Skocz do zawartości

Mamy Styczniowe witajcie:) | Forum o ciąży


Abby

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mamusia
hej dziewczynki itam was z rana
musialam wstac z rana dom ogarnac bo o 12 jedziemy po urzedach polatac a na sam koniec do lekarza..ja narazie nie daje malemu wit k+d bo nie wiem czy moge dzis sie zapytam.. od wczoraj podaje malemu tylko mleko modyfikowane bo bardzo mnie brzuch bolal i nadal troche boli musialam cos zjesc i zauwazylam ze maly ma to po mnie bo bardzo mi wieczorem plakal, dalam kropelki i mleczko z butelki i spal ladnie, a ja sie musze doic i wylewac mleczko 😞
tak do poludnia mu bede podawac modyfikowane.. i zauwazylam ze maly po tym mleczku jest bardziej najedzony i spokojny ..

agniesiu bardzo mi przykro.. oczywiscie pomoge jak bede sie rozliczac.. trzymamy kciuki za zdrowko kamilka 😘 😘
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 6,9 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusia
Hej hej
agniesia, współczuję strasznie przejść, oczywiście przy rozliczeniu wpiszemy Kamilka :* trzymajcie się, jesteście bardzo dzielni, dużo zdrówka dla Kamilka!!
michasia na moich witaminach jest napisane, że jeśli się karmi tylko mlekiem modyfikowanym, to nie trzeba brać dodatkowo ani wit. K ani D
Madzia niech Jared szybko wraca do zdrowia! Doncia dużo zdrówka również dla Dominika!!

