Skocz do zawartości

Mamy Styczniowe witajcie:) | Forum o ciąży


Abby

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mamusia
asiatl napisał(a):
witam wsztskie mamy spodziewajace sie dzidziusia w styczniu 2013. Mam na imie Asia i jestem obecnie w 11 tyg. ciazy. Jestem przeziebiona i strasznie meczy mnie kaszel-czy moge zastosowac jakis syrop? Boje sie ze takie wstrzasy zle wplywaja na dziecko...

Pozdrawiam wszystkie mamusie ze stycznia.




Ja stosowałam syrop homeopatyczy, bo wszystkie leki homeopatyczne można stosować w ciąży, a także syrop uodparniający Prenatelan czy coś takiego - pychotka malinowa 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 6,9 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusia
Cześć dziewczyny!
Troszkę się na forum pozmieniało - nie jestem ostatnio na bieżąco i pewnie już mnie nie pamiętacie! Teraz mam wakacje i mogę odpocząć od pracy więc będę miała więcej czasu na pisanie 🙂
Ja już po USG genetycznym - dzidzia zdrowa i dorodna bo mierzy już 68 mm, serduszko bije 160 ud/min, przezierność karkowa 1, 6 mm, ręce obie widoczne, nóżki też, pęcherz moczowy widoczny, przepływ w przewodzie żylnym w normie, żołądek widoczny, kość nosowa prawidłowa, serce również - to tak w skrócie. Obraz płodu prawidłowy jak na 12 tydzień i 6 dzień ciąży! Jest tylko jeden problem i to mnie niepokoi - łożysko przednia ściana nisko - ale lekarz mnie uspokaja i mówi że do końca 22 tygodnia łożysko powinno się podnieść, mam tylko nic nie dźwigać i odpoczywać.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Witaj Abby,

Ja właśnie też jestem na urlopie, ale przez to rzadziej tu się odzywam, bo mam niewygodną kalwature w laptopie.

Faktycznie twoja dzidzia duża jest, moja w 12 tyg i pewnie ko. 3 dni miała 51 cm, ale parametry ma prawidłowe. Teraz czekam na następną wizyte 114.07 chetnie zobaczę jak urosła.

