Skocz do zawartości

17 tydzień ciąży | Forum o ciąży


Redakcja

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 384
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusia
widocznie matyldusia twój lekarz również zajmuje sie badaniami genetycznymi mój sie tym nie zajmuje dlatego wyslal mnie do znajomego ktory jest w tym jednym z lepszych u mnie w łodzi 🙂 Ja tez sie boje tego badania ale napewno bedzie dobrze 😁 Ja miałam to badanie w 12 tyg i teraz w 20 tyg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To dokładnie jak jak w 12tym i 20tym i później też jeszcze w 3ostym którymś jakieś ważne usg. Mój lekarz jest w porządku, chodzę prywatnie ma świetny gabinet sprzęt i co najważniejsze opinię.Tylko taki trochę małomówny.Nie wiem czy będzie przy porodzie bo ma w tym szpitalu dyżury ale przecież nie muszę akurat na jego dyżur trafić............więc gdyby coś muszę już wcześniej zagadać i ładnie się do niego "uśmiechnąć" to być może będzie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Dorka1986 napisał(a):
widocznie matyldusia twój lekarz również zajmuje sie badaniami genetycznymi mój sie tym nie zajmuje dlatego wyslal mnie do znajomego ktory jest w tym jednym z lepszych u mnie w łodzi 🙂 Ja tez sie boje tego badania ale napewno bedzie dobrze 😁 Ja miałam to badanie w 12 tyg i teraz w 20 tyg
t
u raczej chodzi o sprzed i odpowiedni program do pomiarów
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
matyldusia napisał(a):
To dokładnie jak jak w 12tym i 20tym i później też jeszcze w 3ostym którymś jakieś ważne usg. Mój lekarz jest w porządku, chodzę prywatnie ma świetny gabinet sprzęt i co najważniejsze opinię.Tylko taki trochę małomówny.Nie wiem czy będzie przy porodzie bo ma w tym szpitalu dyżury ale przecież nie muszę akurat na jego dyżur trafić............więc gdyby coś muszę już wcześniej zagadać i ładnie się do niego "uśmiechnąć" to być może będzie.

o to u Was lekarze przy porodach są a nie położne no oczywiście chodzi mi o poród bz komplikacji 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hehe nie wiem czy są bo nigdy nie rodziłam, ale tak słyszałam że lepiej żeby był więc ja już wolę tego mojego, chociaż opinie różne i dowcip ma ciężki ale mnie wtedy chyba i tak nie będzie do śmiechu.....
.......u mnie pranie w pralce, nic nie pada, a ja już powolutku myślę o obiedzie i jeszcze dziś będę nianią, odbieram siostrzenicę męża z przedszkola trzeba sie jakoś wprawiać ale nie wiem czy z tym roztrzepanym dzieckiem dam sobie radę
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
matyldusia napisał(a):
Idę rozwiesić pranie będe niebawem , piszcie coś bo strasznie się nudzę, niestety bezrobotna jestem 😞 😞 😞 😞 😞 😞 😞 😞 😞 😞 😞

