Skocz do zawartości

GRUDNIÓWECZKI 2011 | Forum dla mam


Anika_77_m

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mamusie
wanilia napisał(a):
Pierwszy biszkopt nie wyrósł 😞 😞 😞 🥴 😠 Ktos mi może powiedzieć co można zjebać w takiej prostej niby sprawie????? 🤔

Dzien Dobry 🙂

Bedzie dobrze 🙂 JAkiego przepisu uzywalas?
Askawspolczuje,my dzis tez don lekarza idziemy, bo ja chora a Sarah tez mi wymiotowala wczoraj i mysle, ze moze od gardla to, bo nawet taki dziwny zapach z ust ma.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 33 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • coquelicot_m

    4145

  • wanilia_m

    3197

  • aaagaaa_m

    4128

  • marika321_m

    3698

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusie
Coq żeby biuszkopt nie był suchy można go nasączyć.najłatwiej cukier z przegotowaną wodą i sokiem z cytryny.można słabą kawą albo herbatą też.sokiem z owoców 🙂 ja też wole nasączany.kiedyś jak z alkoholem nasączali to te torty to paskudne były!!! fuuuuj 🤢 nigdy nie zjadałam do końca i tortów nie lubiłam. też mi sie zaczyna robić nie dobrze....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Dziewczyny, w związku z tym że mija już rok wygrzebałam coś z brzuszka 😉
Aniqa:no to moja kolej...o 21 poczułam ogromna ochote na pierogi z kapucha i grybami i oczywiscie wszamałam pol paczki sama. o 22 skurcz - ysle sobie zaraz mnie po tych pierogach pogoni na kibelek...a po kibelku po ok. 18 min kolejny skurcz i czerwona lampka sie załaczyla...poszłam pod prysznic, ale skurcze dalej co ok. 16 min. mowie do mojego ze to dzis, ze ma sie przespac jeszcze zanim pojedziemy. do polnocy skurcze skrócily sie do 12 min i ...koniec. do 4 rano ciagle co 12 min tylko juz silniejsze. mysle sobie ze w takim tempie to za 3 dni nie urdze...ale ze bol byl juz tak duzy to mysle, a w dupie najwyzej odesla spowrotem-jedziemy. w samochodzie nagle z 12 min zrobily sie co 5 min. Na IP rozwarcie 4 cm, i na porodówke. Polozna na Ip "zapomniala" zrobic mi lewatywe i sama juz nie wiem co tak narobilam:-) potem do 10 rno zajebisty bol (nie wiem co bym bez mojego zrobila, tak sie ciesze ze byl ze mna). Przebili mi potem pecherz i sie zaczelo...normalnie odjazd, darcie sie, płacz, panika, opierdziel od poloznej ze mam sie uspokoic:-) i zaczynamy przec...az zakwasy na rekach mialam z wysilku. Nacinali mnie, a ja to czulam, bo podobno nie parłam z całej sily...po 15 min Mała juz jest, nigdy nie zapomne szoku, jakiego doznalam jak zobaczylam te jej czarne włoski:-) takiego zdziwienia chyba nigdy nie przezylam. pierwsze co powiedzialm, to ze przeciez nie miallam zgagi w ciazy:-)
potem lozysko, które nie chcialo wysc..wiec 3 razy musialm zrobic mostek i bezwładnie opasc na łóżko, w końcu wyszło. No i to na tyle - wtedy jeszcze nie bylam swiadoma jaka odpowedzialnosc mnie czeka..

