Skocz do zawartości

LISTOPADÓWKI 2011 | Forum dla mam


aaa_aniusia_m

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 12,6 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Shelby_m

    1290

  • yenefer07_m

    1098

  • Cherry_m

    1404

  • lala89_m

    1088

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusie
Monia1987 napisał(a):
Czesc dziewczyny.
Wlasnie wrocilam z pracy bo kierownik chcial ze mna porozmawiac. Umowe mialam do 31.12.2011. Pytal sie mnie czy zamierzam wrocic do pracy. Jesli nie wroce to wypisuja mi swiadectwo pracy i jestem bezrobotna. Czy maja takie prawo mi nie przedluzyc umowy jesli jestem na macierzynskim?


niestety maja takie prawo ....
ze mna zrobili to samo i nawet mnie nie poinformowali o tym że mi nie przedłużają umowy przez przypadek się dowiedziałam ...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Gosiu, domyślam się jak to jest... Jak wyszłam na wizytę kontrolną do ginekologa, nie było mnie 2,5 godziny, to ciągle myślałam, co z małą. A jak Pani doktor zmierzyła ciśnienie i wyszło wysokie, to stwierdziła, że to pewnie przez to, że córcia została beze mnie i się stresuje. Trzymam kciuki za Ciebie, żebyś poradziła sobie z tą sytuacją, dała radę w szkole i miała jak najwięcej czasu dla malutkiej. Dasz radę, silna babka z Ciebie 🙂
U nas znów przespane 5 godzin w nocy 🙂 Tylko w ciągu dnia Nina też całkiem sporo śpi i się zastanawiam dlaczego...
Na policzkach pojawiały się po nocy krosteczki :/ No i tak mi się wydaje, że to albo alergia na białko mleka albo... jakieś 2 tygodnie temu zaczęłam dosypywać zwykłego proszku do prania malutkich ciuszków... Tylko jeżeli ten proszek by ją podrażniał, to dlaczego tak późno i dlaczego nie ma zmian na brzuszku, pleckach, tylko są na twarzy i ramionach...? Na wszelki wypadem zrezygnuje chyba z jednego i drugiego, czyli pranie tylko w płynie dla niemowląt i zero produktów mlecznych przez jakiś czas... A wapń będę uzupełniać wodą z kranu 😜
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Ja też umówiłam się na wizytę do mojej ginekolog. Termin- 11 stycznia godzina 20. Wykąpię mała, nakarmię i pojadę sprawdzić podwozie 😜 Mąż się nie może doczekać bo nie pamiętam już kiedy ostatni raz baraszkowaliśmy, a powiedziałam mu że najpierw muszę sprawdzić czy wszystko gra.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Hej Mamuski 🙂
Witam w Nowym Roku 😉 😉
Jak tam po zabawach sylwestrowych??!!!
U nas było fajnie spokojnie- jak nigdy 😁 😁 😁 😁 😁!!! Ale było bardzo przyjemnie spedzic sylwestra z dzieciaczkami!!!!!
A ja nowy rok rozpoczęłam od okresu 😠 😠 😠 😠 😠 😠. Takze wszystko wraca do normalnosci 😉
Zaraz musze leciec obiadek robic, ale jeszcze musze wkleic zdjecie obiecanej zimy:

Dzisiejszy spacerek 😉


Miłego dnia życzymy 😘
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Manaloa- ze duzo spi to sien ie przejmuj - niektore dzieciaczki poprostu potrzebuja wiecej inne mniej... Mia przesypiala mi ponad 20godzin oczywiscie z przerwami zas Tia sypia okolo 16h wiec co dziecko to inne 🙂 Przy Mii sie balam czy nei za dlugo pytalam lekarki ale mowil ze widocznie tyle potrzebuje i nie wybudzac w zadnym wypadku... Tia niestety sypia mniej ale i tak niezle 🙂
Co do diety mam skazowcow - hmmmdziewczynki nie mam konkretnych przepisow przygotowujep otrawy byle bez mleka... a sosy raczej wlasne z mies ktore jadam - podsmazam lekko, zalewam woda, doprawiam i zageszczam maka lub zasmazka a tak lubie sosy smietanowe 🤢 aaa i dosypuje duzo koperku i majerankupietruszki, zeby sie lepiej trawilo 😉
Jak wysypki poschodza mozecie sprobowac z soasmi pomidorowymi - w malych ilosciach -odczekac 3-4 dni jak nic to smialo
Ella - az ci klasne - wlasciwie klasne wam wszystkim mamuski zescie mamuski 🙂 moglabys tak podeslac nam troche nsiegu - prosze 😉
A jak wasze dzieciaczki?? bo moja Tia to ma straszne pierdziuchy!!! - glosne i dosc dlugie no i duzo 🤔

