Skocz do zawartości

Zocha

Mamusia
  • Liczba zawartości

    1144
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Zocha

  1. Kurde... w darach od siostry męża dostaliśmy też fotelik samochodowy i ja oczywiscie postanowiłam zdjąć ten materiał i wygotować tak jak wszystko inne... noi ładnie się wyprało i jest świeżutkie tylko za nic nie mogę teraz tego założyć ... tzn. tak ogólnie pasuje.. tylko takie kawałki pozostawały- jakby mocowania i nie mam pojęcia jak to było wcześniej założone... kurde no!!!
  2. Louisedg napisał(a): 🤪 😁 😁 😁 😁 😁 😁 😁 😁 😁 😁 a mi nutelli dla odmiany 😁 😁 😁 Twoje pragnienie bardziej realne bo tego ginek nie zakazuje mi to się zdaje że w 37 tc to te zakazy tracą już na ważności... przynajmniej u mnie straciły... no chyba że coś boleć zaczyna to odpuszczamy.. lepiej teraz zakaz złamać jak się ma takie marzenia bo potem to niewiadomo kiedy będzie znowu można... ale ja nie chce przyspieszyc przed 10 wrzesnia eeee wszyscy mówią że to na przyspieszenie to przereklamowane i jak widać po naszej Leer to chyba prawda... a mi to o przyspieszenie nawet nie chodzi .. bardziej o spełnianie tych marzeń 😉 Kur... aj a nie zapytalam gina a mi maz nie uwierzy na slowo ze juz mozna skoro zakaz nie zostal oficjalnie odwolany, a przeciez nie zadzwonie do gina sie upewnic czy moge sie bzykac 😁 😁 😁 😁 😁 co fakt to fakt.. też bym nie zapytała ☺️ ale jak mi ostatnio powiedziała na wizycie że już mogę rodzić bo malutka gotowa to sobie resztę sama dopowiedziałam... 😉
  3. mgrzedzicka napisał(a): kolejna twarda sztuka 🙂
  4. Louisedg napisał(a): 🤪 😁 😁 😁 😁 😁 😁 😁 😁 😁 😁 a mi nutelli dla odmiany 😁 😁 😁 Twoje pragnienie bardziej realne bo tego ginek nie zakazuje mi to się zdaje że w 37 tc to te zakazy tracą już na ważności... przynajmniej u mnie straciły... no chyba że coś boleć zaczyna to odpuszczamy.. lepiej teraz zakaz złamać jak się ma takie marzenia bo potem to niewiadomo kiedy będzie znowu można... ale ja nie chce przyspieszyc przed 10 wrzesnia eeee wszyscy mówią że to na przyspieszenie to przereklamowane i jak widać po naszej Leer to chyba prawda... a mi to o przyspieszenie nawet nie chodzi .. bardziej o spełnianie tych marzeń 😉
  5. Louisedg napisał(a): 🤪 😁 😁 😁 😁 😁 😁 😁 😁 😁 😁 a mi nutelli dla odmiany 😁 😁 😁 Twoje pragnienie bardziej realne bo tego ginek nie zakazuje mi to się zdaje że w 37 tc to te zakazy tracą już na ważności... przynajmniej u mnie straciły... no chyba że coś boleć zaczyna to odpuszczamy.. lepiej teraz zakaz złamać jak się ma takie marzenia bo potem to niewiadomo kiedy będzie znowu można...
  6. Maga napisał(a): jestes pewna Zocha? bo moj syn jest miednicowo ulozony i ja czkawke zawsze czulam na dole.. tzn nizej niz glowe ma 😜 pewnie mu sie plecki rzucaly 😁 Noo plecki albo dupencja chciałabym sie mylić ... ale przez brzuch wyczuwam chyba łepinkę nad pępkiem.. wcześniej ta twarda piłeczka była nisko i tylko częściowo ją czułam bo zasłaniały ja trochę moje kości łonowe chyba a teraz w tym miejscu jakaś nóżka chyba jest... no oszaleć z tym moim przewrotowcem można normalnie... moj gin mowi, ze jesli dziecko jest male i jest duzo wod plodowych to spokojnie moze sie obracac roznie i do 38tc z reguly sie wstawia w pozycje nietoperka 😁 natomiast jak dziecko jest juz w 38tc i jest normalna ilosc wod to juz sie raczej nie przekreci- patrz- ja no mi też tak mówili... i dlatego na usg potwierdzające pozycje mam iść dopiero w przyszłym tygodniu... najbardziej sie chyba stresuje tym ze pójde na usg i ona tam będzie łepkiem w dół a jak już będzie po badani to sie znowu przekręci... coś czuje że do końca mnie będzie trzymała w niepewności odnośnie sposobu swojego wyjścia... mój kochany mały łobuz...
