GRUDNIÓWECZKI 2010 | Forum o ciąży

naylaaa napisał(a):

Chwili mnie nie było, a i tak muszę nadrabiać. Dziewczyny, ja jestem nie do życia 😞 Już nie mogę sama ze sobą wytrzymać! 😞 Ryczę bez powodu, wszyscy mnie denerwują i jestem na maxa przygnębiona 😞 No i mam wszystkiego dość 😞

Te hormony... Raz jesteśmy wesołe jak nigdy a raz bez powodu ryczymy, ale nas ta natura obdarzyła 😞 Może zaraz Ci się wszystko odwróci, tego życzę.

Ola88 napisał(a):

naylaaa napisał(a):

Chwili mnie nie było, a i tak muszę nadrabiać. Dziewczyny, ja jestem nie do życia 😞 Już nie mogę sama ze sobą wytrzymać! 😞 Ryczę bez powodu, wszyscy mnie denerwują i jestem na maxa przygnębiona 😞 No i mam wszystkiego dość 😞

hormony kochana...

święta prawda, ja też mam takie dni że rycze bez powodu ale mam głupawe bez powodu, najlepiej jak przedwczoraj sie rozpłakałam do męża ze on niechce być przy porodzie, ze ja to czuje, on mnie bidny pocieszał a za 5 minut chodziłam i się wyśmiewałam z niego jak się myje naczynia, hormony dają czadu

Jeszcze nie urodziłam a już mam depresję 🤪 🤪 Muszę Wam trochę pomarudzić 😜 No bo komu, jak nie Wam?? 😁 hahaah

Ten miesiąc to zdecydowanie dla mnie najgorszy ze wszystkich... Rozumiem te pierwsze miesiące, ale ósmy?? Wcześniej nic mi nie było, może parę dni miałam takich, a tak to wesoła byłam i bez humorów, a teraz to masakra 😉 Z niczego się nie cieszę.... eh....

naylaaa napisał(a):

Ten miesiąc to zdecydowanie dla mnie najgorszy ze wszystkich... Rozumiem te pierwsze miesiące, ale ósmy?? Wcześniej nic mi nie było, może parę dni miałam takich, a tak to wesoła byłam i bez humorów, a teraz to masakra 😉 Z niczego się nie cieszę.... eh....

to juz praktycznie 9 sie zaczyna, organizm się przygotowuje do porodu, hormony szaleją do tego stres związany z przyszłym porodem, więc zmiennośc humorów to i tak nic przy takim obciązeniu

Mi to hormony złości wywołują, rzadko mam dołka albo głupawke, ale za to wkurzam się na coś ciągle, mąż ma wtedy przesrane... Często powtarza, że ma nadzieję że jak urodzę to mi to minie 😉

Marta, pytałaś o łóżeczko, tu masz linka : http://www.klups-gostyn.pl/lozeczka2a.html
Bartek II . Mi ogólnie się nie podoba, ale muszę być praktyczna, bo tylko z tego można tapczan zrobić, więc mi posłuży na dłużej. Cena z szufladą to 350 zł. Plus materac ok. 140 zł.
Ale żal mi dupę ściskał jak patrzyłam na te piękne łóżeczka z obrazkami 😞

Ola88 napisał(a):

ja tez mam wrazenie ze mi hormony buzuja i mam wrazenie ze z mezem sie nie dogaduje... oddalmy siee.. 😮

Oj Ola, nic nie mów.... U mnie też jest co chwila kłótnia 😞 Nie martw się, po urodzeniu dziecka też przyjdzie kryzys, który trzeba będzie przetrwać 😘 Małe to pocieszanie, ale tak to jest.

Ola88 napisał(a):

ja tez mam wrazenie ze mi hormony buzuja i mam wrazenie ze z mezem sie nie dogaduje... oddalmy siee.. 😮

ja też mam wrażenie ze jakoś gorzej nam się układa, ale cały czas zakładam ze to przez to że nie ma dla mnie czasu i tak sobie bede dalej tłumaczyć bo jak za dużo do mnie dotrze to sama ze sobą nie wytrzymam 🤪

Ola88 napisał(a):

ja tez mam wrazenie ze mi hormony buzuja i mam wrazenie ze z mezem sie nie dogaduje... oddalmy siee.. 😮

My to małżeństwo krótkie stażem bardzo, ale znamy się jak łyse konie i nie potrafimy się długo kłócić. Fochy, złości itp. ale i tak zaraz przytulasek bo bez siebie to my już żyć nie potrafimy. Przyznam, że mi teraz też różne głupie rzeczy do głowy przychodzą, jakieś wątpliwości itp. ale to chwilowe, a jak urodzę to będzie już normalnie, tak czuję. W końcu ja praktycznie to żadnych dolegliwości ciążowych do tej pory nie miałam, albo bardzo rzadko, to teraz hormony dają mi popalić, żeby nadrobić. U ciebie też tak jest.

Te hormony dają nam się we znaki w różnych kwestiach, ale my silne jesteśmy i damy radę. Pomyślcie co by było jakby naszych facetów tak to dopadło, przecież oni by psychicznie nie dali rady, nie bez powodu nas tym natura obdarzyła 😉

Ola88 napisał(a):

ja niewiem kidy mój mnie przytulil sam z siebie
kiedypowiedzial kochanie kocham cie... 🤨

o właśnie właśnie, facetom się to wydaje że my to wiemy i nie trzeba, a nam tego bardzo brakuje szczególnie w ciązy

Ola88 napisał(a):

mi maz powiedzial jak sie go zapytałam co dla niego najwazniejsze jest to powiedział że ala sie tylko dla niego liczy i ona jest najważniejsz ateraz... 😮 a ja mnie pies jebał... 🤢 🤨 😞

to chyba standardowe podejście facetów mój też ciągle Zosia Zosia więc mu kiedyś focha puściłam ze ja to co niby gorsza, że traktuje mnie tylko jak jakiś inkubator i od tamtej pory uważa jak się wysławia i zwykle mówi "dwie moje najważniejsze na świecie kobietki" 🙃