Skocz do zawartości

Zocha

Mamusia
  • Liczba zawartości

    1144
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Zocha

  1. odliczam sie i ja... miałam Was z wczorajszego dnia nadrobić ale chyba nie wysiedzę przed komopem... noc zaliczona do udanych - 1 wycieszka do wc tylko - i rano obudziłam się wypoczęta jak młody Bóg... dawno tak nie miałam 🙂 wrzuciłam kanapeczkę z serkiem i pomidorkiem na ruszt i cały czas myśle co mogę zrobić w domu... pranie ciuszków 64-68 wstawione (miałam nie prac ich jeszcze ale jakoś tak dziś rano poczułam nagłą potrzebę 😉 ) generalnie mam dziś wyjątkow duż energii 🙂 to chyba przez to ze od wczoraj lepiej mi sie oddycha i nie męczę sie tak strasznie wszystkim- do tej pory nie mogłąm wejść na piętro bez odpoczynku po drodze a od wczoraj pokonuje ten dystans bez problemu- to ci osiagnięcie!!! hehe
  2. no to wróciłam do domu.. strasznie sie dziś zdenerwowałam ale o tym Wam napisze kiedy indziej bo dziś by za dużo niecenzuralnych słów poleciało... byłam u gina i wyglada na to że to był jednak ten czop choć pewności oczywiscie nie ma... szyjka miękka, lekko skrócona a innych objawó finału brak czyli jak piowiedział gin mogę urodzić jeszcze dzisiaj albo i w terminie ... pomacał mnie dokładnie i wg niego główka Zosi jest na właściwym miejscu 🤪 ale dodał też że wygląda na to że miejsca ma jeszcze sporo więc jeszcze moze się przekręcić 🤨 mam jednak nadzieję że tak się nie stanie... a teraz idę do siostry na pizze bo za 15 minut mają dostarczyć... trzeba sobie jakś z dzisiejszym stresem poradzić...
  3. Asia19874 napisał(a): hej... wczoraj pytałam położną wygląda na to ze to był ten czop... w każdym bąż razie kazała mi dzisiaj jechać na przegląd.. moja gin na urlopie do końca tygodnia więc sie umówiłam gdzie indziej.. nie wiem czy lekarz jest w stanie ocenić czy ten czop wypadł czy nie ale moze chociaż się dowiem jak leży mała bo mnie to nurtuje... ja wiem chyba o jakim żółtawym śluzie Ty mówisz... ja też wcześniej taki miewałam ... ale tym razem to było coś innego ... taki spory kawał jakby galaretki żóltawej... z człowieka czasem takie małe kawałki wypadały nawet jak w ciąży nie był.. ale nigdy nie widziałam u siebie czegoś tak dużego... no nic... pójdę do lekarza to może mi coś rozjaśni... tak czy inaczej wczoraj spakowałam małą do szpitala... mąż umył fotelik do samochodu i przetarł jeszcze łóżeczko... jakby nie było to jeszcze niecały miesiąć do terminu więc czas już chyba być po mału w gotowości 😉 na którą masz wizytę ? ponoć bez czopa można chodzić więc może jeszcze ponosisz trochę , tak ze 2 tygodnie i śmiało można rodzić 🙂 na 14 jadę.. więc jeszcze trochę 🙂 w sumie to dziś zaczynam 37 tydzień więc wg tego co się naczytałam od wczoraj w necie i w książce to w sumie ciąża jest już donoszona.. martwi mnie jedynie pozycja i wilekość Zosi... bo ostatnio na usg to była kruszynka... mam nadzieję zę już nabrała trochę masy..
