Skocz do zawartości

Majóweczki 2011 | Forum dla mam


Admin

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 9,7 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusie
Gosia, widzę na zdjęciu z facebooka, że Maję jeszcze w beciku nosicie... :> ?
My już dawno odstawiliśmy becik i zastanawiam się czy to dobrze, czy źle..
Bo niektóre położne mówiły, żeby dziecko w beciku długo nosić, a inne, żeby nie... (i bądź tu mądry)... a jak było tak gorąco to przestaliśmy ją opatulać... i tak zostało już.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
😞

Jestem załamana 😞 Szymek jest w szpitalu od wczoraj. Zaczęło się niewinnie. Po kąpieli najadł się z cyca i poszedł spać grzeczniutko. po godzinie obudził się z krzykiem i prężąc się. Myślałam, że to kolka, mąż zagrzał pieluszkę i robiliśmy ciepłe okłady. To trochę (jak nam się wydawało) pomagało, już nie krzyczał tylko pomrukiwał sobie. Jednak co jakieś kilkanaście minut miał kolejny atak bólu, w końcu o północy po 3 godzinach noszenia na rękach pojechałam do apteki po krople na kolkę. Nie było mnie 15 min a gdy wjeżdżałam na podjazd domu już dzwonił mąż...Szymek był rozpalony. Zmierzyłam temperaturę a tu o zgrozo 39,6. szybko zaczęłam chłodzić mu kompresami ciałko i migiem do szpitala. Przyjęli go na odział intensywnej terapii noworodków, było ok 1 w nocy, pani doktor powiedziała, że to pewnie jakaś infekcja i że mam go nakarmić i jechać do domu a rano znowu mogę przyjechać nakarmić. Wstałam o 5 rano, spakowałam swoje rzeczy i pojechałam dać cyca.
No i zaczęło się. Początkowo myślałam, że jest z nim lepiej bo był spokojniejszy i nie pomrukiwał już. No ale lekarz wyprowadził mnie z tego przekonania. Stwierdził, że jego stan jest bardzo ciężki i podejrzewają sepsę a mi się aż nogi ugięły. W życiu tak się nie bałam!!! Zrobili punkcje i po długim oczekiwaniu okazało się, że to nie sepsa ale septyczne zakażenie organizmu na wskutek wodonercza nerki. Dobrze, że ten lekarz wpadł na pomysł USG nerki, bo nie wiem co by było. Młody dalej walczy z silną infekcją, dalej jego stan jest poważny ale chyba najgorsze mamy za sobą. ma podłączone tysiąc pięćset kabelków, które monitorują wszytko. Teraz nie ma gorączki ale lekarz spodziewa się, że wieczorem jeszcze wystąpi. Najważniejsze to, to żeby zwalczył to zakażenie. Wpadłam do domu się odświeżyć i zaraz lecę znowu do niego. Musiałam do was napisać, żeby jakoś odreagować. trzymajcie kciuki za naszego księciunia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
martyna_czaro napisał(a):
Gosia, widzę na zdjęciu z facebooka, że Maję jeszcze w beciku nosicie... :> ?
My już dawno odstawiliśmy becik i zastanawiam się czy to dobrze, czy źle..
Bo niektóre położne mówiły, żeby dziecko w beciku długo nosić, a inne, żeby nie... (i bądź tu mądry)... a jak było tak gorąco to przestaliśmy ją opatulać... i tak zostało już.


szczerze to my wogóle jej w rożku nie nosimy - o co denerwuje sie moja babcia. zresztą ten rożek jest już za mały. on jest tylko wykorzystywany do jednego celu - jak schodzę z nią sama pięć pięter do garazu to dzięki usztywnieniu jest mi bardzo pomocny i mogę ją nieść w jednej ręce i otwierac wszystkie drzwi po drodze . a to zdjęcie to sprzed tygodnia własnie po spacerku 🙂 a i była u nas kuzynka która się bała nosić Majkę to przejęła ją w rożku 🙂))))
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
jolajcik napisał(a):
😞