Agami:
tydzien przez terminem bylam u ginekologa i wybralam sobie date 30.11 bo mialam wybor kiedy chce urodzic... ważne by miedzy 27.11 a 03.12 ) no wiec wzieliśmy z mężem andrzejkia co
dzien wczesniej zglosilam sie do szpitala, tam oczywiscie badania wszystkie ktg, usg na ktorym ocenili ze mały wazy koło 3800 no i to udalo im sie trafic bo urodzil sie 3830 pozniej rozmowa z anestezjologiem i decyzja czy chce calosciowe znieczulenie czy zzo.. ze wzgledu na moje problemy z glowa tzn czeste migreny w trakcie badan i ze czekam na rezonans no to zapytal co wole... oczywiscie chcialam byc przytomna...wiec wzielam zzo
cala nocke nie spalam... lezalam na sali z dziewczynami 3 z czego jedna tez miala miec cesarke przede mna pol godziny no i z 17 latka ktorej noc wczesniej odeszly wody w 7 miesiacu... pod koniec... no ale wracajac do tematu to ta nasza 17-tka dostala leki nasenne a zapomniala wyciszyc telefonu wiec cala noc co 15 minut gral nam dzwoneczek sms bo miala ustawione ze dopki sms sie nie odbierze to tel drynda.. a ona wlozyla go kolo glowy na poduszke i tak sobie spala.. a ja z kasia spacerowalam cala noc po korytarzu i gadalam bo spac sie tam nie dalo.. o 7 kapiel, lewatywka i przywdzianie seksownej szpitalnej pizamki z pupa nie wierzchu :P najpierw zabrali Kasie... 15 minut pozniej po mnie przyszli... siedzialam w sali pooperacyjnej i czekalam na anestzjologa a za sciana dziewczyna rodzila naturalnie.. co to byl za krzyk... maz mial oczy jak 5 zl a ja stwierdzilam ze wole jednak cesarke.. zdanie zmienilam jednak po porodzie... no i przyszla super mloda ansestezlog i jeszcze jedna dostalam kroplowke i sobie siedzialam... pozniej przyszedl moj lekarz... uff jak sie uczieszylam bo obiecal ze to on to zrobi no i przyjechal ;D wzial mnie na sale operacyjna, tam wbicie w kregoslup i siup na lozko... no i zaczely sie schody... pomimo podania znieczulenia ja czulam;/ wiec ziwekszyli dawke znieczulenia i czekalismy... reagowalam nadal na cieplo zimno ale na szczupniecia juz nie no wiec nacieli... i wtedy zaczelo spadac moje tetno... slyszalam tylko 140/90, 120/80, 100/60, 80/50, 60/40 i zaczelam im odplywac..zaczelo siew robic slabo, zimny pot, mowie ze mi duszno pozniej zimno ale dostalam jakies leki w welfron 10 jednostek i tlen w masce...no a maly juz byl na swiecie tak szybko go wyciagneli przez to moje cisnienie... mieli problem bo krolewicz siedzial wysoko i nozki byly lekko zablkowane ale jakos zabke wyciagneli, lekarz podal mi go do ust i sie smieje "caluj matka caluj poki obslizgły jestem" dostał buziaka i zabrali go na wazenie z mezem bo stal za drzwiami wiec go zawolali i poszli.. w miedzyczasie podziwiali wszyscy wezel jaki mały zawiazał na pepowinie... byl ogromny.. gdybym rodzila silami natury by sie zacisnal i i tak jak stwierdzili bylaby cesarka wiec lepiej jednak ze sie skibaniec nie odwrocil... no i jak juz go zwazyli to mnie zdarzyli zaszyc przewiezli na pooperacyjna podlaczyli wszystko no i nadal tlen bo byl potrzebny....malego do cyca przystawili i tak sobie lezalam 8 godzin czekajac az sie zwolni sala.. bol nieziemski... ale widok tych malych czarnych oczek patrzacych na mnie i wolajacych mamo jak to ssac bo nie leci byl bezcenny)))

Sto lat wypełnionych samymi radosnymi dniami dla Kalinki i Kubusia i ich Mam!!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Dzień dobry 🙂

Wanilia dziękuję, że się tak postarałaś i z brzuszka wyszukałaś pierwsze porody 🙂 Aż się wzruszyłam ☺️ I tak jakoś poczułam w środku i na około mnie zeszłoroczną atmosferę...jak dziwnie!

...Ech nie mogę uwierzyć, że rok za nami, że jeszcze nie tak dawno każda wracała ze swoim Skarbem do domu.

Kalinka Kubuś wszystkiego najlepszego dla Was dzieciaczki 😘 😘
Sto lat, sto lat,
Niech żyją, żyją nam.
Sto lat, sto lat,
Niech żyją, żyją nam,
Jeszcze raz, jeszcze raz, niech żyją, żyją nam,
Niech żyją nam! 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Asia ja to mogłabym sobie biszkopt do miski z wodą włożyć i tak nie lubię 😜
A ten twój mąż to lepiej, żeby trochę Cię przytulił skoro takie sny masz 🤔 😉

Wstałam dziś o 10.20, Jaśmina obudziła się około 10, ale trochę w łóżku się bawiła. Usnęła wczoraj o północy 🤢

Wanilia piekłaś już kolejny biszkopt?