A i o stanie alergicznym, badz infekcji-zapaleniu swiadczyc moag tez kupki ze sluzem - przyjzyjcie sie pieluszkom czy nie ma w kupkach takich ciagnacych nitek sluzowych...
A co do kupek to sie nie przejmujcie, ze dzieci robia jedna lub kilka to tez indywidualna sprawa dziecka. Dla przykladu Mia trabila kupe w kazda zas Tia robi czasem 2-3 czasem jedna... Martwic trzeba sie jesli dziecko nie zrobi kupki przez 3-4 dni lub sie strasznie prezy i nic - wtedy trzeba mu pomoc - najlepiej podajac wywar ze sliwek suszonych ( zalewamy sliwki goraca woda, studzimy i podajemy w butelce)

kochane poczatkujace mamuski - wiem ze wiele rzeczy was przeraza i macie ogrom pytan i znakow zapytania pociesze was, ze wszystko sie unormuje wiekszosc stresow i obaw zniknie okolo 3-6 miesiaca Tylko te poczatki sa tkaie trudne i nasza ogromna troska o byle pryszczyk nas zapedza w stan nerwowy 😉 Glowy do gory za 2 miesiace bedziecie na to patrzec z rezerwa i luzem... Starajcie sie nie przesadzac i pilnowac sie, zeby niep opasc w depresje - to ma byc czas radosci i nauki naszych malcow a nei stresow... No i jesc mi tu mamuski - wasze zdrowie tak samo wazne jak dzieci bo one od was sa zalezne w 100% a wiadomo ze mama jest najwazniejsza a o tym sie przekonacie za kolejne pare miesiecy- szczegolow nie zdradze 😉
No i nie zapominajcie o witaminach - tych samych co dla ciezarnych i karmiacych!!!!
Badzcie zdrowe i piekne!!!
Peace! 🤪
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
mamma-mia napisał(a):

kochane poczatkujace mamuski - wiem ze wiele rzeczy was przeraza i macie ogrom pytan i znakow zapytania pociesze was, ze wszystko sie unormuje wiekszosc stresow i obaw zniknie okolo 3-6 miesiaca Tylko te poczatki sa tkaie trudne i nasza ogromna troska o byle pryszczyk nas zapedza w stan nerwowy 😉 Glowy do gory za 2 miesiace bedziecie na to patrzec z rezerwa i luzem... Starajcie sie nie przesadzac i pilnowac sie, zeby niep opasc w depresje - to ma byc czas radosci i nauki naszych malcow a nei stresow... No i jesc mi tu mamuski - wasze zdrowie tak samo wazne jak dzieci bo one od was sa zalezne w 100% a wiadomo ze mama jest najwazniejsza a o tym sie przekonacie za kolejne pare miesiecy- szczegolow nie zdradze 😉
No i nie zapominajcie o witaminach - tych samych co dla ciezarnych i karmiacych!!!!
Badzcie zdrowe i piekne!!!
Peace! 🤪

