Zocha
Mamusia-
Liczba zawartości
1144 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Kalendarz
Forum
module__content_content
Galeria
Zawartość dodana przez Zocha
-
Asia19874 napisał(a): najważniejsze że się wszystko dobrze skończyło 🙂 czekamy w takim razie na fotkę Wojtusia 🙂 super że jesteście już u siebie 🙂 niezłe przejśćie .. ale najważniejsze ze wszystko już OK 🙂 Bardzo sie cieszę ze nam się dzieci sypać zaczęły 🙂 🙂 i oczywiście dołaćzam się do prośby o zdjęcie Wojtusia!!!
-
Asia19874 napisał(a): wczoraj zazdroscilaMalex,ze na porodowce itd.....to pisalam Jej ze nie ma czego bo nim sie obejrzymy na kazda z nas przyjdzie czas..no i prosze wykrakalam 😁 😁 😁 😁 😁 a mi wykrakasz ☺️ ?? 🤪 😁 😁 😁 😁 😁 bo bym już chciała 😁 😁 😁 😁i ja, i ja!!! Aśka kurcze kracz ile wlezie... może to Twoje krakanie zamiast sierpniowego jabłeczika.. 🥴 🤪
-
Asia19874 napisał(a): goraco i za oknem i atmosfera nagrzana 🙂Ciesze sie jakby kto z rodziny urodzil...takie zżyte jestesmy , emocje niesamowite ... 🙂 ja to samo 😁 jakby by mi siora urodziła czy jaka kuzynka ! szok 🤪 ja z tej radości nawet męzowi napisałam smsa... niech też sie cieszy!!! 😉 szkoda że Agi nie ma... moze by takto od razu tabelkę uaktualniła...
-
aż z tych emocji to chyba russze tyłek i coś porobie... moze torbe by w końcu dla mnie spakować??? i sprzątanie jest koniecznie potrzebne!!! ehh..
-
AsiulkaZG83 napisał(a): NO TO SUKCES!!!!!!!! poryczałam się..
-
a i wiecie co... pół nocy nie spałam bo tak mnie strasznie bolały biodra i pachwiny 🤢 jak robiłam siku to tak bolało ze szok... a teraz normalnie sikam ... nie wiem co to było... w nocy już pomyślałam zę to moze jaieś zapalenie czy coś się przyplątało ale skoro przeszło to chyba coś od tych kości jednak 🥴 macie też tak czasem???
-
no ładnie.. widzę ze tu kolejne nadzieje pobudzone.. trzymam kciuki za Magdę!!!!! i z niecierpliwością czekam na wieści!!!!! 🤪 ja dzis zaliczyłam ostatnie pobranie krwi ... we wtorek ostatnie usg a w czwartek ostatnia wizyta u gina- bo wyjezdza na 4 urlop w tym roku 😠 i tak od czwartku zostaje pozostawiona sama sobie... Oby Zosia była ułożona już fnalnie na tym usg... bo jak mi sie jeszcze raz przekręci po usg to chyba oszaleje bez lekarza!!
-
mgrzedzicka napisał(a): To wszystko moja wina 🙂 tak Ci zazdroscilam tej porodowki ze pewnie dlatego sie zatrzymalo hehe.. móiłąm ze "piłka w grze" jeszcze możesz być pierwsza!!! 🙃 ja mam dzisiaj co jakis czas parcie na kupke i czujne podbrzusze, kumpela mowi ze to moze sie zaczynac, ale nie nastawiam sie za bardzo bo nie chce byc zawiedziona ze to nie to w taim razie kibicuje po cichu (!!!) troche sie denerwuje bo sama w domku jestem ale pewnie niebawem Twój men wróci.. a bez skurczy i z wodami to spokojnie doczekasz się...
