Skocz do zawartości

Marcóweczki 2012 | Forum dla mam


izunia1986op_m

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 17,9 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • ewcia_m

    1877

  • izunia1986op_m

    2844

  • kasia_sztuk_m

    1738

  • sztunia_m

    1650

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusie
hej hej, jestem spowrotem, tylko kiedy ja was nadrobie 😞
jak wchodziłam u rodziców to praktycznie wyczytałam cos ze mulant majstruje dziewczynke, bo ja menopauza dopada???!!!!???? ja nigdy nie słyszałam czegos takiego wspołczuje 😞
my zmeczeni, ale w sumie szczesliwi zjechalismy do domku. dziewczyny padły jak długie. ciekawe o której bedzie pobudka u Igusi, bo juz o 20:30 spała, rzadko sie to zdarza 😞
a poprzednia noc była ciezka i wczesniejsza tez. dzis było okorpnie goraco, a okna były tylko leciutko uchylone, zeby nas goscie z poprzedniej nocy nie nawiedzili. mielismy koncówke urlopu masakra, az mi sie smiac chciało... a to pzrez nietoperza.
wstałam ok 2 do Igi zeby karmic i zeby zuzie wysadzic na siku. poszłąm do zuzi pokoiku, wysadziłam i z nocnikiem podreptałam na półpiętro do łazienki, zamknełam okno bo tak szumiało ze wydawało mi sie ze zaraz je wywali, jakas burza sie zbierała czy cos. nio i wróciłam do pokoju naszego karmic Iguńkę. wziełam ja do naszego łózka i słysze jakies dziwne jakby tupanie. myslałam ze to Zuzia po siku zasnac nie moze wiec jak duren wpatrywałam sie w drzwi czy do nas nie wchodzi, raz drugi tzreci ten sam odgłos, a Niunki nie ma. az tu nagle patrze cos siedzi na drzwiach, na listwie miedzy szybami. i się miele, jakby wdrapuje, pierwsza mysl ze to jakas zaba łapami sie zapiera, ale jakby zaba wlazła na drzwi. zostawiłam Ige i poszłam poruszyc drzwiami, a to odleciało. pzrestarszyłam sie w sumie ale nie robiłabym rabanu zeby nie uchylone drzwi u Zuzi, obudziłam meza i mówie co jest, i zeby do zuzi poszedł zobaczyc czy do niej do pokoju to cos nie poleciało. poszedł - nic nie było, w miedzyczasie wstał tata, obszedł całą chate i uznali mnie za jakas wariatke, bo nic w chacie nie było widac, a ja tu gadam ze jakies duchy, strachy na lachy... i cały dzien nastepny mieli ze mnie polewke... a nastepnego dnia siedzimy w kuchni popijamy browary, a ojciec: " o kurde, jest!!!" a ten nietoperz latał jak szalony z półpietra na doł, w ta i spowrotem wzdłuz schodów. i zaczeło sie łapanie... ale usiadł młody za firanka na karniszu i siedział, zanim sie chłopaki skrzykneli co z nim zrobic, jak go wygnic to skubaniec wlazł w takie dziurki w obudowie rur do CO, co ojciec obił panelami. nio i juz nie chciał wyleźć, wiec zostały dziurki na noc zaklejone tasma zeby nas nie gnebił w nocy a dzis od rana z planem faceci sie zbarali do wyganiania. otwoeryzli okno, zakleili mu droge na dom zeby nie poleciał folia malarska i zdjeli panele, a ten skubaniec tam siedział. mój maz heros sie wział za niego, próbował go wygnic z narzuconym na głowe pzrescieradłem. wiedział ze rozwscieczonyw dzien nietoperz moze zaatakowac. a skubaniec nietoperek sie zbunkrował i za rurami siedział, latał co chwilke po tyjm wyznacvzonym polu po czym znów na rurkach sie czepiał, i patrzył na oprawce, jak to mąz nazwał, hehe ale udało sie wypedzic... a dziadek odwazny schował sie w łazience, ale w sumie taki był plan ze to bardziej Marek bedzie walczył z tym potworem...
lece spac, moze jutro bede miec czas zeby was poczytac...jak dziewczynki mi dadza 🙂