Święta racja Sandra, a przy kolejnych dzieciach to jeszcze większy luz. 🤪

Byłam dzisiaj z Piotrkiem na szczepieniu, darł się jak opetany, ale jak go ubrałam i wziełam na ręce natychmiast cisza. 😁 😁 😁. Ale teraz jest niespokojny, brzuszek mu dokucza 😞
Wreszcie zaczął ładnie przybierać 😁, wcześniej przez prawie 4 tyg przybrał 460g a teraz po 2 tyg waży 4330 g czyli o 490g więcej 😁 i zaczyna sie powoli z niego robić kluseczka, choć glownie na buzi.
Byłam umówiona na USG bioderek na 2 lutego i dzisiaj do mnie zadzwonili, że nie podpisali umowy z NFZ i odwołują wszystkie wizyty 😠- ale stwierdziłam, że nie szukam gdzie indziej i 10 stycznia idziemy prywatnie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sandra święte słowa.
Ella1 piękna zima u Ciebie!!!! Sliczny wózek!!! No i mamuśka elegancka!!!
Zaniu ja karmię piersią i nie dostałam jeszcze okresu. Ostatnio "przytuliłam" się do męża ale było to bardzo bolesne przytulenie i zaczęłam po nim krwawić. Nie wiem co się stało.
Juz drugo dzień nie jem nic z mleka krowiego ale kupki nadal zielone i pieniste, na buzi krosteczki, Kupiłam mleko kozie, ciekawe jak z nim smakuje kawa zbozowa.
No i byłam dzis u fryzjera!!! Nareszcie wyglądam jak człowiek. Nie było mnie 2h i tak sie stęsknilam za Córcią że nie mogłam się naprzytulać i nacałować po powrocie. Jutro też wybywam na zajęcia - zobaczymy jak tata da sobie radę z Emi bo pierwszy raz zostanie sam na 2h 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Sandro--- z miłą chęcią podeślę wam śniegu--- bierzcie ile chcecie 😁 😁 😁 😁 😁 😁 😁 😁.

Marinel dziekuje bardzo za miłe słowa 😘,choć do eleganckiej mamuski jeszcze mi duzo brakuje- przede wszystkim muszę iść zrobić włosy- od razu poczułabym sie lepiej!!!Muszę się zebrać 🙂 Marinel a ty co robiłaś z włosami??!!
Ja w sobotę przed sylwestrem zostawilam Maję z tatusiem i poleciałam na miasto z koleżanką!! 🙃 🙃 🙃 🙃
Spisał sie swietnie--nakarmił ja i Maja prawie całą nieobecność mamy przespała, wiec miał luzik 😁 😁 😁.
My w czwartek idziemy zwazyc i zmierzyc małą 😉
A pierwsze szczepionki mamy 2 lutego- na 3 miesiace małej-ciekawe jak nam pójdzie 🤔.
A ja cały czas bym coś jadła- jak w nocy wstaje małej mleko zrobić to o szafke ze słodyczami muszę zachaczyć- nie mogę sie powstrzymac 😁 😁 😁 😁 😁 😁
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Hej ella tu by się troche śniegu przydało chociaż z 2 strony jest mi nie potrzebny...
Ze mną chyba coraz gorzej... Coraz mniej jem... Na nic nie mam siły... W szkole ledwo siedze na niczym sie nie moge skupić, wracam do domu i jestem tak zmęczona że najchętniej bym spać poszła...
Jeszcze wczoraj wieczorem miałam zarwoty głowy blała mnie głowa i wgl jak bym siły traciła... Dziś jest tak samo tylko jeszcze mi sie ryczeć chce 😞
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Gosiu, gdybym mogła, to bym napisała kilka za Ciebie, żeby Ci lżej było... Ale może pomyśl, że po tych dwóch tygodniach będziesz już na bieżąco i będzie lepiej... jak tylko ten czas wytrzymasz, to potem już z górki 🙂
Właśnie u Ninki przed tą wysypką od dłuższego czasu były śluzowate kupki. Pani doktor powiedziała, żeby ograniczyć mleko, kakao, cytrusów unikać, bo to może być alergia, ale nie musi... No i chyba teraz wyszło... A wychodzi coraz więcej i tak mi szkoda tej malutkiej istotki, że prawie nic mi się dziś jeść nie chciało...
Są lepsze i gorsze dni, ale i tak czuję się najszczęśliwsza na świecie, kiedy patrzę na uśmiech mojej córci 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Gosia, a w tej szkole nie możesz wynegocjować jakiegoś indywidualnego toku zaliczania ze względu na dziecko? W końcu to dla dobra społecznego dzieci się rodzą, szkoły powinny wspierać matki...

Dziewczyny, na jakie słodycze pozwalacie sobie karmiąc piersią? Ja mam taki dziki głód na czekolade z orzechami...A tymczasem jem galaretki z owocami, kaszke manne dla dzieci (na wodzie), suszone morele i śliwki...i mało mi! Tak cudownie było objadać się pod koniec ciąży..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Ja nie wiem, jak dam radę bez czekolady... Ostatnio pochłaniałam spore jej ilości... a jak nie samą czekoladę, to coś w czekoladzie lub z czekoladą... A teraz co mi pozostaje słodkiego...? Jedno co mnie pociesza to to, że przy takiej bezmlecznej diecie powinnam szybko pozbyć się oponki wokół brzucha 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
PRZEPRASZAM ZE TU DAJE OPIS ALE NA BRZUSZKA JUŻ CHYBA NIKT NIE ZAGLĄDA...