-
mgrzedzicka napisał(a): To wszystko moja wina 🙂 tak Ci zazdroscilam tej porodowki ze pewnie dlatego sie zatrzymalo hehe.. móiłąm ze "piłka w grze" jeszcze możesz być pierwsza!!! 🙃 ja mam dzisiaj co jakis czas parcie na kupke i czujne podbrzusze, kumpela mowi ze to moze sie zaczynac, ale nie nastawiam sie za bardzo bo nie chce byc zawiedziona ze to nie to w taim razie kibicuje po cichu (!!!)
-
mgrzedzicka napisał(a): To wszystko moja wina 🙂 tak Ci zazdroscilam tej porodowki ze pewnie dlatego sie zatrzymalo hehe.. móiłąm ze "piłka w grze" jeszcze możesz być pierwsza!!! 🙃
-
MALEX napisał(a): witamy 🙂 no my tu już pewne byłyśmy ze z malutkim wrócisz a tu prosze... bez września sie tu chyba nic nie zmieni!!! no ale niech Twój łobuziak jeszcze podrośnie i sił nabierze.. dobrze ze CIę tam nie trzymają skoro już potrzeby nie ma!
-
Agamu napisał(a): mnie bardzo same te otoczki wokół sutków i sutki bolą ... mimo smarowania oliwką są aż białe takie wysuszone... i tak jak wcześniej mi tam coś wyciekało trochę tak teraz nic a nic... pusto normalnie...
-
karolinecka831 napisał(a): hmmm... ogórkową też bym zjadła... a za mną kapuśniak chodzi .... a na kolacje planuje dziś zapiekankę ryżową z jabułkiem i cynamonem .... muszę sobie trochę poidogadzac a co , 6 dni mi tylko zostało tej wolności pewnie że trzeba sobie teraz dogodzić... bo później to już tylko na malucy sie beziemy oglądać...
-
karolinecka831 napisał(a): a co miałaś???? ja dgybym teraz miała gotować tylko dla siebie to bym chyba jeść przestała z lenistwa normalnie... szok co sie ze mną stało... Ja sobie wymyśliłąm wczoraj że wreszcie trzeba zjeśc coś normalnego .... i robiłam mięsko z szynki .... usmażyłam plastry , a pozniej się dusiły... i w sosik pieczeniowy do tego ... i kapusta biała na ciepło z pomidorami .... mniam no to dobre- fakt!!!
-
Agamu napisał(a): hmmm... ogórkową też bym zjadła...
-
mgrzedzicka napisał(a): a mój dzwonił przed chwilą z pytaniem jak sie czuje i mu powiedziałam ze tyłka nie mogę od wersalki oderwać i że obiadu dziś nie robie... na co on do mnie.. " to pizze kupić po drodze?" 🤪 zamiast mnie tu w tyłek kopnąć zebym sie do roboty wzięłą to on tu o pizzy... kochany 🙂 a tak na serio to muszę też sie ruszyć... chodzą za mna placki ziemniaczane z sosem mięsno grzybowym i jeśli w końcu wstanę to będą dziś na obiad... 😉 a napisz przepis na sos miesno grzybowy nie ma takiego konkretnego przepisu ... podsamaże mięsko z cebula może- mam poledwice więc będzie polędwica-, potem do gara i trochę poddusze i jak już będzie prawie dobre to wrzuce świeże grzyby- od mamusi mam świeże prawdziwki 🙂 ... pogotuje, popierze, posole , zagęszcze troche śmietaną i pycha będzie.. tak myślę przynajmniej 😉
-
karolinecka831 napisał(a): a co miałaś???? ja dgybym teraz miała gotować tylko dla siebie to bym chyba jeść przestała z lenistwa normalnie... szok co sie ze mną stało...
