Skocz do zawartości

lady_m4ryjane

Mamusia
  • Liczba zawartości

    2225
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez lady_m4ryjane

  1. Oj nie, ja to w ogóle nie jestem entuzjastką sportów ekstremalnych. Mój też by chętnie na bungee skoczył, ale na szczęście nic nie robi w tym kierunku, tylko tak gada 😉 Jeszcze po mamie mam takie zamartwianie się o innych. Może nie aż w takim stopniu jak ona (ona np. ciągle mi truje bym nie prowadziła samochodu w ciąży 🥴 ), ale właśnie stresują mnie jakieś dalsze wyjazdy bliskich. Jak rodzice wyjeżdżają na wakacje zawsze muszą do mnie dzwonić się meldować czy już dotarli, gdy Łukasz gdzieś dalej jedzie też musi być ciągle w kontakcie. Ja oczywiście do mamy też muszę dzwonić jak gdzieś się wybieramy dalej. Nigdy nie miałam żadnego wypadku samochodowego (odpukać), a jakoś tak zawsze mnie to stresuje. Ale to chyba właśnie moja mama mi wpoiła, bo zawsze tak się zamartwiała przez jakieś wyjazdy. U mnie jest to trochę bardziej w złagodzonej formie niż u niej 😉
  2. Ja bym mojego nie puściła. Nawet mu zabroniłam w marcu wyjeżdżać poza miasto, bo czasem w pracy ma jakiś kurs za dodatkową kasę. Ale ja się za bardzo stresuję wtedy szczególnie jak zimno i ślisko jest, a on szybko jeździ 🥴 Obiecał, że nie będzie brał żadnych dodatkowych fuch z wyjazdami. Zresztą od marca musi być czujny w pogotowiu 😉
  3. fikumiku napisał(a): No właśnie o tej pępowinie też chcę zawrzeć w planie. Żeby zacisnęli po jakiś 3-4 minutach, a nie od razu 🙂 Bardzo dużo mi się tych rzeczy uzbierało. Acha nie patrzcie za bardzo na te plany, które są w necie napisane jak wypracowania. Musi być krótko i zwięźle najlepiej w punktach - same konkrety. Najlepiej sobie podzielić na 2 części: poród i potem przebywanie w szpitalu po porodzie. Co do pościeli do wózka to ja chcę kupić, ale dopiero jak dzidzia będzie i będzie jakoś zimno. I tak na początku na spacerek nie pojedziemy wózkiem. Więc wyjdzie w praniu czy będzie potrzebna. Ale ja mam termin później. W ogóle sobie uświadomiłam, że z rzeczy niezbędnych brakuje mi już tylko kosmetyków dla dziecka, wanienki i Tantum Rosa dla mnie 😉 Acha wózek też jeszcze niekupiony, ale nad aukcją wciąż czuwam i najchętniej bym kupiła jakoś w marcu. Chyba da radę, bo co chwilę wystawiają nowe 🙂
  4. Chyba prócz trzymania nóg wyżej żadnych innych metod nie znam. Mojej koleżance pomaga, a bardzo duże ma problemy z żyłami i krążeniem. Tylko, że nawet spać trzeba z dużą ilością poduszek pod nogami. Jak siedzisz też staraj się jakiś stołeczek pod nogi podłożyć 😉 Przeczytałam właśnie, że Whitney Houston nie żyje 🥴
