Skocz do zawartości

Lipiec 2010 | Forum dla mam


kkkkoralik_m

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mamusie
Staś też był ostatnio chory, ale mimo wysokiej gorączki obyło się na szczęście bez antybiotyków i od poniedziałku znowu chodzi do przedszkola.
Za to od 2-3 tygodni mamy w domu jazdę bez trzymanki i od wczoraj już wiem dlaczego: idą TRZY szóstki! Pediatra nie chciała mi wierzyć, bo to o 2-3 lata za wcześnie, ale wczoraj potwierdziła to dentystka.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 6,3 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusie
Hej dziewczyny! Widze, ze ozylo na forum.
U nas odpukac z chorobami narazie spokoj, mala od kiedy poszla do przedszkola miala 2 razy katar, raz mocniejszy a za drugim razem bardzo delikatny. Nic powazniejszego na szczescie nic ja nie zlapalo, mysle, ze to dlatego bo w grupie maja tylko po 10 osob...
Teraz jezdzimy co tydzien na lodowisko, mala uczy sie jazdy na lyzwach i pomalu jej to wychodzi 😉

Aniu jestem w szoku! Ciekawe czy tylko te 6 tak szybko mu wyjda czy moze juz w ciagu roku i 1 mu wypadną?

A jak u Was przygotowania do swiat?My w tym roku zostajemy w domu ale maja przyjechac tescie i moze moj tata wiec nie bedzie tak smutno. Juz sie nie moglam doczekac i zamowilam malej na prezent aparat dla dzieci, mam nadzieje, ze uda mi sie dotrzymac go do swiat i nie dac wczesniej 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Hahahah Olusiu ja też zawsze jestem taka niecierpliwa jeśli chodzi o prezenty 😉

No to super, że Viki nie choruje, u nas niestety aż tak kolorowo nie jest, dzisiaj mała poszła po tygodniowej przerwie do przedszkola...zobaczymy jak długo uciągnie. Oby do Mikołaja się nie rozchorowała.

Ja z Emi spędzam święta u moich rodziców tak jak w zeszłym roku, także samych przygotowań nie mam zbyt wiele 😉 Natomiast dojrzewam do rozpoczęcia przedświątecznych porządków i aż mi się włos jeży na głowie jak sobie o tym pomyślę 🤢
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
A Stasiek też znowu chory, już od tygodnia i zapowiada się na kolejny. Znowu niby nic poważnego, jedziemy bez antybiotyku, ale do przedszkola nie może chodzić. Ech...

Co do prezentów pod choinkę, to u nas w tym roku prawdziwa rewolucja! Udało się przekonać wszystkich do rezygnacji z prezentów dla dorosłych. Skupiamy się na dzieciach, ale kupujemy dla wszystkich rodzinnych dzieciaków większe prezenty na które zrzucają się wszyscy. I tak Stasiek dostanie model Jeepa z lawetą z mini koparką, do tego pasującą figurkę kierowcy i dodatkową przyczepę do Jeepa. Sama nie mogę się doczekać bo te modele są strasznie fajne, będziemy się razem bawić 🙂 To niby jest drogie ale jak podliczyć ile kasy szło na prezenty dla dzieci kiedy kupowaliśmy osobno od każdej rodziny, w sumie i tak wychodzi sporo taniej 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Witam
My też po tygodniowej przerwie wracamy do przedszkola. Lenka nawet jak była chora to szalała i ją energia roznosiła za wyjątkiem dnia z wysoką temperaturą. Dobrze że do tego przedszkola już idzie bo już nie wiem co z nią robić aby tą energię spożytkować.
U nas przygotowania do świąt powoli się zaczynają bo święta są u nas jak co roku.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Hej
my tez po chorobie,ale maly wroci do przedszkola dopiero po nowym roku,bo jego organizm nie wytrzymuje juz tych chorob....
Mamusie co kupujecie na swieta maluchom bo ja w tym roku niemam pomyslu,mlody wszystko prawie ma i niemam pojecia co mu kupic...??? Myslalam zeby mu cos kupic tak maksymalnie do 100 zl bo jeszcze mamy chrzesniakow i tez bedzie trzeba cos im kupic,tak ze niewiem... 😞Ciuchy odpadaja bo ma multum,a pozatym nie cieszylby sie z nich....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Widzę, że choroby królują 🤢 Emi nachodziła się do przedszkola aż 3 dni i znów coś złapała 😠 Ja już nie mam siły!!! Jest bez antybiotyku, ale jeszcze dziś i jutro jej nie puszczam żeby na Mikołajki się wykurowała.

