Skocz do zawartości

Witajcie majóweczki | Forum o ciąży


martam83

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mamusia
Ja też mam problem z depilacją i zrobieniem podstawowego pedikiuru 🙂 przez brzuch już nic nie widzę.
Przed świętami wybieram się do kosmetyczki na nóżki.

Nogi mi nie puchnął póki co, może trochę palce u rąk bo czasami muszę zdjąć już obrączkę
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 4,9 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusia
Cześć kochane dwupaczki! Ale naskrobalyscie. Już nie wiem co miałam napisać. Ja jakieś te dwa dni zabiegane miałam. U mnie plecy mniej bolą, za to nogi puchna. Tez marze już o baletkach, bo nogi ledwo w Kozaki wcisnelam, a u nas tez pogoda do d...! Poza tym mała czuje bardzo nisko, po tym maratonie co miałam wczoraj to miałam takie wrażenie jakby mała miała mi wypaść. I w ogóle czuje sie tak taka rozpulchniona.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Nihasa, ale Ty mnie zmartwilas. Trzeba było posłuchać męża i jechać do szpitala. Wiesz, ze możesz rodzic w każdej chwili, a w szpitalu dolozyliby wszelkich starań, aby to opóźnić. I nie pomysl, ze sie wymadrzam, ale martwię sie o Was. 😘
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Nihasa,
Jak to sie powtorzy biegiem do szpitala.
To ze teraz po Nospie przeszlo, to super ale nie ryzykuj kochana na wlasna rreke, w szpitalu maja silniejsze srodki zapobiegajace przedwczesnemu porodowi i dozylne, dzialaja szybko.
Dbaj o siebie i lez, a jak cos to Cie w domu nie ma 🙂
Odnosnie spuchnietych nog- wlasnie wrocilam po 11 g z pracy i leze z nogami do gory. Spuchniete i ciezkie, z sil opadam.....uffff. Zgaga mniejsza- nadal pije siemie, na dusznosci i poty w nocy sprawdzil mi sie nawilzacz powietrza, to teraz mogi wloke za soba. Z depilacja i pazurkami u nog tez mam problem. Dziwnie tak psiutki nie widziec 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Dokładnie dzisiaj świeci słońce a mróz okropny, ja nawet się nie ubrałam dzisiaj, bo zwyczajnie nic mi sie nie chce. Ale że mąż mówi, że jestem za bardzo pobudzona to wzięłam się za prasowanie ubranek, bo kurczę muszę obniżyć to pobudzenie i naładowanie złą energię, na razie wzięłam się za te malutkie, 56-62, zostały mi jeszcze na 68.
Od wczoraj pije siemie lniane, a'la kisielek, ale kurcze po 20min znowu zgaga wróciła. Nie wiem czy już profilaktycznie pić kilka razy na dzień, czy tylko jak się pojawi zgaga? szok i mam dość bo mam wrażenie że zaraz zionę ogniem 😞 😞
Jesli o opuchliznę, od kilku dobrych tygodni puchną mi kostki, więc wieczorem oczywiście nogi do góry, poza tym od dwóch dni ściągnełam obrączkę, bo nie mogłam jej ścignąć, ale jakoś przy pomocy oliwki zdjęłam. Narazie sobie odpuszczę noszenie, mąż wybacza :P hihi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Cholera a zima zdecydowanei trwa za długo, bo teściu chciał dzisiaj dokupić ekogroszek a tu u nas na lokalnym rynku nie ma 😞 A do tego musieliśmy zamówić drewno, bo to co było miało starczyć jeszcze na pół zimy przyszłorocznej a zapasy rozpływają się w zastraszającym tempie. I mąż zdecydował, że nie będziemy czekać, skoro dzisiaj przez cały dzień mimo słońca jest -5st. No i zaś wydatek 😞
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
a ja dziś znowu się naryczałam 😞
ta bezsilność mnie wykańcza...to czekanie za telefonem aby mąż wrócił do pracy.jest już w domu 3 miesiące.a ta cholerna zima nie chce się skończyć.też musieliśmy dokupić węgiel.
nie mam nic kupione dla dziecka i siebie 😞
powoli tracę cierpliwość.na koncie pozostało nam już niewiele,wystarczy tylko na przeżycie miesiąca.
do tego znowu mój brat pochwalił mi się nową kołyską...
już psychicznie nie daję rady,tłukę się całe dnie z myślami...stale patrzę na listę wyprawkową i patrzę ile mi jeszcze rzeczy brakuje.stale mam sny,że jadę już rodzić,a nie mam nic kupione.