dobranoc

a i widze ze dzieciaki sie objadaja słoiczkami. mojej dałam u rodziców jabłuszko jeszcze, juz lepiej jadła z hippa. a jutro znó zaczynam marchewke, przynieslismy fotelik do karmienia z piwnicy.. bo w lezaczku to dla mnie mordega, na ziemi siedziec, a ona po całej podłodze pluje.... tzn jak jje to tak bużka pierdzi ze leci wszedzie.

nio i wiecie co, jak AStra wstawiła filmik z wiki i kciukiem to ja wam chyba pokaze co moja wyprawia, ona juz prawie raczkuje, juz caly tułów jest w górze i sie pzresuwa do przodu skubana. i na pzrewijaku juz jej utrzymac nie moge bo zaraz na brzuch i wszytsko do góry, jzu mi prawie głowa ładuje w sciane, chyba sie chce pzrebic do sąsiadów... masakra...

PS. dajcie linka do tej kaszki jakiejs glutenowej, manny z nestle co tak pokupowałyscie, bo to juz nie wiem gdzie było, wklejałyscie chyba zdjecie. ja mam z bobovity manne ale chyba kupie ta co macie. i jak wy ja podajecie maluszkom?? jak np tzreba powoli wprowdzac po jednej łyzeczce, jak to jest taka do rozrobienia z woda to jak zrobic jedna łyzeczke, czy zrobic wiecej i reszte zuzi dam 🙂 hehe

a Izu ty pisałas ze u Alanka jakies uczulenie, ze czerwone pod broda?? bo wiesz jak sie robi ostro czerwone pod broda to moze byc uczulenie na nabiał. Ty jesz wszytsko, tzn mleko i nabiałowe rzeczy?? bo jak moja zaczeła w zgieciach miec czerwone, i za uszami to na koncu sie pojawiło tak pod szyjka czerwone. małe plamki ale ostro czerwone, wiec sie wziełam za siebie i odstawiłam nabiał, tylko troszke do kawy mleka dawałam, zadnych serków czy jogurtów, ale np masłem kanapki smarowałam. i zaraz zeszło i z uszu i z raczek... ale tez sudocrem nie pomagał, miałam robiona masc z kwasem bornym chyba, nie znam sie ale cos mi sie kojarzy ze tak lekarka móiła. i mała miała odparzenia na pupie po tym moim zarciu i na ten tyłek głównie była ta masc, ale kazała wszedzie smarowac i teraz jest cudna, nigdzie nic nie ma. a ja jak wyleczyłam to znów bede wprowadzac te nabiały, czekolady i inne...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Haha Ewcia, to niezła przygoda z panem netoperkiem :P Pewnie bidok sam się bał, ale dobrze że udało się go wygonić 🙂

Pytałas o kaszkę z nestle, oto ona -

Na opakowaniu podane są proporcje takie: 5 łyżek stołowych na 150 ml wody. Ale że maleństwu daje się mniej to ja robię tylko z jednej łyżki na 30 ml i tak daję 🙂 Gdybym miała robic za każdym razem całość to szybko by się ta kasza skończyła 😜
Póki co u nas nie ma reakcji alergicznej. Tylko kupy czasem brak, ale tak ponoć może być.