Na Mikołaja moi rodzice kupili już dla Emi lalkę Baby Alive. A ja chyba złożę się z jej chrzestną i kupimy może Furbiego 😉 A jak nie, to planuję też zakup jakiegoś pieska na baterie takiego, który chodzi, merda, szczeka itp bo Emi ma zajawkę na żywe zwierzątko 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Witam
My Lence kupujemy pod choinkę taką kuchnie do zabawy bo o takiej marzy to czemu by nie. Jutro dostanie tylko troszkę słodyczy i taką niespodziankę z myszki miki. Jeszcze mają też jutro Mikołaja w przedszkolu to coś dostanie i jeszcze mamy zaproszenie na mikołajki osiedlowe na sobotę to się wybierzemy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
  • Mamusie
hey dawno mnie nie bylo...nawet nie mam jak was doczytac bo cos zle sie czuje....co chwile lezalam w szpitalu...2cm rozwarcia i krotka szyjka....musielismy sie przeprowadzic do innego mieszkania bo tamte mieszkanie bylo zadluzone...komornik je przejmowal i musielismy inna stancje znajsc....maly wazy 2.5kg....jutro ide na wizyte...jutro zaczyna sie 34tydzien...lekarz mowi ze nie donosze....staram sie lezec ile sie da zeby jak najdluzej wytrzymac...10kg do przodu takze nie jest tragicznie bo z kuba przytylam 28kg takze jest roznica.malemu damy na imie szymonek.ogolnie mi bardzo ciezko...bole kregoslupa sa nie do wytrzymania coraz czesciej mam skurcze ehhh oby wytrzymac chociaz do 36tygodnia.........
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • Mamusie
doczytałam 11 stron...jutro dalsza lektura.

Widze ze choroby "górą". U nas Gabi nie choruje od wielu miesiecy a własciwie od marca 2013...kiedy ostatni raz posłałam ją do złobka 🙂. Z jednej strony żal a z drugiej szkoda mi było faszerowania małej lekami przy kolejnych chorobach.

Od września chcemy z m. ja zapisać do przedszkola ale tez obawiam sie że bedzie powtórka z rozrywki.....Nie stac nas zbytnio na przedszkole a co dopiero na prywatne....zobaczymy jak to bedzie.

U nas z takich wiekszych zmian to to że kupiliśmy z m. mieszkanie i nareszcie jesteśmy na SWOIM...nareszcie we trójkę tyle że z kredytem 😁 ale warto było, cisza, prywatność, więcej miejsca, nawet sie mniej kłócimy i to kolejny plus 😁

Moi rodzice sie rozwiedli w wakacje, jednak dalej mieszają razem..można powiedzieć że są na stopie w miare pokojowej. Tacie amputowali miesiac temu noge poniżej uda, nie dało sie jej uratować. Tata ma zakrzepice i musi brac leki na rozrzedzenie krwi. Ciesze sie tylko z faktu ze radzi sobie psychicznie bo nie zapowiadało sie przed amputacją.fakt że mama mieszka w tym samym mieszkaniu cieszy, bo obiad mu zrobi, posprząta czy poda herbate. Tata i tak sobie dobrze radzi wiec jestem spokojniejsza.

w pracy po staremu, choc wzrok mi siada od 8 godz przy kompie a jakos nie moge sie zebrac do okulisty....