-
Louisedg napisał(a): a mój dzwonił przed chwilą z pytaniem jak sie czuje i mu powiedziałam ze tyłka nie mogę od wersalki oderwać i że obiadu dziś nie robie... na co on do mnie.. " to pizze kupić po drodze?" 🤪 zamiast mnie tu w tyłek kopnąć zebym sie do roboty wzięłą to on tu o pizzy... kochany 🙂 a tak na serio to muszę też sie ruszyć... chodzą za mna placki ziemniaczane z sosem mięsno grzybowym i jeśli w końcu wstanę to będą dziś na obiad... 😉
-
w dupie z takimi kolleżankami!!!!!!!!!!!!!!!!sory ze tak pisze ale tak myślle i nie zmienie zdania!!!!!!!!!!!!!! i masz racje!!! nie zmienia to jednak faktu że to męczy i boli... zwyczajnie przykro i tyle... musiałam to z siebie wyrzucić ☺️ i dobrze bo my tu jestesmy od wspierania 🙂a nie dołowania!!!!!!!!!!!!napewno bedzie Cie to uczucie gniotło ,ale jak malusia Zosia bedzie na świecie to o niej najczesciej bedziesz myślała 🙂a o koleżance echh zapomnisz z czasem.. i bedzie lżej bo czas lleczy rany albo zalecza............. wiem 🙂 dzięki za potwierdzenie że nie jestem podła i niewyrozumiała tylko że mam racje i że to może boleć... no cóż mamy tu taką darmową e-psychoterapie.. nawet na kanapie leże jak sie uzewnętrzniam 😉 a w realu to mąż najlepszy w psychoterapi- biedny sie zawsze nasłuchać musi .. ale jak sie człowiek wygada to ulga przychodzi...
-
Doris5969 napisał(a): Mam to samo z moją przyjaciółką, do czasu zajścia w ciąze spotykałysmy sie, piłyśmy winko, gadałysmy o wszystkim a jak ją poinformowałam ze sie udało to cisza, pisałam jej tyle razy smsa i maila że cche się spotkać, pogadac, dowiedziec co tam u niej i cisza...., przykra cisza no ale co ja mam na to poradzic, wyraziłam milion razy cheć spotkania sie, albo chociazby wysyłałam jej zdjecia usg , zdjęcia sesji ciązowej a ona nic..nawet nie napisała ze fajne, czy cokolwiek- cisza. Tak juz jest teraz zyskamy nowe znajomosci- mamusie na placu zabaw 🙂 a one moze sie odezwą jak same będą w ciąży? w dupie z takimi kolleżankami!!!!!!!!!!!!!!!!sory ze tak pisze ale tak myślle i nie zmienie zdania!!!!!!!!!!!!!! i masz racje!!! nie zmienia to jednak faktu że to męczy i boli... zwyczajnie przykro i tyle... musiałam to z siebie wyrzucić ☺️
-
dodam tylko że "przyjażnimy sie " od podstawówki... były różne momenty w życiu ale zawsze byłyśmy razem... a tu teraz... CISZA!
-
mgrzedzicka napisał(a): pocztą pantoflową dotarły do mnie wieści ze ma jakeigoś nowego chłopaka i wiesz też to analizowałam czy jej jakoś przykro nie jest żę u mnie sie jakoś układa a u niej nie bardzo... ja mam męża, mieszkam we własnym domu- na kredyt ale jednak, a ona jest sama i nadal z mamą mieszka, praca w centrum handlowym to też nie jej szczyt marzeń i wiadomo jaka kasa do tego... doszłam jednak do wniosku że to wszystko nie zwalnia z "obowiązku" takiego ludzkiego zainteresowania drugą osobą.. nie jest ciekawa czy udało sie utrzymać tą ciąże??? czy może to ja nie potrzebuję teraz wsparcia?
