Skocz do zawartości

najbardziej denerwuje mnie... | Forum o ciąży


Rekomendowane odpowiedzi

  • Mamusia
Moje Dziewczynki. Siostra nie dawno urodziła, a ponieważ jestem na początku ciąży to ciągle daje mi te swoje "dobre rady" jak mam postępować. Czuję się jakbym była głupia, że nie wiem co jest dobre dla mojego maleństwa!!! Ale to nic w porównaniu z tym, że ona podpiera swoją wiedzę na artykułach z internetu a ja swoją wiedzę mam ze studiów i z książek. Jakby tego było mało to jak coś zrobiem nie po jej myśli to próbuje wzbudzićwe mnie wyżuty sumienia typu "...to ty jesteś odpowiedzialna za to dziecko..." Wkurza mnie to, że ona "lepiej wie" ode mnie co jest dobre dl mojego Anoiłka 🤢
A co Was najbardziej denerwuje w czasie ciąży? Też macie podobne problemy do moich?


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Kochana Agniesiu miałam identyczną sytuację w pierwszej ciąży! Moja o 2 lata starsza siostra(która zawsze uważała,że wie wszystko lepiej ode mnie) urodziła córcię w listopadzie,a ja pod koniec grudnia tego samego roku zaszłam w ciążę. I się zaczęło...dobre rady,pouczenia,gadki typu "przecież ty jesteś w ciąży,nie jest to chyba dobre dla dziecka" a ja przecież sama potrafię odróżnić co dla mnie i dzidzi dobre a co złe. No co ty kawę pijesz?,nie jeździj tyle samochodem,nie wystawiaj brzucha na słońce itp.wiele,wiele jeszcze mogłabym wymieniać. Owszem czasem prosiłam o radę jako już mamę z doświadczeniem ale bez przesady z takim narzucaniem ich 😠 A jak się synek urodził to już wszyscy mnie wkurzali tymi gadkami. To tak,tamto siak jakbym była jakaś ubezwłasnowolniona albo chora psychicznie. Stanęłam twardo kantem i powiedziałam,żeby przestali się wtrącać-myślałam,że się pół rodziny na mnie obrazi 🥴 A z teściową to myślałam,że już będę żyć jak w tych dowcipach,ale nie jest jeszcze tak tragicznie(dodam jeszcze,że mieszkamy razem z teściami) to już możesz sobie wyobrazić...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Ja rowniez wiem ja to jest dostawac niechciane rady.Najbardziej rozbroila mnie moja tesciowa,ktora tlumaczyla mi jak mam trzymac dziecko,a moj synus jest jeszcze w brzuszku.Czasami mam wrazenie ,ze bliscy traktuja mnie jak idiotke.Wiem ,ze chca dobrze,ale litosci,jak nie bede czegos wiedziec to zapytam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Hello girls!!
ja od zawsze bylam oportunistka i chodzilam swoimi sciezkami, rodzina przyzwyczaila sie,ze mam swoje zdanie i ciezko narzucic mi czyjas wole. Dlatego tez raczej nie wyskakuja z "dobrymi radami", wiedza,ze to i tak po mnie splynie i zrobie na odwrot:laugh:
Ciesza sie jak sama dzwonie z zapytaniem i wtedy maja pole do popisu, na szczescie nie gadaja glupot 🙂 a tesciowa jest swietna, poza tym to emerytowana pielegniarka połozna z doswiadczeniem nie tylko na porodowkach i ma spora wiedze medyczna- to sie ciekawostek dowiaduje. 🤪
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
moja tesciowa do czasu z nie bylam w ciazy byla ok, a gdy juz sie dowiedziala zaczela mnie o wszystkim pouczac. Najgorsze to ze wciagnela w swoje sidla mojego narzeczonego i teraz min nie moge nic jesc praktycznie wedlug jej rad, narzuca nam imie dla dziecka i te rady jak odnosic sie z dzieckiem chocaz one sa naprawde nie dobre(by chociaz dobrze mowila) przez te jej mieszanie sie do naszego zwiazku coraz czesciej sie klucimy 🥴
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Oj dziewczynki widzę, że nie tylko ja mam taką tragiczną teściową widzę, że są gorsze 🙂 u mnie też są rady i porady i przeważnie od szwagierki jednej i drugiej bo one właśnie mają małe dzieci i tak radzą ale to jeszcze jakoś znoszę jednym wpuszczę drugim wypuszczę i tak jakoś żyję 🙂 ale gorzej jest z tą teściową ohhhh nie dosyć, że baba wychowywała swoje dzieci prawie 30 lat temu to teraz mi tu radzi ohh nie raz to jak bym wzięła kija to.... 🙂sama wiem co mam robić zresztą już jej nie raz powiedziałam, że kiedyś były inne czasy i teraz są inne czasy i się inaczej wychowuje, a po za tym ona miała swoich czterech synusiów to chyba ma dosyć 🙂nieraz rozumiem, że może chce pomóc ale ja trochę też mam tak,że nie dam sobie nic powiedzieć i i tak robię po swojemu 🙂 więc dziewczynki chyba każda ma takie problemy 🙂 anetabubu ja też mieszkam właśnie z teściową to się rozumiemy co to znaczy 🙂Pozdrawiam Was Kochane 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
No to ja moge sie pochwalić bo u Nas jest zupełnie inaczej. Mówią, że skoro mam byc mamą to musze być odpowiedzialna, odpowiadam za swoje maleństwo więc na pewno wiem co robie. A jesli chodzi o tesciów to chodza kołomnie jak koło małego dziecka, ciagle pytają jak sie czuje, jak mały, czy mocno kopie, itp. Jak ida do sklepu to pytaja czy mam na coś ochote i smieja sie żebym korzystała z przywilejów ciężarnej 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Moja teściowa tez zarzuca mnie dobrymi radami- tyle że prez telefon bo mieszka w Polsce a ja musze przytakiwać. Usłyszałam np. że jeżeli lekarz przepisze mi witaminy i minerały w tabletkach to i tak mam ich nie brać bo najlepsze sa w ciązy- buraki i marchewka. Spać na jednej stronie też mi nie wolno bo dziecko urodzi sie z odkształconym uchem 🤪
Moja własna mama nie męczy mnie w ogóle- jeżeli już coś chcę wiedzieć to po prostu pytam, mama kupuje mi poradniki i sama je czyta mówiąc że jak ja sie rodziłam to czegoś takiego nie było.
Denerwuje mnie jeszcze to jak mnie ludzie niektórzy traktują w pracy- tzn. jak niepełnosprawną- nie wolno Ci tego robić, nie wolno tamtego, a dlaczego jesz ciastka i do tego tak dużo??!!

