Skocz do zawartości

Lipcóweczki 2011 | Forum dla mam


Admin

Rekomendowane odpowiedzi

Boziu Wercia tak mi ciebie szkoda, ja tez mialam okres butnowniczy u taty Zuzi ale to byl tylko okres...i on pracuje na noce 3 w tygodniu wiec ja moglam pojsc do pracy i fifnansowo bardzo nam sie pouladalo dzieki temu itd. ale widzisz Twoja sytuacja jest zupelnie inna... i jeszcze do tego maly chory......
U nas okay chociaz byl czas kiedy myslalam,ze Zuzia zlapala owsiki, bo zgrzyta zebami w nocy ,w dzien paznokcie gryzie kiedy sie stresuje - Kinia mialas racje ,kiedy ma stresa ,wstydzi sie,czeka na cos zaraz paznokcie ida w ruch.No i dzwonilam do lekarza o to zgrzytanie zebami nocne ,powiedzial,ze bardzo by sie drapala po pupie jakby miala owsiki wiec nic sie nie dzieje. Tylko stres.....duzo pracuje nad tym zeby bylo ok,ale moze ona moja nieobecnosc w domu tak wlasnie odczuwa 😞
A apropos tego, opowiadalalm o tym kolezance ,ktora ma corke przyjaciolke Zuzi,a ona nastepnego dnia do mnie mowi,ze mala sie drapie po pupie i ma biale kawalki - owsiki, ale ona do innego przedszkola chodzi wiec luz, narazie odseparowalam je zeby Zuzia nie zalapala i tamta dziewczynka dostala jakis silny lek,taki,ze nastepnego dnia do przedszkola juz mogla isc, rodzice i braciszek nic nie dostali,lekarz powiedzial,ze oni czesto myja rece wiec luz. Dziwne to dla mnie bo ja jestem przygotowana na wielkie pranie itd jesli Zuzia bedzie miala.....
No nic, a tak poza tym dzis autko kupilismy inne na probe 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 16,5 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Gosiaczek_m

    2854

  • emilia1_m

    1680

  • McDa87_m

    1834

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusie
Wercia kurcze nie wiem jak Cię pocieszyć, przykra sytuacja, ja na Twoim miejscu chyba ze złości na męża zaczęłabym szukać jakieś pracy, chociaż na część etatu albo zlecenie, Ty być się rozerwała trochę, miałabyś kasę do siebie a jemu może by się głupio zrobiło i coś by zrozumiał, choć ciężko mi go oceniać bo faceta nie znam 🙂 ale wiem jedno, ja bym chyba tego nie wytrzymała, powinien się liczyć się z Twoim zdaniem, nie wspominając już o Patryku który ojca potrzebuje.... no i dużo zdrówka życzę...

Maja noo gratulacje nowego autka 😉 oby jeździło bez awarii! no i uważajcie na te owsiki! no i nie wiem co Ci poradzić na ten stres, ja też widze że Paulinka się stresuje przy nowych osobach, nie wiem czy to stres silny czy tylko zawstydzenie ale zauważyłam że czuje się bardzo niepewnie... na szczęście żadnych poważnych oznak nie zauważyłam....

apropo stresu, ostatnio paulinka miała stresujący dzień w przedszkolu bo uderzyła panią w szatni , powiedziała mi o tym jej wychowawczyni na drugi dzień no i kazałam panią przeprosić, była tak gorąca jakby miała z 40 st gorączki, ciągnęła palcami za bluzkę wlepiona we mnie, ani nie drgnęła, nie popatrzyła na nikogo, zrozumiała że źle zrobiła bo dostała smutną minkę (zbierają minki każdy dzień i jak ktoś cały tydzien ma uśmiechniętą to dostaje w piątek medal do domu na weekend) więc pani jej wytłumaczyła dlaczego medalu nie dostała (a tylko 3 dzieci nie dostała) i teraz chodzi jak w zegarku w przedszkolu hehe narysowała w domu dla Pani rysunek, a raczej pokolorowała bukiet i dała to pani, oczywiście patrzyła przy tym w podłogę i nie powiedziała przepraszam... a teraz się cieszy bo za wczoraj i dziś ma uśmiechnięte minki i mówi mi ciągle że będzie miała dużo takich bo chce medal także zobaczymy, do piatku daleko 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
to teraz nadrabiam od ostatniego wpisu 🙂

Pisałyście o jedzeniu obiadów w przedszkolu i w domu to u Nas Patryk sie najada w przedszkolu, prawie zawsze Pani mowi ze chce dokladki, jedynie raz jak juz go chorobsko bralo to obiadu malo zjadl wiec dojadal w domu.
No ale mysle ze glodny nie jest i wazy juz prawie 21 kg
A jak u Waszych dzieci z waga?


McDa
- sliczny brzuszek, ja juz pewnie ciazowego miec nie bede ale za to ciagle mam tluszczowy 😜
zycze szybkiego i jak najmniej bolesnego porodu, oby u Ciebie sprawdzila sie ta regula
a co do filmiku to przydaloby sie taki eksperyment kazdemu facetowi.

Co do lęków to widze ze Patryk boi sie ciemnosci a jak bylismy w sierpniu na urlopie na wsi to siedzac na kocu ubzdural sobie ze wystajacy z niego sznurek to zwierzak i darl sie jak opetany.

Co do szykowania i odbierania z przedszkola to tez lubie, moge chociaz tam troche sie "ogarnac", ostatnio mam tez swoj szał na malowanie pazurow - bede malowac poki nie odpadna 😜

Jak tak piszesz o chorowaniu Paulinki to wlasnie tego sie boje ze Patryk bedzie wybijal sie z rytmu przez te chorobska, a tak to ladnie wpadl w rytm, budzil sie sam.
U Nas duzo dzieci tak chodzi podziebionych, matki po drodze wycieraja nosy, wkurza to ze zarażają ale troche rozumie bo wiem ze na prawde czesto nie ma z kim dziecka zostawic, sama siedze i nie pracuje wiec opiekuje sie sama Patrykiem ale wiem tez jakie ponosze tego "siedzenia w domu" koszty.