  4. mariola-s napisał(a): dzięki 🙂 co ma być to będzie... jestem tak dziwnie spokojna że myślę że to nie może być jeszcze teraz bo chyba gdyby to miało być już to bym sie denerwowała... tak mi sie wydaje... hehe 🙂
  5. a tak wogóle to noc miałam śmieszną bo co zmieniałam pozycję to mój mąż siadał na łóżku i pytał "wszystko ok?" "co się dzieje ?" chyba sie trochę zestresował biedny... dziś chciał brać wolne żeby ze mna do lekarza jechać bo wizytę mam na 14... no ale wyprawiłam go do pracy bo to bez sensu przecież zeby urlop tracił... później sie przyda jak malutka na świecie sie pojawi.. a teraz to mam autko więc chyba sobie sama dam rade... 🙂
  6. Doris5969 napisał(a): hej... wczoraj pytałam położną wygląda na to ze to był ten czop... w każdym bąż razie kazała mi dzisiaj jechać na przegląd.. moja gin na urlopie do końca tygodnia więc sie umówiłam gdzie indziej.. nie wiem czy lekarz jest w stanie ocenić czy ten czop wypadł czy nie ale moze chociaż się dowiem jak leży mała bo mnie to nurtuje... ja wiem chyba o jakim żółtawym śluzie Ty mówisz... ja też wcześniej taki miewałam ... ale tym razem to było coś innego ... taki spory kawał jakby galaretki żóltawej... z człowieka czasem takie małe kawałki wypadały nawet jak w ciąży nie był.. ale nigdy nie widziałam u siebie czegoś tak dużego... no nic... pójdę do lekarza to może mi coś rozjaśni... tak czy inaczej wczoraj spakowałam małą do szpitala... mąż umył fotelik do samochodu i przetarł jeszcze łóżeczko... jakby nie było to jeszcze niecały miesiąć do terminu więc czas już chyba być po mału w gotowości 😉
  7. ok, już Was nie zanudzam swoją osobą i idę się szykować na SR. Do później!!! 😘
  8. jasna281288 napisał(a): o kurcze ... czyli to chyba by było TO !!! ciekawe jak Zosia leży... mam nadzieje zę sie nie myliłam i że zmieniła pozycję i jest na powró z łepinką na dole!!!! (tak na wszelki wypadek... ) nie martw sie nawet jakbys teraz miala urodzic to wszystko ok bedzie 🙂 po 34 tyg duzo kobie rodzi 🙂 nie martwie sie właśnie i to mnie dziwi... zero paniki... ja urodziłam sie w 35 tc i proszę jaka duża urosłam 😉 a ja "już" w 36 a nawet prawie 37 jestem więc jakoś tak się nie stresuję badzo... poza tym to myślę że to jeszcze na pewno nie teraz.. jakieś takie przeczucie mam...
  9. mariola-s napisał(a): o kurcze ... czyli to chyba by było TO !!! ciekawe jak Zosia leży... mam nadzieje zę sie nie myliłam i że zmieniła pozycję i jest na powró z łepinką na dole!!!! (tak na wszelki wypadek... )
  10. aniulka25 napisał(a): gin jest poza zasięgiem... a po mnie zaraz mąż z pracy przyjedzie i jedziemy na szkołe rodzenia... nic mu jeszcze nie mówiłam bo by się zestresował a ja sama nie jestem pewna czy coś sie dzieje czy nie... plecy mnie bolą już od jakiegoś czasu raz mniej , raz bardziej .. dziś akurat bardziej ale póki wody na miejscu to nie panikuje... w szkole podpytam położną czy powinnam sie zaczac martwic...
  11. aniulka25 napisał(a): hmm... ciężko określić ... taka duża grudka .. rozglądam się po pokoju do czego by tu porównać i tak myśle że nieco większa od nakrętki od butelki mineralnej... i to takie zwarte było i klejące-ciągnące bardzo.. no nic tak na wszelki wypadek to ja dzisiaj już spakuję tą torbę ... zresztą wszystko już chyba mam co potrzeba.. więc włożyć mogę do torby niech czeka choćby i miesiąc...czytalam w necie. Wyglada na to ze to byl ten czop!! też mi się tak wydaje ale pewności nie mam.. wyczytałam że jak skurczy nie ma przy tym to nawet 2 tygodnie może być do porodu... jakoś nie wpadam w panike... aż sie sama dziwie.. brzuszek mi co jakiś czas twardnieje calutki .. potrzyma chwilę i odpuszcza... nie wiem co o tym myśleć... może by jednak zadzwonić dzisiaj do mojego gina... hmmm.. sama nie wiem... póki co idę pod prysznic bo mni ejeszcze na dodatek plecy mocno bolą a taka ciepłą woda może pomorze...