czasami się zastanawiam czemu jednych Bóg ...los tak doświadcza,a innym wszystko idzie jak po maśle.nie chcę wam tu smęcić...ale nie mam z kim pogadać.mój mąż zaraz mnie zrypie i mi odp,że jego dziecko nie musi mieć wszystkiego.i to nas różni.bo ja lubię kupić coś fajnego,jakąś bajerę,coś dobrej jakości.a on tylko by było i tanio,...jak on by mi kupił wózek to wstydziłabym się w ogóle wyjechać tym na podwórko a co dopiero do ludzi 😮...dla niego nie ważne,że stelaż jest fest podrapany,ale wózek i tyle.i przez takie różnice zdań mieliśmy dziś niezłe spięcie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Witajcie Kuleczki 😁
Padam juz dzis na twarz 🥴 Bylismy dzisiaj odebrac szafe na Stasiowe ubranka i przy okazji wstapilismy do IKEA a tam jak sie wchodzi to pol dnia murowane 🤨 sa tam sliczne posciele dla maluszkow, lozeczka tez fajne ale my juz kupilismy wiec tylko sobie obejrzałam 🙂 kupilismy kilka pierdułek a i tak sie nachodziłam jak głupia..w nagrode dostałam mojego ulubionego Ikeowego hod-doga wiec wrocilam zadowolona...a w sklepach same brzuchatki 😮 ale bedzie wyż demograficzny 😮
Co do pogody to ja bardzo lubie taka jaka byla dzisiaj ciepło sie ubrałam i moglam grasowac po dworze do woli...nozki nie puchna ..palce tez nie ..zgaga jest nadal ale najczesciej wieczorkiem... 😉
Musze tez sie wziac po swietach za pranie i prasowanie ciuszkow bo w końcu maz sam bedzie to robił 🙃
Martus Ty sie nie rozpulchniaj 😁 zaciskac nogi prosze...zmówiłyście sie z Nihasa? poczekajcie jeszcze troche bo ja jestem tydzien po Was 😜 a i tak mi sie wydaje ze urodze w terminie albo i po 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Marcysiu nie martw sie 😞
Tak to czasami jest ...powiem Ci ze ludzie maja rozne problemy i roznie to w zyciu bywa...ja w prawdzie nie mam problemow finansowych ale kiedys bywalo roznie ...i wiem jak potrafi byc ciezko...ja zawsze sobie wtedy mysle jakie to szczescie ,ze jestesmy razem i czekamy na nasze ukochane wyczekane, malenstwo...bo gdyby nie oni bylabym sama jak palec, bo nie mam nikogo 😞 dlatego ja troszke inaczej do tego podchodze..a powiem Ci ze Twojemu mezowi tez jest bardzo ciezko..bo faceci nie mowia o takich rzeczach ale wierze ze on chcialby Ci zapewnic wszystko co najlepsze..bo Cie kocha..ale co on biedny ma w tej sytuacji zrobic...
A brata olej ..choc wiem ze łatwo powiedziec...Chcialabym zebys sie juz nie smuciła ☺️
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Rudzielec napisał(a):
Marcysiu nie martw sie 😞
Tak to czasami jest ...powiem Ci ze ludzie maja rozne problemy i roznie to w zyciu bywa...ja w prawdzie nie mam problemow finansowych ale kiedys bywalo roznie ...i wiem jak potrafi byc ciezko...ja zawsze sobie wtedy mysle jakie to szczescie ,ze jestesmy razem i czekamy na nasze ukochane wyczekane, malenstwo...bo gdyby nie oni bylabym sama jak palec, bo nie mam nikogo 😞 dlatego ja troszke inaczej do tego podchodze..a powiem Ci ze Twojemu mezowi tez jest bardzo ciezko..bo faceci nie mowia o takich rzeczach ale wierze ze on chcialby Ci zapewnic wszystko co najlepsze..bo Cie kocha..ale co on biedny ma w tej sytuacji zrobic...
A brata olej ..choc wiem ze łatwo powiedziec...Chcialabym zebys sie juz nie smuciła ☺️