Co do mojego meza to bez zmian, moge sobie blagac zeby wczesniej wrocil, na nastepnego pracownika go nie stac, z reszta maja zaleglosci w finansach wiec ciagle za kasa na firme goni.

Co do pracy to mam zamiar szukac tylko sie wychorujemy i musze miec na uwadze dziecko aby juz calkiem nawet bez Matki nie bylo,
mysle wlasnie o pol etacie a w domu niech sie dzieje co chce, na meza znajac jego moze podzialac to w taka strone ze mialby wieksza pewnosc ze zona bedzie oplaty robic takze bedzie mogl harować na firme 🤢
no i czas na szukanie musi byc, trudno obiadu nie bedzie...

Super ze weekend we Wroclawiu udany i przejazdzka tramwajami, ja wlasnie tym przekupiam Patryka jak mamy isc do przedszkola bo zawsze te 2 przystanki przejezdzamy.

Wspominasz o szczepionce na rotawirusy, My pytalismy i jest z nia podobno tak jak ze szczepionka na grype, tzn. mozna zachorowac i tak ale podobno przechodzi sie chorobsko lzej


Gosiaczek
- super ze powolutku juz Lenka przestaje plakac
u Nas w przedszkolu Patryk grzeczny, wychowawczyni nie ma zastrzezen,
ladnie zjada, bierze dokladki a potem w domu diabelek i swoje przedszkolne
frustracje wyladowuje 🤪
dzeci czesto dostaja pieczatki na raczki, naklejki na ubranka za dobre zachowanie,
a ostatnio zauwazylam ze niektore dzieci maja w szatni naklejona przy swoich szafkach buzki smutne albo radosne

Witaminy ciagle podajemy, syropu na odpornosc wydoilam z Patrykiem 3 butle i lipa
A pigulki anty okazaly sie dobrze dobrane, ta migrena to byl pojedynczy incydent, no a okres w czasie przerwy to nigdy tak skapego nie mialam...

Super ze odżywasz pracujac, ja juz czasem sie doluje czy kiedykolwiek wyjde z domu, chyba jak meza wywale 😉
Co do zabierania pracy do domu - ano wlasnie wiem z wlasnego doswiadczenia bo pracowalam w domu ok.3 lata ze wlasnie tak jest niby ma sie pracowac a co chwile cos trzeba zrobic ale to chyba my kobiety tak mamy bo faceci by pracowali a reszte mieli gdzies...
Patryk tez sie wieksza przylepa jeszcze zrobil odkad do przedszkola chodzi a w domu pojawil sie jak sie smieje robot "MAMO" bo ciagle za mna krzyczy i mnie wola.

anjaP
- spoznione Wszystkiego Najlepszego z okazji Urodzin ☺️
super ze wakacje sie udaly
jak juz bedziecie miec pieska to czekamy na zdjecie


MajaCh
- dam rade, w koncu w łeb sobie nie strzelę, chcialam sie wypisac bo ciezko tak jak sie ciagle samemu jest 🥴
u Nas tez nadal pampki do spania, zazwyczaj sa suche ale teraz jak jest chory to posiura takze jak na razie nie rezygnujemy,

tak pisalas o Zuzi Patryk tez czasem odstawia podobne szol, glownie w sklepach typu tesco itp. wyglada wtedy jak dzikus z lasu ktory pierwszy raz poszedl do sklepu, goni, skacze, tarza sie po podlogach schodzonych przez tysiace ludzi
Gratulacje dla siostry i duzo zdrowka dla Was

emiliaeem
- dobrze ze szybko udalo sie wyeliminowac bicie,
u Nas nadal walka ze sprzataniem zabawek, glebokie spojrzenia nie pomagaja 😠
Gratulacje dla Ciebie i siostry oraz oczywiscie imponujacych wymiarow Sebusia.


emilia1 - super ze udalo sie Natalce dostac do panstwowego przedszkola, przynajmniej placic nie trzeba
duzo zdrowka dla Was i Natalki, wyobrazam sobie co musialas przezyc przy zapaleniu krtani,

Kiniek
- super ze jestes, powodzenia w realizacji adopcji

To sie rozpisalam ale od razu mi lepiej
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
wercia po pierwsze szybkiego powrotu do zdrowia. Po drugie powiem Ci ze szkoda mi ciebie ale powinnaś coś zrobić dla siebie tym bardziej ze Patryk chodzi do przedszkola. Wiem jak ciężko z pracą ale może jakaś na pół etatu dorywcza żebyś oderwała się od tego siedzenia w domu i miała troszkę kaski dla siebie i małego.
Jak dla mnie skoro facet nie chce aby żona pracowała a i dzieckiem nie za specjalnie się zajmuje to powinien kasę do domu przynosić i rodzinę utrzymywać.
Ja tak bym nie mogła żyć ja lubię być niezależna tym bardziej że w życiu może różnie być i nigdy nie chciałabym zostać na lodzie z niczym a już napewno nie chciałabym być zależna od faceta.
Kochana skoro nie ma męża całymi dniami w domu a Patryk jest w przedszkolu to ty szukaj pracy gdzie się da a jak się uda znaleźć to postaw go przed faktem dokonanym wierz mi odżyjesz i poczujesz się lepiej 😉 wiem co piszę ja odżyłam jak wróciłam do pracy 🙂
Nie zapomnę jak miałam kiedyś doła i powiedziałam mężowi że muszę wrócić do pracy bo nie chcę być utrzymanką a on mi na to "jaką utrzymanką przecież ty zajmujesz się domem i dzieckiem i to też ciężka praca" 🙂 a on mimo że pracuje czasem naprawdę dużo to dla Lenki zawsze znajdzie czas 🙃

McDa moja z kolei też jak sie stresuje to albo gorączkuje albo brzuch ją boli 🤢 Moja jak już pisałam grzeczna w przedszkolu Panie ją chwalą ale jak ja sie boję czwartku mam nadzieję że nie będzie płakała 🤢 Zaniesiemy wtedy też pracę na konkurs wiec może jakoś to bedzie 😉

Maja oby auto się dobrze sprawowało.