Biorę się za piątkowe sprzątanie.

....chyba grudzień będzie moim ulubionym miesiącem 🙃 tylko w końcu z nim się emocji wiąże. 🙃
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Ale mam nerwa....Odesłałam do reklamacji spiworek bo zamek się rozchodził. Wrócł z reklamacji, zamek pieknie zapięty, odpinam i dupa - znów nie mogę zapiąć 😠 Poszłam do sąsiadki bo pomyślałam że może ja jakaś tępa jestem ale ona tez nie umiała zapią.c Zadzwonłam do firmy Kutnik a tam mnie pani przekonuje że zamek naprawiony. To super, tylko że ja go zapiąć nie umiem. A ona mi na to że w takim razie tez mi cos powie : że śpiworek przed oddaneim do reklamacji należy wyprać. Ale mnie wkurwiła, spiworek założony do wozka dwa razy, zima idzie a ja mam prać czysty śpiworek. Faktycznie jeden pasek od mocowania był trochę ubłocony, zauważyłam to w sklepie ale pani powiedziała że mam tak dać. A baba z firmy Kutnik mi uwagi robi na zasadzie odwetu, zamiast przyznać że zamek nie działa tłumaczy jak mam go docisnąć żeby chwycił i że pracownicy brudnych śpiworkow nie chca brać do rąk, normalnie jakbym jej coś z chlewu wysłała.... I wiecie co? 10 minut walczylam i zapięłam to gówno ale coś tu chyba jest nie tak?????? Chyba nie tak to powinno działać?? Tak więc dla tych co planują zakupy uwaga : firme Kutnik omijajcie z daleka, dodam że za śpiworek zapłaciłam 120 zł 😠
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Wanilia jesli masa plastyczna to pod nia tylko masa maslana,ale nia masz osmarowac biszkop zeby "plastelinka" sie przyczepila. Nie musi byc jej wiele na torcie.Nie zmieni tez smaku tortu a jak sie martwisz to do masy maslanej dodaj kilka kropel aromatu smakiem zblizonego do masy,ktora przekladasz biszkopt 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
beata26 napisał(a):
Wanilia jesli masa plastyczna to pod nia tylko masa maslana,ale nia masz osmarowac biszkop zeby "plastelinka" sie przyczepila. Nie musi byc jej wiele na torcie.Nie zmieni tez smaku tortu a jak sie martwisz to do masy maslanej dodaj kilka kropel aromatu smakiem zblizonego do masy,ktora przekladasz biszkopt 🙂

Ale zamiast mleka mogę chyba wodę dać? Bo mleko dla Werko odpada 🥴
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
wanilia napisał(a):
beata26 napisał(a):
Wanilia jesli masa plastyczna to pod nia tylko masa maslana,ale nia masz osmarowac biszkop zeby "plastelinka" sie przyczepila. Nie musi byc jej wiele na torcie.Nie zmieni tez smaku tortu a jak sie martwisz to do masy maslanej dodaj kilka kropel aromatu smakiem zblizonego do masy,ktora przekladasz biszkopt 🙂

Ale zamiast mleka mogę chyba wodę dać? Bo mleko dla Werko odpada 🥴

zamiast lyzki mleka mozesz dac lyzke wody. Nie wiem jaki duzy masz biszkopt i jesli korzystasz z tego przepisu na krem maslany co ja podalam to on starcza na duzy biszkopt fi=30cm tak +-. Ja mialam fi=26 i zostal mi sie krem. Zmniejsz skladniki i bedzie ok w razie czego.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Meliska nie był i chyba nie pojedzie, stwierdzilismy że Weronika jest teraz tak obsypana prezentami że wystarczy. Tak więc od nas dostanie tylko lusterko a tunel kiedyś w nowym roku.
Beata masz ode mnie oklaska za pomoc 😘 I jeszcze jedno pytanie - jak szybko mogę obłożyc torta tą masą? Tzn ile może to stać w lodówce żeby się nic nie rozjechało?
Coq wczoraj w nocy piekłam drugi biszkopt i wyszedł lepszy tak więc na torcik Werki mam co trzeba. Zrobiłam właśnie masę i jak ostygnie to będę przekładać. Za dużego torta wezmę się chyba w nocy...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...