Skocz do zawartości

KWIETNIÓWECZKI 2011 | Forum o ciąży


joll

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 114 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Tyska_1

    5074

  • Ewelinaaleks

    4927

  • alexia_79

    18937

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusia
matyldusia napisał(a):
Ewelinaaleks napisał(a):
a i mam pytanie czy któraś zastanawiała się o antykoncepcji po porodzie?? bo ja chciała bym założyć sobie spirale ale nie wgłębiałam się jeszcze w to wiec może któraś z was już coś wie?

ewelina tak się składa że to jedyna rzecz która jest mi w życiu kompletnie zbędna
nigdy niczego nie stosowałam i nie zamierzam bo najlepszym środkiem antykoncepcyjnym była, jest i będzie dla mnie "wstrzemięźliwość"


no ja to nie zamierzam liczyć na cuda nie chce mieć wiecej dzieci a przy mojej chorobie nie chce stosować hormonów wiec spirala to dla mnie dobre rozwiązanie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Joasia1988 napisał(a):
Witam kwietnióweczki 🙂 ile dziewczyn się u Was już rozpakowało?? 🙂. U nas majówek jest wielkie podniecenie, bo jedna z dziewczyn jest w szpitalu, miała skurcze i czekamy na wieści od niej 🙂. Pozdrawiam serdecznie. Buziaki


a u nas to my się chyba w wielszej ilości przeniesiemy na majóweczki 😜 jak tak dalej pojdzie hihi 🤪 🤪
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Ewelinaaleks napisał(a):
Joasia1988 napisał(a):
Witam kwietnióweczki 🙂 ile dziewczyn się u Was już rozpakowało?? 🙂. U nas majówek jest wielkie podniecenie, bo jedna z dziewczyn jest w szpitalu, miała skurcze i czekamy na wieści od niej 🙂. Pozdrawiam serdecznie. Buziaki


a u nas to my się chyba w wielszej ilości przeniesiemy na majóweczki 😜 jak tak dalej pojdzie hihi 🤪 🤪


tak im w brzuchu dobrze że wychodzić nie chcą?? 😜
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

alexia_79 napisał(a):
matyldusia napisał(a):
ALE U MNIE JEBNĘŁO GRADEM 😲 😲 😲 😲 😲 😲

za to Ty jak coś pierdolniesz to z kanapy można spaść, dobrze że mam bebzon który blokuje mi możliwość kulania się 😁


bo nie mogłam tego dobitniej ująć
matko jak szurnęło myślałam że już mi Toyotkę podziurawiło 😮
Foxy był wypuszczony i ze strachu nawet u Leona w budzie wylądował a ten głupi że go wpuścił na gościnę
padało z 15 minut temu a do tej pory kulki leżą , no takie jak landrynki serio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Ewelinaaleks napisał(a):
a i mam pytanie czy któraś zastanawiała się o antykoncepcji po porodzie?? bo ja chciała bym założyć sobie spirale ale nie wgłębiałam się jeszcze w to wiec może któraś z was już coś wie?

jakiś czas temu rozważałam spiralę ale po przeczytaniu kilku artykułów w necie zrezygnowałam, bo nie wiem czy wiesz ale są opinie że spirala należy do środków wczesnoporonnych 🤨
poza tym nie chroni w 100% i często zdarzają się ciąże pozamaciczne..
no i ten ból kręgosłupa...
najlepiej jak sama sobie poczytasz bo może ja uprzedzona jestem 🤨
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, my wyszłyśmy z małą ze szpitala. Karmienie piersią to koszmar, mała ciągnie ale tak boleśnie ponadgryzała mi sutki, że każde jej przystawienie kończy się u mnie ze łzami w oczach z bólu.
Wiola? Asia? Jak u Was z karmieniem? Też tak boli? ile odciągacie pokarmu do laktatora? kompletnie nie wiem ile ml powinnam odciągnąć.