Foty jak zwykle cudaśne, wyczochrałabym te Wasze grubaśne stwory calusieńkie 😁

Izu, 68 to nawet na Jaśka by było za małe haha, więc rozumiem o czym piszesz :P

Łeb mnie dziś nawala niesamowicie od rana. I jak na złość Dżonek rano nie chciał spać. Więc mój wspaniałomyślny Karollo przyszedł i powiedział, że On się nim zajmie a ja mam iść w kimę. To poszłam. I słyszę po czasie płacz - pytam o co cho a ten, że usypia Jana w łóżeczku. No ok. I tak płacze płacze i nagle cisza. Se myślę - o nieeeee! Wpełzłam do pokoju a Jasiunio zadowolony już na rączkach u taty, hehe. Skubany. Nie ma tak dobrze, nikt nie zepsuje mojej pracy nad dzieckiem i udowodniłam, że może usnąć sam 😎

Poza tym byliśmy u rodziców i było fajnie 🙂 Zjadłam kilka śliwek.

Idę spać więc całusy :*
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry 🙂
co za paskudna pogoda...
pochmurno i znowu głowa mnie boli, mdli i w ogóle jakaś zła jestem z rana.

Ewcia,moja mała też nie poleży ani chwili na plecach 😁 We wózku jak widzi babcię to mostek robi 😮 dupa do góry i ten czarujący uśmieszek, żeby ją wziąć na ręce i zwiedzać podwórko 😁
Przewijak wywaliłam juz dawno, bo to dla mnie masakra była, musiałby mieć pasy,zeby tą małpę przypiąć hehe

Izunia to niezła wtopa z prezentem, ale zdarza się, jak ktoś się nie orientuje w rozmiarówce to idzie do sklepu i prosi coś na cztero- czy pięciomiesięczne niemowlę i tam pani doradza...
A my 68 mamy body i jedne śpiochy, tak to już wszystko większe, rośnie to małe jak na drożdżach.

Znowu dałam kleik na noc i znowu sraka, ale jedna, nie jest źle.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żar się z nieba leje :/ Wyprałam pokrowiec fotelika i mi nie wysechł w nocy na balkonie :/ Będę dziś cały wózek tachać. Zaraz spadamy na spacer, bo musimy kupić owoce do tarty, bo dziś przyjdzie pod wieczór ciocia Docia 🙂 Na obiad mega pizza z wczoraj. Wyszła mi rewelacyjna 😁
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też mam obiad z wczoraj, bo tej grillowanej karkówki sporo zostało, dodam trochę warzyw i zrobię sos...
Moja balkonowa uprawa pomidorków koktajlowych się rozwija, niektóre już dobre 🙂 polecam wszystkim hodowlę, bo nic to trudnego, wystarczy wsadzić i podlewać rano gdy nie ma jeszcze słońca i wieczorem, jak zajdzie 🙂 oto moje: http://img52.imageshack.us/img52/4849/pomidorkiw.jpg Ale zdjęcie robione z 2 tyg temu 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śliczne pomidorki. Ja się za taką uprawę nie biorę, bo po pójściu do pracy już nie będę pamiętać o podlewaniu 🙃 Tylko przyprawy hoduje i wywalam jak mi się popsują z zaniedbania i kupuje nowe 😁 Choć teraz mam dość długo bazylię jedną i tą samą.
Kurde oto godzinowa prognoza pogody na dziś dla Łodzi:
http://www.twojapogoda.pl/polska/lodzkie/lodz/godzinowa
Prawie bezchmurnie? 😮 Całe niebo szare i się zastanawiam czy iść teraz po te owoce czy nie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
lady_m4ryjane napisał(a):
Żar się z nieba leje :/ Wyprałam pokrowiec fotelika i mi nie wysechł w nocy na balkonie :/ Będę dziś cały wózek tachać. Zaraz spadamy na spacer, bo musimy kupić owoce do tarty, bo dziś przyjdzie pod wieczór ciocia Docia 🙂 Na obiad mega pizza z wczoraj. Wyszła mi rewelacyjna 😁