  12. Leginsik napisał(a): no właśnie czytam i wygląda mi na to ... a zdjec niewiedzieć czemu nie ma 😉 google i wybierasz grafike 🙂 no wiem tylko mi pustą stronę pokazuje... moze coś mi komp nawala...
  13. aniulka25 napisał(a): hmm... ciężko określić ... taka duża grudka .. rozglądam się po pokoju do czego by tu porównać i tak myśle że nieco większa od nakrętki od butelki mineralnej... i to takie zwarte było i klejące-ciągnące bardzo.. no nic tak na wszelki wypadek to ja dzisiaj już spakuję tą torbę ... zresztą wszystko już chyba mam co potrzeba.. więc włożyć mogę do torby niech czeka choćby i miesiąc...
  14. Leginsik napisał(a): no właśnie czytam i wygląda mi na to ... a zdjec niewiedzieć czemu nie ma 😉
  15. Agamu napisał(a): Zocha nie znam się, ale może to to. On właśnie podobno wygląda jak galareta,zółtawa jakaś....hmmmm może to on 🙂 Ja to wczoraj stwierdziłam, że w gabinetach lekarskich powinny być jakieś pomoce naukowe jak np. czop czy twardy brzuch... No bo skąd mamy wiedzieć czy to to? Zgadzam się, bo my tu zielone jak tabaka w rowie 🙂 no nic .. poczytałam w necie i to może być TO... ciekawa jestem czy tak jest czy nie.. nic mnie nie swędzi więc to chyba nie jakaś infekcja... ostatnio mi pobierała na czystość pochwy.. kojazycie ile się na wyniki tego czeka??? byłam u gina 11.08 to może jutro by już były... jak myślicie? zresztą pojadę jutro i zapytam i się spróbuję na wizyte wprosić... no chyba że coś mnie jeszcze zaniepokoi to się przejadę na IP ale takto to nie chce... bo mnie jeszcze zatrzymają czy coś...
  16. i wróciłąm ze spaceru... ostatkiem sił... poszłam do łazienki a tam w majtach pełno takiej żółtawej galarety... brzuch co chwilę twardnieje i trochę boli ale nie jakoś bardzo... i tak sie zaczynam zastanawiać czy to aby nie ten słynny czop??? co myślicie???
  17. Louisedg napisał(a): Mniammm 😜 😜 😜 też bym taką pożarła.. i może po szkole rodzenia się skuszę bo już wczoraj mi się chciało... ale ja kupną jednak tym razem .. a tym czasem idę na spacer z siostrą... moze ten bolący brzuszek rozchodzę czy coś ??? jak coś to wrócę bo daleko nie idziemy 🙂
  18. Maga napisał(a): Ja wogole mam shize jak to dziwnie bedzie z pustym.. zawsze sobie czlowiek o nim mysli glaska,... caly czas mowie ze predko to nadrobie i znow bedzie w srodku maly ludizk hehe 😁 ale to wyjdzie w praniu jak damy rade teraz 😁 musimy dac rade jak to mowia kazda kobieta ma instykt i zna swoje dziecko 🙂 ja tam nie wiem.. nie nastawiam sie w taki sposob, bo nigdy nie wiadomo. instynkt wiadmo mam, ale co do poznania to moze bedzie potrzebny czas a nie chcialabym pozniej miec depresji z tytulu tego, ze za duzo sie po sobie spodziewalam 🙂 poczekamy- zobaczymy 😁 ano prawda.. nie wiadomo jaks ie zareaguje.. mi teraz odbija na punkcie małej... mocno "przeżywam " tą ciąże i cieszę sie każdym kopniakiem , ruchem, badaniem aż czasem myślę że to się leczyć chyba powinno.. np moja siostra jest w ciąży i zapewne cieszy sie z tego ale sama nic nie mówi właściwie na ten temat.. po usg pokaże zdjecia , powie że jest ok i już .. a my z mężem to sie podniecamy do wszystkich najbliższych nam osób wszystkim co widzieliśmy na ekranie ... że rączką ruszyła, że bańki sobie puszczała czy podskakiwała... no cóż każdy jest inny... ale jak mi tak po porodzie jeszcze bardziej odbije to pobije tych lekarzy jak mi mała będą chcieli zabrać.. hehe.. heh, no u nas podobnie jak u Was 🙂 ale to, ze inne kobiety przezywaja ciaze inaczej, bardziej skrycie wcale nie znaczy, ze beda gorszymi matkami.. wszystko wyjdzie w praniu. osoba z instynktem moze sie zalamac i poddac a osoba bez moze sie zmobilizowac i dac rade, bo sobie nic nie obiecywala po sobie 🙂 zreszta same wiecie... broń Boż enie miałam na myśli żę coś jest lepsze a coś gorsze. moja siostra jest już mamą i to naprawdę świetną .. i myśle nawet że z takim podejściem jak jej jest łątwiej .. Ona uważą ze to dobrze jak po porodzie malucha zabiorą bo kobieta jest na tyle zmęczona ze chce odpocząć- zresztą wie co mówi- a ja- niedoświadczona- myślac o tym że mi mała zabiorą to mam prawie łzy w oczach że obie będziemy gdzieś same a mąż pewnie też jeszcze gdzie indziej.. ja chciałąbym żebyśmy od pierwszej chwili cała trójką byli razem... ale nie wiem czy to wykonalne.. tymbadziej ze nadal nie wiem czy się jednak CC nie szykuje... :/ eh.. grunt to sobie samemu problemy stwarzać... 😉
  19. Maga napisał(a): Ja wogole mam shize jak to dziwnie bedzie z pustym.. zawsze sobie czlowiek o nim mysli glaska,... caly czas mowie ze predko to nadrobie i znow bedzie w srodku maly ludizk hehe 😁 ale to wyjdzie w praniu jak damy rade teraz 😁 musimy dac rade jak to mowia kazda kobieta ma instykt i zna swoje dziecko 🙂 ja tam nie wiem.. nie nastawiam sie w taki sposob, bo nigdy nie wiadomo. instynkt wiadmo mam, ale co do poznania to moze bedzie potrzebny czas a nie chcialabym pozniej miec depresji z tytulu tego, ze za duzo sie po sobie spodziewalam 🙂 poczekamy- zobaczymy 😁 ano prawda.. nie wiadomo jaks ie zareaguje.. mi teraz odbija na punkcie małej... mocno "przeżywam " tą ciąże i cieszę sie każdym kopniakiem , ruchem, badaniem aż czasem myślę że to się leczyć chyba powinno.. np moja siostra jest w ciąży i zapewne cieszy sie z tego ale sama nic nie mówi właściwie na ten temat.. po usg pokaże zdjecia , powie że jest ok i już .. a my z mężem to sie podniecamy do wszystkich najbliższych nam osób wszystkim co widzieliśmy na ekranie ... że rączką ruszyła, że bańki sobie puszczała czy podskakiwała... no cóż każdy jest inny... ale jak mi tak po porodzie jeszcze bardziej odbije to pobije tych lekarzy jak mi mała będą chcieli zabrać.. hehe..
  20. i wiecie jakie mam jeszcze lęki... ? ciekawe czy któraś też tak ma... boję sie tego momentu po porodzie jak mnie zostawia już samą sobie i będę tak leżała z pustym brzuchem i pewnie męża też już wyrzucą a Zosie na jakieś badania czy coś zabiorą i taka się będę wtedy samotna i niepotrzebna czułą... w sumie to nie wiem jak to jest.. czy mi zabiorą Zosię i czy wyproszą męża ale tak sobie to wyobrażam niestety i próbuję oswoić się z tym uczuciem... iekawe jak to będzie...