Mój m. był 6 msc na zwolnieniu lekarskim, miał artroskopie kolana robiona...potem rehabilitacja, leki....a po 6 msc na wizycie u lekarza usłyszał że skoro dalej go kolano boli to jest opcja że coś zostało skopane przy zabiegu 🤔 szok...no i mozliwe ze trzeba bedzie robic poprawke!!! załamka normalnie

Gabra szaleje, mądrala się robi i nie daje sobie na głowe wejść :d głównie siedzi w domu z m jak ja pracuje albo z teściową.Dzisiaj była z m oglądać pociagi bo ma jakieś dziwne zainteresowania..... jakiś czas temu jak była u tesciów to z babcia siedziała na dworcu 1,5 godziny i patrzyła jak pociągi ze stacji odjeżdżają i ciężko było ja przekonać że do domu trzeba wracać...teściowa znalazła argument : pojedziemy autobusem!!!! to kolejna pasja małej nie dość że uwielbia patrzeć i komentować jaki on fajny to jeszcze z babcia jeździła od krańcówki do krańcówki bo tak jej sie podobało!!!....dzisiaj ustaliła z m. ze idą po śniadaniu na kładkę obserwować czy pociąg przyjedzie 😁..tylko tak dała sie przekonać iść spać.


ostatnio ludzie wypytują ją jak sie nazywa, ile ma lat, gdzie mieszka itp.... na pytanie jak sie nazywa odpowiada Gabrysia Dama Starsiak...ehhh tej Damy nie mogę jej wybić z głowy:P



spokojnej nocki....cdn
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Monia widzę, że u ciebie duuużo się działo i dzieje...u mnie też dlatego nie mam za bardzo czasu żeby siąść i napisać tu posta...
Ze swoim tatą mnie zszokowałaś i wystraszyłaś, bo ja też mam problemy zakrzepowe, jestem pod stałą opieką Kliniki hematologicznej, biorę leki...ale ostatnio (może przez duuuży stres i nerwy) miałam kilkudniowy ból w nodze (taki przedzakrzepowy bo już kiedyś zakrzep w nodze miałam) i musiałam wbijać sobie zastrzyki w brzuch z heparyny...

Super, że macie już własne M 🙂 🙂 🙂 A kredyt w tych czasach to kolejny członek większości rodzin więc się nie przejmujcie 🙂 Ważne, że macie własny kąt!!!!!

U mnie też rewolucje, niekoniecznie pozytywne, ale nie będę się rozpisywać, bo duzo tego, a czasu niewiele. Zresztą ciężko byłoby streścić...ogólnie mam chyba zalążki nerwicy choć teraz jestem już w dobrym stanie psychicznym...w miarę...

Emi ciągle choruje, wiecznie ma gęsty żółty katar i od razu idzie za tym kaszel 😠 Ostatnio nie chodziła do przedszkola 3 tygodnie, wykurowałam ją, poszła po świętach, pochodziła 4 dni i znów to samo...jestem na etapie szukania dobrego laryngologa w okolicy...masakra..

A mądrala się z niej zrobiła jak nie wiem, codziennie zaskakuje mnie nowymi tekstami 😉 Teraz muszę ja nauczyć wierszyka na dzień babci i dziadka bo ma występować 😉 Ale jest wstydliwa więc pewnie słowa nie wydusi 😉 Na szczęście kilkoro dzieci dostało ten sam wierszyk więc mają mówić hurtem hahah 😁

Zdrówka dla wszystkich dzieciaczków 😘 😘 😘 😘 😘
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Edytko nie dziwie sie skoro tyle przeszlas...nerwy i nerwy. Gabi też jest wstydzioch i napewno przy wiekszej publicznosci slowa by nie powiedziala. Wiesz tez mysle o zapisaniu Gabry do przedsKola ale boje sie tego co było w żłobku. Czesto Emi choruje? Biedulka nalyka sie lekow. A jak Edytko w pracy? Ja trafiłam do szpitala bo mialam silne bóle glowy..mialam dzisiaj rezonans robiony i czekam na wyniki...mozliwe ze to z nerw i zmęczenia. Zobaczymy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Monia Emi choruje teraz non stop...ostatni raz najdłużej w przedszkolu bez przerwy (czyli 3 tygodnie pod rząd) była w październiku. A tak to pochodzi 3-4 dni i znów 2-3 tygodnie w domu 😞 🤢 Już brak mi mocy...

