Skocz do zawartości

Wrześnióweczki 2012 | Forum o ciąży


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mamusia
isa8 napisał(a):
Tussiiaa napisał(a):
Zmierzyłam sobie ciśnienie i mam 98 / 65 🤔


ja ostatnio kilka dni z rzędu miałam 80/40 😮 chodziłam jak naćpana 😁 musiałam kawkę wypić żeby się jakoś ożywić... a dzisiaj mam 140/65 😮 i zrezygnowałam z kawki.

To ja strzele sobie lekką kawuchę 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 26,2 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • sandroos

    2758

  • Doti

    2120

  • Emilia1991r

    2246

  • karolka84

    3424

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusia
ktoś tu wcześniej pisał o książeczce takiej do uzupełniania dla dziecka. moja córka na chrzest dostala podobną od chrzestnej. z dedykacją z takim wierszykiem. która czytała i powstrzyma łzy to jest maega babka. a ta która nie czytała to ibędzie płakać ja bóbr... ja zawsze jak to czytam pice jak dziecko...


Pewnego razu było Dziecko gotowe, żeby się urodzić...więc któregoś dnia zapytało Boga mówiąc: ,,Boże chcesz Mnie jutro posłać na Ziemię, ale Ja tam nie wiem jak żyć, skoro jestem takie małe i bezbronne''-,, Spomiędzy wielu Aniołów wybiorę Jednego dla Ciebie On będzie na Ciebie czekał i zaopiekuje się Tobą'' - ,,Ale powiedz Mi, tu w Niebie nie robiłem nic innego tylko śpiewałem i uśmiechałem się, to mi wystarczyło by być szczęśliwym'' - ,,Twój Anioł będzie Ci śpiewał każdego dnia i będzie się także uśmiechał do Ciebie każdego dnia. I będziesz czuł Jego anielska miłość i będziesz szczęśliwy'' - ,,A jak będę rozumiał kiedy ludzie będą do Mnie mówić? jeśli nie znam języka ,którym posługują się ludzie?'' -,,Twój Anioł powie Ci więcej pięknych i słodkich słów niż kiedykolwiek słyszałeś i z wielka cierpliwością i troska będzie uczył Cie mówić,, - ,,A co będę miał robić, kiedy będę chciał porozmawiać z Tobą?'' - ,,Twój Anioł złoży Ci ręce i nauczy Cie jak się modlić.'' - ,,Słyszałem , że na Ziemi są też źli ludzie. Kto Mnie obroni?'' -,,Twój Anioł będzie cie chronić, nawet jakby miał ryzykować własnym życiem.'' - ,,Ale będę zawsze smutny ponieważ nie będę Cie więcej widział.'' -,, Twój Anioł będzie wciąż mówił Tobie o Mnie i nauczy Cie ,jak do Mnie wrócić . Chociaż Ja i tak będę zawsze najbliżej Ciebie'' W tym czasie w Niebie panował duży spokój ,ale juz dochodziły głosy z Ziemi i Dziecię w pośpiechu zapytało: O Boże jeśli juz zaraz mam tam podarzyć powiedz mi proszę imię Mojego Anioła...- ,,Imię Twojego Anioła niema znaczenia, będziesz do Niego wołał: ,,MAMUSIU!"
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Dość długa, ale za to przepiękna historia!

Przeczytaj to bez względu na to czy jesteś w związku czy nie, mężatką, zamężny…

„Kiedy wróciłem tamtego wieczoru do domu, moja żona przygotowywała kolację. Wziąłem ją za rękę, spojrzałem w oczy i powiedziałem: Musimy porozmawiać. Usiadła i po cichu zaczęła jeść posiłek. Po raz kolejny w oczy rzucił mi się ten ból w jej oczach. Nie potrafiłem wycedzić z siebie ani jednego słowa. Ale w końcu musiałem powiedzieć to, o czym tak długo myślałem. Chciałem rozwodu. W końcu to z siebie wyrzuciłem. Ku memu zdziwieniu nie rozpaczała, zamiast tego zapytała o powód.