-
asia2011 napisał(a): Mam to samo z moją przyjaciółką, do czasu zajścia w ciąze spotykałysmy sie, piłyśmy winko, gadałysmy o wszystkim a jak ją poinformowałam ze sie udało to cisza, pisałam jej tyle razy smsa i maila że cche się spotkać, pogadac, dowiedziec co tam u niej i cisza...., przykra cisza no ale co ja mam na to poradzic, wyraziłam milion razy cheć spotkania sie, albo chociazby wysyłałam jej zdjecia usg , zdjęcia sesji ciązowej a ona nic..nawet nie napisała ze fajne, czy cokolwiek- cisza. Tak juz jest teraz zyskamy nowe znajomosci- mamusie na placu zabaw 🙂 a one moze sie odezwą jak same będą w ciąży? ja myśle ze mojej to się język rowiąże jak nas z wózkiem zobaczy... tylko że ja na dzień dzisiejszy nie zamierzam sie wtedy zaprzyjazniać.. teraz była i jest mi potrzebna a później to ja już będę spokojniejsza i Zosie będę miała więc wtedy to niech spier.... przynajmniej tak to dziś czuje...
-
ehh.. podzielę się z Wami czymś... dziś wysłałam smsa który prawdopodobnie definitywnie zakończył moją "przyjażń" jest mi bardzo ale to bardzo przykro... bez sensu to wszystko... a chodzi o to że... moja "przyjacióła" odkąd dowiedziała się ze jestem w ciąży praktycznie przestała sie ze mną kontaktować... ona wiedziała ile miesięcy bezskutecznie się staraliśmy i jakie to dla nas ważne że w końcu sie. udało.... właściwie to była jedyna osoba która wiedziała od początku o naszych próbach.. odkąd sie z nią podzieliliśmy tą nowiną to spotaliśmy sie chyba jeszcze tylko raz z mojej inicjatywy.. i kilka razy do niej dochodziłam jak ja w pracy widziałam- ona pracuje w centrum handlowym więc jak byłam na zakupach to przy okazji gadałyśmy- a z jej strony zadnego nawet smasa.. nic.. wiedziała że od początku było prawdopodobieństwo że ta ciaża nie zakończy sie sukcesem.. wiedziała że leżałam w szpitalu .. jak ostatnio do niej podeszłam i gadałyśmy to byłam przerażona ze nie czuje małej i po tej rozmowie miałam jechać na usg... nawet nie zadzwoniła, nie napisała.. nic zupełna cisza... po tym w czerwcu jej napisałam sms- bo pomyślałam ze moze ja za bardzo się koncentruje na sobie że za dużo wymagam... wiem ze ona miała ciężki okres... pochowała w styczniu ojca i dziadka (mimo że byłam krótko po grypie, już w ciąży i pogoda była fatalna to byłam na pogrzebach i nawet księdza dowoziłam bo taka potrzeba była.. ) ... wiec starałam sie być wyrozumiała i zapytałam ją w tym smsie czy się na mnie obraziła i czy możemy jej jeszcze jakoś pomóc.. odpisała że już jest dobrze i że wkrótce sie odezwie ... i cisza... od kilku tygodni mnie to bardzo męczyło i dziś postanowiłam jej o tym w końcu napisać i napisałam ze jest mi bardzo przykro że nie chce dzielić z nami tego szczęścia i że źle mi z tym że nawet nie zapyta czy wszystko ok i ze na dobrą sprawę nawet nie wie czy już urodziłam czy jeszcze nie .... wysłałąm tego smsa około 8 rano i ...... CISZA nie rozumiem tego... osoby z którymi mam mały kontakt raz na jakiś zas dz2onia czy piszą z pytaniem czy jest OK a tu osoba któa była mi taka bliska ma to totalnie w dupie... wiem że to dziwne że napisałam do niej zamiast pogadać ale jest mi tak przykro i do tego hormony szalejąś że mogłabym za dużo powiedzieć jej w twarz.. więc wolałaM NA SPOKOJNIE SPRÓBOWAĆ NAPISAĆ TO CO NAJWAŻNIEJSZE... ALE TO WIDAĆ BEZ ZNACZENIA...
-
Doris5969 napisał(a): zazdroszczę tej energii.....