Jak się czujesz w te upały??
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
widze ze nikt przez weekend nie zaglada na forum sadzilam ze nie nadaze czytac postow a tu nic nowego nie napisane, chyba wam upaly daly w kosc. my dzis wlasnie wracamy od tesciow do domu, wyjechalismy wczesnie bo pozniej znow ma grzac a stac w korku w taka pogode to masakra jakas 🙂 pozdrawiam i milej niedzieli zycze
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Ja wczoraj też do domku z urlopu wracałam, podróż nie była taka zła, w ogóle dobrze znosze te upały.
Jutro maraton po lekarzach - okulista, endokrynolog (niedoczynność tarczycy), a we wtorek do pracy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
a mnie te upaly dobijają , chetnie pojechala bym nad wode ale jechac by siedziec w cieniu nie skorzystać z wody ani sloneczka nie ma sensu, z checia bym poplywala ale boje sie , nie wiem czy mi mozna 🙂w piatek 13 mam wizyte u lekarza 🙂 to wszystko sie wypytam, najbardziej niepokoi mnie to ze bardzo duzo juz przytylam , jem wiecej to fakt mam rowniez mniej ruchu i nie pale ale moja waga powoli doprowadza mnie do rozpaczy 😞 trudno, trzeba sie przemeczyc bo warto, puzniej bede sie martwic 🙂 i odchudzac...Przede wszystkim trzeba byc pozytywnie nastawionym 🙂
Chyba za bardzo sie rozpisuje heh....
A Wy kochane Mamuśki jak sie czujecie??
Pozdrawiam :**
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
hej dziewczynki 🙂 agniesiu ja tez mialam wizyte na 13 w piatek 🙂 ale ostatnio zadzwonila do mnie polozna bo chyba moj lekarz wziol sobie urlop i przelozyla mi na 16 wizyte, do innego lekarza i nie wiem czy on bedzie mogl wyslac mnie na usg 🥴 zobaczymy... nie lubie tak zmieniac lekarzy, dzis u nas juz troche chlopdniej slonce swieci ale wiaterek jest taki chlodniejszy, cale szczescie nie wyrobila bym kolejnych dni upalow. Zaraz ma przyjsc do mnie siostra z dziecmi i mamy jechac do ciotki na dzialke bo zaprosila nas zeby pozbyc sie troche agrestu bo juz gnije a ona nie ma co znim zrobic i sie zastanawiam czy nie upiec jakiegos placuszka, tylko ze ja z owocow robilam tylko z jablek a z agrestu boje sie ze nie wyjdzie, znaci jakies przepis tani, latwy i szybki a przedewszystkim dobry?? co dzis na obiadek robicie? ja kupilam zolta fasole szparagowa i ugotuje, potem na patelni podsmaze z bolka tarta mniam 😜 paluchy lizac 🙂 nic biore sie za sprzatanie poki siostry nie ma 🙂 milego dzionka mamuski 😁
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Michasia agrest dobra sprawa 🙂 jestem juz nim przejedzona a nadal go wcinam tak go lubie 🙂 no i co naj ważniejsze ma duzo zelaza w sobie 🙂 z tym ciastem zbytnio Ci nie pomoge bo nigdy nie robilam zadnego ciasta z agrestu , ale sadze ze jak bys zrobila to ciasto tak jak na jablecznik tylko zamiast jabuszek dala agrest to tez by ci wyszlo dobre 🙂a na obiadek dzis cukinia 🙂przywiozlam sobie od tesciowej 4 ładne cukinie wiec albo leczo albo placuszki jeszcze zobacze 🙂 oby dwa dania bardzo dobre 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
no agusia ja dzis bylam w biedronce i widzialam cukinie i mowilam jeszcze siostrze ze bym sobie zjadla 🙂 i jeszcze ty mi ochoty narobilas 🙂 moze jutro skocze i kupie albo ciotka moze ma na dzialce bo dzis nie poszlysmy bo ciotka na pogrzeb szla wiec w srode chyba bo jutro jade do kuzynki jej dzidzi przypilnowac bo do dentysty idzie 🙂a teraz sie objadam wisniami 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
na forum przeczytalam jedna wzruszajaca historie i chce sie nia z wami podzielic,mi osobiscie lzy stanely w oczach...

„Kiedy wróciłem tamtego wieczoru do domu, moja żona przygotowywała kolację. Wziąłem ją za rękę, spojrzałem w oczy i powiedziałem: Musimy porozmawiać. Usiadła ...i po cichu zaczęła jeść posiłek. Po raz kolejny w oczy rzucił mi się ten ból w jej oczach. Nie potrafiłem wycedzić z siebie ani jednego słowa. Ale w końcu musiałem powiedzieć to, o czym tak długo myślałem. Chciałem rozwodu. W końcu to z siebie wyrzuciłem. Ku memu zdziwieniu nie rozpaczała, zamiast tego zapytała o powód.

Starałem się zmienić temat. To ją zdenerwowało. Chlusnęła we mnie wodą ze szklanki i stwierdziła, że nie jestem mężczyzną. Tamtej nocy w ogóle już ze sobą nie rozmawialiśmy. Cały czas płakała. Wiedziałem, że chciała usłyszeć ode mnie co się stała z naszym małżeństwem. Ale nie chciałem dać jej prawdziwego powodu a nic innego mi do głowy nie przychodziło. Straciła mnie na rzecz Jane. Już jej, po prostu, nie kochałem. Było mi jej żal, nic po za tym.
W poczuciu winy, podpisałem wcześniej przygotowany pozew rozwodowy, oddając jej dom, nasz samochód i 30% w akcjach mojej firmy. Rzuciła tylko na to okiem i podarła dokument. Osoba, która poświęciła mi 10 lat życia, stała się nagle zupełnie obca. Żal mi było jej straconego czasu, energii i poświęcenia, ale moja miłość do Jane była zbyt duża, no i kości zostały rzucone. W końcu jej płacz zmienił się w rozpacz, nabrał na sile, czego się spodziewałem. Prawdę mówiąc w tym momencie ulżyło mi. Pomysł rozwodu, który chodził za mną od tygodni, ciążył niczym kamień, w końcu zaczął wydawać się rozsądnym i prawidłowym rozwiązaniem. Utwierdziłem się w tym rozwiązaniu.