  5. Akurat masaż szyjki to jest coś tak nieprzyjemnego i niebezpiecznego, podobnie jak to mocne uciśnięcie brzucha, przy którym może pęknąć macica, że niezależnie od tego czy przyspieszy czy nie ja tego nie chcę. To naciskanie jest już zabronione, ale i tak niektórzy lekarze stosują jeszcze 🤨 Z ważnych dla mnie rzeczy ja jeszcze zaznaczam by nie karmili dziecka butelką, by przynosili mi je na karmienie jeśli zdecyduję się je oddać na noc na oddział i takie tam. Nie wiem, wydaje mi się, że każdy ma jakieś swoje oczekiwania. Wszystkie dowiadujemy się różnych szczegółów i albo nam się coś podoba albo nie. Plan zawsze można skonsultować ze swoim lekarzem (nawet należy to zrobić). Jak wytłumaczy rozsądnie, że lepiej tego czy tego nie pisać to można go posłuchać. Tak w ogóle okazuje się, że u nas w Madurowiczu nawet są gotowe druki do planów porodu. Muszę się dowiedzieć czy w innych szpitalach też tak jest. Bardzo to pozytywne, bo znaczy, że przełknęli żabę 😉 obdarzona ale się z Ciebie nocny marek zrobił. Ja się wyspałam jak nie wiem i nawet wczoraj wzdęcia nie miałam. Ale przez cały dzień zjadłam tylko bułkę z serem i szynką, 2 ziemniaki z sosem i mięskiem i Twixa. A na wieczór wypiłam mleko. Dziś są ruskie pierogi u mamy to już tak pięknie nie będzie 😉
  6. obdarzona: w miastach pewnie częściej się z tym spotykają, ale początki też nie były łatwe. Ja tam bym pisała gdziekolwiek bym nie rodziła. Niech wiedzą, że mają do czynienia z osobą, która się trochę interesuje tematem 😜 Oczywiście nie raz postrzegają taką osobę jako trudnego pacjenta, ale trudno 😜 Jest XXI wiek, a w naszym kraju i tak się rodzi jak za króla Ćwieczka. Jeśli ktoś może coś zmienić to tylko rodzące. Ekipy w szpitalach spotkają się raz, drugi, dziesiąty z daną sytuacją, planem porodu czy innymi rzeczami i już podejście się zmienia. U nas w Koperniku np. na początku wyśmiewali, a potem sami pytali czy kobitki mają plan.
  7. Nie wygląda na taki bardzo duży 🙂 Ale jaki ładny krąglutki 🙂
  8. Ja o planie porodu najpierw dowiedziałam się na innym forum ciążowo-mamuśkowym 😉 Też najpierw podchodziłam sceptycznie i nawet tak się tam wypowiedziałam, ale potem jak usłyszałam to od jednej, drugiej osoby, potem w szkole i u lekarza to mi się podejście zmieniło. Przygotowanie czegoś takiego nie zaszkodzi. Najwyżej potem się będzie w wypowiedziach jechać na szpitale, że to olewają 😜 Szkoda, że poród jest tak ekstremalnym doznaniem, że nie da rady wtedy walczyć o swoje prawa. Można męża przeszkolić, ale też nie może przegiąć, bo go wyrzucą 😜
  9. natalla napisał(a): Plan porodu można robić tylko do porodu fizjologicznego i o czasie, więc jak rodzisz wcześniaka to i tak nie będą tego brać pod uwagę. Ja będę robić plan czy będę rodzić państwowo czy prywatnie. Sam lekarz nawet mnie do tego zachęcał. Nie nastawiam się, że wszystko będzie według mojego życzenia, ale chociaż spróbuję 😉
  10. fikumiku napisał(a): To już w ogóle cyrk jak dla mnie. W Łodzi w Rydygierze wiem, że kumpela płaciła za łóżko dla męża - został z nią po porodzie na noc i miał miejsce do spania. Ale żeby za poród rodzinny płacić??? Paranoja.
