Czerwcóweczki 2011 | Forum dla mam

To teraz chyba krócej trzymają co?
I jak sie czuje?!

Cześć dziewczynki.

Moja Lenka jest okropna... biega już tak szybko jak starsze dzieci ale w odróżnieniu od nich NIE PATRZY PRZED SIEBIE i dziś dwa razy miała zderzenie ze ścianą!
Poza tym ciągle stałaby w oknie!
Jak nie wezmę jej na ręce i nie postawię na parapecie to rzuca się o podłogę i beczy jak szalona...

Dziś zdenerwowała mnie teściowa.
Mówię aby Lenki nie brać na ręce bo potem nie mogę sobie z Nią poradzić...
To NIEEEEE babcia musiała godzinę bujać na rączkach w takt muzyki aż Lenka zasnęła na głodzie i obudziła się po 30min! I tyle było ze snu w tym dniu...
Babcia pojechała a ja musiałam wysłuchiwać jęków, płaczków i wymuszania abym wzięła na ręce i włączyła komputer!
Jak ja nienawidzę ignorantów i egoistów! wrrrrrrr

My jeszcze nie mamy imienia dla synka 😞
Czuję się z tym podle!!!!!

U Nas jedzenie wygląda mniej więcej tak:
7:00 150ml mm
9:00 jogurt, serek wiejski, płatki z mlekiem [krowim], kanapka z serem i kakao [na mleku krowim], Lenka nienawidzi jajecznicy 😞
12:00 obiadek
15:30 210ml mm
18:00 owoc [ostatnio T zraził ja do startego jabłka :/ poszedł na latwiznę i wyciągnął zimne z lodówki, starł i dał jej od razu zamiast uprażyć/podgrzać... tak pluła bo było zimne i bezlitośnie kwaśne, że teraz nie ma szans na tarte jabłuszko 😞 ]
20:30 240ml mm [często zostawia 30ml - 60ml]

Tak jak czytam to każda z Was zagęszcza MM, a moja nie zje zagęszczonego choćby się waliło i paliło...
Poza tym ja nie wiem o co chodzi, ale wyobraźcie sobie, że każdą porcję jedzenia [oprócz owocka] przepija wodą... Nie wstanie/nie odejdzie póki nie dam jej wody... I to po 60ml, czasem więcej a czasem mniej! Nie wiem o co chodzi...


Ja kapcie kupiłam z Befado, mają przyjść jutro lub pojutrze więc zobaczę. Z bucików byłam bardzo zadowolona.

GRATULACJE dla świeżo upieczonych mam 🙂)))))))))

czerwcowka napisał(a):

To teraz chyba krócej trzymają co?
I jak sie czuje?!

KAcha rodziła na Karowej, mówi że tłumy, może dlatego? No i mały nie ma żółtaczki. CZuje się nawet w porządku, tylko dzidziuś wisi cały czas na cycusiu i ma tyle wątpliwości, typu że może dokarmić bo ma mało mleka, itp... a dzidziuś pewnie potrzebuje bliskości...

to chyba jednak za mało daję tego mm...

Ivi na pewno odkryjesz jakieś cudowne imię idealne dla Twojego synusia w końcu! nie przejmuj się 🙂

właśnie miałam pytać, np. jak dajecie jogurty, serki etc to prosto z lodówki czy staracie sie to trochę ogrzać... Ja daję prosto z lodówki, sama nie zjem np. serka wiejskiego czy jogurtu który ma temp. pokojową, bo mnie obrzydza....

Gosia mój Miłek też tylko dwa razy je mm, na pudełku tym po 12 miesiącu jest napisane że dzienna dawka mm powinna być ok 300ml..

co do jogurtów i serków nie podgrzewam, aczkolwiek wyciągam wcześniej z lodówki żeby złapało pokojową temperaturę.