Rudzielec 😘 😘 😘
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Dzień dobry brzuszki!
Mnie już ta pogoda też dobija! Zimno, wietrznie, śniegu trochę też spadło. Wczoraj nigdzie nie byłam, bo po tym ostatnim maratonie czas odpocząć. Posprzątałam domek i wyszorowałam zabawki po Olivcii i w sumie cały dzień zleciał.
Staram się też już oszczędzać, bo muszę do 19 kwietnia wytrzymać, wtedy przylatuje moja mama i mogę już rodzić.
Marcysiuja to nie wiem jakie słowa pocieszenia Ci pisać 🤨 też już bym chciała, żebyś się nie smuciła. Maluszek bardzo dobrze odczuwa Twoje nastroje, chyba nie chcesz mieć potem takiego smutaska 😘 Twojego męża pewnie też przeraża ta sytuacja, tylko nie pokazuje tego. Wkońcu to on jest głową rodziny i chciałby Wam wszystko zapewnić... A tego stelażu wózka nie da się pomalować? Są takie specjalne farby w sprayu. A Twój brat to w ogóle taktu nie ma i albo olej jego gadanie, a jak nie potrafisz i tak Ci przykro i smutno z tego powodu, to pogadaj z nim! Powiedz mu np: że bardzo się cieszysz ich szczęściem i nowymi rzeczami, ale żeby nie komunikował Ci o każdej rzeczy po kolei, bo jest Ci zwyczajnie smutno, bo Ty w polu z zakupami, a macie teraz taką sytuację a nie inną" i koniec tematu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
My mamy wizyte 2 kwietnia więc mam nadzieję, że wytrzymam 🙂 Aczkolwiek nie wiem czy jak na nią pojadę to już nie zostanę w szpitalu. Ciągle mi się coś sączy bo gatki mam mokre.. ;/ te bóle podbrzusza no nic nie chce niepotrzebnie panikować więc jakoś się trzymam 🙂 Według usg to teraz jestem w 35 i 3 dniu ciąży bo termin się zmienił także jakbym po świętach zaczęła rodzić to by chyba aż takiej tragedii nie było..tak sobie tłumaczę. 🙂 a z drugiej strony chciałabym mieć już swojego kochanego synka w ramionach :P

Marcysiu jeżeli jest tak ciężko to nie myślałaś, żeby zwrócić się np do MOPS-u? Mi kolezanka mowiła, że jak była w ciąży i jej mąż akurat miał przestój w pracy to dostali jakieś pieniążki. Albo może warto porozmawiać szczerze z rodziną i powiedzieć jak wygląda sytuacja, może też by wam pomogli? Zawsze jest jakieś wyjście z sytuacji 🙂 Poza tym słyszałam, że od przyszłego tyg ma być wiosna! 🙂 także nos do góry
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Nihasa wyślij męża do apteki niech kupi paski do sprawdzenia czy to nie wody płodowe. Moja koleżanka tutaj urodziła w 35 tygodniu córeczkę i malutka spędziła 2 dni w inkubatorze, a poza tym zdrowa była. Także tragedii faktycznie by nie było, ale postaraj się wytrwać do 38 tyg 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Nihasa mi tydzień przed porodem się sączyło...byłam nawet w szpitalu,bo myślałam,że wody mi się sączą...zbadali mnie,zostawili na noc na obserwacji i stwierdzili,że to nie wody tylko takie mocne upławy.tylko,że u mnie to była oznaka porodu.cały tydzień mi to się sączyło,a po tygodniu takiego sączenia odszedł mi czop i się zaczęło.