Następnego dnia , wróciłem do domu bardzo późno, zobaczyłem ją piszącą coś przy stole. Nie chciało mi się przygotowywać sobie kolacji, więc udałem się prosto do łóżka. Sen zmógł mnie momentalnie, byłem tak wykończony niesamowitym dniem spędzonym z Jane. Kiedy się obudziłem, zobaczyłem ją nadal przy stole, piszącą. Prawdę mówiąc nie obchodziło mnie to, więc obróciłem się na drugi bok i usnąłem.
Nad ranem przedstawiła mi swoje warunki rozwodowe: Nie chciała ode mnie niczego, ale potrzebowała miesiąca czasu, wtedy da mi rozwód. Poprosiła również, że podczas tego miesiąca oboje zrobimy wszystko, żeby żyć ze sobą jak normalniej się tylko da. Jej powód był prosty: Nasz syn miał egzaminy za miesiąc a ona nie chciała, żeby rozpad małżeństwa rodziców wpłynął na jego naukę i wyniki.

To były warunki do zaakceptowania. Ale poprosiła o jeszcze coś. Poprosiła abym przypomniał sobie, jak przeniosłem ją przez próg sypialni w dniu naszego ślubu. Poprosiła, abym każdego dnia w ciągu tego ostatniego miesiąca naszego małżeństwa, niósł ją w ten sposób z naszej sypialni aż pod drzwi wejściowe. Pomyślałem, że jej odbiło. Ale chcąc doprowadzić do końca nasze małżeństwo i rozpocząć życie z Jane, zgodziłem się.
Opowiedziałem Jane o warunkach rozwodowych mojej żony. Śmiała się i powiedziała, że to absurd. Powiedziała również, że bez względu na sztuczki, jakie wymyśli moja żona, w końcu będzie musiała się pogodzić z końcem jej małżeństwa.

