Skocz do zawartości

Lipiec 2010 | Forum o ciąży


...123

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mamusia
Irka83 napisał(a):
karulinko moj tez jest spiochem zalezy jaki dzien 🙂Mi polozna kazala klasc malego na boczku raz na jednym raz na drugim,spania na pleckach nie polecala w nocy...


Irak 83 - każdy mówi co innego 🤔 w szpitalu kazali kłaść na bok a położna w domu mówiła,że na plecach - i tak ma główkę na bok i materac pod kątem) i na brzuszku bo są to optymalne pozycje do pracy bioderek...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 20,1 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • lusia1982

    2395

  • edyta86

    2294

  • kama00006

    1605

  • justi5

    1967

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

To ciekawe Malutka.. Ale w sumie to często się zdarza że miesiączka nijak ma się do tc 😉 A z USG na kiedy masz termin?? Bo powiem Ci szczerze jak mi mówiłaś, że masz taką różnicę w terminach to byłam pewna, że już was będzie dwoje 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny na boczku na pewno bezpieczniej - takie moje zdanie. Bo faktycznie takie małe dziecko może się zachłysnąć nawet własną śliną.
Ja miałam to utrudnienie, że małemu przy porodzie bark pękł więc nie mogłam go kłaść na prawym tylko na lewym boczku cały czas.. ale spania na plecach się strasznie obawiałam...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Dziewczyny co do pozycji dzieciaczka gdy śpi to nie wolno kłaść w nocy na boku. Taki malec może się przekręcić na brzuszek,ale już z powrotem nie potrafi. Można tak kłaść w dzień, gdy się kontroluje maleństwo. Powinno leżeć spokojnie na plecach. A jak pisze IZUNIA,że w szpitalu się zachłysnął to dlatego,że był zaśluzowany po porodzie. To się niestety zdarza. Sama byłam świadkiem jak porządnie zachłysnęła się dziewczynka,która leżała z nami w szpitalu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Dziewczyny mi położna mówiła żeby układać małego na boku co najmniej na godzinę po jedzeniu.
Irka, ja też wkładam poduszkę za plecki. Poza tym nie zawsze to leżenie na boku jest typowym jak u dorosłego, czasami jest to taki "półbok".
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

