychodzę teraz... 😉 ale fakt, że miło wyjść sobie, popatrzeć na naturę... no i mieć coś swojego 🙂
  17. Agata85, może to te skurcze Braxtona- Hicksa? w teorii określane jako nieodczuwalne, niebolesne...
  18. mikaanka

    czerwiec 2011

    O! Cześć Kasienkaks 😁 dzięki... to jeszcze Cię zaskoczę- do układania góry ubrań z prania nie mam siły się zabrać, więc idę z sekatorem do ogrodu znowu- pociachać jakieś cuda niewidy 😎
  19. mikaanka

    czerwiec 2011

    Wybieramy się do hurtowni art. dziecięcych. Znajomy pracuje tam i jak sobie przypomnieliśmy o tym, to zlokalizowaliśmy punkt i jak tylko chwilę wolną będzie mężuś miał, to ciskamy dostawczym po całą resztę 🙃 bardzo szaleć nie będziemy, bo właściwie brakuje nam rzeczy sypialnianych (ale to w jednym punkcie od początku chcieliśmy kupić, żeby pasowało do siebie); wózka z fotelikiem; wanienki, miseczki, termometru kąpielowego i kosza; akcesoriów do paznokci- do włosków mamy 🙂 i nakładkę na palec do ząbków też! 🙃 ; może butelkę jedną na herbatkę- bo planuję piersią karmić, więc przez parę miesięcy nie będzie potrzeba więcej; ubranka przywiozę od siostry, a poza tym pewnie coś tam jeszcze się dokupi, coś Maluch dostanie...; a kosmetyki i art. higieniczne dla dzidzia już są 🙂 Jak te listy wyprawkowe się przegląda, to aż strach czasem, a w rzeczywistości, to takie oczywiste się wydaje jak już jest i miejsca tak wiele nie zajmuje 🙂 jakoś się dom sam przystosowuje 🙂
  20. mikaanka

    czerwiec 2011

    Jak zwykle dajecie czadu w obiadowej porze 🙂 jakie te sajgonki? masz jakiś fajny przepis? bo ja muszę powoli domowników oswajać z kuchnią różną, bo na razie to przyzwyczajeni są do tradycyjnych- a ja mam dosyć, więc po trochu dodam coś nowego 😎 co do gatek: też mam takie jeansy z materiałem (jakby guma, ale mięciutkim) jedne po siostrze, drugie od siostry 🙂 i różnie ten materiał górny uciska- tzn. jeden jest luźniejszy, więc spodnie się troszunię zsuwają, ale w obu parach jeans kończy się na wysokości bioder mniej więcej, a ten pas materiału sięga pod piersi (jak podciągnę porządnie) 😁
  21. mikaanka

    czerwiec 2011

    Yhm......... dzięki dziewczyny 🙂 no i zagadka rozwikłana 🙂 zadzwonię przed badaniem i się upewnię i karteczki nie zostawię 🙂 no i sprawdzę jeszcze co mi dają 😉 mykam obiad dziergać powolutku 🙂 miłego dnia Wam życzę 😘
  22. mikaanka

    czerwiec 2011

    Uważam, uważam- dzięki 🙂 współczuję, że nadal do pracy musisz wstawać...;/ ja momentami się czuję jakbym z 90 lat miała ☺️ dzisiaj na spokojnie machnę gulasz 🙂 pogoda brzydka, chłopy na polu, zjeść potrzebują! 😁 Dziewczyny, jak te badania glukozy wyglądały u Was dokładnie? bo mam skierowanie wreszcie, ale wysłałam męża do apteki po witaminki i od razu zapytać, czy tą glukozę kupuje się w aptece o tak o, a pani oznajmiła mu, że musi być karteczka od lekarza... tylko jak zostawię u niej, to mi potem badania mogą nie zrobić...? 🥴 już czarno wróżę, żeby się nie zaskoczyć przykro.. 😉
  23. mikaanka

    czerwiec 2011

    Cześć Dorotka! 🙂 wyspałaś się? mnie jakieś durne koszmary męczyły, raz Titanic z bandą morderców przykutych do ścian i niestety- topiących się, potem coś a la dr Quen (już nie pamiętam jak się pisze), potem jeszcze coś o wampirach............... 🤪
  24. mikaanka

    czerwiec 2011

    Miło, że podsunęłam pomysł ze słonecznym leżakowaniem 🙂 ja niestety nie zaczęłam nawet wczoraj pomysłu realizować, bo jak tylko obiadek skończyłam, to od razu pojechaliśmy sadzić ziemniaki... 🤪 Powiem Wam, że momentami to ze śmiechu pękałam w duchu jak to musi wyglądać: ciężarna trzyma się dziarsko sadzarki i patykiem potrąca dodatkowe ziemniaki... a jak już ją krzyż boli, to sobie kuca na tym stelażu i dalej patykiem macha.... To i tak pewnie nic z jeżdżeniem quadem między truskawkami, kiedy mąż aż biegnie za mną ze sprzętem.... 😁 normalnie aż żałuję, że tego nie nagrałam.... 🙃 u mnie w domu i tak nie dowierzają co ja wyprawiam na 'obczyźnie' 😉 Nequita, fajnie masz na tych zajęciach! 🙂 i panowie jacy aktywni- prawie jak w poczekalni u mojego gina 😁 jak się już któryś odważy odezwać i zostać przy kobitkach, to śmiechu co nie miara... ale oni jednak bardziej ogólnie wokół tematu krążą 🙂
  25. mikaanka

    czerwiec 2011

    Nequita może to był salowy zainteresowany nowym sprzętem? 🤪 W niedzielę będę w domu nareszcie, spotkam się z rodziną moją, odetchnę trochę domowym powietrzem. Próbuję się zaaklimatyzować w nowym miejscu, ale jak nie ma się do kogo nawet gęby otworzyć, to tęsknię strasznie........
×
×
  • Dodaj nową pozycję...