to tak jak ja i też obiadek z doskoku robię pranie wstawione jeszcze trochę z wami no i jak nie pada to trzeba trochę na powietrze śmignąć 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Hej dziewczyny, widze ze tu dyskusja pelna para. To kolejna bezrobona dolacza. Niestety calkiem niedawno wstalam 😞 Jakzwykle gdy nie pracuje przesuwaja mi sie godziny snu i pobudki. A z rowniez mam remont w domu to jakos nie ma co sprzatac bo i tak WSZEDZIE brudno.. na szczescie lodowka stoi w pokoju obok (przeniesiona) bo kuchnie tez remontujemy 🙂 Wiec ja mam do niej dostep NON STOP. Ale jakos dajemy rade :P
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja się tu teraz rozpiszę bo mam wenę hehe a później troszkę będe zajęta
Jeśli chodzi o remont to ja już mam dosyć bo to już drugi w tym roku najpierw na dole teraz na górze. Już jako s to wygląda, brakuje tej kuchni bo nie przyjeżdża mój fachowiec od projektu no i tam jeszcze trochę drobiazgów brakuje a i łóżko mają przywieźć jutro ( w końcu bo śpimy na materacu i już coraz ciężej mi się z niego zwlec)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny może będe trochę niedyskretna ale ciekawi mnie jak to z tymi waszymi "zajściami" było, mianowicie czy to było zaplanowane, wyczekane czy raczej niespodzianka???? Bo moje i męża zawodowa życie nieco się skomplikowało i postanowiliśmy że kupimy psa hehe( okazał się strasznie żywiołowy i już teraz mnie męczy a póxniej to nie wiem jak będzie) i pewnego wieczoru coś tam pogadaliśmy ja w kalendarz patrzę i mówię że to już więc spróbowaliśmy i UDAŁO się!!!!Nie chcę żebyście mnie źle zrozumiały ja strasznie się cieszę ale nie powiem że mnie to nie zaskoczyło. Tyle moich koleżanek mówiło ze próbowało tyle razy czasem nawet latami niektórym się udało a innym jeszcze nie- a tu prosze u mnie taka spontaniczna decyzja i JEST. Moje życie dosłownie stanęło na głowie ja zawsze pracowałam od 8.00 do 21.00 w domu nic nie robiłam z resztą nawet go nie miałam bo mój mąż ciągle też pracował i prowadziliśmy "koczowniczy" tryb życia. A teraz siedzę na tyłku i wszystkiego się uczę gotowania, sprzątania i wszystkich tych obowiązków domowych no i jeszcze ten pies. J a jestem pełna obaw bo nie wiem jak to będzie, nie wiem czy ja dorosłam w ogóle do roli matki, no i jeszcze ta świadomość że mojego męża w najwazniejszych dla nas momentach nigdy nie będzie (taką ma pracę)
Jedyne dzięki czemu jeszcze funkcjonuję to własnie a myśl że pod sercem noszę takiego małego człowieczka i dla niego warto się poświęcić.
ojej ale się teraz pożaliłam..................
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
matyldusia napisał(a):
Dziewczyny może będe trochę niedyskretna ale ciekawi mnie jak to z tymi waszymi "zajściami" było, mianowicie czy to było zaplanowane, wyczekane czy raczej niespodzianka???? Bo moje i męża zawodowa życie nieco się skomplikowało i postanowiliśmy że kupimy psa hehe( okazał się strasznie żywiołowy i już teraz mnie męczy a póxniej to nie wiem jak będzie) i pewnego wieczoru coś tam pogadaliśmy ja w kalendarz patrzę i mówię że to już więc spróbowaliśmy i UDAŁO się!!!!Nie chcę żebyście mnie źle zrozumiały ja strasznie się cieszę ale nie powiem że mnie to nie zaskoczyło. Tyle moich koleżanek mówiło ze próbowało tyle razy czasem nawet latami niektórym się udało a innym jeszcze nie- a tu prosze u mnie taka spontaniczna decyzja i JEST. Moje życie dosłownie stanęło na głowie ja zawsze pracowałam od 8.00 do 21.00 w domu nic nie robiłam z resztą nawet go nie miałam bo mój mąż ciągle też pracował i prowadziliśmy "koczowniczy" tryb życia. A teraz siedzę na tyłku i wszystkiego się uczę gotowania, sprzątania i wszystkich tych obowiązków domowych no i jeszcze ten pies. J a jestem pełna obaw bo nie wiem jak to będzie, nie wiem czy ja dorosłam w ogóle do roli matki, no i jeszcze ta świadomość że mojego męża w najwazniejszych dla nas momentach nigdy nie będzie (taką ma pracę)
Jedyne dzięki czemu jeszcze funkcjonuję to własnie a myśl że pod sercem noszę takiego małego człowieczka i dla niego warto się poświęcić.
ojej ale się teraz pożaliłam..................