  7. Louisedg napisał(a): jestes pewna Zocha? bo moj syn jest miednicowo ulozony i ja czkawke zawsze czulam na dole.. tzn nizej niz glowe ma 😜 pewnie mu sie plecki rzucaly 😁 Noo plecki albo dupencja chciałabym sie mylić ... ale przez brzuch wyczuwam chyba łepinkę nad pępkiem.. wcześniej ta twarda piłeczka była nisko i tylko częściowo ją czułam bo zasłaniały ja trochę moje kości łonowe chyba a teraz w tym miejscu jakaś nóżka chyba jest... no oszaleć z tym moim przewrotowcem można normalnie...
  8. Leer napisał(a): ja mam sporo tych całych wód i mała jest wielkościowo sporo poniżej średniej.. tak więc lekarz mówił że do 38 tc spokojnie się jeszcze będzie mogła przekręcać... ostatnio pokazywał mi jak ją wyczuć i jestem przekonana że się obróciła znowu... ostatnio sie nie myliłam więc myśle ze i tym razem mam rację... chociaż wolałabym sie mylić...
  9. kurcze!!! JUż chyba wiem co moja Zosia w nocy miała do załatwienia... po jej czkawce i pomacaniu brzuszka myśle że łepinkę znowu ma nad pępkiem... szlag!!!!!
  10. smerfetka napisał(a): SUper!!!!!!! Brzuszek spory i jaki uśmiech do tego 🙂 kwitnąco 🙂
  11. czarna79 napisał(a): no no... i jeszcze po takich wieściach ciśnienie nie skoczyło ? 😉 ja już bym chyba miała ze 200/150 😉 oczywiscie życzę żeby wszystko i z Tobą i z malutką było dobrze i aby takie działania nie były za szybko potrzebne... ale jednocześnie zazdroszczę trochę że widzisz już gdzieś realny koniec ciąży... ehh
  12. Cześć 🙂 Właśnie Was skończyłam nadrabiać i donoszę ze mnie Zosia dziś w nocy 2 razy obudziła- widać miała coś ważnego do zrobienia w brzuchu w nocy 😉 tak więc to że dziecko może w nocy obudzić to nie bajki... mi sie kilka razy nawet zdarzyło obudzić krzykiem bo tak mi przyłożyła.. raz mąż nie spał i widział tą akcje jak mi "coś" próbowało wyjść bokiem z brzucha i się zdziwił ze jego córa ma już takie możliwosći żeby mnie tak expresowo obudzić... 😉 Poza Zosią to jeszcze ból brzucha mi nie dawał spać (a wieczorem miałam kilka ale nieregularnych skurczy- gdybyście widziały minę mojego męża.. normalnie przerażenie w oczach 😉 ) Doliczając do tego chyba 4 wycieczki do wc w nocy nie wiem jak to zrobiłam że sie wyspałam 🤪
  13. Agamu napisał(a): o sedesie nie pomyslalam, ale chyba tez dokupie jak zdaze 🙂 ja mam tylko karte ciazy dowod osobisty i zaswiadczenie o ubezpieczeniu, to wystarczy?? wyniki wymazu z pochwy sa konieczne, ostatnie badania z krwi i moczu i HBS 🙂 przynajmniej u nas 😁 ciekawe, skad ja to mam wziac, ale mam nadzieje ze z porodowki bez tego nie wyrzucą dziwna sprawa, ze Twoj lekarz Ci tego nie oddal.. moj obejrzal i kazal pilnowac jak oka w glowie 😁 no i tak jak dopisala grupa krwi wynik tez bardzo bardzo wazna 🙂 grupe krwi wpisal w karte ciazy to że wpisał to za mało... musisz mieć ten oryginalny wynik.. jak mnie przyjmowali z tą nerką to mimo ze miałam wpisane w kartę ciąży i ze mąż obiecał donieść oryginał na drugi dzień to i tak odrazu mi pobrali krew i oznaczyli grupę.. nie wiem dlaczego ale muszą mieć ten wynik U mnie też tak włąsnie jest....to jest bardzo ważne w razie wu, gdyby musieli krew podawać....to muszą mieć oryginalny wynik... a i mi mój gin też nic nie móił ze to jest potrzebne... a sama mi skierowanie do szpitala dawała i nawet się nie zająknęła..
