Marzec 20011, poczatek drogi | Forum o ciąży

ale słodziaki te wasze dziewczynki Juleczka nawet blond- piękność, moja Agata też do taty podobna, ja oczy mam brązowe mąż niebiesko-szsre ciekawa jestem czy chociaż te oczy będą po mnie. Z drugiej strony to tak sobie myślę, że chociaż kompleksów takich samych jak ja nie będzie miała.

Aniulek to Ty jako pierwsza masz już oficjalnego Aniołka a mój poganin wojuje caly dzień Dziewczyny jak czytam że wasze dzieci nawet 4h śpią w dzień to normalnie w szoku jestem 😮
Moja Agatka ma 5minutowe drzemki albo i nie podczas których mamusia może siku zrobić. Kawę raczej tylko jedną mogę sobie zrobić,obiadów to praktycznie nie robię od 2tygodni dopóki mąż z pracy nie wróci. Myślałam że to przez to że mała jest może głodna, ale daje jej modyfikowane i wiem że jest najedzona i przebrana i 5 min w kołysce poleży i już domaga się mojej obecności. Najbardziej żałuję że w wózku też nie chce jeździć ale to mi się wydaje wina czapki, no ale bez czapki boję się z nią wychodzić.

Monisia załamuj mnie jeszcze 🙂 moja padła o21 ale nocki odpukać są całkiem ok.

Samantka jem coraz gorzej i rzadziej bo nie mam kiedy. Dzisiaj do obiadu do 18 zjadłam jedną bułkę i 200g Trufli .. w święta sobie normalnie pojadłam bo mąż był w domu

Samantka przelew zrobiony jutro wyśle Tobie potwierdzenie przelewu,a teraz idę prasować bo już mam stertę z tygodnia i mały nicpoń nie ma w czym chodzić

te wasze córunie to takie ślicznotki! ;-) o do podobieństwa to mnie zdarzyło się tylko raz aby powiedziano, że mały podobn jest do mnie...tak to wszyscy mówią, że cały tatuś 😜 jeśli chodzi o kolor oczu to się zastanawiam jakie to moje dziecko będzie miało, bo ja mam szare, a A. brązowe.

w ogóle dzisiejszy dzień był straszny.. jak poszłam robić obiad to mój syn leżał tylko pół godziny, nawet niecałe w leżaczku, więc zdążyłam obrać ziemniaki i roztłuc kotleta dla męża, bo sobie to gotowałam.. alde przyprawiać i panierować musiałam już z małym na rękach, bo strasznie płakał..
do tego pokłóciłam się z A. i to tak poważnie, że zaczął się temat rozwodu..pierw A. powiedział, że nie da mi go, bo w PL jest tak walnięte prawo, że dziecko zawsze zostaje z matką, a on na to nie pozwoli..no a po dłuższej rozmowie kazał mi jutro poszukać jakie papiery nam są potrzebne aby się rozwieść.. ja już nie mam siły po prostu do tego wszystkiego, on uważa, że ja nic nie robię..posprzątane nie jest, chyba że znajdę chwilę czasu o coś ogarnę, ale naprawdę jest ciężko, bo z małego straszna maruda się zrobiła 😞 😞 twierdzi, że tylko na internecie siedzę..to powiedziałam mu, że może z jednego, dwa posty napisałam, bo nie było mnie na forum od czwartku i że on więcej siedzi przy kompie niż ja..no to go zatkało.. trochę mu wygarnęłam i on mnie..no i chyba oby dwoje zaczęliśmy myśleć na serio o rozwodzie, bo jeśli ma być tak jak przez ostatnie dni to nasze małżeństwo raczej nie ma sensu 😞 nie chcę tego rozwodu, ale powoli myślę, że tak by było lepiej dla nas wszystkich...a w szczególności dla dziecka, bo nie musiałoby słuchać naszych kłótni.. przepraszam dziewczyny, ale musiałam się wyżalić..a no i dzisiaj się dowiedziałam, przynajmniej tak zrozumiałam, ze ślub wziął ze mną A tylko ze względu na dziecko..a przed ślubem jak się go o to pytałam to twierdził, że nie dlatego.. a wywnioskowałam to z tych słów: "Ja myślałem, że jak będzie dziecko to się coś zmieni" .. Czy wy tak samo byście zrozumiały te słowa jak ja?? Czy ja już sobie wkręcam?? Przepraszam dziewczyny, że wam tutaj tak smucę 😞 ale musiałam..