Malgorzatta napisał(a):

KAcha rodziła na Karowej, mówi że tłumy, może dlatego? No i mały nie ma żółtaczki. CZuje się nawet w porządku, tylko dzidziuś wisi cały czas na cycusiu i ma tyle wątpliwości, typu że może dokarmić bo ma mało mleka, itp... a dzidziuś pewnie potrzebuje bliskości...

pamiętam te wątpliwości.. 🙂 aż mam czasami takie myśli tęskne do tego okresu 🙂

Gosia a Ty jak działacie w końcu?? wspominałaś coś że idealnie by było teraz, żeby kolejny szkrab się urodził jak Borysio skończy 2 latka.

Gosia Ty to masz jednak dobrze z tym przedszkolem.. chociaż nie musisz myśleć co tu dzisiaj ugotować 🙂 zwal czasami jakiś przepis, bo mi juz czasami pomysłów brakuje 🙃

Gosia apropo jaja na wolno.. codziennie podajesz Boryskowi jajko czy to w postaci jajka na wolno czy też jajecznicy??

Moja Lenka to mlekoholik. Więc nie będę się trzymała ściśle wytycznych... Poza tym Nam pediatra mówiła, że póki dziecko chce MM to podawać, bo problem się zaczyna kiedy nie chce...

Ja nie podgrzewam jogurtów, i tak jak Agatka staram się wyciągać aby złapały temp pokojową... ale nie zawsze mi to wychodzi.

Ivi ja absolutnie nie krytykuję tego jak któraś daje więcej mm, kwestia upodobania dziecka... ja po prostu nie mam gdzie wcisnąć extra butelki.
Tak tylko chciałam rozwiać wątpliwości Gosi, że to i tak jest wystarczająco 2 razu na dobę.

Agatko ależ nie osądzam, że chciałaś mnie skrytykować. Ani ja nie chciałam abyś odebrała moją wypowiedź jako atak! Wybacz, że tak wyszło...

Mam koleżankę, której córka ma roczek i w ogóle nie chce mm... musi czasem stawać na rzęsach żeby wcisnąć jej jakoś ukradkiem choć 30ml 😞

agata_j napisał(a):

Gosia a Ty jak działacie w końcu?? wspominałaś coś że idealnie by było teraz, żeby kolejny szkrab się urodził jak Borysio skończy 2 latka.

Tak szczerze to nie wiem co zrobić. Z jednej strony bym chciała, z drugiej się boję...
muszę iść jeszcze do lekarza ale czasu mi brakuje... Cały czas się zastanawiam....

agata_j napisał(a):

Gosia mój Miłek też tylko dwa razy je mm, na pudełku tym po 12 miesiącu jest napisane że dzienna dawka mm powinna być ok 300ml..

ufff.... 😉

ivi1984 napisał(a):

Agatko ależ nie osądzam, że chciałaś mnie skrytykować. Ani ja nie chciałam abyś odebrała moją wypowiedź jako atak! Wybacz, że tak wyszło...

Mam koleżankę, której córka ma roczek i w ogóle nie chce mm... musi czasem stawać na rzęsach żeby wcisnąć jej jakoś ukradkiem choć 30ml 😞

MOja koleżanka ma dwie córki i obie odrzuciły mm koło roku...

Malgorzatta napisał(a):

ivi1984 napisał(a):

Agatko ależ nie osądzam, że chciałaś mnie skrytykować. Ani ja nie chciałam abyś odebrała moją wypowiedź jako atak! Wybacz, że tak wyszło...

Mam koleżankę, której córka ma roczek i w ogóle nie chce mm... musi czasem stawać na rzęsach żeby wcisnąć jej jakoś ukradkiem choć 30ml 😞

MOja koleżanka ma dwie córki i obie odrzuciły mm koło roku...