  14. mgrzedzicka napisał(a): o sedesie nie pomyslalam, ale chyba tez dokupie jak zdaze 🙂 ja mam tylko karte ciazy dowod osobisty i zaswiadczenie o ubezpieczeniu, to wystarczy?? wyniki wymazu z pochwy sa konieczne, ostatnie badania z krwi i moczu i HBS 🙂 przynajmniej u nas 😁 ciekawe, skad ja to mam wziac, ale mam nadzieje ze z porodowki bez tego nie wyrzucą dziwna sprawa, ze Twoj lekarz Ci tego nie oddal.. moj obejrzal i kazal pilnowac jak oka w glowie 😁 no i tak jak dopisala grupa krwi wynik tez bardzo bardzo wazna 🙂 grupe krwi wpisal w karte ciazy to że wpisał to za mało... musisz mieć ten oryginalny wynik.. jak mnie przyjmowali z tą nerką to mimo ze miałam wpisane w kartę ciąży i ze mąż obiecał donieść oryginał na drugi dzień to i tak odrazu mi pobrali krew i oznaczyli grupę.. nie wiem dlaczego ale muszą mieć ten wynik
  15. Doris5969 napisał(a): ja "biały jeleń" bo to podobno dobre do takich ran..
  16. Asia19874 napisał(a): ja jeszcze papier toaletowy proponuję bo tego to nigdy w szpitalach chyba nie ma i u mnie są niezbędne sztućce... jak leżałam ostatnio w ciąży z tą nerką to musiałam od dziewczyn z sali pożyczać bo inaczej bym zjeść nie miała jak póki mi mąż nie doniósł.... noi kubek i co do ręczników to moja położna radziła - i ja jej tu posłuchałam- żeby ręczniki nie były jasne czy w jednym kolorze... bo jak się bedzie z nas lało i ubrudzimy ręczniki to na takim jednokolorowym czy jasnym to będzie bardzo widać i tym sie będziemy jeszcze stresowały... a i ja jeszcze nakładki takie jednorazowe na kibelek zakupiłam... ja na obce desce nigdy nie siadam a po porodzie to chyba ciężko by mogło być tak w powietrzu ...
  17. asia2011 napisał(a): no fakt, mojemu od niedzieli nogi drętwieją bo układał kostkę na działce w weekend- mówię mu że to na pewno zakwasy, brak magnezu i nie ma panikować, a ten wczoraj szybko do lekarza taki był spanikowany że masakra juz zła byłam bo śmiałam się wczesniej ze panikarza ja tu ledwo chodze , skurcze, bóle i nie panikuje a on biedny taaaaki chory - pojechałam z nim do lekarza i lekarz mu witaminy przepisał na nadwyrężone mięsnie- jak chłop choruje to masakra a ja to niby giętka i gibka i po zakupy marsz! ja mu że rodzę już sie mały do startu szykuje, dzidzia donoszona i w każdej chwili może się zacząć a on mi na to spokooojnie jeszcze miesiąc ;/ 🤪 i sobie spokojnie wieczorem piwko popija;//// mój w ten weekend ostatnie piwko wypił ale zanim otworzył to kilka razy pytał jak sie czuje i czy to na pewno nie dziś - tak jakby to ze ja mu powiem ze nie dizś cokolwiek gwarantowało 😉 - no ale on sporadyczie pije a akurat grill był wiec jedno piwo sobie wypił.. ja nawet 2 łyczki takiego zimniutkiego od niego wzięłam... pycha było i w zupełnoci zaspokoiło moją ochotę w tym temacie 🙂 ten mój tez sie pyta zanim otworzy a jak pije to jeszcze mnie kątem oka obserwuje no i tylko jedno wypija i tez sporadycznie- on sie chyba bardziej boi ze by w pysk zarobił jakby nie był w stanie mnie zawieźć i by go przy porodzie nie było no i mojego focha który by sie ciągnął latami 🙂 a małemu przy każdej okazji wpominałabym o tatusiu co zapił i nie był przy jego narodzinach 🙂 🤪 ☺️ smiac mi sie chce z niego ze spanikuje jak nic, jak przyjedzie co do czego:p no panika to będzie jak nic... mój codziennie mówi że mam swoją torbę spakować bo on się boi że jak coś to nie będzie gotowa... a ja włąściwie mam wszystko naszykowane - nawet torba wyprana leży i czeka ale jakoś tak sie zabrać nie mogę... małą już jakiś czas temu spakowałam bo jakby mi mój mąż miał przynieść do szpitala ciuszki dlaniej to nie wiem co by przytargał i w jakim rozmiarze.. hehe... ale z włąsną torbą jakoś sie zmotywować nie mogę... a panika to już była lekka po tym moim czopie .. a ja spokojna zupełnie byłam.. to ciekawe co będzie jak ja zaczne panikować ...
