Skocz do zawartości

asiadudzika

Mamusia
  • Liczba zawartości

    560
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez asiadudzika

  1. mam nawet kiecke na wesele...odcinana pod brzuchem,czarna i do kolanka.brzucho widać ale delikatnie.a jak się kręcę to majtki wychodzą...nie będę się kręcić bo przecież nie pójdę...butów nie kupiłam bo nie było...a siostra mi takie ładne paznokcie zrobiła...a do fryzjera i tak pójdę! mam rejwach na głowie bo tyle czasu czekałam i zapuszczałam włosy żeby na wesele można było coś zrobić... lepiej mi będzie prawda??żebym nie była w ciąży to bym się zdoiła szampanem ze złości i bezsilności...
  2. z mężem zaczyna się sypać...wyjechałam w pon i wróciłam w środę.gdy zapytałam czy pił nie potrafił spojrzeć mi w oczy.kila razy wracałam do tego i kazałam mu powiedzieć że nie pił.odpowiedział; nie powiem.-więc jasne.do tego wczoraj wyczułam od niego piwo i się wkurzyłam.zapytałam czy teraz będzie znowu tak jak było i czy na weselu też będzie pił. powiedział że będzie pił na weselu a przecież umowa była taka że nie pije wcale i zostaje,tak??jestem zdruzgotana...powiedziałam że na wesele nie idę.zadzwoniłam do teściowej za 20 siódma rano(bo na 7 do pracy idzie) i powiedziałam że na wesele nie idę,streszczając wydarzenia .przyznała mi rację.wiecie co,nie myślałam że tak z gęby dupe zrobi...oznajmiłam mu przed chwilą że jak pójdzie na wesele beze mnie i będzie pił to równie dobrze może od razu zabrać swoje rzeczy i nie wracać.a ile ja mu się wczoraj napłakałam....
  3. cześć dziewczyny.dawno mnie nie było...byłam na wizycie w środę i nadal nie wiem kto we mnie siedzi.jak się położyłam i przytknęła mi kamerkę do brzuszka to pierwsze co chyba będzie chłopak,ale ja w CHYBA nie wierzę bo z Julką też CHYBA bedzie chłopak było.tylko u innego lekarza.moje dziecię tak się zaraz po tym jej zdaniu przekręciło że nic a nic nie było widać.więc znowu czekam. waży 252 gram i mierzy ok 13 cm.waga nawet o tydzień do przodu i żołądek mały.pytam ;jak to?- PRZYTYĆ TRZEBA!a ja już przecież 3,5 kg przytyłam....ale głodna byłam więc to pewnie i dziecku żołądek się skurczył.
  4. cześć Dziewczynki. muszę się przyznać ze stanęłam na 900 stronie i dalej nie mam czasu czytać.... nadrobię jak wrócę.jadę na wieś z moją Julką i nie będzie nas do środy włącznie a jak wrócę to z siostrą i dwójką dodatkowych dzieci więc będę trochę ograniczona...nadrobię w przyszłym tyg.w sob na wesele idziemy. jadę w okolice Ciechanowa oglądać krowy i łyse pola 🤪 jak byłam mała to jeździłam tam na wakacje do babci.babcia już niestety nie żyje ale rodzinki dużo.to jest moja pierwsza wyprawa bez przewodnika.....tzn do pokonania mam jakieś 115 km i niby drogę znam ale ostatnio jak mąż prowadził to zrobiłam mukę... jak włączył kierunek to mówię tak; co Ty robisz,to nie tu się skręca!-po czym się okazało że pojechaliśmy na około.... zeźlił się trochę na mnie i się dziwiłam że nie opierdzielił mnie później...jestem z niego dumna!! od zeszłego poniedziałku nie wypił ani jednego piwa.jest trzeźwy 🙂 teraz jak nas nie będzie to dla niego próba, żeby dalej w tym trwać.całkiem innym człowiekiem jest... cierpliwości ma więcej i myślenie trzeźwiejsze....no nic. do czwartku dziewczynki.chyba że mi się uda zajrzeć wcześniej. ULA wszystkiego naj,najpiękniejszego na świecie dla Twojej całej rodzinki 🙂 oby relacje z teściową się polepszyły a dziudziuś żeby 10 na 10 dostał pkt 😉 i mąż żeby najkochańszy był zawsze i oby zawsze stawał po Twojej stronie- wszystkiego najlepszego 😆
  5. 16 tydzień u mnie to takie przelewanie wody 🙂 dzisiaj jak się położyłam na brzuchu to takie ciosy dostawałam....chyba mu nie wygodnie było 😮 ciekawe czemu 🙃 u mnie pracujący dzień.podłogi odkurzone i umyte,łazienka wysprzątana i jeszcze prasowanie-cała sterta.ciasto zrobię jutro 🙂
  6. a w ogóle u nas to była w nocy taka burza, że sąsiadów zalało.mają po kostki wody w domu i cały dzień pompa chodzi. u nas do domu nie weszła ale podwórko pływa całe.rowy wylewają i na ulicy woda stoi.sąsiad ma wodę w piwnicy.masakra. ledwo co spałam w nocy,Julka się z płaczem budziła od grzmotów,nawet mój mąż co ma kamienny sen podrywał się razem z trzaskiem.