Dziewczyny ratunku, Tosi od kilku dni nie schodzą z twarzy krosteczki, takie małe, ale gęsto usiane, czasem zaczerwienione, do tej pory myślałam, że to potówki, ale przyszło mi do głowy, że to może ta skaza białkowa?? Bo np. na polikach skóra jest taka szorstka... I tylko na twarzy ma te krostki... 😞
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Witajcie 🙂
długo mnie tu nie było , ale trochę się nasiedziałam w szpitalu . Na szczęście od piątku wieczorem jesteśmy już z Kubusiem w domku 🙂 🙂
to tak w skrócie co się u mnie działo :
31 stycznia na wizycie gin powiedział żebym jeszcze tego samego dnia zgłosiła się do szpitala bo już tydzień po terminie i żeby mieć maluszka pod okiem i wywołać poród. Więc spakowałam jeszcze parę pierdołek i zgłosiła się na oddział, przed izbą przyjęć czekałam jakieś 45 min zanim mnie przyjęli , bo oczywiście na wszystko jest czas. Potem wycieczka na oddział patologii , badanie i tak zanim zostałam " zakwaterowana " na oddziale minęły ponad 2 godziny! 😮
następnego dnia miałam mieć wywoływany poród - próba na oksytocynę , cała byłam podekscytowana , że na pewno malec się zaraz urodzi 😁 a tu cisza 😮 Skurczy prawie wcale , wszyscy w szoku że to nie pierwszy poród i powinno coś się zacząć dziać a tu nic. Lekarze na wieczornym obchodzie stwierdzili , że jutro kolejna próba. Nastał ranek , nowa ekipa lekarzy - decyzja że czekają do następnego dnia , jeden dzień odpoczynku 🤔 w niedziele znów oksytocyna, i zapewnienia lekarzy że to już na pewno urodzę !!! nie ma mocnych , powinno zacząć się dziać , a u mnie ............ cisza 🤢 😮 oksytocyna nie podziałała , nerw jak cholera i oczywiście czekamy do następnego dnia. Na obchodzie bym mój lekarz który prowadził mi ciąże i pytam się jak długo to będzie trwało a on że to już na pewno koniec i zaraz urodzę 😠 a ja się pytam czy nie mogą lub kiedy w razie w zrobią cesarkę . A on do mnie , że cesarka to porażka , i przegrana , że powinno się rodzić naturalnie. Za przeproszeniem pierdolenie !!! że nic mi ani dziecku się nie stanie bo jesteśmy w szpitalu . Pytam się a co jak wody są zielone - a on że to nic , niech sobie będą !!! mój lekarz a ma mnie w dupie !
Nadszedł poniedziałek , miałam mieć znów oksytocynę ale jednak lekarze stwierdzili że nie podadzą mi go dziś bo macica się uodparnia 🤔 poszłam do gabinetu lekarskiego zbadali mnie i mieli założyć cewnik Foleya , żeby zrobiło się rozwarcie i zaczął się poród. Lekarze mnie zbadali i stwierdzili , że się nie opłaca 😮 bo mam 3cm rozwarcia ( przyszłam z rozwarciem na 2,5cm) już zdenerwowana i rozczarowana tymi ich działaniami wywołującymi pytam się co dalej a oni że jutro znów w takim bądź razie test na okystocynę , poleciały mi łzy ☺️ 🤨. Jeden lekarz podszedł do mnie i pyta się co się stało , podał papier do wytarcia łez a ja mówię że to już nerwy bo tyle czekam i strach o maluszka czy wszytko jest ok. Lekarz powiedział że jestem pod opieką i nic nie powinno się dziać . ciut się uspokoiłam. Następnego dnia rano obchód miał z-ca ordynatora i stwierdził że idę dziś na porodówkę i mam dziś urodzić jak nie naturalnie to cesarka 🤪
w końcu dobre wieści 🙂
i tak kilka minut przed 10 wylądowałam na porodówce, zadzwoniłam po mamę i ta szybko przyleciała 🙂 bo mąż nie mógł się wyrwać z pracy .kąpiel , lewatywa i podłączenie pod oksytocynę, na początku nic cisza. jak sporo położna zwiększyła dawkę zaczęły się skurcze ok 12. przed godz 13 zaczęły się mocne skurcze wywołujące rozwarcie. Ale za to przy zwiększonej dawce tętno Kubusia kilka razy leciało w dół poniżej 100. Lekarz wezwał drugiego na konsultację , ten z kolei z-cę ordynatora i na koniec nawet ordynatora wezwali 😮czułam niepokój , skoro aż 4 lekarzy musiało się zlecić . Przyjechał mój mąż . Zajął miejsce mojej mamy i trzymał mnie za rękę .i robił zimne okłady. Ordynator zdecydował żeby przebić pęcherz a jak to nie przyśpieszy to na stół. Lekarka przebiła , wody odeszły aż połozna była w szoku że tyle ich jest 😁i ruszyło z kopyta 🙂 zaczęły się bardzo mocne skurcze , i najgorsze badanie , położna stwierdza że już 8 cm jest a ja jej na to że muszę już przeć ta podleciała szybko , przybiegła druga położna , złapała mnie za drugą rękę i parłam , wyszła główka 🙂 🤪 drugie parcie i Kubuś był na świecie 😁 🙂 także ekspresowo 🙂 uśmiech nie schodził mi z twarzy 🙂 mam moje maleństwo 🙂
i tak godz.14.00 przyszedł na świat Kubuś 🙂 3750 g i 57 cm długi 🙂 śliczny synek 🙂
potem szycie bo mały jak się okazało rodził się z rączką koło główki , także trochę porozrywana byłam , ale to nic 🙂
mieliśmy wyjść w czwartek , ale Kubuś dostał żółtaczki i zostaliśmy do piątku , ok 18 wyszliśmy ze szpitala po badaniach na poziom bilirubiny, na szczęście możemy wracać do domku 🙂
ze spaniem jest różnie , w szpitalu spał tak średnio po 2-3 godziny i jedzonko 🙂
w domu w dzień śpi po 3 godz a w nocy gorzej , więcej czuwa i krócej śpi , jak to położna mi dziś powiedziała ma przestawiony dzień i noc 🙂 ale mam nadzieję że to się szybko jakoś unormuje 🙂
Majcia zachwycona braciszkiem także jestem spokojna 🙂 podchodzi , całuje , chce pomagać i mówi że kocha Go najbardziej ☺️ 🙂
ale poemat 😁 rozpisałam się że hoho 🙂 więc kończę już , dobrej nocki dziewczyny 😘
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Aniu - no oficjalnie jestes nasza weranka 😉 Nawet Ci watek gratulacyjny zalozylam na lutowkach 😉 Co do porodu, to wyczekalas sie swoje na akcje, ale na szczescie Kubus szybko wszystko pozniej nadrobil i faktycznie ekspresowo samo rozwiazanie nastapilo 🙂 Ciesze sie 🙂 😘
Fruziu - ja niestety Ci rady na ten temat nie dam ,bo nie wiem 😞 Moj maly ma takie drobne krosteczki na buzce, ale zastanawiam sie, czy to czasem nie z ulewania. Natomiast same krosteczki nie rzuczaja sie bardzo w oczy - tzn widac je, ale to sa bardzo lagodne zmiany skorne. Jak sie bedzie Tosi dluzej to utrzymywac to chyba bedziesz musiala z lekarzem skonsultowac, ale moze to jednak cos lagodniejszego niz skaza? A Ty sama spozywasz nabial? Taka stronke na necie o skazie znalazlam, ale pewnie sama na nia natrafilas: http://www.skazabialkowa.pl/ . Nie wiem, czy sie okaze pomocna 🤨
Aga - a dla Ciebie tez cos znalazlam na temat kolek. Przysylaja mi maile z roznych serwisow o dzieciach i dzis akurat byly rozne porady a w nich m.in. o kolkach. Zobacz, a noz:
http://www.smanutrition.co.uk/Portals/3/CONTENT/Helpsheets/Consumer/Langs/Polish/Feeding_Colic_Polish.pdf
A moze juz z Kacperkiem lepiej??