Starałem się zmienić temat. To ją zdenerwowało. Chlusnęła we mnie wodą ze szklanki i stwierdziła, że nie jestem mężczyzną. Tamtej nocy w ogóle już ze sobą nie rozmawialiśmy. Cały czas płakała. Wiedziałem, że chciała usłyszeć ode mnie co się stała z naszym małżeństwem. Ale nie chciałem dać jej prawdziwego powodu a nic innego mi do głowy nie przychodziło. Straciła mnie na rzecz Jane. Już jej, po prostu, nie kochałem. Było mi jej żal, nic po za tym.
W poczuciu winy, podpisałem wcześniej przygotowany pozew rozwodowy, oddając jej dom, nasz samochód i 30% w akcjach mojej firmy. Rzuciła tylko na to okiem i podarła dokument. Osoba, która poświęciła mi 10 lat życia, stała się nagle zupełnie obca. Żal mi było jej straconego czasu, energii i poświęcenia, ale moja miłość do Jane była zbyt duża, no i kości zostały rzucone. W końcu jej płacz zmienił się w rozpacz, nabrał na sile, czego się spodziewałem. Prawdę mówiąc w tym momencie ulżyło mi. Pomysł rozwodu, który chodził za mną od tygodni, ciążył niczym kamień, w końcu zaczął wydawać się rozsądnym i prawidłowym rozwiązaniem. Utwierdziłem się w tym rozwiązaniu.

Następnego dnia , wróciłem do domu bardzo późno, zobaczyłem ją piszącą coś przy stole. Nie chciało mi się przygotowywać sobie kolacji, więc udałem się prosto do łóżka. Sen zmógł mnie momentalnie, byłem tak wykończony niesamowitym dniem spędzonym z Jane. Kiedy się obudziłem, zobaczyłem ją nadal przy stole, piszącą. Prawdę mówiąc nie obchodziło mnie to, więc obróciłem się na drugi bok i usnąłem.
Nad ranem przedstawiła mi swoje warunki rozwodowe: Nie chciała ode mnie niczego, ale potrzebowała miesiąca czasu, wtedy da mi rozwód. Poprosiła również, że podczas tego miesiąca oboje zrobimy wszystko, żeby żyć ze sobą jak normalniej się tylko da. Jej powód był prosty: Nasz syn miał egzaminy za miesiąc a ona nie chciała, żeby rozpad małżeństwa rodziców wpłynął na jego naukę i wyniki.

To były warunki do zaakceptowania. Ale poprosiła o jeszcze coś. Poprosiła abym przypomniał sobie, jak przeniosłem ją przez próg sypialni w dniu naszego ślubu. Poprosiła, abym każdego dnia w ciągu tego ostatniego miesiąca naszego małżeństwa, niósł ją w ten sposób z naszej sypialni aż pod drzwi wejściowe. Pomyślałem, że jej odbiło. Ale chcąc doprowadzić do końca nasze małżeństwo i rozpocząć życie z Jane, zgodziłem się.
Opowiedziałem Jane o warunkach rozwodowych mojej żony. Śmiała się i powiedziała, że to absurd. Powiedziała również, że bez względu na sztuczki, jakie wymyśli moja żona, w końcu będzie musiała się pogodzić z końcem jej małżeństwa.

Moja żona i ja nie mieliśmy żadnego kontaktu cielesnego od bardzo dawna. Nawet zwykły dotyk był nam obcy. Więc kiedy, po raz pierwszy od dnia naszego ślubu, wziąłem ją w ramiona i przeniosłem z sypialni pod drzwi wejściowe, oboje czuliśmy się nieswojo i niezdarnie. Nasz syn wtórował całej sytuacji oklaskami. Patrzył na nas z uśmiechem i radością. Sprawiło mi to trochę bólu wewnątrz, wiedząc co się stanie za miesiąc. Trzymając ją tak w ramionach przeszedłem 10 metrów, zatrzymując się przed drzwiami wejściowymi. Ona spojrzała na mnie, zamknęła oczy i wyszeptała, abym nie mówił ich synowi o rozwodzie. Kiwnąłem głową, czując wewnątrz jakiś dziwny ból. Postawiłem ją na nogi, po czym pozwoliłem odejść na autobus, którym jechała do pracy. Sam pojechałem do swojego biura.
Drugiego dnia, poszło nam o wiele łatwiej. Wślizgnęła mi się na ręce, opierając się o klatkę piersiową. Zapach jej perfum momentalnie uderzył moje nozdrza. Zdałem sobie sprawę, że przez lata, wiele szczegółów umknęło mi , przestałem patrzeć na nią jak na kobietę. Zauważyłem, że nie była już tak młoda. Jej twarz otaczały zmarszczki, włosy u podstawy posiwiały. Nasze małżeństwo wyraźnie zaznaczyło swoje ślady na jej ciele. Przez moment, zacząłem się zastanawiać, co takiego jej zrobiłem.
Czwartego dnia, kiedy ją unosiłem, poczułem przez chwilę ten błysk intymności pomiędzy kobietą a mężczyzną, niczym przed laty. Patrzyłem na kobietę, która poświęciła mi 10 lat swojego życia. Szóstego dnia zacząłem coraz bardziej komfortowo czuć się, mając jej ciało blisko siebie. Jakby zatracona intymność zaczęła powracać z otchłani zapomnienia. Nie powiedziałem o tym Jane. Z każdym dniem, robiłem to z coraz większą łatwością i swobodą. Być może była to jakaś forma ćwiczenia, przez co stawałem się silniejszy fizycznie.
Pewnego ranka, zobaczyłem ją, jak wybiera co na siebie włożyć. Wybierała z pośród wielu sukienek, ale nie mogła się zdecydować. W pewnym momencie westchnęła i powiedziała jakby do siebie: Wszystkie moje sukienki zrobiły się za duże. Zdałem sobie sprawę, że strasznie straciła na wadze, dlatego z taką łatwością nosiłem ją każdego dnia. W końcu to do mnie dotarło. Nosiła w sobie tyle żalu, smutku i bólu. Jakby podświadomie moja dłoń sięgnęła jej głowy.
W tym momencie wszedł nasz syn i powiedział: Tato, czas abyś zaniósł mamę do wyjścia. Dla niego widok ojca niosącego jego mamę do drzwi wyjściowych stał się nieodłącznym rytuałem dnia. Moja żona przyciągnęła go do siebie i mocno przytuliła. Odwróciłem głowę, bojąc się że moje emocję puszczą i zmienię decyzję. Wziąłem ją w ramiona i zszedłem z nią te 10 metrów pod drzwi wyjściowe naszego domu. Czułem jak jej dłoń oplata moją szyję. Trzymałem ją w ramionach pewnie ale nie za mocno. Nagle poczułem jakby czas się cofnął o 10 lat.