to normalne że masz obawy każdy je ma czy to się planuje czy nie czy to druga trzecia ciąża czy pierwsza tego nie unikniesz
ja starałam się z mężem o dziecko i to dosyć długo więc jak najbardziej planowane jedyne zaskoczenie jakie było wiadomo pozytywne że się w końcu udało póżniej obawy trochę z innej beczki a teraz utęsknione oczekiwanie 🤪
zaskoczona tylko jestem że pracujecie razem tak długo to z kąt pomysł na psa ???
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Nie tylko Ty kochana masz takie obawy 🙂 Mysle ze nawet te kobiety ktore intesywnie planowaly zajscie w ciaze i maciezynstwo rowniez borykaja sie z takimi pytaniami 🙂 U nas to bylo dosyc podobnie. Ja niby czulam sie juz gotowa, coraz czesciej o tym myslalam, i mialam wrazenie ze juz jest pora (dzisiaj wiem ze sie mylilam i ze tylko mi sie tak wydawalo 😜). I przez okolo 2 miesiace ciezko mierzylam temperature by sprawdzic kiedy jajeczkuje ale nic z tego nie wyszlo.. a w sierpniu kiedy mialam miec zabieg w szpitalu moj cykl sie tak pochrzanil ze myslalam ze wogole nie bylo teraz owulacji. Zreszta bylam dosyc zestresowana tym zabiegiem wiec nie myslalam o 'robieniu dziecka' tego miesiaca 😜 Wiec bylam pewna ze nie ma SZANS by cokolwiek sie udalo. A tu niespodzienka. Wrocilam ze szpitala, a juz tam mialam dostac okres, a tu nic.. i ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu tescik wykazal dwie kreseczki. Bylam przerazona, mialam tak strasznie mieszane uczucia. I niby wielce chcialam a kiedy juz sie dokonalo to juz wcale nie bylam tego taka pewna 🙂 Dzisiaj mam wielkie obawy.. uwazam ze jednak nie dojrzalam chyba do tego. Sama czesto jestem jak dziecko a co dopiero zostac powazna i odpowiedzialna matka na cale zycie.. Ale mimo wszystko bardzo sie ciesze z tej ciazy 🙂 Co nie oznacza ze obawy mnie omijaja.. bo sa jednego dnia wrecz przerazajace a drugiego potrafie byc przeszczesliwa 🙂 Mysle ze kazda z nas tak ma bez wyjatkow.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Decyzja z psem spontaniczna jak każda w naszym życiu i własnie jak już okazało się że raczej do pracy nie pójdę w tym roku( to skomplikowane) to zanim pomyśleliśmy o dziecku to już kupiliśmy psa. Nie żałuje psy uwielbiam tylko ten jest trochę męczący i myślę że przezimuje ze mną w domu a jak pojawi się dziecko to niestety trzeba będzie go ulokować gdzieś na podwórku bo mamy dużą działkę, i dziękuje bo trochę dodałaś mi otuchy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Ale. co by sie nie myslalo i czego nie obawialo dzisiaj dziekuje Bogu ze tak nam sie szybko udalo. Teraz tylko sie modle zeby malenstwo bylo zdrowe, niczego innego nie pragne. Zawsze mnie to smieszylo jak kobiety w ciazy tak smecily i chodzily rozdygotane z wizyty na wizyte czy wszystko jest dobrze, czy zdrowe itd itd a jednak jak sie nosi juz w sobie te malenkie bijace serduszko to wszystkie te obawy i pragnienia sa identyczne u kazdej kobiety 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyska to to jesteś jak moje odbicie lustrzane- ja jak zobaczyłam co pokazuje test normalnie zamknęłam się w sobie i ciągle ryczałam. Powiedziałam mężowi a on nie mógł już wytrzymać i dosłownie darł się na mnie że przesadzam i przecież tego chciałam. Poczekałam jeszcze dwa dni i zrobiłam drugi test szczerze mówiąc z nadzieją że tamten był niewiarygodny bo kreska była słaba a tu znowu powtórka z tym że kreska była już bardzo widoczna. Nie miałam wątpliwości bo okres zawsze miałam regularnie a ten spóźniał się już o tydzien. więc wizyta u gin i porażka ale o tym nie będe się już rozpisywac bo już gdzieś o tym pisałam na początku- po prostu miałam problemy z tą ciążą. Ale to przeżycie już na początku tylko utwierdziło mnie w tym jak mnie i mojemu bardzo na tej ciąży zależy. Ja nigdy nie widziałam mojego w takim stanie i tak przejętego mimo że jemu bardzo ciężko przychodzi okazywanie jakichkolwiek uczuć i emocji zwłaszcza tych pozytywnych.Trafiłam zaraz na tego mojego gin i mogę szczerze powiedzieć że dzięki niemu jestem już w 18 tygodniu. I tak jak ty Tyska ja też często czuję się jak dziecko i do głowy przychodzą mi takie pomysły że aż wstyd i mimo że mam już prawie 25 lat to ciągle uczę się tej dorosłości a raczej życie mnie tego uczy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
właśnie mamuśki to normalna póżniej też będą czy dobrze robię to czy tamto już nawet na jakimś temacie nie pamiętam gdzie tak tutaj biegam 🤪 był poruszony temat naszych mam jak nam mówiły to dla twojego dobra itp.a my wtedy oczami i tekst oj mamo a mama zobaczysz jak swoje będziesz miała teraz to rozumiem 100% ba nawet 200% chociaż jeszcze w brzuszku 🤪 🤪 🤪
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tak sobie myślę jak nie teraz ta ciąża to kiedy?????Jak będe stara i pomarszczona ???hehe nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Cieszę się bardzo, też myślę tylko o tym aby było zdrowe a w przyszłości nie takie zwariowane jak mamusia 🤪
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Hehe.. jejku ja wlasnie tak ostatnio jak siedzimy z mezem i cos gadamy mowie do niego ze , Boze jakie to dziecko bedzie skoro ma takich rodzicow 😜 Czasami tak jak mowisz az wstyd opowiadac o tym jak my sie zachowujemy albo co wyprawiamy. Czesto popadam w skrajnosci w skrajnosc. Niby jestem odpowiedzialna i dojrzala, bo mimo ze poznalismy sie gdy mialam 16 lat to zawsze bylam juz wtedy powazniejsza od kolezanek jesli chodzi o podejscie do zycia pewnym spraw, planow na przyszlosc i tego czego od zycia oczekuje, to potrafie momentalnie zachowywac sie jak dziecko i miec od groma idiotycznych pomyslow (godnych 10latka).. ale z drugiej strony sobie tak mysle ze jesli mi po porodzie nie minie to przynajmniej bede radosna, wesola i otwarta na glupoty mama 🙂 Ktora zawsze zrozumie szalenstwo dziecka i nie bede taka naburmuszona i powazna. Bo jednak warto w sobie pielegnowac dziecko 😁
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...