Moja żona i ja nie mieliśmy żadnego kontaktu cielesnego od bardzo dawna. Nawet zwykły dotyk był nam obcy. Więc kiedy, po raz pierwszy od dnia naszego ślubu, wziąłem ją w ramiona i przeniosłem z sypialni pod drzwi wejściowe, oboje czuliśmy się nieswojo i niezdarnie. Nasz syn wtórował całej sytuacji oklaskami. Patrzył na nas z uśmiechem i radością. Sprawiło mi to trochę bólu wewnątrz, wiedząc co się stanie za miesiąc. Trzymając ją tak w ramionach przeszedłem 10 metrów, zatrzymując się przed drzwiami wejściowymi. Ona spojrzała na mnie, zamknęła oczy i wyszeptała, abym nie mówił ich synowi o rozwodzie. Kiwnąłem głową, czując wewnątrz jakiś dziwny ból. Postawiłem ją na nogi, po czym pozwoliłem odejść na autobus, którym jechała do pracy. Sam pojechałem do swojego biura.
Drugiego dnia, poszło nam o wiele łatwiej. Wślizgnęła mi się na ręce, opierając się o klatkę piersiową. Zapach jej perfum momentalnie uderzył moje nozdrza. Zdałem sobie sprawę, że przez lata, wiele szczegółów umknęło mi , przestałem patrzeć na nią jak na kobietę. Zauważyłem, że nie była już tak młoda. Jej twarz otaczały zmarszczki, włosy u podstawy posiwiały. Nasze małżeństwo wyraźnie zaznaczyło swoje ślady na jej ciele. Przez moment, zacząłem się zastanawiać, co takiego jej zrobiłem.
Czwartego dnia, kiedy ją unosiłem, poczułem przez chwilę ten błysk intymności pomiędzy kobietą a mężczyzną, niczym przed laty. Patrzyłem na kobietę, która poświęciła mi 10 lat swojego życia. Szóstego dnia zacząłem coraz bardziej komfortowo czuć się, mając jej ciało blisko siebie. Jakby zatracona intymność zaczęła powracać z otchłani zapomnienia. Nie powiedziałem o tym Jane. Z każdym dniem, robiłem to z coraz większą łatwością i swobodą. Być może była to jakaś forma ćwiczenia, przez co stawałem się silniejszy fizycznie.
Pewnego ranka, zobaczyłem ją, jak wybiera co na siebie włożyć. Wybierała z pośród wielu sukienek, ale nie mogła się zdecydować. W pewnym momencie westchnęła i powiedziała jakby do siebie: Wszystkie moje sukienki zrobiły się za duże. Zdałem sobie sprawę, że strasznie straciła na wadze, dlatego z taką łatwością nosiłem ją każdego dnia. W końcu to do mnie dotarło. Nosiła w sobie tyle żalu, smutku i bólu. Jakby podświadomie moja dłoń sięgnęła jej głowy.
W tym momencie wszedł nasz syn i powiedział: Tato, czas abyś zaniósł mamę do wyjścia. Dla niego widok ojca niosącego jego mamę do drzwi wyjściowych stał się nieodłącznym rytuałem dnia. Moja żona przyciągnęła go do siebie i mocno przytuliła. Odwróciłem głowę, bojąc się że moje emocję puszczą i zmienię decyzję. Wziąłem ją w ramiona i zszedłem z nią te 10 metrów pod drzwi wyjściowe naszego domu. Czułem jak jej dłoń oplata moją szyję. Trzymałem ją w ramionach pewnie ale nie za mocno. Nagle poczułem jakby czas się cofnął o 10 lat.

Ale jej wątła sylwetka mnie zasmuciła. Ostatniego dnia, kiedy trzymałem ją w ramionach, poczułem jak każdy krok stawiam z trudem. Nasz syn już dawno był w szkole. Trzymając ją tak w ramionach, spojrzałem na nią i powiedziałem, że zdziwiło mnie jak brak intymności pomiędzy kobietą a mężczyzną wpływa na ich związek. Pojechałem do biura. Wszystko działo się tak szybko. Wyskoczyłem z samochodu, nawet go nie zamykając, nie chciałem dopuścić do siebie żadnych wątpliwości. Wszedłem na górę. Jane otworzyła mi drzwi. Spojrzałem jej głęboko w oczy i jakby wiedziała, co za chwilę powiem. Powiedziałem jej, że jest mi bardzo przykro, ale nie chcę rozwodu. Spojrzała na mnie, niczym porażona. Dotknęła mnie, jakby sprawdzając czy nie mam temperatury. Wziąłem ją za dłoń i odsunąłem ją. Powtórzyłem, jak bardzo mi przykro i, że się nie rozwiodę. Dotarło do mnie, jak wiele poświęciła dla mnie żona, jak brak dotyku i intymności wpłynął na relację między nami i jak zaniedbałem nasze małżeństwo, kobietę, która była przy mnie przez 10 lat, dała mi na świat syna. I być może zrozumiałem to dopiero teraz nosząc ją przez ten miesiąc na rękach. Dlatego będę pracował nad sobą i naszym małżeństwem i zrobię wszystko co w moich siłach, aby nosić ją do końca naszych dni, tak jak sobie przyrzekliśmy przed ołtarzem, w dniu naszego ślubu. Jane jakby oprzytomniała i poczułem silny plask na swoim policzku. Zamknęła za mną drzwi i słyszałem jak płacze. Zszedłem na dół i odjechałem. Po drodze zatrzymałem się w kwiaciarni i zamówiłem bukiet kwiatów dla mojej żony. Sprzedawczyni zapytała mnie co ma widnieć na karteczce przy bukiecie? Uśmiechnąłem się i napisałem : „Będę Cię nosił w ramionach każdego ranka aż śmierć nas nie rozłączy”.
Tego dnia wróciłem szybciej do domu, trzymając bukiet w dłoni. Byłem strasznie szczęśliwy, czułem uśmiech na mojej twarzy. Wszystko nabrało zupełnie nowych, niesamowicie świeżych barw. Wbiegłem po schodach na górę. Leżała na łóżku. Nie ruszała się. Była martwa. Jak się okazało, moja żona chorowała na raka od wielu miesięcy. Walczyła z tą straszną chorobą, przegrywała, będąc w stadium termalnym. Byłem tak zajęty swoim życiem i Jane, że tego nie zauważyłem. Wiedziała, że jej czas się kończy, dlatego sprawiła mi swój ostatni dar. Chciała mi oszczędzić reakcji syna, jego poczucia winy względem mnie i naszych relacji w przyszłości. Wiedziała, że gdyby rozwód doszedł do skutku, nasz syn znienawidziłby mnie. Przynajmniej w oczach naszego syna, nadal byłem kochającym ojcem… do samego końca.