😘 dla wszystkich 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Cześć dziewczyny!!
Strasznie długo mnie tu nie było ale dzisiaj mam chwilę czasu więc się pojawiam.
Jak zapewne wiecie 25 stycznia o godzinie 14:22 urodziłam Olgę - mała ważyła dokładnie 3580g i mierzyła 56cm.

Niestety w szpitalu przeżyłam mały koszmarek - 24 stycznia o 19 dostałam pierwsze bóle (co 7-8 min). Po badaniu o 23 okazało się, że mam tylko ok 2 cm rozwarcia więc wróciłam do łóżeczka. Przez całą noc bóle się nasilały ale nadal z taką sama częstotliwością. Rano o 6 zrobili mi KTG i stwierdzili, że mam bardzo przyspieszone tętno - kolejne badanie i szok - miałam już 7 cm rozwarcia - położyli mnie na porodówkę i zaczęły się bóle krzyżowe (nie pomagały na nie ani paracetamol ani gaz rozweselający). Po 11 odeszły mi wody a o 12 miałam już pełne rozwarcie - i tu zaczęło się męczenie - przez bite 2 godziny miałam bóle parte ale maleńka nie mogła zejść do kanału rodnego (cofała się kiedy skurcz się kończył). Niestety miałam to nieszczęście, że nadzorującym w tym dniu lekarzem był facet, który niechętnie kieruje do cc. Dopiero kiedy minęły te dwie godziny szybko biegli ze mną na salę operacyjną (ja byłam tak wyczerpana, że prawie nie wiem co się tam działo). Pamiętam tylko, że jak mnie rozcięli to usłyszałam, że wody są zielone, później zobaczyłam na stole moją maleńką fioletową jak ufoludek i niepłaczącą (dopiero po chwili zaczęła płakać)
Efekt tego wszystkiego był taki, że mała na samym początku dostała tylko 6 pkt, ma obustronne krwiaki podokostnowe i była obserwowana w kierunku zakażenia wewnątrzmacicznego, przez 5 dni była w inkubatorze i jedynym moim kontaktem z nią była otwierana śluza i możliwość pogłaskania jej przez nią. Łącznie spędziłyśmy 11 dni w szpitalu... Jakoś źle wspomiać będę ten poród

Na szczęście dzisiaj położna na wizycie zauważyła, że jedne z krwiaków wyraźnie się wciągnął 😁 😁 😁 😁 😁 😁 😁 😁 😁 😁 😁 😁 😁
Za kilka tygodni musimy iść z nią do neurologa i mam nadzieję, że wszystko będzie ok i maleńka nie będzie miała z ich powodu problemów zdrowotnych w przyszłości bo o to teraz najbardziej się boimy...

Ot cała moja historia...
Trzymajcie się zdrowo i cieplutko
Buziaki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Cześć dziewczyny!!
Strasznie długo mnie tu nie było ale dzisiaj mam chwilę czasu więc się pojawiam.
Jak zapewne wiecie 25 stycznia o godzinie 14:22 urodziłam Olgę - mała ważyła dokładnie 3580g i mierzyła 56cm.