No dobra prawie każda z Was opisywała co i jak więc może opiszę i ja. Chociaż nie wiem czy któraś z Was będzie miała ochotę troszkę cofnąć się w czasie – prawie o miesiąc…
Do szpitala miałam stawić się 1 grudnia (tydzień po terminie) jednak odesłano mnie do domu ponieważ przygotowanie do porodu było „żadne” a miejsc brakowało. Kazano stawić mi się następnego dnia Około południa więc szczerze mówiąc się wcale nie spieszyłam. W szpitalu jak wiadomo badania, ktg i decyzja, że trzeba czekać dalej bo rozwarcia brak przez co cewnika nie da się zamontować. Tego też dnia spotkałam w szpitalu naszą kochaną Wanilię, która zaczynała rodzić 
Mój pobyt w szpitalu straszliwie długo trwał i szczerze mówiąc powoli już nie pamiętam co było i jak. W każdym razie czułam się trochę jak królik doświadczalny i doskwierało mi to… przenoszenie. Każda która rodziła grubo po terminie wie co to znaczy i jak bardzo siada na psychikę. Końca dobiegał 41 tydzień a u mnie nic i nic … skurcze macicy żadne ani w odczuciu ani na ekranie ktg. Jednym słowem Małemu chyba było dobrze… Po jakimś czasie udało się z cewnikiem jednak ten doprowadził rozwarcie tylko do 3 cm i znów zatrzymało się wszystko… Dzień w dzień chodziłam a właściwie to snułam się rycząc, że wszystkie rodzą a u mnie nic. Ani skurczów ani decyzji o cesarce. Wściekłość na siebie, strach oraz wszech doskwierająca niecierpliwość dawały popalić… I codzienne zapewnienie „jeśli jutro nic się nie ruszy to robimy cięcie ” zaczęło już mnie wkurzać. Nerwówka sięgała zenitu. Mój mąż aż poszedł rozmawiać z ordynatorem! Nie wspomnę już o codziennym przygotowywaniu mnie jakby do porodu. Dotąd bałam się LEWATYWY a tu każdy dzień rozpoczynał się od butli w tyłek ;-) Stało się dla mnie to taką normalnością, że pewnego ranka przy drzwiach do wc spotkałam inna ciężarną też po lewatywie i poszłyśmy razem zagłuszać miłą rozmową inne dźwięki :-D Dopiero na trzeciej kroplówie gdzie towarzyszył mi mój mąż zdecydowano się na cięcie. Z tego co wiem cała akcja była bardzo szybka. O 9.40 rodziła dziewczyna godzinę później urodziłam i ja… ale powoli… Tuż przed zbadano mnie komisyjnie sporządzono raport i podano jakieś dożylnie butelki. Jak mnie przewozili na salę to dostałam ataku śmiechu a potem ataku płaczu to chyba ze strachu. Rozpoczęto znieczulanie - ja oczywiście w panice BĘDZIE BOLAŁO ! Pyk pyk i po ukłuciu i Pani anestezjolog mówi bym ruszyła prawą nogą… więc ja mądra się siłuję ale ona oporna i ruszyć się nie da !!! Zawołano męża by patrzył przez szybę jak mnie ciachają … jak zobaczyłam jego wyraz twarzy i to że położna niosła mu mokrą ściereczkę to stwierdziłam, że nie wygląda to pewnie zbyt dobrze więc spanikowałam kolejny raz ! Tym razem zanosząc się płaczem a właściwie wyjąc! Mój mąż za szyba też nie wytrzymał i też się biedak zryczał. Na co cała lekarska ekipa stwierdziła, że się oboje dobraliśmy  I to chyba był już kres mojej wytrzymałości bo zaczęłam odlatywać tzn. moje ciśnienie zaczęło spadać na łeb, na szyję…. Jak już to ustabilizowano usłyszałam słowa lekarki że teraz poczuję szarpnięcie bo brzuch mam duży a muszą wyciągnąć jakoś dziecko. Trwało to moment i usłyszałam najpiękniejszy dźwięk w moim życiu - płacz a właściwie krzyk naszego synka Kacperka. Szkoda tylko