wiem dziewczyny,że smęcę wam tu,ale niestety mam taki charakter i czasami mam sama siebie dość.to,że akurat mam takie odczucia to jeszcze jest związane z inną sprawą naszą rodzinną,ale nie chciałabym tego opisywać oficjalnie na forum 😉 różnie to bywa....ale gdybym wam wyjaśniła o co kaman to same byście na moim miejscu się tak czuły.ale mniejsza o to...
wiem,że mąż chce dobrze i sam się martwi tym wszystkim.tylko wkurza mnie u niego właśnie to podejście,że według niego nie ważne jakie byleby było.dla pierwszego dziecka też kupił wózek sam...oglądałam ten wózek na fotkach i powiedziałam,że w miarę mi się podoba ale chciałabym sprawdzić jak się go prowadzi,czy faktycznie jest taki zadbany itd...to co mój mąż zrobił...pojechał na drugi dzień i go kupił.bo był tani 400zł.byłam taka wściekła,bo okazało się,że bardzo źle się go prowadzi,uciekał stale na jedną stronę,po spacerze tak mnie bolały ręce stale od naprowadzania go na wprost 😮...to był totalny niewypał.dobrze,że była zima i okropne zaspy co tak nie wyjeżdżałam bo do wiosny synek podrósł i kupiłam sobie SAMA sportówkę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Hej Brzuszki!
Wczoraj popełniłam istne szaleństwo! Byliśmy po południu u znajomych na obiedzie. Od rana miałam imprezowy humor, sprzątałam przy muzyce, Nikoś chyba lubi muzykę bo wtedy fajnie fika w brzuszku 🙂 I jak wracaliśmy od znajomych rzuciłam mężowi hasło żebyśmy zatrzymali się na jakąś dyskotekę 🙂 Stwierdził że jesteśmy dobrze ubrani 🙂 tylko ciekaw czy wpuszczą kobietę z takim brzuchem 🙂? No i wpuścili...Pan z selekcji jak zobaczył mnie tylko się uśmiechnął i otworzył nam drzwi.
Dobrze że nie było aż takiego tłumu, ale ludzie patrzyli się na mnie 🙂 kobiety nawet podchodziły i się pytały o ciąże 🙂 Nie tańczyłam, tylko obserwowałam ale fajnie było sobie przypomnieć jak było kilka miesiecy temu 🙂 Taki spontan na 2godzinki 🙂
Ciekawe kiedy teraz pójdę poszaleć?? 🙂

Jak tam przygotowania do świąt u Was?? 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
oliczeko fajnie,że dobrze się bawiłaś...u nas nie ma niestety nic ciekawego by wyskoczyć,odprężyć się,a ja są jakieś kluby czy dyskoteki to strach iść tam z brzuszkiem...sama hołota pchająca się 😮

co do świąt...hmmmm aż strach coś robić...okna umyte tydzień temu a wyglądają jakby rok nie były myte...zawsze na wielkanoc pachniało już wiosną,zieleniło się,a teraz tak dziwnie ...z tym śniegiem
zawsze miałam już pościel suszoną na dworze.
ja mam troszkę ozdobiony dom.gałązki ustrojone wiszącymi jajeczkami,baranki,i wielkiego zająca na ścianie powieszonego w pokoju u synka 🙂

mam już kupiony żurek,składniki na sałatki,mieso,i dla synia zająca(jajeczka,króliczka,i autko policyjne)...jeszcze muszę kupić składniki na ciasta,warzywa świeże,napoje....