Dobra zmykam jutro jeszcze siedzimy w domu bo Lence jeszcze oczka ropieją ale mam nadzieję że w czwartek już pójdzie, katarek mniejszy, a ja poprawię projekt i idę spać. dobranoc 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Werciu trzymam kciuki byś znalazłam rozwiązanie tej troszkę patowej sytuacji. U mnie nie do pomyslenia by męża nie było tyle w domu :/ łeb bym mu urwała albo odeszła ...cóż, ja zawsze szybko i jasno i na samym początku ustalam reguły gry 😁 nie ma lekko, mój luby na dzień dobry dostał listę moich oczekiwań, wśród nich obowiązkowe kilka godzin w ciągu dnia dla mnie i dzieci 😁 oczywiście sporadycznie się zdarza wyjazd służbowy/szkolenie/nadgodziny ,ale zazwyczaj on jadąc i tak siedzi ze mną na tel 🙂 Choć ja jestem z typu ludzi ,którym siedzenie w domu w ogóle nie przeszkadza, pół dnia to wspieranie córki w nauce i rozwijanie jej zainteresowań , dla siebie tez mam az nadto czasu . Brak kasy jednak radykalnie zmienia sytuację także podpisuję się pod sugestie wszystkich, leć Wercia gdzieś się zahacz , od razu odżyjesz :]
A odnośnie wagi -Patryk musi być bardzo duży chłopak!!!! 🤪 super ! Maksiak waży tylko 18kg, mierzy 103cm i to pewnie norma na ten wiek , bo jak śledziłam Wasze dzieciaczki to Maksiak plasował się tak po środku.

Co do szczepień na rotę ... my szczepiliśmy i czasem się zastanawiam jak panują te różne epidemie, ja choruje , tatusiek na antybiotyku, Ewa to już pominę (jej sławne 4 zapalenia płuc z rzędu) a Mak? 1 przeziębienie 3 dniowe w życiu zaliczył 🙂 może to nie szczepienie, może to wrodzona odporność, ale aż w takie cuda bym nie wierzyła,jak każdy chodzi ,kicha,prycha i rozpyla ,a on trwa. Także ja szczepienia zdecydowanie nie żałuję, w tym miechu załatwiamy ospę (plus dzięki temu i wirusa opryszczki u nas z wiadomych powodów jest to główny cel) dwie dawki i z głowy 🙂 Pamiętam jak z Ewa przechodziłyśmy, drapała po buzi i modliłam się by blizn sobie nie narobiła,a do niej nie docierały prośby... okropne.

Maju jakby były owsiki wierz mi na bank byś wiedziała, tak by zadek czochrała ,że hej 🤢 a zdziwiłas mnie ,że dziecko miało owsiki i rodziców nie przeleczyli. Może zmieniono metody,ale z tego co ja pamiętam to standardowe było leczenie dziecka + domowników ( sądziłam, że jest przy wszelkich pasożytach) 🤔 Co do zgrzytania zebami, Ewa do dziś jedzie, ale za dzieciaka... straszne ,naprawdę straszny to dźwięk był, z wiekiem złagodniało i się wyciszyło niemalże zupełnie 🙂 Wrażliwa dusza i tyle 😉
Maju no to zaproś jakiegoś kotecka z sąsiedztwa 😉

McDa tak ta sytuację opisałaś,że normalnie się rozpływam, ta Twoja córcia musi być przeurocza, nawet jak nabroi 😁 😁 nie wiem ja po prostu chyba uwielbiam jak dzieciaki w takim wieku się wstydzą 🤪

Gosiaczek trzymam za Wasz czwartek kciuki !!


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Kiniek no to Maksik faktycznie mega odporny jest, oby jak najdłużej!!! prawdziwe "chłopy" nie chorują 😉 mi też siedzenie w domu nie przeszkadza choć przyznam że teraz jak paulinka jest w przedszkolu to super sobie wszystko porobię i jak wraca mam ugotowane, posprzątane, poprane i czas dla niej i dla siebie 😉 ale czasem trochę tęsknie za pracą, a raczej za współpracownikami niektórymi 🙂 no ale dostałam zaproszenie na dzień nauczyciela na akademię i imprezkę potem także już się nie mogę doczekać ale i rozmyślam w co się ubrać żeby nie wyglądać jak słoń 😉

Wercia Paulinka waży gdzieś 13-14 kg zależy od dnia 😉 więc Patryk to kawał faceta! no i trzymam kciuki za szybkie i pozytywne rozwiązanie problemu- musisz iść do ludzi, do pracy!!!!!! i częściej pisać do nas, zawsze choć trochę to pomaga 🙂

Jezu Majaa nienawidze myszy!!!