że przy cięciu nie dają dziecka od razu matce. Zabrano go na badania i po chwili usłyszałam, że Mały waży 4400 ma 60 cm oraz dostał 10 pkt. Urodziłam o 10.40 pod koniec 42 tygodnia ciąży !!! Zobaczyłam tylko męża jak trzyma Synka na rękach i znów odlot zaliczyłam – tym razem chyba poważniejszy bo lekarze panikowali. Po wyczyszczeniu mnie chciano mnie wywieźć na sale pooperacyjną oczywiście tryskając już humorem skomentowałam, że przeniesienie mnie na łóżko obok nie będzie takie proste bo ja waga ciężka jestem i większa ekipa będzie potrzebna… Ku mojemu zdziwieniu dali radę :-P Po jakimś czasie przyniesiono mi Małego a właściwie przystawiono mi go do piersi. Cały mój organizm źle zniósł to wszystko. Byłam jak naćpana i podziwiałam kobitki które pod wieczór już wstawały. Ja dostawałam jakiejś telepatki i odlotu. Około 24 próbowano postawić mnie na nogi. Niestety trafiłam na położną której chyba nie przypadłam do gustu bo wyżywała się na mnie za wszystkie czasy a dziewczynę z łóżka obok traktowała całkiem dobrze. Umyła mnie za gorącą wodą !!! Po czym kazała mi usiąść i pitolneła moja torbę obok mnie i mówi : wyciągnie sobie szczoteczkę i pastę i pójdzie zęby do zlewu umyć! Ja mówię do niej że pójdę jak zniży mi łóżko bo jest za wysokie i sama nie zejdę. Wg szanownej Pani nie dało się więc zgramoliłam się i ledwo ledwo doszłam do tego zlewu - kobita zaś szła za mną niosąc mój cewnik którym pierdolnęła na ziemię naciągając mi tam wszystko w środku – aż zaczęłam płakać. Krew ciurała mi po nogach a ona mówi, że mam nogi zaciskać! Ozdobiłam a właściwie zrobiłam krwawy ślad wyznaczający ścieżkę do mojego łóżka. W nocy obudził mnie straszny ból spowodowany przepełnieniem cewnika i staniem moczu w rurce. Szanowna Pani zmieniła mi ten worek po pół godzinie kiedy zaczęłam wyć z bólu… Kolejny dzień był lepszy – znacznie lepszy bo nowa zmiana i inna położna – bardzie ludzka a przede wszystkim Kacperek koło mnie!!!
Część druga o naszym pobycie na oddziale patologii noworodka jutro!
Przepraszam ale dopiero teraz zaczynam w miarę kontaktować i ogarniać system :-P
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Nie wiem nawet jak to jest... Każy z z tego tyko 1 spr a tego to proste z tego tylko odpowiedz a jak się tak nazbiera 16 przedmiotów to ręce opadaja... Ja już ledwo na oczy patrze... Mała daje cały dzień w koć mama nawet nie miała jak obiadu zrobić... Prawie wcale nie śpi... Mam nadzieje że zaraz mi zaśnie i budzi się rano... Bo i ja bym już poszła spać... Kręgosłup mi wysiada... 😞
A koleżanka dalej w szpitalu mówili cos że może dziś wydzie ale ma za mało wód płodowych i jej nie wypuszczą do porodu... Eh jak patrze na brzuch 1 panny w szkole to tęsknie za tym... 🙂 Dobranc i trzymajcie za mnie jutro kciuki... 😘
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie

WŁAŚNIE MIALAM NAPISAĆ KILKA SŁÓW DO GOSI 734- kOCHANA TY NASZA WIERZĘ, ŻE DASZ RADĘ I POZALICZASZ WSZYSTKO!!!!!!TRZYMAMY Z MAJCIĄ MOCNO KCIUKI- KINIA PEWNIE TEZ WIERZY W SWOJĄ MAMĘ!!!!
GOSIU-JEŚLI TO BEDZIE DLA CIEBIE POCIESZENIEM TO POMYŚL, ŻE NIEDŁUGO BĘDĄ FERIE ZIMOWE I WTEDY ODPOCZNIESZ SOBIE I BEDZIESZ MIAŁA DUŻO CZASU DLA KINI 😉

ŚCISKAM CIĘ MOCNO 😘 😘 😘 😘 😘 😘 😘 😘
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...