Po krótce jestem na etapie oczekiwania na termin rozprawy rozwodowej...czekam już 2 miesiące 😞

W pracy ok, ostatnio z racji wyprzedaży rocznika dużo się dzieje więc mam co robić.

Kurcze to te bóle głowy kochana faktycznie dały ci się we znaki skoro wylądowałaś w szpitalu...a może to migrenowe?? Bo ja jak byłam zaraz po porodzie, przemęczona i zestresowana to bóle migrenowe strasznie mi się nasiliły...a, że karmiłam to nie mogłam łykać za bardzo żadnych leków przeciwbólowych, więc cierpiałam katusze...aż mi na wzrok schodziło i na poprawność mowy...takie miałam ataki. Idź może do neurologa.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
A dzisiaj w ogóle na tablicy ogłoszeń w przedszkolu widniał komunikat, że na terenie przedszkola do 09.01 zarejestrowano 3 przypadki choroby bostońskiej 🤢 Nawet nie wiedziałam co to, dopiero wujek google mi podpowiedział. Jest to choroba wirusowa, która objawia się jakąś wysypką, która może nawet przekształcić się w bąble i żywą ranę (głównie wokół ust, w jamie ustnej, na dłoniach). Na chorobę nie ma lekarstwa, sama przechodzi, leczy się jedynie objawowo. Ale puściłam dziś Emi do przedszkola bo skoro te przypadki są już zarejestrowane tzn, że jakby miała złapać wirusa to już by go złapała.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Ech, z tymi chorobami dziecięcymi to chyba jest coś co każde musi przejść. U nas Edytko rok temu (w żłobku) było dokładnie tak jak jest teraz u Emi. Teraz Staś jeszcze choruje, ale wyraźnie mniej, lżej i krócej. Robiliśmy tak wiele różnych rzeczy żeby mu podratować odporność, że nawet nie da się powiedzieć, co z tego pomogło, może po prostu się już trochę wychorował. Nie liczę jednak na to że nam się całkiem uda dociągnąć bez chorób.

Stasiek nadal zachwycony przedszkolem, ale przedwczoraj jednak miał poważny kryzys, wszyscy się dziwowali bo się to dotychczas nie zdarzyło ani razu. To musiał chyba być jakiś gorszy dzień, bo następnego dnia już było ok. A może to ta długa przerwa zawiniła - widzę że jest bardzo zmęczony, bo w przedszkolu program jest jednak naprawdę bardzo intensywny.

Co do zakrzepicy, to dopisuję się do klubu - mój M ma prawdopodobnie to samo co Ty Edytko (jeszcze nie skończyliśmy badań) - w każdym razie wszystko wskazuje na to że będzie do końca życia musiał brać leki przeciwzakrzepowe i uważać na sytuacje w których mógłby mieć nawrót. A wszystko zaczęło się od prostej artroskopii, która sama w sobie się udała, ale spowodowała powikłania.

Dziewczyny strasznie to smutne o czym piszecie, wierzę w to, że po dniach pochmurnych zaświeci w końcu słońce.