Gosiaczek życzę zdrówka żeby mogła Lenka pójść w czwartek!

a Paulinka dziś pierwszy dzień nie poszła do przedszkola, nad ranem kaszlała brzydko, tak od krtani, ale gorączki nie miała, zostawiłam ją w razie czego w domu tym bardziej że jutro miała nie iść bo mam zaproszenie do kuzynki na pępkowe, mam przyjść z Paulinką bo ma synka w jej wieku i nie może się doczekać kiedy paulinka do niego przyjdzie 😉 bałam się żeby się nie rozchorowała dziś na całego, żeby malutkiego jutro nie zaraziła więc dostała od razu hederesal, tantum verde i inhalacje solą 🙂 teraz jest fajna, moze ze 3 razy od rana zakaszlała ale już normalnie, nie sucho także mam nadzieję że to tylko fałszywy alarm był 😉

ja zaraz się wybieram z kuzynką do krawcowej bo odbiór sukienek do malych drużek na wesele, mam nadzieję że wyszła ok i Paulinka będzie ją miała dobrą 😉 a za dwa tygodnie weselicho!!!! 🤪 🤪
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
My poszłyśmy do lekarza oczka mi się nie podobały i dobrze zrobiłam bo jest zapalenie wiec krople przepisał gorzej z zapuszczaniem ale jakoś daję radę i krople na katar poza tym zdrowa jest i do przedszkola może iść 🙂

Maja znaczy się mięsko na zupkę albo kotlety biega ci po domu 😜 taki żart ja tez nie przepadam za myszami nawet za tymi białymi 🤢

McDa hehe w domu fajnie jak dziecko w przedszkolu wiem bo pracuję dużo w domu ale np. teraz zajmuję się Lenką i domem a praca dopiero wieczorkiem jak pójdzie spać 😉
I powiem Ci ze drobna twoja Paulinka moja wazy z 15,5kg i ma ze 100cm wzrostu 🙂

Kiniek no ja też mogę pracować w domu jak Lenka w przedszkolu bo nie dość ze popracuję to jeszcze w domu wszystko zrobię a jak pójdę do firmy to tam mnie strasznie wykorzystują i moja robota w tyle 🤢

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Hej hej!!!

Dzis juz lepiej u mnie jesli chodzi o samopoczucie, okres dostalam takze wczoraj byla przedokresowa zalamka. 😉
Wczoraj wyblagalam meza - oczywiscie jak wrocil o 21 zeby dzis wrocil wczesniej i...wlasnie usiluje wrocic 🤢

Od poniedzialku staram sie aby Patryk spal w ciagu dnia aby to chorobsko mu minelo, usypianie trwa do 2 godzin, teraz spi. Od tego przeziebienia jak spi to spocony na maxa, tylko przebierki urzadzam.

Postaram sie wieczorem napisac

Buziaki ☺️ 😘
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Cześć Dziewczyny...

Zniknęłam na trochę,ale nie za bardzo mam czas 🥴 Poza tym ostatnio dużo się dzieje.
Kinia jest już w temacie...
W ubiegłą niedzielę Oluś narobił nam strachu- przewrócił się na chodniku z kostki i wybił przedni ząbek! 🥴 Wybił,ale jeszcze nie stracił, bo ząb siedzi i się nie rusza, jednak jest widocznie cofnięty wgłąb buzi 🤢 Druga jedynka jest troszkę złamana no i dwójka naruszona 😞 Opuchlizna troszkę już zeszła,ale obtarcia jeszcze widoczne... Wyszliśmy na spacer, szedł nas cały peleton, łącznie 10 osób, całe szczęście,że Mały szedł! Gdyby biegł... Nawet nie myślę o konsekwencjach!

Będziemy starali się o odszkodowanie,ponieważ wypadek miał miejsce tutaj:


Jest to spadek w chodniku czerwonym (przeznaczonym wyłącznie dla pieszych!),a zrujnował go pan, który buduje sobie domek i w tym miejscu zrobił dziki wjazd, w dodatku niczym nie zabezpieczony!

Kinia jak oceniasz szanse?

Nie wiem co u Was, gdyż nie jestem w stanie nadrobić ☺️ Oluś jest karmiony strzykawką,a Sebo cycusiem,więc sytuacja jest dość stresująca... 🤢

Uważajcie na swoje Skarby, chwila nieuwagi i tragedia gotowa ☺️

Spokojnej nocki.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Emiliaeem bardzo dobre zdjęcie, powinnas tez zrobić takie poprawione z widokiem kawałka domku w tle żeby nie było wątpliwości co i jak. Walcz, ciężko powiedzieć jakie są szanse, wiesz jak jest, zależy na kogo trafisz, ale powinnaś uderzać w nutę "proszę sobie wyobrazić ,że to Pana/Pani dziecko tamtędy szło" - to bardziej działa na wyobraźnie co oporniejszych. Poza tym jak mówisz gość łamał prawo niszcząc chodnik ,bo tak mu wygodnie i szybciej na teren działki -walcz! jak dla mnie racja jest całkowicie po Twojej stronie , ale nasz cudowny kraj potrafi niemile zaskoczyć z tym jak pewne racje są postrzegane 🤢 Trzymam kciuki !!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
ojej Emiliaeem na tym chodniku to nawet dorosły ma prawo się wywrócić jak nie patrzy pod nogi tylko swobodnie sobie idzie, walcz o to odszkodowanie, nie odpuszczaj im! i masz rację, strach pomyśleć co by było gdyby Olek biegł! 🤢 biedactwo, dobrze że nie wybił całkiem ale na pewno musi go to bardzo boleć 😞 biedactwo małe, ucałuj go od nas!

Gosiaczek jak Cię wykorzystują to masz rację, pracuj w domu, co oni sobie wyobrażają 🙂

Wercia i co, udało się? przyszedł mąż wcześniej?? mój był przed chwilą na obiad i jeszcze pojechał na godzine -dwie do bielska bo musi coś tam pozałatwiać 😞

a ja mam od wczoraj Paulinkę w domu, wczoraj kaszlała a dziś katar doszedł, biedna wygląda strasznie, leci sama woda a pod nosem czerwone i zdarte a to pierwszy dzień kataru! tylko mam nadzieje że jutro już nie poleci woda i będzie lepiej 😉 futruje ją syropkami, nie ma nawet stanu podgorączkowego więc do lekarza na razie nie ide.. mam nadzieje że w pon śladu po przeziębieniu nie będzie i pójdzie do przedszkola bo ja już stałam się jakaś nerwowa, nie wiem czy to wina ciązy czy marudnej i niesłuchającej Paulinki 😉 nie chce spać, chodzi i marudzi bo jest mega zmęczona, oczka czerwone i same jej się zamykaja, beczy o byle co ale jak tylko usiądzie przy bajce i zaczyna zasypiać to wstaje i zaczyna biegać, żeby tylko nie zasnąć 😠 a ja nerwowa bo spać mi się chce a nawet nie mam mleka dziś do kawy bo mąż zapomniał kupić 😠
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Hej Dziewczyny!!!