a tak ogólnie nie czuję świąt 😮
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
My wyjeżdżamy do rodziców, bo tu w Wawie jesteśmy sami... Moja mama zawsze się napina na wszystko i już dzwoniła i mi zapowiedziała że będę jej pomagała...
Lubie sama wszystko robić, bo moja mama to ma swoje przyzwyczajenia i robi wszystkiego tyle że dla pułku wojska by wystarczyło... Mam nadzieję że nie każe mi sprzątać bo jest pedantką w tej kwestii, każdego dnia robi coś w kuchni i codziennie musi perfekt posprzątać łącznie z myciem glazury..:/
Też jakoś nie czuję tych świąt...na Boże Narodzenie nie było takiej pogody jak teraz...Zawsze było już zielono i tak jakos świeżo..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Dokładnie macie rację, ja też nie czuję tych świąt 😞 zero klimatu, a to są przecież najważniejsze święta w kościele katolickim, ja nawet zapomniałam kupić palmę i że to już dzisiaj niedziela palmowa, ale nie mam wrażenia że to przez to że jestem w ciąży,a może trochę. Bo porządków generalnych nie chce mi się zwyczajnie robić- no wiecie coś w stylu okien itp W sumie nawet wczoraj wymysliliśmy z mężem że może odświeżymy pokój i kuchnię, bo w sumie 4lata temu malowaliśmy i może wtedy posprzątamy troszku.
Jeśli chodzi o śniadanie to zjemy z teściami i to oni głównie przygotowują coś, a potem pojedziemy do rodziców moich. Zawsze dla moich rodziców piekę ciasto, ale w tym roku mama mnie zwolniła, mówi że po co mam się męczyć. Nie nalegałam i nei upierałam się że coś zrobię, chyba trochę z wygody :P Ale co tam trochę to powykorzystuję że jestem w ciąży:P
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Ja też świąt nie czuję. Porządków generalnych też nie robię, bo nie czuję się na siłach, a zresztą i tak będziemy sami. Mąż też miał malować ściany, ale sobie darujemy. Pewnie nie raz słyszałyście o wilgoci i pleśni w angielskich domach. U nas nie ma jakiejś tragedii, aczkolwiek w tym roku bardzo dużo padało już od lata i tak jest do tej pory. Mury nasiąkły i są wilgotne. Więc nie malujemy teraz, bo i tak nie wyschnie dobrze. Też porządnie zastanawiamy się nad przeprowadzką, bo jeżeli dalej będzie tak deszczowo, to zimą dopiero wyjdzie grzyb. Cóż...angielska budowlanka 😠 Ostatnio nawet oglądaliśmy jeden domek, ale nie czułam tego 😉

Jutro mam położną, ciekawe czy mi szyjkę zbada(mam zamiar ją poprosić) i co tam powie. Jutro znów usłyszę serduszko Amelki, ale tak bym ją chciała już zobaczyć choćby na usg...

Marcysiu po to między innymi tu jesteśmy żeby czasem jak to napisałaś: "posmęcić" czy ponarzekać, także nic się nie przejmuj. Jeżeli to Ci pomaga, to dla mnie możesz "smęcić" ile chcesz 🙂

Oliczeko mnie tak nosiło z Olivcią na dyskoteki, albo w domu szalałam z muzyką. W prawdzie jak brzuch się pojawił, to już nie wybywałam nigdzie, bo się bałam. Ale za to Olivcia muzykalna jest, że ho. Jak była mała i słyszała muzykę, to od razu rączkami machała, a jak tylko zaczęła chodzić, to pupcią trzęsła, a teraz to tatusia do tańca porywa 😁
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Dzień dobry Brzuszki!
Od 6 już nie śpię, jestem non stop głodna!!! Czy to jest normalne?? Kocham jedzenie, ale w ciąży to już przesada!

Słoneczko ładnie świeci, niech tak już zostanie ! Potrzebuję naturalnego światła do dobrego humoru 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Hej dziewczyny!

Ja to mam tyle siły, że gdyby nie ten nakaz leżenia to chyba bym dom wywróciła do góry nogami 🙃
Mam ochotę sprzątać, pichcić no jak nigdy! Mój mąż mówi, że mam instynkt wicia gniazda 🙃 może coś w tym jest bo ostatnie 2 tyg były słabe a tu od wczoraj mnie nosi..w ogóle nie czuje zmęczenia ciążą gdyby nie ten ucisk w dole brzucha.. Wczoraj to miałam wrażenie, że Mati wypadnie mi z cipochy tak był nisko..i mówię do męża że mały mnie rączkami w psitce gmyra 🙃 a on a rozwiera ci sie? haha jakbym mogła to sama ocenić 😁 Achh Ci faceci 😁

W środę muszę jechać na badania krwi do Wawki to się cieszę jak dziecko bo w końcu będę mogła się ruszyć ubrać jak człowiek nawet make up sobie trzasne 😁 a tak w domu to cały czas dres.. 😮
Dzisiaj takie piękne słonko tylko mróz okropny...aż mam chęć na spacer a tu dupsko blade..
Czytałam na kwietniówkach, że dziewczyny wczoraj mężom "palmy" święciły 🙃 no ja to już nawet nie pamiętam jak mój mąż wygląda pod gatkami 😞 głupol ze mnie wiem 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...