Najdrobniejsze szczegóły naszego życia, te detale, są tym co jest najważniejsze w związku. Nie chodzi o posiadłość w której mieszkacie, samochody, domek letniskowy, konto w banku. One mogą jedynie stworzyć warunki w których żyjecie szczęśliwie, ale nie samo szczęście.
Więc nigdy nie traćcie z zasięgu wzroku najprostszych gestów. Dotyku, intymności, wzajemności. To one wpływają na jakość waszej relacji.

Podziel się tym jeśli uważasz, że warto.

Czas płynie nam wszystkim. Niektórym po prostu szybciej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
cześć Dziewczyny

Wczoraj byłam u endokrynkologa, nastraszyła mnie lekarka, że nic nie mogę robić, tylko odpoczywać i nie pracować (cokolwiek miała na myśli prace fizyczną czy w ogóle prace??).

Jeśli chodzi o wagę to do 12 tyg. stała w miejscu, ale jak w 13 mdłości ustąpiły a ja byłam na urlopie to waga też się ruszyła, na razie książkowo 2 kg w 1 trym. teraz w 2 trym możemy tyć 0,5 kg na tydzień. Brzuszek powoli zaczyna być widać, a jeszcze nie chciałam mówić w pracy, wolę poczekać do soboty jak będę u lekarza na kontroli i poczekać z obwieszczeniem tego w pracy do przyszłego tyg. tyle że to już 15 tydz. będzie. Dobrze że mnie nie mdli to brzuch można wciągnąć jak będę paradować po biurze 🙂

Dziś może zabiorę się za naszą tabelkę, przynajmniej projekt rubryk zrobie, a jak wam się spodoba to będziemy ją uzupełniać. Jak macie jakieś sugestie to piszcie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Werka-Merka napisał(a):
witajcie

moglabym do was dolaczyc??

moj terminek zimowy to 15 stycznia 2013 🙂


Witaj Werka

Fajnie jakaś Wrocławianka zawitała .... może będziemy się spotykać w parku z dzieciaczkami 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Hej dziewczyny
To ja zaczęłam to forum i nic się nie odzywam! Wszystko wporządku tylko nic nie pisałyście i zaczepiłam się na innym forum! Ale teraz będe częściej zaglądać! Mam pytanie do was kobitki co macie już dzieciaczki najlepiej w wieku przedszkolnym! Otóż dwa tyg. temu mój synek 3 latka miał kontakt z ospą wieczną coprawda ja już chorowałam ale boję się że jakby zachorował to mi może uaktywnić się dorosła postać ospy - półpasiec! Na szczepienie synka jest już za późno chyba że jakimś cudem nie zachoruję! Boję się strasznie!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...