Dawaj przepis na pizze 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kasia_sztuk napisał(a):
lady_m4ryjane napisał(a):
Żar się z nieba leje :/ Wyprałam pokrowiec fotelika i mi nie wysechł w nocy na balkonie :/ Będę dziś cały wózek tachać. Zaraz spadamy na spacer, bo musimy kupić owoce do tarty, bo dziś przyjdzie pod wieczór ciocia Docia 🙂 Na obiad mega pizza z wczoraj. Wyszła mi rewelacyjna 😁

Dawaj przepis na pizze 🙂


Kasia ale to tylko na ciasto, bo dodatki to każdy co lubi 😉
3 szkl. mąki i trochę
1/2 opakowania drożdży
szkl. ciepłej wody
płaska łyżeczka soli
płaska łyżeczka cukru
2 łyżki oliwy

Drożdże mieszamy z cukrem, dodajemy 1/4 szkl. ciepłej wody z łyżeczką rozmieszanej mąki. Zostawiamy na parę minut do wyrośnięcia.
Do miski wsypujemy mąkę, robimy dołek, wlewamy ciepła wodę, sól, oliwę, rozrobione drożdże. Zagniatamy ciasto. Podczas zagniatania dodajemy mąkę tak by ciasto się odklejało od miski. Odstawiamy do wyrośnięcia.
Gotową pizzę z dodatkami piec ok. 20-25 minut w temperaturze 180stopni.

Ja zwykle piekę 20 minut, potem sypię serem z wierzchu i kolejne 5 minut.

Wczoraj zrobiłam z pastą pomidorową, pieczarkami, pomidorami, ogórkami kiszonymi, szynką, cebulą, oliwkami i oczywiście serem, a z przypraw bazylia i oregano 🙂 Od czasu jak robię tą pizzę to w ogóle nie mogę przełknąć kupnej z pizzerii, a nawet zdzierżyć jej zapachu 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja do ciasta zamiast wody używam mleka i dodaję zioła prowansalskie albo oregano. Po rozwałkowaniu nakłuwam widelcem całą powierzchnię i smaruję przecierem pomidorowym, posypuję bazylią, na to składniki i do pieca. Na koniec ser i też na chwilę wkładam.

Lady, co do pogody, to możliwe, u mnie już się przejaśniło, niebo błękitne, a było tak paskudnie 🙂 Chmury poszły do Ciebie, ale pójdą pewnie dalej.
Będzie opalanko 😎
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Kasia gluten wprowadzilam jak Jas skonczyl 5 miechow rowno :P i daje 2-3 lyzeczki do dania ze sloiczka, tak w porze obiadowej. No i obserwuje 🙂

Fajne pomidory, tez wyhoduje bo lubie, ale to juz na przyszly sezon 🙂 Zrobie rabate na balkonie a ze od strony poludniowej to moze i jakie banany mi wyrosna 😜

Zjebal mi sie komp. Sam. I jak sam sie nie naprawi to sie pochlastam 😞
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Mam wynik rtg.
W środkowej części łuku kręgu S1 widoczne miernie szerokie niespojenie. Szpara międzykręgowa L6/S1 jest wąska, z związku z odchyleniem rozwojowym. Szpary w odcinku lędźwiowym. Na pograniczu lędźwiowo-krzyżowym kręgosłup wygięty w prawo przy równo ustawionej miednicy.
Lordoza pogłębiona.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Fiku mała zareagowała jakby mnie nie widziała kilka godzin, a nie 3 dni, więc super 🙂 Rodziców za to uwielbia i pewnie już będzie ją coraz bardziej poznawać. Mieli wczoraj łzy w oczach jak ją zabieraliśmy. 😞 Dzisiaj od rana śmieje na maksa i teraz padła na brzuchu od czkawki.
Wyjazd był super, nie chodziliśmy po górach siedzieliśmy tylko nad jeziorem solińskim, albo grillowaliśmy koło domków. Byłam pierwszy raz na kajakach, największy cykor wszech czasów, który nie umie pływać, ha! 😁 Mój zachowywał się super, chyba rzeczywiście się zmienił 😉
Jedna laska mnie wkurzyła, bo po wódce tak zaczęła jeździć na bycie w ciąży i macierzyństwo, że myślałam, że ją walnę. 😜 I jakoś dziwnie od następnego dnia inne dziewczyny ją unikały.
Doczytałam o mulanciku, kochana starajcie się teraz, trzymam kciuki 😘
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
jestem juz spakowana prawie
tylko nakarmic dziady musze
ziemniory dochodza
a zaupke zaraz podam

