Skocz do zawartości

WRZESIEŃ 2011 - ŁĄCZMY SIĘ :) | Forum o ciąży


kasia1986

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 58,7 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Asia19874

    5726

  • Agamu

    4062

  • czarna79

    3418

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusia
trzeba sie cieszyc z kazdego dnia ciazy i odliczac dni kiedy na swiecie pojawi sie twoje dziecko,pozytywne nastawienie do podstawa. zamartwianie sie jeszcze moze pogorszyc stan,dzidzius tez to czuje. patrzec przez rozowe okulary,wiosna jest,mamami bedziemy ! 🙂 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Leginsik napisał(a):
gosia241 napisał(a):
ja to próbuje wstawić zdjęcie mojego brzuszka i nie daje rady go wstawić nie wiwm dlaczego


nie no juz tyle razy dzisiaj tłumaczyłam że dzisiaj mi sie juz nie chce,kilka stron do tyłu pisałam 😘 🙂 powodzenia

tak właśnie leeginsik robiłam jak pisałaś a i tak nie wychodzi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Wiecie co.....
Piszecie, że macie 2 tygodnie różnicy jeżeli chodzi o tygodnie ciąży. Ta różnica może wynikać z tego, tak jak pisałyście, że zapłodnienie nastąpiło 2 tygodnie później. Lecz jest też tak, że dziecko rozwija się w różnym tempie.... może zwolnić w rozwoju a potem to nadrobić. Ja tak miałam z moją córką. Raz ciąża była starsza a raz młodsza..... Przestraszyłam się gdy w 28 tygodniu moja dzidzia wyglądała na 24 tc. Czyli 4 tygodnie różnicy. A to fizycznie było niemożliwe, żebym o miesiąc później zaszła w ciążę. Jak się potem okazało.... nadgoniła, urodziła się w terminie wyliczonym z OM ważyła 4500 i miała 62cm. Tak więc mała nie była.
Myślę, że nie ma co się martwić na zapas..... najważniejsze to, żeby dzidziuś był zdrowy. Jak lekarz nie ma zastrzeżeń co do zdrowia kruszynki to nie martwcie się, bo to źle wpływa na dzidzię.
Buziaczki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Leer napisał(a):
kurcze zajrzałam na watek śmierci łóżeczkowej u nas, straszne ;/ już do końca życia będę sie martwic o swoje dziecko..


na początku to cąły czas praktycznie się czuwa przy dziecku i pamiętam jak sprawdzałam czy oddycha, zawsze przykłaałam palca koło noska i ptrzałam czy lci powietrze z niego. Do teraz tak robię, choć mały jest większy i widac już am odycha
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Witajcie Laseczki ...
Ale ja się dziś strasznie rozczarowałam... wybrałam się dziś z moim mężem najpierw na spacer ... a pózniej wpadłam na genialny pomysł by wybrac się na zwiedzanie szpitala tzn. bo mieszkam w Zielonej Górze dopiero od września więc jest ta cała okolica mi nieznana ... i dotarłam oczywiście na oddział położniczy by się dowiedziec co i gdzie i z kim hee i co się okazało że gin do którego chodzę nie pracuje już w szpitalu ... to się rozczarowałam już całkowicie ... bo ja chciałam byc pod opieką gina który pracuje na oddziale .... i co muszę szukac nowego doktorka ....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
karolinecka831 napisał(a):
Witajcie Laseczki ...
Ale ja się dziś strasznie rozczarowałam... wybrałam się dziś z moim mężem najpierw na spacer ... a pózniej wpadłam na genialny pomysł by wybrac się na zwiedzanie szpitala tzn. bo mieszkam w Zielonej Górze dopiero od września więc jest ta cała okolica mi nieznana ... i dotarłam oczywiście na oddział położniczy by się dowiedziec co i gdzie i z kim hee i co się okazało że gin do którego chodzę nie pracuje już w szpitalu ... to się rozczarowałam już całkowicie ... bo ja chciałam byc pod opieką gina który pracuje na oddziale .... i co muszę szukac nowego doktorka ....