To jest dopiero armagedon!
Ta córeczka mojej koleżanki ma niedowagę 😞 A przeżyć mogłaby cały dzień na biszkoptach, paluszkach i gumisiach... Tak rozpuścił wnuczkę dziadziuś... A moja koleżanka siedzi i płacze 😞

Agatka co do jajka, to tylko w weekendy mu podaję, ja uwielbiam jajka i staram się dogodzić sobie takim extra śniadaniem, bo w tygodniu nie jadam śniadań... W pracy jem kanapkę na raty - czasem jedną przez 7 godzin i jogurt niestety... szkoda czasu;( TAk więc w sobotę czy niedzielę muszę mieć to co lubię, w sobotę na miękko a w niedz np. jajecznica, albo na twardo do kanapki...

W tyg. Borysowi już nie podaję jajek, bo widzę w tym menu że mają tam jakieś produkty już z jajka, np. kluski lane czy naleśnik czasem czy coś innego jeszcze...

ale czasem zdarzy się tak, że wracam do domu inie mam nic w lodówce tylko jajka i robie sobie jajecznicę, no to Borys tez mi podje, ale to rzadko się zdarza...

co do tego menu to miałam Ci to nawet skopiować kiedyś, czytam to codziennie ale i tak nie pamiętam potem... zawszę jak wychodzę z pracy to mam jeszcze pełną głowę, potem szybko po Borysa, jakies zakupy, obiad... no i mi to umyka jakoś...

wróciłam 🙂 fajny film "Odwróceni zakochani"- "opowieśc o Romeo i Julii w świecie incepcji "

co do mm to u nas też 2 razy dziennie tak po 240ml 🙂
Jejku z tym gotowaniem to jakiś armagedon... pamietam jak było mi fajnie jak mogliśmy jeść ciągle gulasz z ziemniakami, makaronem, ryżem, kaszą hehe i nie było problemu... a teraz? ja już zupełnie nie wiem jaką zupę gotować, ciągle mam wrażenie, że się powtarzam... na jutro też na zupę nie mam pomysłu a na drugie leniwe kluski zrobię, ciekawe czy podejdą :P ogólnie to Marysia lubi takie rzeczy jadła już kopytka, kluski śląskie, pyzy, kluchy szare, kluski lane, kluski eksperymentalne haha pierogi też zajada... ale leniwych jeszcze nie próbowała 😁


aaaa pisałyście o naleśnikach niedawno... powiem Wam, że Mary gardzi... jakoś w ogóle nie chce tego jeść... tak samo jak twarożku 😞 a szkoda, bo to szybkie i łatwe... jajka sadzonego jak żółtko jest ścięte nie do końca też nie zje, tak samo jajka na miekko nie tknie...

dokładnie tragedia jak dzieciak nie chce jeść.. na szczęście Miłek ładnie wcina chyba że jest chory (tak jak teraz) to wiadomo apetyt słabnie, ale pewnie nadrobi 🙂

dajecie już słodycze typu lizak, czy czekoladka???

NIc no Mamusie, ja uciekam, bo jak mi Borys znowu zgorączkuje to znowu jutro będę wyglądać jak zombie w pracy...

Miłej nocki!

Gosia to jak kiedyś sobie przypomnisz to pyknij fotkę menu i zamieść 🙂 podpatrzymy co dobrego dzieciaki jedzą 🙂
co do ciąży to teraz coraz częściej się łapie na myślach o kolejnym bąblu... ☺️

agata_j napisał(a):

dokładnie tragedia jak dzieciak nie chce jeść.. na szczęście Miłek ładnie wcina chyba że jest chory (tak jak teraz) to wiadomo apetyt słabnie, ale pewnie nadrobi 🙂

dajecie już słodycze typu lizak, czy czekoladka???

Agata jak ja jem Marsa czy coś w tym stylu, to nei ma bata żeby Borys nie spróbował, ale to jest na zasadzie mały gryzek... i tyle. Na razie jeszcze tak nei zna tego to sie nie dopomina. Bardziej u nas schodzą takie rzeczy - przegryzki slone - precelki, talarki, ostatnio kupiłam mu takei dla dzieci specjalne ciasteczka z lajkonika, sama to z nim zajadam....