olusia to fajnie,że też tak masz,bo już się zastanawiałam czy to normalne czy coś tam się dzieje 🙂
izunia ja też ciagle myślę o tym,czy po narodzinach synka Twój chłopak się zmienił,jeśli to nie jest dla Ciebie problemem,to daj znać czy dorósł na jego widok 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
dziewczyny napisze ogólnie co i jak, bo juz nie pamiętam dokładnie co która pisała. ja mała układam głównie na boczek ale robię wałeczki obok niej wie ciężej jej się przewrócić. w ciągu dnia jak leży sobie na boczku bez wałeczków to sama sie na plecki kładzie tylko główkę ma na boczku, ulało jej sie tak kilka razy ale ze główka była na boku to wyleciało wszystko.powiem wam ze ja już czasami nie wiem kogo słuchać, bo co lekarz to mówi inaczej..wiec równie dobrze mogę robić jak ja uważam.
ja mała karmie tylko cysiem, juz w szpitalu jak dostałam w 3 dniu nawału pokarmu polozna mówiła bym nie dawała małej na dokarmianie tylko karmiła piersią, bo one muszą się przystosować do potrzeb dziecka. jak Gabi płacze często za cysiem to jej daje nawet 2 przy jednym karmieniu i ciągnie.
ja tez nie przegrzewam małej jak ma zimne ciałko to cieplej ubieram i jeszcze kocykiem nakrywam, a w te upały co były to nawet w samym pampersie mała leżała.
co do pieluszek to mala potrafi zabrudzić nawet kilka w ciągu godz hehe, zmienimy na nowa a tu kupa. tez jej często przecieka i zdarza się ze ubranka do prania się nadają
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
hej kochane.
mi Sewciu rzadko spi na pleckach bo jakos się boję...
za to zdaża mu się zasnąć na brzuchu. lekarz zalecił nam jak najczęściej kłaść na brzuch przez te kolki i jakos czasem mu się uśnie chociaż niby nie powinno się pozwalać.
wczoraj mielismy mała katastrofę bo Sewciu zrobił kupę w kąpieli 🤪
dzisiaj mam ciężki dzień bo mały jakiś kryzys przeżywa i tylko na rączkach by spał i przy mleczku oczywiście... do 24 z nim walczyłam bo nie chciał spać, jak zjadł to spał do 4 rano a potem juz koniec spania... a to kupe cisnął i potrzebował asekuracji i wsparcia, potem nie spał, potem płacz, smoczek na 10 minut pomagał, potem jeść i dalej marudzenie... dopiero o 11 na dworze trochę pospał. teraz dalej spijka sobie więc znowu mi w nocy nie da... ehhh przeżyjemy.
coś rusza w sprawie mojego mieszkania. Oby jak najszybciej....
jutro wraca mój tata z Belgii, jeszcze nie widział swojego najmłodszego wnusia... 🙂 aż się cieszę że w końcu się "poznają" 🙂 z reszta sama się stęskniłam. jakie by złe nie były moje stosunki z matką to z ojcem jakoś zawsze lepiej mi się układa.
Monica mi często Sewciu z 2 cycorków szama i to trwa nawet czasem godzinę. no ale jak ciągnie to mu nie zabieram. żarłoczek mój kochany malutki ☺️ 😘 🙂 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Kurcze ja też już zgłupiałam jeśli chodzi o układanie maleństw 😮 Mi w szpitalu nic nie mówili jak mała spała na pleckach...Także ja ją tak układam, ale mała zawsze ma główkę na bok, więc nie ma strachu, że się zachłyśnie. W dzień układam ją czasem na brzuszku, ale to nie jest jej ulubiona pozycja 😜 Ile osób, tyle szkół i jak tu wybrać najlepiej dla maleństwa... 😲 Chyba trzeba zdać się na instynkt...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Witam Was wszystkie. Jestem z powrotem. Nie było mnie tu prawie tydzień.Nie wiem co tu się dzieje czy wszystkie już urodziły czy nie i jak tam Wasze dzieciaczki. Opowiem Wam jak to było z tymi moimi komplikacjami przy porodzie Mikołajka. Mój poród zaczął się normalnie i wszystko wskazywało że będzie naturalny ale zagrożeniem życia dziecka konieczna była szybka cesarka. Z tego powodu też wylądowałam w szpitalu prawie na tydzień Pokrótce to było tak z tym porodem : tydzień temu w czwartek wieczorem dostałam silnych bóli brzucha ale to nie były jeszcze skurcze, pojechaliśmy do szpitala żeby sprawdzić co to no i już zostałam. Skurcze zaczęły się rano najpierw niezbyt bolesne ale od początku regularne potem w miarę silniejsze, na porodówkę wzięli mnie o godzinie 14 zaczął sie dopiero porządny ból, położna robiła mi masaż szyjki macicy brrrrrrr to było coś okropnego, rozwarcie wzrastało szybko i przy 5 cm lekarz postanowił że przebije już i tak napinający się pęchęrz płodowy. I wtedy zaczęło się dziać źle bo zaczęła wypadać pępowinka przed dzieckiem mój dzidziuś mógł się udusić. Dla mnie to były chwile grozy, błyskawiczna decyzja o cięciu, które miałam zrobione w przeciągu nastepnej pół godzinki, w dodatku anestezjolog miał problem żeby wbić się w mój kregosłup przy znieczuleniu, nie mogłam usiąść bo dziecko by sie udusiło, masakra. Całe szczęście wszystko dobrze sie skończyło, dzieciaczek jest zdrowy, grzeczny, dużo je i śpi.Wczoraj po południu dopiero wróciliśmy do domciu. Siostra Mikołaj zadaje dużo pytań o brata, jest ciekawa małą dzidzią w domku. Muszę tu trochę poczytać żeby wiedzieć co słychać mam spore zaległości.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Cześć dziewczyny!
KKKORALIK- witaj z powrotem. Dobrze,że jesteście już w domku. Musiałaś straszne chwile przeżyć,ale najważniejsze że wszystko dobrze się skończyło.

Wiecie co mój synek normalnie zakochał się w małej Hani 🙂 Ciągle Ją całuje, chce brać na ręce. I powiedział mi,że już nie ja będę jego żoną (bo jestem za stara 😮:blink 🙂, tylko żoną będzie Hanka! 🤪 Fajnie jak dzieciaczki tak się kochają.

Nieźle się dzisiaj zdziwiłam: chciałam ubrać Hani body w którym wychodziła ze szpitala okazało się,że są za krótkie!!!Ale trudno się dziwić,że tak rośnie skoro ciągle je 😁
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...