  11. Astra napisał(a): A tak to myślisz,że wezmą pod uwagę Twój plan porodu i życzenia? 😁 Haha 😁 Plan porodu 😁 Już widzę, jak ktokolwiek zwróci uwagę na mój plan porodu (co to w ogóle?) i u mnie w szpitalu. Tere fere 😁 Że o życzeniach nie wspomnę. Może w prywatnych klinikach czy bardziej cywilizowanych miejscówkach tak jest - nie wiem, ja nie doświadczyłam i nie nastawiam się na to,że doświadczę jakiegokolwiek brania pod uwagę moich życzeń czy planów... 🤨 Z zzo też wcale nie jest tak łatwo, żeby dostac przy normalnym porodzie. Nie wiem, jak jest w większych miastach, może zupełnie inaczej, ale ja u siebie to raczej nie mam co liczyć na znieczulenie przy porodzie sn. Ale co tam, jedno urodziłam, to i drugie urodzę 😉 Astra w tym planie porodu chociażby możesz napisać, że nie życzysz sobie masażu szyjki macicy i nie mogą Ci tego zrobić. To jest bolesne i może spowodować rozerwanie szyjki, a potem jest kicha przy następnej ciąży. Są rzeczy których nie można w tym planie tak ostro traktować. Np. napiszesz, że nie życzysz sobie rozcięcia krocza, a będzie to konieczne dla bezpieczeństwa dziecka i oni nie będą mogli tego zrobić - na Twoja odpowiedzialność. Także lepiej pisać w stylu: "jeśli nie będzie konieczności" itd. Śmiać się w szpitalu mogą - zależy na jaką ekipę trafisz, mogą Ci też zawsze udowodnić jeśli użyjesz tego sformułowania, że konieczność była - mimo wszystko muszą ten plan brać pod uwagę. Jest to w ustawie od 2010 roku przez Ministra Zdrowia podane, więc szpitale muszą to akceptować. W Koperniku w Łodzi było to już na porządku dziennym. Pozostałe szpitale już zaczynają to powoli trawić. Ja na pewno kategorycznie nie zgadzam się na masaż szyjki i na to uciskanie brzucha przez lekarza, lekarz się uwala na brzuchu wtedy (tu nawet nie będę używać sformułowania "w razie konieczności" 😜), chcę też zaznaczyć, że życzę sobie kontakt skóra do skóry przez 2 godz. choć akurat to w MP bardzo przestrzegają. Ale nie zaszkodzi napisać.
  12. fikumiku napisał(a): Fakt u nas też mówili, że branie kasy za zzo jest w tej chwili bezprawne w państwowych szpitalach. Ale i tak w niektórych miastach biorą 🤨
  13. Dzisiaj były najlepsze zajęcia ze wszystkich 😁 Wróciłam zrelaksowana, wymasowana. Pokazywali jaki masaż mąż może wykonywać na różnych etapach porodu żeby złagodzić ból, jakie ćwiczenia wykonywać itd. Super było 😁 Co do planu porodu - ja oczywiście robię. Czy będą się śmiać czy nie to niestety jeśli chcecie żeby w Polsce się cokolwiek zmieniło na porodówkach to trzeba swoje prawa egzekwować. Już jest znacznie lepiej niż było jeszcze rok temu i już nie robią wielkich oczu na ten plan porodu, bo coraz więcej osób z tego korzysta. Jeśli chodzi o znieczulenie - w łódzkich szpitalach nie ma z tym problemu i jest bezpłatne aczkolwiek często próbują od tego odwieść. Oczywiście w MP jak jest w chuj rodzących i jeden anestezjolog to szczególnie próbują kobietę do tego zniechęcić. Otworzyła mi się kolejna możliwość na poród - w prywatnej klinice. Z polecenia naszej położnej jest to częściowo refundowane i bez znieczulenia kosztuje 1/3 standardowej stawki. Ponieważ i tak kasę jakąś na w razie co trzeba naszykować to teraz poważnie się zastanawiamy nad tą prywatną kliniką. Będę się jeszcze szczegółów dowiadywać. Póki co się strasznie napaliłam na to 😉
  14. Zbieram się do szkoły. Dziś ostatni raz 🤨 A dopiero co zaczynałam i miałam świadomość, że do porodu to jeszcze tyyyyyyle czasu 🥴
  15. obdarzona na pewno jest u Ciebie w szpitalu zzo. Przecież czasem mimo szczerych chęci nie da się urodzić sn i wychodzi dopiero w trakcie porodu, że trzeba mieć cc zrobione. Wtedy dają zzo lub znieczulenie ogólne, czyli narkozę jeśli trzeba się spieszyć. Więc chyba można też poprosić o zzo jak rodzisz siłami natury?