Ale najbardziej się obraziłam na męża jak chciał sprowadzić mi do pomocy po porodzie swoją siostrę argumentując to że mi pomoże i że ma "doświadczenie"- w jej przypadku doświadczeniem jest brak wlasnych dzieci i trzymanie na kolanach cudzych niemowląt kilka razy w miesiącu po diwe-trzy godziny. Dodam że ja rzeczywiście nie mam styczności z niemowlętami w ogóle z racji tego że tak się ułożyło w rodzinie. Naprawdę poczułam się jak kretynka ale powiedziałam że nikogo nie chcę po porodzie, chcę sama dać sobie radę- ewentualnie poprosić i pomoc moją mamę- nikogo innego. Nienawidzę jak ktoś mnie uszczęśliwia na siłę 😠 😠 😠
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
JA RACZEJ NIE MAM TAKICH PROBLEMÓW NIKT MI NIC NIE RADZI NA SIŁE BO WIEDZĄ,ŻE I TAK ZROBIĘ PO SWOJEMU,KAŻDY MNIE JUŻ POZNAŁ OD TEJ STRONY 🙂TEŚCIOWA CHOCIAŻ MIESZKA 200METRÓW ODE MNIE TO CZĘŚCIEJ DZWONIMY DO SIEBIE NIŻ SIĘ SPOTYKAMY,NIC MI NIE RADZI NA SIŁE,POPROSTU ŻYJE SWOIM ŻYCIEM A MY SWOIM,A JAK COŚ CHCĘ SIĘ DOWIEDZIEĆ TO DZWONIĘ DO MAMY(BO NIESTETY JEST WE WŁOSZECH)ALBO DO CIOCI MOJEJ UKOCHANEJ JEST STARSZA TYLKO 14LAT I JEJ CÓRECZKA JEST STARSZA OD MOJEJ TYLKO ROK TAKŻE MAMY Z CIOTUNIĄ ŚWIETNY KONTAKT I JAK SIĘ COŚ MARTWIĘ ALBO NIE WIEM CO ZROBIĆ TO DZWONIĘ I CZUJĘ SIĘ JAK PO WIZYCIE U PSYCHOLOGA(NAWET SIĘ ŚMIAŁA,ŻE BĘDZIE BRAŁA ODE MNIE PO 5 DYCH ZA PORADĘ:laugh: )DZIEWCZYNKI BARDZO WAM WSPÓŁCZUJĘ I NIE DAWAJCIE SIĘ, USTAWCIE SOBIE TEŚCIOWE BO TO SIĘ BĘDZIE ODBIJAĆ NA WASZYCH ZWIĄZKACH Z MĘŻAMI.ZYCZĘ POWODZENIA I WYTRWAŁOŚCIE!!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Ja w większości miałam styczność z dziećmi. Mam czwórkę młodszego rodzeństwa i jak to w życiu bywa starsze pomagają rodzicom i opiekują się młodszym 🙂 A na wakacje jeździłam do cioteczki na wieś gdzie też były dzieciaczki. A co chodzi o moich rodziców to mi nic nie narzucają,bo mnie znają od podszewki i wiedzą jaka jestem:laugh:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
anetaBubu- oczywiście że wczesniejsza styczność z niemowletami dodaje pewności i pomaga przy własnym dziecku ale chodzi mi równiez o to że nie chcę się czuć jak jakaś nienormalna i mało inteligentna tylko właśnie powodu braku styczności z dzieciakami. Zresztą własne dziecko, maleńki noworodek 24h/dobę to co innego niż zabawianie maluchów w rodzinie przy domowych imprezkach. Chcę być samowystarczalna na tyle na ile będę mogła, chce potem być dumna z tego że nie zatrudniłam całej rodziny do pomocy.
Moi rodzice tak jak Twoi- nie słyszałam od nich żadnych dziwnych, staroświeckich przesądów, to co uzgodnię z mężem jest dla nich święte- nieważne czy w sprawie dziecka czy w sprawie mojej bielizny- dlatego tak trudno mi przychodzi gdy teściowa głaszcze mnie na smierć 🤨
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Ruda Rybko jeszcze sprostowanie ja nie miałam tylko styczności z dzieciakami na domowych imprezkach,ale z rodzeństwem mieliśmy jeden pokój,więc ząbkowanie,nocne kolki i pobudki odczuwałam też na swojej skórze nie raz byłam niewyspana i w ogóle nie dziwiłam się mamie już wtedy zaczynałam rozumieć ile to wyrzeczeń i poświęcenia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 miesiące później...
  • Mamusia
Rady bywają irytujące... zwłaszcza gdy udziela mi ich brat, który nie ma dzieci, czy mój tato (a mama siedząc z boku wywraca oczami w formie wymownego "co on wygaduje..." 😉, hi, hi. Ale co się dziwić - chcą dobrze.