Na wirusa bostońskiego chorowała koło roku temu córka jednej z czerwcówek - przeszła to dość łagodnie, bez komplikacji i ran, na szczęście nie zawsze tak musi być.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Ja mam Aniu zdiagnozowaną nadpłytkowość samoistną (nowotwór szpiku). Jak usłyszałam hasło RAK to myślałam, że z krzesła spadnę...potem zaczęłam czytać o tym na neci i kolejny szok - długość życia po stwierdzeniu choroby ok 7 lat 😲 😲 😲 😲 Ale potem dopytałam się mojej hematolog i okazało się, że takie dane są na necie bo głównie na tą chorobę zapadają osoby starsze w wieku 65+ Pocieszyła mnie, że jeżeli będę oczywiście na lekach i będę o siebie dbała to nie powinno to znacznie skrócić mojego życia. Aczkolwiek jestem w grupie bardzo wysokiego ryzyka zatoru żylnego więc przy jakimkolwiek wypadku ja czy moi bliscy muszą ten fakt zgłosić lekarzom.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
A z chorobami dzieci tez uważam, że chyba po prostu muszą się wychorować...ja podaję małej tran, dawałam swego czasu IMUNIT na odporność, teraz nawet ma taki syrop przeciwalergiczny wzmacniający odporność i nic z tego nie działa...dodam, że Emi je mnóstwo warzyw i owoców, mięsa, ryby...ehhh poprostu musi nabyć odporności poprzez choroby i tyle 🤢
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Hej
U nas tez chorobowo Kacper mial wrocic po swietach do przedszkola po miesiecznej przerwie i co dupa blada siedzimy w domu bo zlapal katarzysko odemnie.....A ze nie umie smarkac i nie chce to przechodzimy koszmar 2 pierwsze noce masakra....Jak dobrze pojdzie to moze w poniedz pojdzie do przedszkola,zreszta zobaczymy jak bedzie 🙂
I tak jak u ciebie Edytko zauwazylam,ze nie dzialaja na niego zadne syropy odpornosciowe poprostu nic,tez je duzo owocow i warzyw,soki tez rozne owocowe pije,no i daje mu tran,ale najwyrazniej taki jego urok,ze jest slaby odpornosciowo... 😞Musimy to przetrwac.....
Monia super,ze macie swoj kat 🙂
A co do waszych chorob to wam naprawde wspolczuje dziewczyny 😞
Edytko szkoda,ze nie udalo sie uratowac waszego malzenstwa,wierze,ze zrobilas co w twojej mocy...A mieszkacie nadal razem???
Powiem wam ze ostatnio w moim srodowisku jest coraz wiecej rozodow normalnie szook,niektore malzenstwa sie rozwalaja po pol roku od czasu wziecia slubu,moja dobra kolezanka ktora juz ktorys rok siedzi w UK tez sie najprawdopodobniej rozwodzi,niewiem tego od niej bo ona twierdzi,ze jej malzenstwo to czysta sielanka,ze lubila koloryzowac to wiedz od dawna,ale zeby do takiego stopnia to jestem w szoku,niemoge w to uwierzyc gdybym nie dowiedziala sie tego od jej kuzynki to nie uwierzylabym.....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
M. wyprowadził się jakieś 2,5 miesiąca temu bo oczekiwałam od niego pieniędzy na rachunki 😮 I nasze małżeństwo głównie z tego powodu się rozpadło...bo to co było wcześniej zostało przegadane i wydaje mi się, że w jakimś stopniu wybaczone (w każdym bądź razie nie miałam żadnych wymówek z tego powodu). Natomiast M. mimo tej akcji nie zmienił swojego postępowania odnośnie pracy i interesowania się potrzebami rodziny a w szczególności potrzebami dziecka...zostawiał mnie bez pieniędzy i znikał na całe dnie...ja całą swoją wypłatę przeznaczałam na bieżące rachunki, a on swoją wypłate zabierał ze sobą. W końcu si zdenerwowałam, bo najpierw wyjechał do Wa-wy na parę dni twierdząc, że winteresach, że wypłaty jeszcze nie ma( co było kłamstwem jak się później dowiedziałam) i że ten wyjazd jest mu sponsorowany 😮 Ja się wkurzyłam i powiedziałam, że rachunków nie zapłacę bo muszę mieć za co żyć, i oczekiwałam, że on da mi pieniądze na rachunki. Otóż nie dał, a jak wrócił z Wa-wy to najpierw nie wracał do domu na