Czujemy sie juz troche lepiej chociaz nadal smarkamy i kaszlemy.
Patryk nie ma juz na szczescie goraczki, jutro idziemy do kontroli
i mam nadzieje ze od poniedzialku juz bedziemy mogli isc bo juz naprawdę wariuje "siedzac" w domu.

Mam pare spraw do nadrobienia a takie chorobska wszystko znowu rozwalaja
no i Patryk wybija sie z rytmu, pewnie znowu bedzie 15 min. wycia ze nie chce
isc do przedszkola.

Maz wrocil wczoraj ok. 18 a dzis pojechal na 5-ta do firmy - i znowu niby rozliczac sie do Łodzi i do teraz go nie ma.

A wirusisko mamy paskudne bo i meza wczoraj bralo a jak jego bierze to jest to wrecz niewiarygodne.

Patryk ma jakies 105 cm, zawsze sie wierci przy miarkach a wagowo klocek juz pod 21 kg podchodzi

Gosiaczek
- wiem wiem praca uczyni mnie bardziej niezalezna i musze cos poszukac ale zdaje sobie tez sprawe jak zapewne bedzie = maz caly dzien w firmie a ja bede miala wszystko na glowie.
Czasem mi chodza mysli zeby to wszystko w diably rzucic ale nie moge przeciez dac satysfakcji tesciowi ktory tylko czeka az sie w koncu rozwiedziemy.. 🤢

Co do tej "utrzymanki" to wlasnie u Nas jest tak ze moj maz taki dwulicowiec - jak co to mowi ze nie ma zastrzezen do tego ze zajmuje sie dzieckiem i domem i ze wie ile on siedzi w firmie ze Nas utrzymuje ale tez jak przyjdzie co do czego to mi dogaduje ze nie pracuje a najbardziej rozbroil mnie jak Patryk byl mniejszy a sytuacja jak zwykle - on caly dzien w firmie a ja ciagle z dzieckiem jak mi palnal ze jestem nikim i nic w zyciu nie osiagnelam - to tez jest jeden z moim powodow dla ktorych nie chce kolejnych dzieci zeby byc tym "nikim" i wychowywac te moje "zerowe osiagniecia".
Ja mowie nie wszyscy maja tatusia z firma i maja podstawione udzialy pod nos...

Ty to sie masz dobrze z ta praca, ja czasem mysle czy nie wznowic dzialnosci ale na zus-ie nie wydole.
My tez mielismy krople do oczu teraz ale przyznam z reka na sercu ze udalo mi sie zakropic 1 dzien a mielismy 4 x dziennie
Patryk sobie nie daje, szaleje za nic nie chce to co mam zrobic 😞

MajaCh
- mysz juz pewnie wypedzona?
Ja owsikow nie mam a zgrzytam zebami, dentysta mi powiedziala ze zjadam zeby i zeby sie nie stresowac a ja coraz bardziej zgrzytam w nocy - az sie sama budze... 😞


Kiniek
- dziekuje za slowa wsparcia
Ja z mezem ciagle walcze aby nie przesiadywal tyle w firmie, walcze od 2009 roku, taka nieustajaca walka z wiatrakami, nie pomagaja prosby grozby, ja to nazywam "firmocholizmem" juz, maz zaprzecza ze tak jest.
Umawialismy sie ze jak bedzie dziecko to bedzie wracal wczesniej - tez nie dotrzymal.

Maz bierze przyklad z ojca - on ciagle siedzi w firmie - calymi dniami, potrafi w swieta bozego narodzenia nawet jechac wieczorami sprawdzac czy stroze sa na swoich stanowiskach pracy - co dla mnie pamietam juz pod lekki odchyl to zachodzilo jak sie dowiedzialam, tyle ze tesc sie dorobil w czasach swietnosci firmy mial kupe kasy - stac go bylo na "duze" wydatki a maz wszedl jak juz sie czasy zmienily i wycyckana firma byla plus obecne "pijawki" wiec pracuje teraz aby firma ledwo ciagla straszac mnie ze jak pojdzie na etat to tylko po to aby splacac dlugi do konca zycia.

Ja nie mam nic przeciwko "siedzeniu" w domu bo wiem jaka to harowka, za darmo i zaplacona jak co to "pyskiem"
w domu nigdy sie nie nudze bo zawsze cos sobie znajde,
mysle ze to chodzi o zachowanie rownowagi - ciagle "zamkniecie" mnie dobija, Patryk i ja teraz tak kaszlemy, goraczka wiec zamkniecie, jak wychodze z domu jest ok.

PAtryk tez raczej malo chorowal - w zeszlym roku 2 katary i jelitowka - wszystko zaczelo sie jak zaczal przedszkole.


McDa - ano wlasnie jak Patryk w przedszkolu to sobie porobie wszystko albo porozkladam na caly dzien a mam plan m.in. posegregowania ton zabawek - zwlaszcza z kinder niespodzianek i jogurtow - czesto sa powtorki
i cale pudelka tego a miejsca malo - tego nie moge zrobic jak PAtryk jest bo mi nie pozwala.
Ty na pewno teraz sie cieszysz z tego ze w domu jestes, no i masz gdzie wracac.
Zawsze mowie ze punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia.
Te chorobska tak kraza ze masakra, podejrzewam ze PAtryk duzo nie pochodzi bo w przedszkolu ciagle kaszle i smarkanie
Duzo zdrowka dla Paulinki i lacze sie z Toba w jak tutaj nazywaja "dostawaniu do glowy od "siedzenia w domu" czyli frustracjach domowych


emiliaeem
- a to sie Wam przydazyl wypadek, biedny Olus, zapewne boli
daj koniecznie znac jak z zabkami i informuj jak sie ma sprawa z odszkodowaniem, tak jak Kiniek pisala - roznie moze by
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Patrykos się wyspal prawie do 19 to teraz pewnie do 23 nie zasnie.
Jutro juz nie bede przymuszac go do spania bo rytm calkiem juz znowu zburzony.
Poci sie chlopina niemilosiernie, ciagle go przebieram, a jak na zlosc wklad z zapasowej poscieli zostawilismy na wsi.