Ale jej wątła sylwetka mnie zasmuciła. Ostatniego dnia, kiedy trzymałem ją w ramionach, poczułem jak każdy krok stawiam z trudem. Nasz syn już dawno był w szkole. Trzymając ją tak w ramionach, spojrzałem na nią i powiedziałem, że zdziwiło mnie jak brak intymności pomiędzy kobietą a mężczyzną wpływa na ich związek. Pojechałem do biura. Wszystko działo się tak szybko. Wyskoczyłem z samochodu, nawet go nie zamykając, nie chciałem dopuścić do siebie żadnych wątpliwości. Wszedłem na górę. Jane otworzyła mi drzwi. Spojrzałem jej głęboko w oczy i jakby wiedziała, co za chwilę powiem. Powiedziałem jej, że jest mi bardzo przykro, ale nie chcę rozwodu. Spojrzała na mnie, niczym porażona. Dotknęła mnie, jakby sprawdzając czy nie mam temperatury. Wziąłem ją za dłoń i odsunąłem ją. Powtórzyłem, jak bardzo mi przykro i, że się nie rozwiodę. Dotarło do mnie, jak wiele poświęciła dla mnie żona, jak brak dotyku i intymności wpłynął na relację między nami i jak zaniedbałem nasze małżeństwo, kobietę, która była przy mnie przez 10 lat, dała mi na świat syna. I być może zrozumiałem to dopiero teraz nosząc ją przez ten miesiąc na rękach. Dlatego będę pracował nad sobą i naszym małżeństwem i zrobię wszystko co w moich siłach, aby nosić ją do końca naszych dni, tak jak sobie przyrzekliśmy przed ołtarzem, w dniu naszego ślubu. Jane jakby oprzytomniała i poczułem silny plask na swoim policzku. Zamknęła za mną drzwi i słyszałem jak płacze. Zszedłem na dół i odjechałem. Po drodze zatrzymałem się w kwiaciarni i zamówiłem bukiet kwiatów dla mojej żony. Sprzedawczyni zapytała mnie co ma widnieć na karteczce przy bukiecie? Uśmiechnąłem się i napisałem : „Będę Cię nosił w ramionach każdego ranka aż śmierć nas nie rozłączy”.
Tego dnia wróciłem szybciej do domu, trzymając bukiet w dłoni. Byłem strasznie szczęśliwy, czułem uśmiech na mojej twarzy. Wszystko nabrało zupełnie nowych, niesamowicie świeżych barw. Wbiegłem po schodach na górę. Leżała na łóżku. Nie ruszała się. Była martwa. Jak się okazało, moja żona chorowała na raka od wielu miesięcy. Walczyła z tą straszną chorobą, przegrywała, będąc w stadium termalnym. Byłem tak zajęty swoim życiem i Jane, że tego nie zauważyłem. Wiedziała, że jej czas się kończy, dlatego sprawiła mi swój ostatni dar. Chciała mi oszczędzić reakcji syna, jego poczucia winy względem mnie i naszych relacji w przyszłości. Wiedziała, że gdyby rozwód doszedł do skutku, nasz syn znienawidziłby mnie. Przynajmniej w oczach naszego syna, nadal byłem kochającym ojcem… do samego końca.