  16. fikumiku napisał(a): Są plusy i minusy. Poród ze znieczuleniem trwa dłużej, mogą wystąpić powikłania po tym zewnątrzoponowym (wiem, że to przypadek jeden na ileś, ale na kogoś trafia). Po prostu się tego boję. Już mam dostateczne problemy z kręgosłupem bez tego 😞 No i często nie znieczula to całkowicie, tylko są obszary gdzie normalnie boli. I poród z ZZO nie jest traktowany jako fizjologiczny, więc ani nie muszą brać pod uwagę Twojego planu porodu, ani Twoich życzeń.
  17. Astra napisał(a): Eee tam znajomości. To jest kropla w morzu do ilości osób tam pracujących. Nie wiem jak jest ze znieczuleniem, ale mam nadzieję, że nie będę musiała go mieć. Wolę normalnie urodzić. Wszystko się rozstrzygnie po badaniach wzroku.
  18. Ja mam wizytę 16.02. Źle z moim lekarzem 😞 Ten na zastępstwo jest już rozpisany na cały marzec. Bardzo fajny gość i cieszę się, że poznałam kolejnego z MP, ale trochę się martwię co z tym moim 😞 Ma problemy z sercem. Coś mi się zdaję, że już do końca będzie mnie ten drugi prowadził.
  19. Chyba może. I może się odbudować jak wcześnie wyleci 🤨 Także to żaden wyznacznik :/
  20. A ja wstałam właśnie bo mnie Łukasz obudził czy nie idziemy do szkoły 😠 A 10 tysięcy razy mówiłam, że dziś wyjątkowo na 14, bo podzielili nas na grupy na poród aktywny. Astra spróbuj poćwiczyć trochę te łydki. Nie tylko gdy skurcz łapie, ale w ogóle co jakiś czas poćwicz. Wiesz to podciąganie palców w górę przy wyprostowanej nodze, a drugie to weź jakiś pasek i opierając śródstopie na nim ciągnij do siebie ten pasek. To podobno pomaga.
  21. A ja idę się położyć, bo mnie tyłek od siedzenia boli :/
  22. Sztunia napisał(a): Kurde, a ja myślałam, że jest na odwrót. Bo to przecież lepsza ogólna kondycja fizyczna jest jak się ćwiczy to sądziłam, że i łatwiej urodzić 🤨 Heh teraz nie będę mieć wyrzutów, że porzuciłam mój fitness dla ciężarnych 😉
  23. fikumiku: 2x pod rząd robiłaś cały program? To wytrwała jesteś! Ale może nie miałaś zbędnego tłuszczyku na brzuchu. Wtedy ta szóstka już po tygodniu daje jakieś efekty. U mnie tłuszczyk na brzuchu to moja zmora. Cały kumulował się w tym właśnie miejscu (pewnie piwko się trochę do tego przyczyniło 😜). A najgorsze jest to, że jak zaczynam ćwiczyć to w pierwszej kolejności schodzi mi z tyłka i ud, a tego właśnie nie chcę odchudzać. Podobają mi się okrąglutkie dupki 😉
  24. obdarzona haha w tym samym czasie przywołałyśmy sławna szóstkę. Na mnie ona nie działa, a naprawdę solidnie ćwiczyłam. Nie powiem trochę się brzuch zmniejszył, ale nie było to jakieś spektakularne zjawisko. Na mnie lepiej działają ćwiczenia na talię osy, bo mam skłonności do boczków. A na boczki najlepsze skręty i skłony.
  25. fikumiku ale kaloryfer na brzuchu! Tylko pozazdrościć. Ja nigdy takiego nie miałam i mieć nie będę przez moją miłość do słodyczy 😉 Nawet A6W mi brzucha nie wyrzeźbiła choć wytrwałam cały program.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...