A moj ostatnio coraz bardziej wkurzajacy mnie maz nawet jeszcze z Łodzi nie wyjechal, a jeszcze z tatusiem jest to ten sie cieszy ze sie wsciekam ze jeszcze go nie ma.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
jak fajnie że forum ruszyło 😉

Majaa jesteś pewna to jedna i ta sama mysz?? 🤢 w moim domku rodzinnym to co roku mieliśmy myszy, mieszkaliśmy przy samych polach, swoje ziemniaki itd, myszy pełno, a ja ich nienawidzę, nigdy nie spałam w pokoju gdzie jest mysz (przynajmniej tak mi się wydaje 🙂 ), jakoś mnie odrzuca jak sobie pomyślę że w czasie snu mogłaby po mnie chodzić 😮 ale za to miałam chrzest bojowy z JASZCZURKAMI, tak jaszczurkami! jak byłam kiedyś w pracy wakacyjnej we włoszech to przez 10 dni byłam oddelegowana nad jezioro Garda, piękne miejsce ale spałam w jakieś piwnicy w hotelu ze stadem jaszczurem, w drzwiach dziury, szpary dookoła nich, wciskałam ręczniki gdzie tylko się dało ale i tak miałam ich kilka w małym pokoju, masakra jakaś! co wchodziłam po pracy do pokoju to jaszczurka na mojej poduszcze, aż mi ciarki przechodzą jak sobie to przypomnę i pomyślę że po mnie chodziły w nocy;( a ile się tam nabeczałam i żaliłam do telefonu mojemu mężowi (oczywiście wtedy jeszcze chłopakowi 🙂 ) wrr coś okropnego!

Wercia przynajmniej jeden dzień przyszedł wcześniej 🙂 no ale co z tego jak zaraz będzie znów to samo, ale musisz walczyć i nie poddawać się! ja kiedyś walczyłam z mężem bo wracał jak Twój 21-22 codziennie do domu, a ja sama w jego domu z teściową 🤢 zamykałam się w pokoju i czekałam aż przyjdzie, bałam sie jak to będzie jak była Paulinka w planach, na początku było różnie, zdarzało się że wracał o 18 ale też i o 22! na szczęście moja mama przyjeżdżała mi pomagać bo na teściową nie miałam co liczyć, mimo że mieszkaliśmy u nich, no ale wtedy się budowaliśmy więc dużo czasu w ciągu dnia mąż zajmował się budową i do tego firma... no ale udało się, jak się przeprowadziliśmy to się dużo zmieniło 😉 ja się czuje swobodnie w swoim domku, bo wcześniej to była jakaś masakra jak sobie przypomnę! mieliśmy łazienkę w pokoju u siostry męża, jak miała jakiegoś gościa to ja siedziałam czasem do 1,2 w nocy i czekałam aż sobie pójdzie żeby móc się iść wykąpać! pokój i łazienka na górze, kuchnia na samym dole po drugiej stronie domu, a w naszej kuchni... łazienka teściów! codziennie jak był mąz na obiedzie i była szansa żeby choć chwile w ciągu dnia spędzić razem to teściowa zawsze wtedy musiała latać z praniem do łazienki a mnie krew zalewała... no ale przecież musiała sprawdzić co dostaje jej synuś na obiadek, czy biedactwo nie chodzi głodne 😠 😠 😠 a ja tam miałam wszystkiego dosyć, często się kłociliśmy z mężem bo wyładowywałam złość na nim, a teraz.. bez porównania 😉 nawet już nie jestem taka cięta na teściową 🙂 wystarczy że rzadziej ją widzę i nawet nie jest taka najgorsza hehe
teraz tylko żeby praca była żeby można było spłacać kredyt 😞 no i chcemy w przyszłym roku górę wykończyć, bo jeszcze nie mamy także teraz znów zdarza się że mąż przychodzi później bo trzeba na to zarobić 😞 ale na szczęście wszystko w granicach rozsądku 🙂 także musicie ustalić wspólnie co dalej i znaleźć wyjście z tej niezbyt wygodnej dla Ciebie sytuacji, a ja za Was trzymam kciuki!


Paulinka już lepiej, leci jej jeszcze katarek i trochę kaszle ale na szczęście gorączka się nie pojawiła i mam nadzieję że już się nie pojawi 🙂 i w pon do przedszkola 🙂 bo już pyta czy może iśc do przedszkola, że dzieci pewnie są na placu zabaw bo pogoda piękna i chce iść 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

McDa licze na to ,ze to ta sama mysz, maz dzisiaj kupil mega wrazliwa pulapke wiec czekam az uslysze w nocy trzask, posmazyl jej kielbaske i jeszcze i czekolady dodal 😁 no teraz chyba nie odmowi ... 🙃
Ja dzis bylam 11,5h w pracy...padam ze zmeczenia, czuje normalnie jak mnie stres meczy, naprawde, a odpoczne dopiero w srode, chociaz jutro juz tylko 8h i nastepne dni tez. Jednak cos za cos..przynajmniej narazie, lapie nadgodziny poki moge, bo maja kogos przyjac do pracy w koncu sie troche lzej zrobi.
Mcda nie wyobrazam sobie jaszczurek,az nie chce fuj, mialam w ogrodku w tym roku takie maluszki to sie jaralam,ze sliczne ale w domu czy w miejscu gdzie sie spi...to inna sprawa.
Zuzia steskniona za mna. Maz mnie dzis nastraszyl, powiedzial,ze widzial jakiegos robaczka na jej wlosach jak wracala ze szkoly i nie jest pewny czy to nie wsza z tym,ze on nie wiem jak ona wyglada ale powiedzial,ze to bylo czerwono czarne i male wiec ja dzis przeczochralalm konkretnie ale nic nie znalazlam wiec moze sie mylil..mam nadzieje, glowe jej pozadnie wyszorowalam itd. No nic, co sie odwlecze tonie uciecze pewnie...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Hej Dziewczyny!!!