Co jeszcze może drażnić w ciąży? Hm, mi dokucza swędzenie. I pełny pęcherz, no tak. :P
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
  • Mamusia
wiem to jest straszne. Kazdy sie wtraca. niektorzy nawet doradzaja a samiw zyciu jeszcze dziecka niemieli!! moja szwagierka to juz w ogole ma 2 letnia corke a jak była teraz u nas na urlopie to sie modliłam kiedy ona stad pojedzie gotowaa mi obiadkii mowiła co mam jesc czegonie moge robic...ludzie toc to oszalec idzie wrrrr!!! 🤢
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
wiem to jest straszne. Kazdy sie wtraca. niektorzy nawet doradzaja a samiw zyciu jeszcze dziecka niemieli!! moja szwagierka to juz w ogole ma 2 letnia corke a jak była teraz u nas na urlopie to sie modliłam kiedy ona stad pojedzie gotowaa mi obiadkii mowiła co mam jesc czegonie moge robic...ludzie toc to oszalec idzie wrrrr!!! 🤢
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
No dotykanie bywa... Ech, no różnie z tym. :P Mnie się zazwyczaj ludzie pytają, jakoś tak nie odmawiam (rozumiem ich ciekawość, zwłaszcza koleżanek, które jeszcze nigdy nie były w ciąży), ale czasami wolałabym aby sobie odpuścili... He, he, chyba jakaś nietykalska jestem. 😉

CandyMonka napisał:
A no i komentarze w stylu wyładniałaś to będzie chłopczyk albo zbrzydłaś to dziewczynka. Przecież każdy ma swoje lepsze i gorsze dni nie tylko w ciąży!


Wogóle wszelkie zabobony potrafią być mierżące... 🥴
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...
  • Mamusia
Mnie najbardziej wkurza dotykanie brzucha bez pytania, nawet kilka lasek z mojej pracy sie obrazilo, kiedy powiedzialam, ze maja mnie nie dotykac bez pytania (sa to osoby, z ktorymi prawie nie mam kontaktu, tylko czesc, co slychac i tyle), albo ze zdziwieniem i oburzeniem pytaly dlaczego maja nie dotykac?? No jasne, przeciez ciezarna mozna macac ile sie chce, bo to juz nie nasze cialo, tylko inkubator, maszynka gdzie siedzi dziecko i kazdy ma prawo do niego. Tak samo jak denerwuja mnie pytania i stwierdzenia, ze mam duzy brzuch jak na ten miesiac, czy na ten miesiac, albo O blizniaki!!!! Lub jaki masz teraz rozmiar tych spodni, i czy to sa pierwsze ciazowki czy musialas zmieniac (pytanie kolesia). Wkurzaja mnie zabobony, rady, nakazy, zakazy. Ogolnie ludzie, ktorzy malo mnie znaja a wtykaja nos w moje zycie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...