  7. chloe ale tu właśnie chodzi o ustalenie zasad.ja bym się wykrzyczała i na ślubie byłabym spokojniejsza.może Uli też pomoże.czasami jak dojdzie się z osobą do tematu to się okazuje że wcale nie taki wilk zły...tylko z tego co Ula nam tu pisze to jest trochę nie ten moment na delikatne rozmowy. dziewczyna zwariuje i popłacze się na własnym ślubie przez nadopiekuńczą teściową 🤢 nie o to tu chodzi żeby się kłócić, ja wiem.ale czasami trzeba głośniej coś powiedzieć bo nas zjedzą...
  8. bunkrowanie w sobie złości i płakanie w poduszkę psuje całe święto.wykrzycz jej wszystko co Ci leży a zobaczysz że poczujesz się lepiej.trzymam za Ciebie kciuki. telepatycznie przesyłam całą moją złość na Twoją teściową 😠 oby się spiła na weselu i narobiła sobie kichy 🤪 ściskam mocno 😉
  9. przebrnęłam. Witam nową Grudnióweczke 🙂 oraz wszystkie piękne dziewczęta 🙂 ULA powiem Ci że jak teraz nie zrobisz porządku z teściową to do końca życia będziesz miała przesrane.moja teściowa też lubiła wpadać bez zapowiedzi i któregoś razu powiedziałam żeby dzwoniła zanim przyjedzie. może zbyt dosadnie powiedziałam ale teraz mam spokój.daj jej się wtrącić jeszcze raz.poczekaj aż coś powie i wtedy powiedz albo lepiej wykrzycz że masz tego dość i niech przestanie się wtrącać bo się do niej nie odezwiesz do końca życia.przy tym patrz jej w oczy oczywiście żeby widziała Twój wkurw 😠 zobaczysz;albo zmięknie albo się pokłócicie na całego i wygarniesz jej wszystko i przestaniecie się do siebie odzywać.tak też można a spokój murowany 🤪 zejdzie Ci z odcisku i na sercu będzie Ci lżej.
  10. rubi napisał(a): ja bym dodała jeszcze ;a póki co to nie przyjeżdżaj bo daję sobie radę sama.
  11. ja dzisiaj jeszcze nie dostałam ale dzień ciężki więc możliwe że dzidziunio śpi i wieczorem się odezwie.tatusiowi pokaże na co je stać 🙂 dobrze,że cieszymy się z mężów.najwyższa pora żeby coś od nich dostać 🙂 obecnością swoją nas cieszą a teraz w nas jeszcze więcej miłości 🙂
  12. cześć dziewczynki.wczoraj maluch tak dawał czadu że ręka skakała....a jak mąż przyłożył to przestał automatycznie tylko zaczął tak sie przelewać że aż mnie zabolało.czyżby czuł presję tatusiową??tatuś drugi dzień nie pije 🙂 więc na razie ok.u mnie na obiad barszcz czerwony co go wczoraj zaczęłam i naleśniki.do wyboru-z dżemem moim truskawkowym lub czereśniowym albo z serem. co do bóli różnego pochodzenia to też mnie ostatnio kręgosłup pobolewa.na dole, to się dzidziuś rozpycha.czy Wam też się tak chce spać??matko i córko ja rano to padam na pysk! przywożą mi Majkę o 7;30 ,zjadam z nią śniadanie i padam jakbym całą noc nie spała.dzisiaj to moja Julka spała,Majka się bawiła a ja kimałam na wpół żywa na wpół siedząco...coś okropnego,bo nie mogę sobie dać z tym rady a przecież dziećmi ktoś musi się zajmować.mam nadzieje że przejdzie szybko bo jak tak całe lato będzie to porażka 🤢
  13. 3.5 kg więcej i na razie stoję.mam wrażenie jakby dziecko zmienilo miejsce zamieszkania...brzuch jakby ten sam ale jak się plackiem położę to pod pępkiem widać że macica z dzidzią odstaje 🙂 czyli jakby zrobiło sobie miejsce a teraz kombinuje gdzie wygodniej hihi te ruchy....mmmm... jak milusio....