Najdrobniejsze szczegóły naszego życia, te detale, są tym co jest najważniejsze w związku. Nie chodzi o posiadłość w której mieszkacie, samochody, domek letniskowy, konto w banku. One mogą jedynie stworzyć warunki w których żyjecie szczęśliwie, ale nie samo szczęście.
Więc nigdy nie traćcie z zasięgu wzroku najprostszych gestów. Dotyku, intymności, wzajemności. To one wpływają na jakość waszej relacji.

Czas płynie nam wszystkim. Niektórym po prostu szybciej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Helo,
byłam u lekarza - naczekałam się 1,5 h 😞 zrobił mi USG nerki i powiedział, że nie ma dużego zastoju i ma brać nospę a jak do jutra nie przejdzie to mam się zgłosić i mnie położy na oddział 😞 strasznie nie chcę do szpitala 🤢
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Aisza2612 napisał(a):
Helo,
byłam u lekarza - naczekałam się 1,5 h 😞 zrobił mi USG nerki i powiedział, że nie ma dużego zastoju i ma brać nospę a jak do jutra nie przejdzie to mam się zgłosić i mnie położy na oddział 😞 strasznie nie chcę do szpitala 🤢


Aisza.. nie martw się, ja ostatnio kolkę miałam, ale po dwóch dniach przeszła i jest ok 😉

Karolka, ja na początku ciąży jadłam penne ze szpinakiem i gorgonzolą, nic mi nie było, z tym,że to było na ciepło 😉 powiedziałam potem swojej lekarce, na co ona,że ciąża to nie choroba...trzeba uważać z jedzeniem, ale bez przesady...

wróciłam od kumpeli i małego Franka, zamówiłam sobie pizze 😁, która właśnie do mnie dojechała 😮 mineło 15 minut,a myślałam, że z godzinę będę czekać i w międzyczasie wrąbałam puszkę kukurydzy 😁 😁 teraz ze dwa kawałki pizzy i do wieczora będę pełna...

Franek jest przecudny, sama słodycz 🙂 ale bysior niezły hehe 😉, dostałam od kumpeli trochę w zasadzie nowych ubranek... mały od początku się w nie mieścił, a ubranka prosto ze sklepu wyprane i wyprasowane 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Hej Laski!!!
A my od rana zajęte,bidnego M po noce na zakupy do tesco wyciągałam bo już nic nie było 😮nawet nie próbuję go budzić niech sobie pośpi.
Jutro też mamy masakrę bo małej paszport do Manchesteru jedziemy wyrobić,mam nadzieję że nie będzie padać bo ambasada nie ma poczekalni i trzeba stać na zewnątrz(jakaś paranoja )
A my dziś fasolkę jeszcze mamy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
mnie jak narazie na szczęście nic nie kuje... tylko jak długo trzymam mocz w pęcherzu to mam boleści 😮 zazwyczaj rano jak się budzę nie chce mi się iść do WC i trzymam, i sobie drzemię 😉 ... ale później to cierpię na kibelku. nie wiem czy to normale?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Hej dziewczyny ale naskrobayście od rana .
Ja dzisiaj poleciałam na czczo robić badania w tym glukozę , okropność .
Wszystko byłoby ok gdyby babka dobrze mi ją rozpuściła , a podczas picia poczułam grudkę i prawie bym zwróciła 😮
Smak ok jak przesłodzona lemoniada 🙂
Jutro odbieram wyniki , u mnie okropna pogoda zmarzłam rano jak nie wiem co 😞
A i na tej glukozie byłam ok 3 godzin ,ale było więcej babek to jakoś zleciało , a jak wyszłam z laboratorium to wszamałam kanapkę którą zrobiłam .
Tak mnie zmęczyła ta wyprawa ,że zjadłam obiadek i padłam do wyrka .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Pytam się właśnie synka jak się czuje i czy coś go boli a on na to luzackim tonem "nie boli, mam syropek"...
Emaleth to nie licytacja - to dzisiejsze ogłoszenie na tablica.pl: http://tablica.pl/oferta/zestaw-ubranek-dla-dziewczynki-6-12-miesiaca-71-szt-ID16xtn.html#c708af58;r:4;s:102
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...