Niestety w szpitalu przeżyłam mały koszmarek - 24 stycznia o 19 dostałam pierwsze bóle (co 7-8 min). Po badaniu o 23 okazało się, że mam tylko ok 2 cm rozwarcia więc wróciłam do łóżeczka. Przez całą noc bóle się nasilały ale nadal z taką sama częstotliwością. Rano o 6 zrobili mi KTG i stwierdzili, że mam bardzo przyspieszone tętno - kolejne badanie i szok - miałam już 7 cm rozwarcia - położyli mnie na porodówkę i zaczęły się bóle krzyżowe (nie pomagały na nie ani paracetamol ani gaz rozweselający). Po 11 odeszły mi wody a o 12 miałam już pełne rozwarcie - i tu zaczęło się męczenie - przez bite 2 godziny miałam bóle parte ale maleńka nie mogła zejść do kanału rodnego (cofała się kiedy skurcz się kończył). Niestety miałam to nieszczęście, że nadzorującym w tym dniu lekarzem był facet, który niechętnie kieruje do cc. Dopiero kiedy minęły te dwie godziny szybko biegli ze mną na salę operacyjną (ja byłam tak wyczerpana, że prawie nie wiem co się tam działo). Pamiętam tylko, że jak mnie rozcięli to usłyszałam, że wody są zielone, później zobaczyłam na stole moją maleńką fioletową jak ufoludek i niepłaczącą (dopiero po chwili zaczęła płakać)
Efekt tego wszystkiego był taki, że mała na samym początku dostała tylko 6 pkt, ma obustronne krwiaki podokostnowe i była obserwowana w kierunku zakażenia wewnątrzmacicznego, przez 5 dni była w inkubatorze i jedynym moim kontaktem z nią była otwierana śluza i możliwość pogłaskania jej przez nią. Łącznie spędziłyśmy 11 dni w szpitalu... Jakoś źle wspomiać będę ten poród

Na szczęście dzisiaj położna na wizycie zauważyła, że jedne z krwiaków wyraźnie się wciągnął 😁 😁 😁 😁 😁 😁 😁 😁 😁 😁 😁 😁 😁
Za kilka tygodni musimy iść z nią do neurologa i mam nadzieję, że wszystko będzie ok i maleńka nie będzie miała z ich powodu problemów zdrowotnych w przyszłości bo o to teraz najbardziej się boimy...

Ot cała moja historia...
Trzymajcie się zdrowo i cieplutko
Buziaki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Hej Asiu 🙂
tymi krwiaczkami to się nie przejmuj , mój maluszek też je ma , i córcia też miała . U Mai wchłonęły się po około miesiącu , na szczęście to nie boli maleństwa 🙂 w szpitalu mówili na to rogi 😁 Kubuś ma 2 krwiaczki z lewej strony wyraźnie większy niż z prawej .
Najważniejsze , że jesteście już w domku i wszystko jest ok 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
MadziaW napisał(a):
Aniu - no oficjalnie jestes nasza weranka 😉 Nawet Ci watek gratulacyjny zalozylam na lutowkach 😉 Co do porodu, to wyczekalas sie swoje na akcje, ale na szczescie Kubus szybko wszystko pozniej nadrobil i faktycznie ekspresowo samo rozwiazanie nastapilo 🙂 Ciesze sie 🙂 😘
Fruziu - ja niestety Ci rady na ten temat nie dam ,bo nie wiem 😞 Moj maly ma takie drobne krosteczki na buzce, ale zastanawiam sie, czy to czasem nie z ulewania. Natomiast same krosteczki nie rzuczaja sie bardzo w oczy - tzn widac je, ale to sa bardzo lagodne zmiany skorne. Jak sie bedzie Tosi dluzej to utrzymywac to chyba bedziesz musiala z lekarzem skonsultowac, ale moze to jednak cos lagodniejszego niz skaza? A Ty sama spozywasz nabial? Taka stronke na necie o skazie znalazlam, ale pewnie sama na nia natrafilas: http://www.skazabialkowa.pl/ . Nie wiem, czy sie okaze pomocna 🤨
Aga - a dla Ciebie tez cos znalazlam na temat kolek. Przysylaja mi maile z roznych serwisow o dzieciach i dzis akurat byly rozne porady a w nich m.in. o kolkach. Zobacz, a noz:
http://www.smanutrition.co.uk/Portals/3/CONTENT/Helpsheets/Consumer/Langs/Polish/Feeding_Colic_Polish.pdf
A moze juz z Kacperkiem lepiej??

😘 dla wszystkich 😉


Dziękuję Madziu 😘
mój synuś nie bardzo się śpieszył na ten świat 😁
ale teraz wszystko wynagradza 🙂 jest po prostu cudny 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
My dzis po kolejnych szczepieniach. Domiś troche marudny się zrobił ale cóż.