  14. z tym brzuchem to ja Wam powiem że mnie właśnie pokopało solidnie 🙃 teraz już nie siedzę i nie czekam na ruchy 🙂 bąbelek daje znać o sobie jak chodzę i stoję 🙂 nie tylko jak plackiem leżę:] superaśnie 🤪 smażę skwareczki do pyz.przyklejają się do patelni....grrr....barszczyk czerwony się gotuje i będzie jak w restauracji 🙂
  15. ale powiem Wam, że pyzy z mięsem aviko.... tak.to jest to.skwareczki z podgardla z cebulka i pyzy...hmmm.już bym zjadła.żadne inne pyzy tylko AVIKO.jadłyście??polecam bo ja uwielbiam. a na kolację to może skrzydełka....albo nie.jajka gotowane ze szczypiorkiem.oczywiście z mnóstwem majonezu.idę coś zjeść....
  16. a ja na obiad jeszcze nie wymyśliłam....
  17. dla pammat spóźnione najlepsze życzenia 🙂 zdrówka dużo dla Ciebie i dzieciątka Twojego ,co byście do końca ciąży tylko na wizyty kontrolne jeździć musiały.uśmiechu dużo odpoczynku i radości, udanych zakupów dzidziowych i krótkiego porodu 🙂
  18. dziewczyny,ale Wy to jesteście na prawdę SUPER. my przetrwaliśmy pierwszy dzień bez alkoholu. kręcił się i kręcił,nie wiedział co ze sobą zrobić.najpierw pojechał gdzieś z moim tatą (w ramach zajęcia jakiegokolwiek) a później wieczorem nie mógł znaleźć sobie miejsca.na zapytanie czemu jeszcze nie śpi odpowiedział ; bo jestem trzeźwy. spać też nie mogłam i czychałam na niego czy się nie zaszyje gdzieś w innym pokoju w którym ma zwyczaj palić i ukradkiem nie wypije piwa.poszłam spać po 1 w nocy i jestem padnięta. staram się być miła i pokazać mu,że doceniam jego staranie. raz zajrzałam do tego pokoju gdzie pali(myślał że śpię bo drzemkę złapałam) a on siedział i grał na telefonie. więc mu powiedziałam ze im dłużej tu siedzi tym bardziej mu nie wierzę.uśmiechnął się tylko i zaraz wyszedł.nic nie czułam więc raczej nie pił.póki co dam mu szansę.gdyby mu się (nie daj Boże) noga podwinęła to już nie będzie innej opcji jak poradnia i lekarz.dziękuję Wam dziewczyny za wsparcie to dla mnie bardzo dużo 🙂
  19. dlatego idę prywatnie.przez starego melepetę nie będę się stresować. może płeć zobaczy 🙂 bo tamten to się nawet nie starał.jak prosiłam prywatnie w 14 tyg o podpatrzenie płci( w niektórych przypadkach już widać) to zrobiła mi usg dowciapne i przez brzuch.niestety nic nie było widać. zapłaciłam 80 zł ale się chociaż naoglądałam 🙂
  20. z tego myślenia o mężu zapomniałam co przeczytałam...ULA- przed weselem to każdy tak ma. to jest tak że rodzice chcą dla swoich dzieci jak najlepiej i choćby nie wiem jak było dobrze i tak nerwowo coś znajdą.powiedz im że wiesz że oni też się denerwują ale to jednak Ty będziesz w centrum uwagi paradować w białej sukience na trzeźwo a dla Ciebie i tak jest wszystko wspaniałe bo jest Twoje ciężko zapracowane 🙂 to jak z moim kotem.na początku nikt nie chciał kota w domu a teraz wszyscy się nim chwalą i go uwielbiają 🙂 na przymiarkę albo do pomocy w wiązaniu weź koleżankę i już.