  18. Asia19874 napisał(a): no fakt, mojemu od niedzieli nogi drętwieją bo układał kostkę na działce w weekend- mówię mu że to na pewno zakwasy, brak magnezu i nie ma panikować, a ten wczoraj szybko do lekarza taki był spanikowany że masakra juz zła byłam bo śmiałam się wczesniej ze panikarza ja tu ledwo chodze , skurcze, bóle i nie panikuje a on biedny taaaaki chory - pojechałam z nim do lekarza i lekarz mu witaminy przepisał na nadwyrężone mięsnie- jak chłop choruje to masakra a ja to niby giętka i gibka i po zakupy marsz! ja mu że rodzę już sie mały do startu szykuje, dzidzia donoszona i w każdej chwili może się zacząć a on mi na to spokooojnie jeszcze miesiąc ;/ 🤪 i sobie spokojnie wieczorem piwko popija;//// mój w ten weekend ostatnie piwko wypił ale zanim otworzył to kilka razy pytał jak sie czuje i czy to na pewno nie dziś - tak jakby to ze ja mu powiem ze nie dizś cokolwiek gwarantowało 😉 - no ale on sporadyczie pije a akurat grill był wiec jedno piwo sobie wypił.. ja nawet 2 łyczki takiego zimniutkiego od niego wzięłam... pycha było i w zupełnoci zaspokoiło moją ochotę w tym temacie 🙂 mój już też nie pije żadnego pifka bo jak mówi "ma dyżur" 😜 a tak w ogóle to mamy przykład u niego w rodzinie jak kuzyn zapytał swojej jak się czuję ( koniec ciąży) i czy może się napić piwka , ona spokojnie bo nic się nie dzieje no to się napił . Ledwo się położyli a jej wody odeszły i się zaczeło 🙃 😁 musieli kierowcy szukać heh no mój chyba też sie bał ze się tak skończy .. bo co ja sie w nocy ruszyłam na łóżku to on sie podnosił i pytał "co sie dzieje? " także po tej nocy sam stwierdził z ejuż nigdy wiecej... 😉
  19. Zocha napisał(a): ta kobietka jest z uk, wiec pewnie ma wiekszy dostep do takich frykasow, ale zastap to sobie jakims zamiennikiem 😁 ja lece robic gulasz 😘 czy wy mówicie o tym serniku co się wykleja spód ciastkami pokruszonymi z nutellą i na to idzie masa z sera, nutelli, śmietany chyba i wszystko sie zamraża???? jeśli tak to ja go robiłam na imieniny ostatnio 🙂 tak to ten 🙂tu masz ink to zobacz czy na 100% http://mojewypieki.blox.pl/2010/07/Mrozony-sernik-z-nutella.html i napisz czy dobry? dokłądnie ten i z tej stronki włąśnie 🙂 był bardzo dobry tylko minus ma taki ze jak chwile postoi na stole to płynie.... wiec najlepiej go odrazu poporcjować i dać gościom bo jak my zostawiliśmy na stole to potem już tylko odrazu do śmieci sie nadawał... ale w smaku fajny 🙂 i ja jeszcze wtedy ten robiłamhttp://mojewypieki.blox.pl/2009/02/Mrozony-tort-bezowo-cytrynowy.html ... więcej zabawy przy robieniu ale dużo łatwiej się przetrzymuje- nawet mam jeszcze kawałek zamrożoneo w lodówce... fajne połączenie smaków chociaż wyszedł dość słodki
  20. asia2011 napisał(a): no fakt, mojemu od niedzieli nogi drętwieją bo układał kostkę na działce w weekend- mówię mu że to na pewno zakwasy, brak magnezu i nie ma panikować, a ten wczoraj szybko do lekarza taki był spanikowany że masakra juz zła byłam bo śmiałam się wczesniej ze panikarza ja tu ledwo chodze , skurcze, bóle i nie panikuje a on biedny taaaaki chory - pojechałam z nim do lekarza i lekarz mu witaminy przepisał na nadwyrężone mięsnie- jak chłop choruje to masakra a ja to niby giętka i gibka i po zakupy marsz! ja mu że rodzę już sie mały do startu szykuje, dzidzia donoszona i w każdej chwili może się zacząć a on mi na to spokooojnie jeszcze miesiąc ;/ 🤪 i sobie spokojnie wieczorem piwko popija;//// mój w ten weekend ostatnie piwko wypił ale zanim otworzył to kilka razy pytał jak sie czuje i czy to na pewno nie dziś - tak jakby to ze ja mu powiem ze nie dizś cokolwiek gwarantowało 😉 - no ale on sporadyczie pije a akurat grill był wiec jedno piwo sobie wypił.. ja nawet 2 łyczki takiego zimniutkiego od niego wzięłam... pycha było i w zupełnoci zaspokoiło moją ochotę w tym temacie 🙂