Zyjemy, chociaz mnie łeb pęka juz z tych nerwow chyba, a wczoraj i dzis leciala mi krew z nosa albo od przeziebienia albo juz cisnienia dostalam od tych akcji.

Wczoraj maz dal znowu popis, wyszedl o 5, wrocil o 23.40, oznajmujac ze jutro czyli
dzis jedzie do Koluszek (ale laskawie zawiezie Nas na kontrole) - wiec do teraz znowu go nie ma.
Aha dodal jeszcze ze bedzie jedzil i siedzial w firmie ile bedzie trzeba, szkoda tylko ze naszych potrzeb tak nie traktuje.

Na dodatek wczoraj Patryk po swoim spaniu w dzien nie umial zasnac i jak uslyszal ze tata wraca to poszedl i chcial sie z Nim bawic.

Znowu sie poklocilam z mezem, ten mi tylko zamknij sie i zamknij.
Czuje sie jak intruz juz przeszkadzajacy mezowi w jego pracy w firmie.

Spytalam sie go dzisiaj bo kolezanka wspominala ze chodza do groty solnej, my tez kiedys chodzilismy kupe czasu temu, czy jak bedzie kasa to czy moglibysmy kupic karnet i troche pochodzic dla zdrowia dziecka chociazby - to mi bezczelnie odpalil "zebym se kupila sama i se sama jedzila bo jemu sie nie chce tam siedziec i marnowac czasu i on nie bedzie chodzil"

Dzis bylismy rano na kontroli, maz nawet Nas zawiozl ale poganial jak wołki, jakby to byla nasza wina ze przed Nami siedzieli rodzice 15 minut w gabinecie a on przeciez mial jechac do koluszek...

Patryk nie goraczkuje, katar zostal ale mniejszy i mokry kaszel, troche mnie zdolowala pani doktor bo chce aby Patryka zatrzymac caly nastepny tydzien aby nie zalapal czegos mocniejszego, az jeklam w gabinecie.

I teraz mam dylemat - bo za pierwszym razem tez siedzial 2,5 tygodnia a potem i tak zalapal no i ja tez chce w koncu z czyms ruszyc a tak siedze sfrustrowana, zla na wszystko, porobic trzeba w domu a Patryk taki chory ze krzyczy, wrzeszczy, rozwala zabawki i obija sie z nudow o sciany.

Az sie poplakalam w aucie a moj maz niewzruszony mial wszystko gdzies, palnal tylko "to moze przestaniemy go w ogole do przedszkola puszczac" - czyli mega wsparcie 😞 😞 😞

Ja nie chce go tyle trzymac w domu, ostatnio tez siedzial i siedzial a potem i tak chory - poradzcie cos!


Po lekarzu pojechalismy do mojej Mamy i caly dzien tam spedzilam z PAtrykiem, wrocilismy autobusem takze Patryk mial atrakcje, polegl juz po 20-tej


MajaCh
- a to sprytne myszysko a moze rzeczywiscie jest tak ze to nie jeden egzemplarz


McDa
- ano ruszylo forum, moim marudzeniem chyba ;p

Tez widze mialas nieciekawie ale teraz juz sytuacja o wiele lepsza no zazdroszcze domu 🙂

Ja sie wsciekam o to z firma meza ze maz tam zarabia na firme a my jestesmy na drugim miejscu, kasy ciagle nie ma, a jesli jest to na podstawy zycia, nie ma np. na wieksze mieszkanie o domu nie wspomne,
na wszelkie remonty, budowy itp nie ma czasu i kasy albo sa one rozwleczone niemilosiernie w czasie, pomimo ze (te remonty) wykonywane sa najczesciej w malych pomieszczeniach i wlasnie rece mi opadaja ze z tego nic nie ma, a prawie kazdy jak tylko uslyszy ile moj maz "siedzi" w firmie to mysli ze zarabia kokosy bo przeciez jakby nic z tego nie mial toby tyle nie siedzial
- taka pokrecona sytuacja.

Nawet sie na tesciowa obrazil przez jakis czas jak mu powiedziala ze moglby wczesniej wrocic z pracy skoro zaofiarowal sie pomoc w remoncie jej mieszkanka (36 metrow remontuje juz 3 ci rok a generalka to nie jest) zeby bylo wiecej czasu to sie obrazil bo tesciowa nie bedzie mu rozkazywac a on bedzie siedzial
w firmie ile bedzie chcial.
Juz sie nawet nie rozpisuje jak te remonty wygladaja - przyklad - zdrapanie jednej sciany troche ponad 2 metrowej u mojej Mum - ja zdarzylam zdrapac 3/4 a maz przyjechal o 19, zjadl obiadek tesciowej i laskawie zdrapal resztke.