a poród mogę opisać Wam później 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra, to pisze co i jak, bo juz nadrobilam.
W nocy z soboty na niedziele mialam skurcze... kilka takich, ze zwijalam sie z bolu na podlodze... potem ustapilo.... mialam skurcze te a'la miesiaczkowe.... Zasnelam. W niedziele mialam jechac na ktg i tak tez zrobilam, nie czulam ruchow Majki tez. Po ktg lekarz podjal decyzje, ze mnie zostawi na obserwacji, bo skurcze jako takie mam i te ruchy sprawdza.
Polozyli mnie na patologii. Ogolnie szpital ok, opieka bardzo dobra, ale meczylam sie.... nic sie nie dzialo, co dwie godziny badanie tetna i ktg... meczace... zwlaszcza w nocy jak budzili 😞 Naogladalam sie troche 😞 Porodow tez... Oprocz tego na oddziale OCP mielismy oddzial preadopcyjny.... To bylo straszne.... biedne dzidziulki same tam lezaly, nie mial ich kto przytulic... a bylo ich bardzo duzo... z calej lodzi tam przywozili 😞
Wracajac do mnie - codziennie badania, co dwa dni usg, nie chcieli mnie wczoraj wypuscic chociaz minely 3 dni... 😞 Anemia... lekarstwa.... jeszcze dzis na obchodzie doktorowa powiedziala ze zeby mnie puscic musi sprawdzic usg vzy jest wszystko ok, bo nie zgadzala im sie wielkosc dziecka.... Wyszlo na to, ze moja Maja jest wielkosci dziecka w 36 tyg. Zapytalam doktorowa czy nie ma to wplywu na date porodu, ze jak przyjde 24go to czy nie bede musiala "sto lat" lezec i czekac... wiec powiedziala mi, ze nie. ze to tylko chodzi o wielkosc dziecka. Poprostu mam mala Maje i bedzie mi latwiej urodzic, ot tyle... 🙂 Teraz wazy niecale 3 kg 🙂
No i musze brac leki oczywiscie na ta anemie... 😞
24go, w niedziele wielkanocna powrot do szpitala... i juz bez Majki nie wyjde.... 🙂


I jeszcze jedno - nic nie wywoluje sama, czekam az Maja sama zdecyduje wyjsc 😁
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
szyszkonella napisał(a):
Witam, my wyszłyśmy z małą ze szpitala. Karmienie piersią to koszmar, mała ciągnie ale tak boleśnie ponadgryzała mi sutki, że każde jej przystawienie kończy się u mnie ze łzami w oczach z bólu.
Wiola? Asia? Jak u Was z karmieniem? Też tak boli? ile odciągacie pokarmu do laktatora? kompletnie nie wiem ile ml powinnam odciągnąć.

a poród mogę opi
sać Wam później 😉


Cześć Szyszunia. Witamy spowrotem. No niestety mnie boli bardzo często i też czasami beczę z bólu. Ja nie odciągam pokarmu bo mam go nie za wiele więc dostawiam często małą do piersi i tyle. Pod koniec pierwszego tygodnia życia dziecko powinno pic ok 60 ml. na karmienie - tak mi mówiła położna w szpitalu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
magda-d87 napisał(a):
No dobra, to pisze co i jak, bo juz nadrobilam.
W nocy z soboty na niedziele mialam skurcze... kilka takich, ze zwijalam sie z bolu na podlodze... potem ustapilo.... mialam skurcze te a'la miesiaczkowe.... Zasnelam. W niedziele mialam jechac na ktg i tak tez zrobilam, nie czulam ruchow Majki tez. Po ktg lekarz podjal decyzje, ze mnie zostawi na obserwacji, bo skurcze jako takie mam i te ruchy sprawdza.
Polozyli mnie na patologii. Ogolnie szpital ok, opieka bardzo dobra, ale meczylam sie.... nic sie nie dzialo, co dwie godziny badanie tetna i ktg... meczace... zwlaszcza w nocy jak budzili 😞 Naogladalam sie troche 😞 Porodow tez... Oprocz tego na oddziale OCP mielismy oddzial preadopcyjny.... To bylo straszne.... biedne dzidziulki same tam lezaly, nie mial ich kto przytulic... a bylo ich bardzo duzo... z calej lodzi tam przywozili 😞
Wracajac do mnie - codziennie badania, co dwa dni usg, nie chcieli mnie wczoraj wypuscic chociaz minely 3 dni... 😞 Anemia... lekarstwa.... jeszcze dzis na obchodzie doktorowa powiedziala ze zeby mnie puscic musi sprawdzic usg vzy jest wszystko ok, bo nie zgadzala im sie wielkosc dziecka.... Wyszlo na to, ze moja Maja jest wielkosci dziecka w 36 tyg. Zapytalam doktorowa czy nie ma to wplywu na date porodu, ze jak przyjde 24go to czy nie bede musiala "sto lat" lezec i czekac... wiec powiedziala mi, ze nie. ze to tylko chodzi o wielkosc dziecka. Poprostu mam mala Maje i bedzie mi latwiej urodzic, ot tyle... 🙂 Teraz wazy niecale 3 kg 🙂
No i musze brac leki oczywiscie na ta anemie... 😞
24go, w niedziele wielkanocna powrot do szpitala... i juz bez Majki nie wyjde.... 🙂


I jeszcze jedno - nic nie wywoluje sama, czekam az Maja sama zdecyduje wyjsc 😁


Matko - jak czytam o tych pozostawionych dzieciaczkach to beczeć mi się chce. Ciężko mi sobie wyobrazić co te maleństwa czują 😞