ja kasia gdzies od polowy czwartegomiecha zaczełam,2 lyzeczki do jedzenia dosypywac, potem miałamchwile przerwy,aleteraz jemy caly czas 🙂

zostawiamsajgon w domu
chlopi takzrobi wiekszy wiec co ja bede mu srzatac,moze siesamzbierze 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My mamy plan 17.08 jechać do moich rodziców, bo tata przyjeżdża na 2 dni z De 🙂 tak dawno się nie widzieliśmy. I będę chciała zostać z dzieciakami na dłużej, moze z tydzień posiedzę.

Jezus, jaki upał... w cieniu mam 34 stopnie, słońce wali po garach, małą połozyłam w cieniu i pod parasolem, a ja wywaliłam swoje zwłoki na ten skwar i jestem cała czerwona po dosłownie 12 minutach 😮 na szczeście zaraz mi to zginie, bo na się na raka nie opalam, tylko od razu brązowieję 😁

Dzidziuś leży na Bartka łóżku na brzuchu i gada do misia. Tu u Bartka najchłodniej jest w lecie, a zimą znów najcieplej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jezu spacer w ten skwar to był błąd. Jeszcze w pierdolonej gondoli, bo mi pokrowiec nie wysechł od fotelika. Małej było tak gorąco, że wpadła w taką histerię jak nigdy do tej pory w jej prawie 5 miesięcznym życiu. Spociłam się tak, że z ubrania można wyciskać. Wózek musiałam porzucić na klatce i szybko lecieć do domu z małą. Uspokajanie zajęło nieco czasu, potem zjadła zupę jarzynową i dopiero jest w miarę ok. Wózka szczęście nikt nie buchnął, bo już wniosłam.
Kupiłam chociaż te owoce i nawet bluzkę sobie fajną na początku tej wycieczki kiedy to jeszcze nie było afery. Padam z nóg... ufff.
Ja mam skoliozę odcinka piersiowego, ale boli mnie zazwyczaj w krzyżu i szyjny. Nie mogę chodzić na rehabilitację, bo to zwykle w takich godzinach, że tylko dla emerytów. Chodziłam trochę w zeszłym roku na masaże w ramach rehabilitacji, bo udało się umówić na 17 więc prosto z pracy dałam radę. Ale poza tym, że było to przyjemne to nie widzę by coś pomogło :/ Basen byłby najlepszy tyle, że ten co kieruje lekarz, gdzie są odpowiednie ćwiczenia był czynny tylko do 18. Powinnam chodzić chociaż na normalny tylko, że po powrocie Lukasza z pracy ni mam siły.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja sie nt kręgosłupa swojego nie wypowiadam, nie badalam teraz jakoś tak sama z siebie, bo mi nie dokucza, ale skoliozę mam od czasów szkoły podstawowej, chodziłam na basen, bo rodzice mi kupowali karnet, ale co z tego, jak ja plywac nie umiem 😁 moczyłam dupsko i mimo trudów instruktora, pływać się nie nauczyłam, boję się wody i uj. Na promie do Szwecji płakalam i całą drogę miałam na sobie kamizelkę 🙃 siara jak nie wiem. 😁
Bartka za to musze pilnowac, bo się garbi niemożliwie. stale się drę: "pleeeecyyyyyyyy!!!" i się prostuje, ale co sie nastęka przy tym to masakra 🙃
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...