Krostki na buziaczku też mamy i też na początku myślałam ze to potówki, ale lekarze rozwiali moje rozmyślania i stwierdzili że to alergiczna wysypka po czymś co mamuśka zjadła, i że to normalne i nie ma czego się bać bo przy karmieniu piersią się tego nie uniknie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Hej hej.
Madzia, jutro sobie poczytam co tam znalazłaś ciekawego, dzięki 🙂
byliśmy dziś u lekarza na kontroli, ogólnie sabsimplex nic konkretnie nie pomaga, zmiana mleka też nie i kolki nadal są i to okropne, dziś spalismy może z 2 godz w nocy, więc lekarka stwierdziła że to chyba alergia na białko i odpowiednie mleko zapisała. Jeju, byle pomogło bo już jak zombie chodzimy...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Fruziu - mój Kacper też miał okropna wysypke na buzi -czerwone krostki z ropą nawet jak miał chyba 2 tygodnie ale lekarz powiedział, że to zmiany hormonalne - trądzik niemowlęcy i po tygodniu nie było po nim śladu, chociaż w naszej obecnej sytuacji niewiem czy to nie była reakcja na białko właśnie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Po wczorajszych szczepieniach 5in1 mały był bardzo niespokojny, już się bałam że noc zarwana będzie, a że mąż ma teraz nocki to 24h jestem sama z synkiem (wiadomo w dzień tatuś odsypia nocke). Na szczęście lekarka poleciła mi czopki homeopatyczne dla dzieci uspokajające w przebiegu przeziębienia, po szczepieniach i bólach kolkowych. Kupiłam juz po poprzednim szczepieniu ale do tej pory ich nie stosowałam dopiero wczoraj już na skraju sił poddałam się i sięgnełam po nie. Po ok. 20 minutkach maluszek spokojnie zasnął, w nocy budził się na jedzenie i nie marudził już, zasypiał znowu. Dla zainteresowanych czopki to VIBURCOL - polecam

"Lek stosowany jest u niemowląt i małych dzieci w stanach niepokoju przebiegających zarówno z gorączką, jak i bez gorączki. Preparat jest pomocny w przypadku bolesnego ząbkowania, kolek niemowlęcych, odczynów poszczepiennych, a także infekcji. Łagodzi rozdrażnienie i przywraca spokojny sen"
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Hej mamusie 😉

U nas noc swietna... 😉 Malutka spala 5h,pozniej siedzialysmy na cycu 20m,kupka i poszlysmy spac na 3 godzinki 🙂 Wiec nawet udalo mi sie wyspac.Teraz malenka mi zasnela,bo od 7 juz nie spala.
A za godzinke idziemy na szczepienie.Bedzie placz,ale na szczesie to tylko chwilka i juz.
No ale chce sie umowic na te rotavirusy za 2 tyg i znow bedzie ryk..
Trudno...trzeba to trzeba.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
hej co do tych krostek na twarzy to mi lekarka powiedziala ze to jeszcze po porodzie nie dlugo powinno zniknac ale za to na brzuszku ma plamki i prawdopodobnie albo to tez skaza bialkowa (mam na to zwracac teraz uwage czy zanika czy sie powieksza) lub uczulenie od oliwki tyle ze ja uzywam parafiny cieklej bo polozna mowila ze wlasnie oliwka czesto uczula.. 😮
moj maluszek dzis 1 w nocy wstal, wieczorami tez miewa kolki takze bardzo podobne problemy jak u was.. tyle ze simplex u mojego szkraba pomaga.
doncia mi kropelki kupila siostra bo u nas w miescie ciezko je dostac..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
a i bylismy u lekarza 🙂 moj bąbel waży 3100 😆 rosnie jak na drozdzach 🙂 26 jedziemy na szczepienie na pneumokoki 🙂 tez zapewne placz bedzie 🙂 doncia bede musiala kupic te czopki ja kupilam paracetamol w czopkach dla niemowlat ale nie wiem jak dzialaja bo nie mialam okazji ich uzyc jeszcze 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
a i jeszcze jedno pytanie.. dziewczyny czy na bilansie sprawdzali wzrok waszym malenstwą? bo zastanawiam sie czy nie zapisac malego do okulisty.. ja i moj M mamy wade wzroku 😞 nie za wysoka ale jednak jest.. i chcialabym wiedziec czy maly ma wzrok dobry, wole dmuchac na zimne..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
A my bylysmy a szczepieniu...kurcze malutka tak plakala a ja nie moglam jej pomoc...okropne uczucie...
Moja corcia wazy juz 4580kg... taki pulpecik fajny sie robi hihi;*
A tak to za 2 tyg zapisalam sie na szczepienie na rotavirusy.Pneumokokow nie szczepie,bo sa zdania podzielona.Moja siostra nie szczepila i bylo ok.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...