Ważne Magda że z Mają wszystko ok a wagę nadrobi. Dzidzia od Szyszuni tez miała mniej niż 3 kg 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiola1983 napisał(a):
magda-d87 napisał(a):
No dobra, to pisze co i jak, bo juz nadrobilam.
W nocy z soboty na niedziele mialam skurcze... kilka takich, ze zwijalam sie z bolu na podlodze... potem ustapilo.... mialam skurcze te a'la miesiaczkowe.... Zasnelam. W niedziele mialam jechac na ktg i tak tez zrobilam, nie czulam ruchow Majki tez. Po ktg lekarz podjal decyzje, ze mnie zostawi na obserwacji, bo skurcze jako takie mam i te ruchy sprawdza.
Polozyli mnie na patologii. Ogolnie szpital ok, opieka bardzo dobra, ale meczylam sie.... nic sie nie dzialo, co dwie godziny badanie tetna i ktg... meczace... zwlaszcza w nocy jak budzili 😞 Naogladalam sie troche 😞 Porodow tez... Oprocz tego na oddziale OCP mielismy oddzial preadopcyjny.... To bylo straszne.... biedne dzidziulki same tam lezaly, nie mial ich kto przytulic... a bylo ich bardzo duzo... z calej lodzi tam przywozili 😞
Wracajac do mnie - codziennie badania, co dwa dni usg, nie chcieli mnie wczoraj wypuscic chociaz minely 3 dni... 😞 Anemia... lekarstwa.... jeszcze dzis na obchodzie doktorowa powiedziala ze zeby mnie puscic musi sprawdzic usg vzy jest wszystko ok, bo nie zgadzala im sie wielkosc dziecka.... Wyszlo na to, ze moja Maja jest wielkosci dziecka w 36 tyg. Zapytalam doktorowa czy nie ma to wplywu na date porodu, ze jak przyjde 24go to czy nie bede musiala "sto lat" lezec i czekac... wiec powiedziala mi, ze nie. ze to tylko chodzi o wielkosc dziecka. Poprostu mam mala Maje i bedzie mi latwiej urodzic, ot tyle... 🙂 Teraz wazy niecale 3 kg 🙂
No i musze brac leki oczywiscie na ta anemie... 😞
24go, w niedziele wielkanocna powrot do szpitala... i juz bez Majki nie wyjde.... 🙂


I jeszcze jedno - nic nie wywoluje sama, czekam az Maja sama zdecyduje wyjsc 😁


Matko - jak czytam o tych pozostawionych dzieciaczkach to beczeć mi się chce. Ciężko mi sobie wyobrazić co te maleństwa czują 😞

Ważne Magda że z Mają wszystko ok a wagę nadrobi. Dzidzia od Szyszuni tez miała mniej niż 3 kg 🙂


Jak ja je widzialam takie placzace to myslalam, ze mi serce peknie 😞

No jeszcze do 24go moze przytyc 😁
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra, mam chwilę wolną to opowiem Wam jak to ze mną było 😜

Skurcze wieczorem się nasiliły, najpierw regularnie co 10 minut.. na spokojnie wzięłam sobie prysznic, obejrzałam Na Wspólnej i stwierdziłam z moim M, że jedziemy mimo niedużego bólu.
Pojechaliśmy, lekarz mnie zbadał - pięknie. Brak szyjki i 7,5cm rozwarcia 🤪. Nic jak rodzę ;D
Trafiliśmy na salę porodową.. KTG.. lewatywa (4 fale uderzeniowe :lol 🙂, skurcze coraz silniejsze, ale do zniesienia.
Przebili mi pęcherz płodowy, odeszły mi wody i zaczęły się skurcze co 2-3 minuty, rozwarcie na 8,5cm. Bardzo szybko to wszystko się potoczyło. Bóle się nasiliły, dostaliśmy piłkę, na której okrężne ruchy bioder to zbawienie!! Potem przyszły skurcze parte.. darłam się na cały szpital 😜 ale mówię Wam.. nie z bólu.. bardziej z paniki.. bo to takie uczucie, któego nie możesz powstrzymać. Parłam ze 3-4 razy i mała za chwile wylądowała mi na brzuchu. Oczywiście nie obeszło się bez nacięcia krocza, którego w oogóle nie czułam. 😉 Także laski NIE MA SIĘ CZEGO BAĆ ! te pieprzone ktocze, które się teraz goi i to dochodzenie do siebie boli bardziej niż poród 🙂
i śmiało POLECAM obecność faceta.. nieoceniona pomoc , chociażby skraplanie szyi zimną wodą i pomoc przy nadchodzącym kolejnych skurczach. Mój M. przeciął pępowinę, widziałam w jego oczach łzy wzruszenia 😉 PORÓD to piękna chwila 🙂 pamiętajcie, że każdy skurcz przybliża do maleństwa, podejdzcie do tego spokojnie. Przecież rodzi się miłość 🤪 🤪 mogę rodzić drugi raz 😉. I nie spieszcie się na porodówkę, dopiero jak skurcze będą częste to szybko pójdzie. My przyjechaliśmy do szpitala po 22 a o 02:00 mała była już z nami. 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...