noc przez jakiś tydzień (w dzień jak była w pracy to wracał żeby się wykąpać i przebrać). Powiedziałam, że nie będę mu prała i prasowała bo to nie jest hotel i chce kasę na rachunki...to zabrał rzeczy i się wyprowadził...do tej pory nie widział się z Emi..nie daje na nią pieniędzy...masakra...po drodze wyszło wiele spraw o których nie mam czasu pisać, ale oszukiwał mnie od dłuuuugiego czasu...narobił długów, wziął pożyczkę w Providencie i jej nie spłaca...dużo tego!!!! Ja prawie wykończyłam się psychicznie i gdyby nie pomoc rodziców już pewnie bym się zabiła...ale teraz jakoś żyję i z dnia na dzień jest coraz lepiej...
Ja naprawdę nie mam do niego żalu, że nasze małżeństwo się rozpadło, bo oboje jesteśy winni, ale dla mnie jest największym sku.wysynem, że nie interesuje go los dziecka...wiedział, że mała non stop choruje...nie zadzwonił, nie zainteresował się czy ma ją kto odbierać z przedszkola, czy mam pieniądze na jedzenie, leki albo prywatnych lekarzy,, na ubrania na zimę...zero inicjatywy. Dla mnie jest przegrany!!!!!
To tak w duuużym skrócie... 🥴
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
No to niezle ziolko z tego twojego M. niepowiem,kurcze zeby go los dziecka nie interesowal to kawal h.... za przeproszeniem,nawet nie mozesz zalozyc mu sprawy o alimenty bo nigdzie nie pracuje(tak mi sie wydaje nie jestem na 100 % pewna),no niezle namieszal w waszym zyciu,ciekawe co on z ta kasa robil z wyplat i pozyczek skoro do niczego sie nie dokladal moze wpadl w jakis hazard..?Nawet swieta nie ruszyly jego sumienia,zeby odwiedzic dziecko kawal gnoja z niego,nie myslalam,ze to sie tak skonczy....A masz kontakt z jego rodzicami,i jego rodzice maja z nim jakis kontakt wogole....
Wspolczuje ci naprawde jak ty sobie teraz sama z tym wszystkim radzisz stac cie na utrzymanie mieszkania czy mieszkasz u rodzicow??
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
On pracuje na lewo...pozew z wnioskiem o alimenty już złożony, prawniczka powiedziała, że nawet jakby nie pracował to dla sądu nie liczy się czy ma pracę czy nie tylko jakie ma możliwości znalezienia pracy (a zawód wyuczony to elektryk, a on nawet nie jest zarejestrowany w Urzędzie pracy, więc łatwo dowieźć, że nie zależy mu na znalezieniu pracy bądź, że pracuje na czarno). Nie wiem w jakie problemy się wpakował, ale ja nie dam się pociągnąć na dno...
Na święta była jeszcze inna akcja, bo podobno był u teściów i czekał na nas, teściowa zadzwoniła do mnie i zaprosiła mnie na drugi dzień świąt nie mówiąc, że niby ma tam być M. Ja najpierw się migałam, bo oni tez mnie zostawili bez pomocy, ale w końcu zgodziłam się przyjść. Jak przyszłam, to oni dali Emi prezent niby od M (mata-organki do grania nogami) i ale M. nie było... teściowa powiedziała, że był i czekał na nas, ale jak ja się migałam to on strzelił fochem (CZUJECIE???) i powiedział, że on się nie będzie prosił...ale ja nawet nie wiedziałam że on ma być bo robili z tego tajemnicę...więc tak na dobrą sprawę nawet nie wiem czy faktycznie był,czy była to tylko ściema teściów!!!!!! A prezent tak mnie wkurzył, bo powiedziałam im, że to może być dodatek, a nie po dwóch miesiącach jedyna rzecz jaką dziecku dał nie interesując się jego losem przez ten czas!!!!!! 😮 😠
Narazie mieszkam dalej w tym naszym mieszkaniu od teściów, ale nie jest to temat wieczny, więc po rozwodzie będę musiała czegoś poszukać. U rodziców nie ma za bardzo warunków na to, abym się z Emi wprowadziła, choć byłoby to wygodne dla mnie jak np. Emi byłaby chora itp...ale miejsca jest za mało...
Rodzice bardzo mi pomagają i finansowo i opieką nad Emi, gdyby nie oni nie wiem co by było...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
  • Dodaj nową pozycję...