Karolina, ja bym nie zmieniała lekarza. Moja gin pracuje w szpitalu w którym będę rodzić. I mimo tego ze pracuje nie zagląda do swoich pacjentek. Także nie miałabys pewności, że Twój lekarz "opiekowałby" sie Tobą. Ja właśnie wybrałam ta lkarkę z myślą opieki w szpitalu, chociażby odwiedzenia symbolicznego, a tu nic nie było, ani razu jej nie widziałam mimo, ze miała dyżur piętro niżej..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
A sobie myślę tak że lekarze pracujący w szpitalu są stale w temacie porodów , opieki , i takiego to można określic jako położnika , a taki zwykły gin co się zamyka w gabinecie i nic poza tym nie robi to nie jest pełnowartościowy , a zresztą prowadzi tę ciąże bo prowadzi bez entuzjazmu wielkiego , a pózniej jak trafisz to szpitala i pytają się czyją jesteś pacjętką to w szpitalu jak nie chodzisz do gina co pracuje na oddziale to jesteś niczyja tak naprawde ...
A tak po za tym to ja mam wrażenie że ten mój cały doktorek to olewa mnie bo jak pójdę to co muszę się upominac o wszystko o cytologie już 3 raz prosiłam i nic ... a jak piszecie o innych badaniach to już w ogóle prócz podstawowych z krwi nie miałam ... nawet o to badanie przezierosci karku musiałam się upomniec to zrobił w 15 tyg, ale czy dokładnie to nie wiem ... jestem ogólnie zmartwiona bo on był ordynatorem a jesli się traci takie stanowisko to musi byc jakiś powód ...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
ja wam powiem ze do 16tyg chodzilam do ginekologa na nfz(dodatkowo do prywatnego tak dla pewnosci i moje uprzedzenia co do tych zprzychodni sie sprawdzily) i w przeciagu tego czasu mialam zrobione tylko tak : krew i morfologie . i ani razu usg!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! na usg dostalam skierowanie w 16tyg no i zrobilam je sobie wczoraj. gdyby nie to ze chodzilam prywatnie i wiedzialam co z moim maluszkiem to bym umarła z nerwów jeszcze potym jak mi powiedzial ze nie slyszy bicia serca ale zebym sie ZBYTNIO nie przejmowala tym. no chore
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
cześć laski. ja tak szybko i uciekam,wróciłam dopiero z basenu i jestem wykończona 😉

ostatnie usg miałam robione w 8 tygodniu (dopochwowo),od tamtej pory tylko badanie "reczne",skierowanie na badania krwi,glukozy itp juz mialam,20 kwietnia nastepna wizyta moze sie juz doczekam usg. chodze prywatnie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Ale powiem wam cos ciekawszego ...
Moj mąż z racji tego że jest marynarzem no i jest zatrudniony w holandi musi tam opłacac składi ubezpieczeniowe czyli takie jak u nas FNZ i tam opieka ginekologiczna jest dopiero do bani , wyobrazcie sobie że jesli ciąża przebiega prawidłowo to opiekę sprawuje lekarz tzw. rodzinny , i położna , a do gina to nie chodzą , mało tego najlepiej jak pacjetka rodzi w domu ... a jesli nie w domu to w szpitalu , a wypisana jest z dzidzią do domu kilkanaście godzin po porodzie ... no to jest jakas tragedia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
karolinecka831 napisał(a):
Ale powiem wam cos ciekawszego ...
Moj mąż z racji tego że jest marynarzem no i jest zatrudniony w holandi musi tam opłacac składi ubezpieczeniowe czyli takie jak u nas FNZ i tam opieka ginekologiczna jest dopiero do bani , wyobrazcie sobie że jesli ciąża przebiega prawidłowo to opiekę sprawuje lekarz tzw. rodzinny , i położna , a do gina to nie chodzą , mało tego najlepiej jak pacjetka rodzi w domu ... a jesli nie w domu to w szpitalu , a wypisana jest z dzidzią do domu kilkanaście godzin po porodzie ... no to jest jakas tragedia
zgadzam sie z tym..poza tym. znajoma tam rodzila dwa dni,wkoncu dali jej znieczulenie i ja cieli.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...