  21. Doris5969 napisał(a): ta kobietka jest z uk, wiec pewnie ma wiekszy dostep do takich frykasow, ale zastap to sobie jakims zamiennikiem 😁 ja lece robic gulasz 😘 czy wy mówicie o tym serniku co się wykleja spód ciastkami pokruszonymi z nutellą i na to idzie masa z sera, nutelli, śmietany chyba i wszystko sie zamraża???? jeśli tak to ja go robiłam na imieniny ostatnio 🙂 tak to ten 🙂tu masz ink to zobacz czy na 100% http://mojewypieki.blox.pl/2010/07/Mrozony-sernik-z-nutella.html i napisz czy dobry? dokłądnie ten i z tej stronki włąśnie 🙂 był bardzo dobry tylko minus ma taki ze jak chwile postoi na stole to płynie.... wiec najlepiej go odrazu poporcjować i dać gościom bo jak my zostawiliśmy na stole to potem już tylko odrazu do śmieci sie nadawał... ale w smaku fajny 🙂
  22. Maga napisał(a): ta kobietka jest z uk, wiec pewnie ma wiekszy dostep do takich frykasow, ale zastap to sobie jakims zamiennikiem 😁 ja lece robic gulasz 😘 czy wy mówicie o tym serniku co się wykleja spód ciastkami pokruszonymi z nutellą i na to idzie masa z sera, nutelli, śmietany chyba i wszystko sie zamraża???? jeśli tak to ja go robiłam na imieniny ostatnio 🙂
  23. a i powodzenia dla wszystkich na wizytach... dziś normalnie obrodziło w te wizyty... ja jż odliczam dni do usg... jeszcze równy tydzień... wcześniej byłam przekonana że wcześniej urdzę niż na to usg dotrę ale teraz już straciłam nadzieję... oby tylko nie przenosić bo wtedy to już oszaleje...
  24. wpadłąm i znowu jestem na bieżąco... Louisedg- dzieki za zauważenie mojej marudzącej nieco osoby 🙂 a te sny są na prawde straszne... a le podobno w końcówce ciąży to normalne że sie takie głupoty związane z dzieckiem mogą śnić... Czarna Ty to się biedna należysz w tym szpitalu.., dobrze że masz takie podejście bo inaczej to mogłoby być ciężko... no nic spadam bo kupiłam pyszne węgierki i będę piekła ciacho 🙂 na części jabłka ułożę... może to coś w końcu którejś z nas pomoże... 😉
  25. i ja się odliczam... noc w końcu przespana .. ale znowu śniły mi się jakieś bzdury że Zosia wielkości calineczki i że niezdolna do życia... ehh... dobrze że jak się budze to Ona już szaleje w brzuszku bo inaczj bym oszalała.... u mnie w rodzinie ze 3 lata temu był taki przypadek że cała ciążą była ok.. a z w końcu dziewczyna urodziłą w 8 miesiącu i mały przeżył pod aparaturami 2 dni... miał zapalenie płuc...a ona nawet kataru w tym czasie nie miałą.. fakt że ona się mądrze w tej ciąży nie zachowywała bo przez cały czas mąż jej powtarzał ze jest gruba więc ona sie odchudzała i skończyło się tak jak się skończyło... teraz dzień w dzień są na cmentarzu ... a to już tyle czasu minęło... Pewnie stąd mam takie jakieś schizy.... Do tego wszyscy mi powtarzają ze mam mały brzuszek wiec to jeszcze nie czas i ze mała jeszcze musi rosnąć... i wszystko to razem daje sny o chorej calineczce... szok... Ja gdzieś po cichu mam nadzieję że już niebawem przytulę moja śliczną zdrowiutką Zosieńkę ... nie mogę sie doczekać... bolą mnie plecy w krzyżu, pachwiny, biodra, brzuch jak na okres przez większość czasu, piersi że sie dotknąć ciężko więc generalnie marzę o rozpakowaniu... ehh
×
×
  • Dodaj nową pozycję...