  21. Wasze wsparcie naprawdę dużo daje 🙂 proponowałam mu poradnię lub lekarza ale na razie nie chce więc zobaczymy jak sobie będzie dawał rade. a co do połówkowego usg to ja miałam w 17 tyg państwowo i nie wystarcza mi bo nawet nie wiem ile dziecko waży a miarę sobie sama znalazłam i nawet nie wiem czy to to. facet tylko powiedział że nóżki rączki są serce bije i wody płodowe w normie.wszystko.więc idę prywatnie w połowie 19 tyg. i tak idę po zwolnienie więc usg też zrobię.
  22. na razie się nie cieszę bo wiem że będzie mu trudno i ja sama będę musiała być twarda i muszę być dla niego opoką, matką i żoną.ale jestem dobrej myśli.nie dopuszczałam do głowy innej opcji tylko ciekawa byłam jak on na tak radykalne zmiany zareaguje...czy nie będzie stawiał jakichś swoich żądań albo czy po prostu nie powie że nie ma takiej możliwości,że pił nie będzie wcale.w sumie to tego też się trochę bałam...że zmiękne...oczywiście mnie przytulił i się poryczałam jak głupia ale cóż. nawet mi sie wydawało jakby łezka mu poleciała tylko ją ukrył szybciutko...w nocy obydwoje chyba myśleliśmy dużo bo się raz nawet nie przytuliliśmy...rano dopiero...
  23. witam dziewczyny.u mnie sprawa wygląda tak.rozmowa była.zaprowadziłam dziecko do rodziców i usiadłam na łóżku.mąż na przeciwko.patrzyliśmy sobie w oczy i zaczęłam od najważniejszego. 'masz dwa wyjścia;albo przestajesz pić i masz rodzinę albo droga wolna i możesz wyjść.' oczywiście wszystko mu wypomniałam ale bardzo spokojnie i poważnie.wziął sobie wszystko do serca.idziemy na wesele 23 lipca i oczywiście powiedziałam ze on jedzie w tamtą stronę i prowadzi z powrotem. najwyżej może napić się szampana na początku.a on do mnie tak; i mam nic nie pić całe wesele??- tak.albo nie pijesz albo nie jedziemy.była też chwila ciszy, w której było widać intensywne myślenie mojego małżonka.przypomniałam też o poprzedniej szansy ,gdzie umówiliśmy się tak ze nie będzie pił w tygodniu a w weekend może się napić.nie na umór ale niech tam.myślałam że to coś da ale niestety po 5 dniach zaczął znowu pić codziennie. aż do tej pory.chyba czasami potrzeba punktu zwrotnego żeby znaleźć dobrą drogę...przepraszał i to się nigdy nie powtórzy i nie wiem co mi się stało i kocham Cię i chcę z Wami być i nie będę pił.
  24. napiszę Wam jutro jak się sprawy potoczyły a tymczasem schudłam pół kilo przez te dwa dni,pomimo jedzenia tortu i lodów.....ale to nic.nadrobi się niebawem 🙂 teraz najważniejszy jet spokój i zachowanie zdrowego rozsądku.żeby się nie denerwować w sobotę to spotkałam się z moją dobrą koleżanką,pojeździłyśmy z Julka po sklepach i przenocowałyśmy u niej.całkiem inaczej znosi się takie rzeczy poza domem.najgorzej mają zawsze Ci którzy czekają w domu...
  25. dziękuję Wam dziewczyny za wsparcie...krzepiące bardzo 🙂 mi się tak właśnie wydaje że jak nie teraz to nigdy.wcześniej nikt się nie wtrącał.moja teściowa próbowała wpłynąć na niego jak jeszcze mnie nie było ale nic z tego.później stwierdziła że żona go doprowadzi do porządku.wcześniej nie zdawałam sobie sprawy z powagi sytuacji.na początku jak się przeprowadził do mnie a ja byłam w ciąży z Julką też bywały podobne akcje że wracał o 22 czy o 23 do domu pijany nic nie mówiąc.robiłam awantury i po jakimś czasie ustało.moim rodzicom aż oczy wyszły jak nie wrócił na noc i zobaczyli go wczoraj pijanego i śpiącego w samochodzie...wszyscy po kolei są oburzeni jego zachowaniem.dzisiaj objadą go teście na początek bo musi po pracy po skuter jechać do nich.później ja a po mnie moi rodzice. traf chciał że teście byli u nas w sob jak sie dowiedziałam że mój pije z kolegami i rodzice moi byli w domu i popłakałam się przy wszystkich... może wreszcie ktoś mi pomoże....sama nie dam sobie rady...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...