Jestem załamana 😞 Szymek jest w szpitalu od wczoraj. Zaczęło się niewinnie. Po kąpieli najadł się z cyca i poszedł spać grzeczniutko. po godzinie obudził się z krzykiem i prężąc się. Myślałam, że to kolka, mąż zagrzał pieluszkę i robiliśmy ciepłe okłady. To trochę (jak nam się wydawało) pomagało, już nie krzyczał tylko pomrukiwał sobie. Jednak co jakieś kilkanaście minut miał kolejny atak bólu, w końcu o północy po 3 godzinach noszenia na rękach pojechałam do apteki po krople na kolkę. Nie było mnie 15 min a gdy wjeżdżałam na podjazd domu już dzwonił mąż...Szymek był rozpalony. Zmierzyłam temperaturę a tu o zgrozo 39,6. szybko zaczęłam chłodzić ku kompresami ciałko i migiem do szpitala. Przyjęli do na odział intensywnej terapii noworodków, było ok 1 w nocy, pani doktor powiedziała, że to pewnie jakaś infekcja i że mam go nakarmić i jechać do domu a rano znowu mogę przyjechać nakarmić. Wstałam o 5 rano, spakowałam swoje rzeczy i pojechałam dać cyca.
No i zaczęło się. Początkowo myślałam, że jest z nim lepiej bo był spokojniejszy i nie pomrukiwał już. No ale lekarz wyprowadził mnie z tego przekonania. Stwierdził, że jego stan jest bardzo ciężki i podejrzewają sepsę a mi się aż nogi ugięły. W życiu tak się nie bałam!!! Zrobili punkcje i po długim oczekiwaniu okazało się, że to nie sepsa ale septyczne zakażenie organizmu na wskutek wodonercza nerki. Dobrze, że ten lekarz wpadł na pomysł USG nerki, bo nie wiem co by było. Młody dalej walczy z silną infekcją, dalej jego stan jest poważny ale chyba najgorsze mamy za sobą. ma podłączone tysiąc pięćset kabelków, które monitorują wszytko. Teraz nie ma gorączki ale lekarz spodziewa się, że wieczorem jeszcze wystąpi. Najważniejsze to, to żeby zwalczył to zakażenie. Wpadłam do domu się odświeżyć i zaraz lecę znowu do niego. Musiałam do was napisać, żeby jakoś odreagować. trzymajcie kciuki za naszego księciunia.



Kochana całym sercem jestem z Wami. będzie dobrze - szybko zareagowaliscie i jest pod opieką lekarzy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Jola trzymam mocno za was kciuki i myślę o was!

Kasidelko na weselu byłam z jednym ale Anielkę trzeba było spakować tez i do babci przywieźć.
A co do spania Księcia z muzyką to on zawsze zasypia przy muzyce a w dzień Anielka dosyć głośno słucha FASOLEK więc można powiedzieć, że jest oswojony. A na weselu jadł i spał tylko. więc tylko go karmiłam i tańczyłam dalej z mężem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Byłam u Szymka i chyba jest troszkę lepiej.
Pozwolili mi go dotknąć i nawet dostał zgodę na dokarmienie bo do tej pory był karmiony pozajelitowo.
Mogłam go chwilkę w inkubatorze nakarmić butlą a później dostał jeszcze glukozę. Pielęgniarka przekonała mnie, że lepiej żebym zregenerowała siły w domu bo stan krytyczny minął a Szymek jest stabilny choć ciągle stan jest ciężki. Za godzinę mam dzwonić i dowiem się czy jest poprawa.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Noc minęła spokojnie, Szymek ją przespał, nie gorączkował i nie ma nowych wybroczyn septycznych. Teraz odciągam pokarm bo piersi pełne, mam nadzieję, że może jutro pozwolą mi go nakarmić moim mlekiem. Zaraz jem śniadanie i pędzę do niego bo ok 9 będą nowe wyniki i badania. Postaram się odezwać wieczorem jak wrócę. Dziękuję za wsparcie :*
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...