  21. Maga napisał(a): Noo to dopiero hawaje 😁 a masz juz zielone swiatelko na blizsze spotkania? 🤪 🤪czy tylko tak przytulasnie ten weekend ?? 😘 😘 😘 mysmy sobie nie dawali czerwonego swiatla nigdy w ciazy 😁 😁 gin nic nie mowil, to co sami sie nie bedziemy ograniczac 😁 wiec jakby ten weekend nie odstawal za bardzo od tygodnia hi hi ☺️ ☺️ Szczesciara 😜 😜 😜 😜 Ja wczesniej tez nie, tzn na samym poczatku bo obawialismy sie 1 trym, zeby nic sie nie stalo po raz drugi...a potem, juz luksus :P ale teraz jak ta szyjka sie skrocila to zabroniono za duzo spacerowac itp, ja uparcie twierdze ze tylko spacerow ale chyba niestety wszystkiego aktualnie 🙂 ale wiesz.. ja od 16tc mam te skurcze przedwczesne i jade na tych tabletkach mocnych jak nie wiem co.. ale jakos nie wiem.. nie umialam sobie odmowic ☺️ ☺️ i zestotliwosc przez ciaze tez raczej nie spadla aaa ☺️ ☺️ ale jak to mowia glupi ma szczescie i porodu nie wywolalismy 😁 🤪 No bo jak dzidzius taki wykołysany to mu dobrze i sie nigdzie nie wybiera hehehhe oby tylko po porodzie nie chcial tego kolysania 🤪 bo obiecalam sobie na razie, ze postaram sie nie lulac i nie skakac z dzieckiem, zeby uspic 😁 ale praktyka zawsze niszczy marzenia 😜 no ja też tak sobie myślę że dobrze by było nauczyć mała zasypiać samodzielnie czy leżeć we własnym łóżeczku... ale z drugiej strony nie wiem czy będę umiała ja odkładać do tego łóżeczka .. czy nie będę chciała mieć jej stale przy sobie...
  22. Doris5969 napisał(a): kurcze wstyd się przyznać ale nawet nie przyszło mi do głowy żeby nospe łyknąć... 🙃 chyba rzeczywiście te komórki mózgowe się obkurczają w ciąży i mózgownica gorzej pracuje... już idę sobie zapodać.. bo ciągle rozpiera jak ....olera.. i gratuluje braku paciorkowca 😉 mi nie sprawdzali... ale czuje z też go nie mam 😉
  23. Leginsik napisał(a): Fajnie Ci z tą wizytą... 🙂 wiem jak maluch potrafi napierać i jakie to potrafi być bolące... tylko ze wtedy boli jakaś konkretna część brzuszka a mnie w podobny sposób bolał wczoraj dokładnie cały.. i dużo więcej tych wszystkich wydzielin miałam wczoraj.... no ale tak jak Marta napisała to zapewne normalne więc nie panikuje tylko tak się zastanawiam czy to nie jakiś zwiastun może... rano się obudziłam z brzuszkiem miękkim ale teraz znowu się stawia 🤨... a Zosia spokojniutka aż dziwne... ruszy się leciutko raz na jakiś czas i cisza ... dobrze że daje znaki życia bo takto bym pewnie jakieś głupoty zaczęła wymyślać... ehh... już bym chciała wrzesień...
  24. kurcze czytam o tym ze wkrótce albo i dzis macie wizyty i aż normalnie mi przykro bo ja dopiero 30 mam USG a wizytę 1 września... strasznie długo muszę czekać.... 😞 a brzuszek wczoraj po całym dniu tak sie stawiał że nie jestem na 100% pewna ze doczekam... normalnie myślałam ze mi eksploduje... taki strasznie twardy i ból taki strasznie rozpierający... dopiero po ciepłym prysznicu trochę ustąpiło.. macie też tak???
  25. ja też już na nogach" bo mnie fachowcy od kostki obudzili i tak teraz hałasują że o spaniu nie ma już mowy... pogoda jakaś taka ciężka że nawet kot nie chce wstać... jak zawsze pierwsza się zrywa i awanturuje że chce isć na dwór tak dziś jak mąż do pracy wychodził to tylko łeb na chwilę podniosła po czym powieki jej opadły i tak śpi nadal 🙂 kochane kociątko 🙂 Zosia też tylko sie przemieściła z prawej strony na lewą i cisza... wiec też chyba dalej śpi ... tylko mi hałasują... 😠
×
×
  • Dodaj nową pozycję...