Ide spac
Dobranoc
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zlapalam ta mysz, i to sama !! wyciagnelam ja za ogon spod framugi w szafie wewnetrznej i do sloika. zaopatrzylam sie w rekawiczki i pencete. zrobilam jej nawet otwor w zakretce od sloja zeby do rana nie zdechla bo chce mezowi pokazac moja zdobycz .A ile stresu sie najadlam..a ona sobie gniazdo robila!!! w tej szafie mam koce itd. ona je obdrapala i na kupke ukladala.....czeka mnie duze pranie jutro..i musze miete kupic powciskac w te dziury.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
witam po weekendzie

Wercia oj kurcze, poprostu już mi brak słów na Twojego męża, powinien ostro dostać po dupie żeby docenił to co ma, docenił Ciebie i Patryczka! i na Twoim miejscu kupiłabym sobie ten karnet do groty solnej, niech wie że dasz sobie sama radę i nie potrzebujesz jego łaski! życzę Ci aby szybko zrozumiał co robi źle i poprawił swoje zachowanie w stosunku do Was!trzymam kciuki za Ciebie, nie poddawaj się!!

Majaa wielka jesteś! podziwiam za odwagę, mnie aż ciary przeszły jak sobie pomyślałam że miałabym złapać mysz za ogon 😮 mąż docenił niezawodną pułapkę?? 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
I ja witam po weekendzie!

Patryk ma sie coraz lepiej i na szczescie coraz mniej tez juz kaszle.
Ja za to nadal walcze z chorobskiem ciagle boli mnie glowa a od wczoraj poszlo
mi na uszy i mam je zatkane.

Weekend minal Nam tak - piatek - powrot 23,
cala sobote sie prawie przeklocilismy z mezem ale poszlismy razem na spacer i pojechalismy na zakupy - maz wygral 4-ke w totka to chociaz mielismy zeby spozywke kupic.
Wieczorem zas mnie wkurzyl bo mecz wazny byl przeciez a Patryk chcial przez pewien czas aby maz z Nim w pokoju byl jak zasypia to nie bo jest mecz - i zas se chlopina minusow nazbieral.
Potem ja juz prawie spalam a mezulo sie ubral i on se idzie na spacer przemyslec sprawy, ja mowie nie idz, bo wpiernicz jeszcze dostaniesz, zwlaszcza ze sobota byla i mecz ale wrocil po jakims czasie nieobity.

W niedziele juz sie chlopina opamietal i staral sie byc mily i w porzadku.
A ja mialam taka migrene ze o malo nie padlam, zabral nawet Patryka pierwszy raz sam do kosciola a ja troche odetchnelam.
I obiad zrobil, na swoj sposob (czyli jak najlatwiej 😜 ) ale zrobil, a potem pojechalismy na spacer.

Dzis ja lekko glucha, pojechalismy z Patrikosem na poczte mozg przewietrzyc bo oszalec mozna juz w tym domu, a tak sie cieplutko zrobilo.

Nic znikam bo kupa prania do prasowania czeka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Witam

Czytam Was czytam ale jakoś za pisanie nie mogłam się zabrać 🤢
Weekend udany sobota spędzona na świeżym powietrzu pogoda wiosenna pojechaliśmy do Puław i Nałęczowa pospacerowaliśmy i porobiliśmy trochę zdjęć w niedzielę byliśmy w Warszawie w łazienkach i galerii 😉

Lenka chodzi z niechęcią do przedszkola to znaczy rano mówi ze nie chce do przedszkola no i zapiera się rękami i nogami ale już nie płacze 🙂 wiec jest postęp 😜

Maja brawo myszkę upolowałaś 🙂 ja jak byłam dzieckiem to u babci a wsi myszy łapałam ale wtedy to i robaków się nie bałam a teraz to dla mnie takie obrzydliwe 🤔

wercia współczuję mnie dwa tygodnie temu w niedzielę też dopadła migrena ale to taka mocna że płakałam z bólu. No i widzę że weekend rodzinnie spędzony a co do meczu u nasz na szczęście Lenka juz słodko spała wiec mecz obejrzeliśmy razem choć ja piąte przez dziesiąte widziałam bo pracowałam na laptopie 😉

Miłego
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
witam

dziewczyny czy któraś z Was ma doświadczenie z chorobą bostońską?? wczoraj dowiedziałam się że jedna dziewczynka z przedszkola ma, chodziła cały tydzień do przedszkola, nie wiedziała że ma te chorobę, nie było gorączki, w weekend wyskoczyło jej kilka bąbli a dziś już jest w przedszkolu, ponoć z zaświadczeniem od lekarza że może, że już nie zaraża.. czytałam w necie że zaraża się do końca, sama nie wiem co o tym myśleć, podobno miała to bardzo łagodne, w buzi nic nie było, tylko na rączkach... w dodatku nie jest z grupy Paulinki, grupa starszaków jest dole a maluszki na górze, mimo to boję się czy może się zarazić... nie potrafie znaleźć w necie czy zaraża się przed wystąpieniem objawów (dodam że Paulinka nie była w przedzkolu w środe, czwartek i piątek więc mam nadzieję że nie złapała ale jeśli ona zaraziła inne dzieci to może się jeszcze zarazić... boję się z dwóch powodów- wesele 25.10 na którym Paulinka ma być drużką i moja ciąża... kurcze chyba jutro i w czwartek zostawię ją w domu, w piątek bym chciała żeby szła bo mają dzień marchewki, będą przebrani, wybierany będzie król i królowa za najlepsze przebranie, robić będą sok itd.. jeśli któraś z Was przechodziła to z dzieciakiem to proszę napiszcie coś o tym bo sama nie wiem co robić 🤢

Gosiaczek zdjęcia piękne na fb! masz talent do fotografii a Lenka to cudowna modeleczka, pięknie pozuje, nadajesz się na prowadzenia bloga modowego albo innego z udziałem Lenci! i widzę że systematycznie co weekend gdzieś jedziecie na wycieczkę, zazdroszczę Wam tego, u nas co sobota jakaś impreza a w niedziele to już padnięci jesteśmy co całym tyg, szczególnie mąż i nic nam się nie chce;( o dziwo udało nam się w te niedziele pojechać do parku do pszczyny, staramy się co roku jesienią tam jechać, pięknie, kolorowo i słonecznie!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...