-
Liczba zawartości
459 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Kalendarz
Forum
module__content_content
Galeria
Zawartość dodana przez Daenerys_m
-
Prawie każdy ma jakąś alergię, albo mu się po latach odzywa. Może też alergia nagle zniknąć. Mnie przestała atakować pokrzywka na wiosnę, ale katar jakoś nie chce zniknąć 😜
-
ewcia napisał(a): Mam to samo. I rano jest najgorzej.
-
astra napisał(a): Raz kiedy są te babole, choć od czasu zębów częściej. Haha, a co Ty w nosie nic nie masz? 😁 Latem miała "żwawsze". Może od ogrzewania ogólnie wszystko bardziej suche jest. Ja mam problem z przesuszonymi dłońmi. A przecież nawilżam powietrze.
-
Też mamy w pracy lekomankę i jej wszystkie najdziwniejsze choroby się trzymają. Teraz ma zwolnienie z powodu zapalenia nerwu twarzowego 🤢 Niestety najgorzej choruje jej córeczka przez przebytą mononukleozę w wieku 6 miesięcy 😞 Co do baboli to moja ma takie suche właśnie i jak gruchą nie chcą iść to zwykle wodą morską psikam na rozmiękczenie. Tak jak Pola rzadko płacze, więc ten nos trzeba regularnie oczyszczać z takich suchych baboli. A jakie to polowanie dla mnie jest i satysfakcja jak wyciągnę takiego wielkiego 🙃 🙃 🙃 Często też sama się wysmarka jak się czołga po podłodze 😉 Jednak jak ma bardzo wysuszone te babole to one same nie wyjdą.
-
astra napisał(a): O szit Ewcia, czy Tobie to już naprawdę nie można nic napisać? 😁 Jasne,że daję Wikuśce ibum, ale w ostateczności, ze 2 razy może jej dałam i to po 1,5ml, a nie po 2,5 jak zalecają. Smaruję dentinoxem czasami jak widzę,że ją boli, pozwala sobie, lubi i przynosi jej ulgę. Wodą morską nie psikam, mam disne mar, psikałam kilka razy kiedyś tam ale nie psikam, bo ona jak raczkuje i kichnie to cały nosek sobie czyści. Nie psikam jej tam, bo nie ma potrzeby, a mogę tylko niepotrzebnie wywołać katar. Mam dobrą wilgotność w mieszkaniu. Na przeziębienie...hm. mam w apteczce syrop prawoślazowy, stodal, maść wick, amol, maść majerankową, witaminy, tran, nasivin, euphorbium i wiele, wiele innych, ale na wszelki wypadek bardziej, bo moje dzieciory jeszcze nigdy nie były przeziębione, ani jedno, ani drugie, Bacik miał ze 3 razy w życiu może katar, ostatnio tak jak pisałam, jak się Wiki urodziła, co się bałam,ze ją zarazi 😉 Bez potrzeby nie będę dawać nic, piją tylko tran obydwoje, nic więcej jasne,że jakby trzeba było tobym dała my z tych zdrowych jak rydze 🙂 U mnie ten sam skład apteczki i metody leczenia. Nurofen dzida brała w życiu raz na tą gorączkę przed pojawieniem się pierwszego zęba. Nasivin i Euphorbium mam na w razie co (Euphorbium kupiłam sobie na katar w ciąży, więc jest). Używałam już u Werki maść majerankową i czasami wodę morską.
-
Ja na zęby jeszcze ani razu nie dałam nic przeciwbólowego. Teraz nawet widzę, że trochę mniej ją męczą to i Dentinoxem nie smaruję. Ona lubi jak jej poszoruję dziąsła pieluchą, albo szczoteczką na palec (teraz odkąd są zęby z tą pastą żurawinową Ziai co Kasia ma też). Ale u nas nie ma żadnych akcji strasznych z tymi zębami. A ja żebym wzięła coś przeciwbólowego to już święto. Ze sobą sama to ja w ogóle ani do lekarza nie chodzę za bardzo, ani leków nie biorę 🙃 Chodzę tylko do gina i okulisty regularnie (znaczy raz do roku do okulisty 😉). Iza znalazłam jeszcze sklep internetowy z mięsem ekologicznym też prosto z gospodarstw, ale ceny to masakra :o Ciekawa jestem jakie te warzywka przyjdą. Zrobiłyśmy z kumpelą z pracy na spółę większe zamówienie.
-
Patrzcie co znalazłam. Będę zamawiać warzywa dla Nuny i coś pogotuję 🙂 http://kurierwarzywny.pl/
-
Też mam mnóstwo pamiątek i brak weny jak je uporządkować. Album do wklejania fajny pomysł. A gdzie kupujecie książkę na taki album? Czy 2R daje się smoczkiem trójprzepływowym czy zwykłym? U nas w Biedronce właśnie zawsze pełno jest 2R, a deficyt zwykłej dwójki. Wstałam o 5 upolować sika i 5 po już go miałam 😁 Te woreczki dobra rzecz. Łukasz zawiózł jeszcze przed moją pracą i jutro wyniki odbiorę. Teraz kawusia i zaraz dziabię spłaty 😠 Tego nie lubię. Wolę pisać coś na stronkę lub redagować foldery reklamowe 🙃 Fajna dziś pogoda. Mróz -7 i słonko 🙂
-
sztunia napisał(a): Ej no tak a propos jak miałam USG dopochwowe jeszcze w ciąży u tego prof. Kaczmarka to powiedział, że jest tyci, tyci nadżerka i po ciąży będzie trzeba ją usunąć. Tylko, że żaden inny gin nic nie mówi by była jakaś nadżerka 😮 I nie wiem czy się przypucować, że profesor tak stwierdził, czy nie. Weryfikatorka śpi. Niania jej wciskała żarełko przez cały dzień. Ale akurat od 3 dni nieco przeprosiła się z mlekiem. Chujnia jest, bo odkąd je Bebiko czasem jej się ulewa, a przy Enfamilu nie ulało jej się nigdy. Kuźwa ale Enfamilu przecież już w ogóle nie tknie. Dopadł nas mleczny kryzys pełną gębą 😞 A wiecie, że moja mama wygrzebała moją stara książeczkę i zobaczyła, że ja w wieku 6 miesięcy ważyłam 9 kilosów? Co klocek 😁 Ale ja zaaaaaaaaaawsze kochałam mleczko. I tak mi zostało 😉 Ja natomiast w przeciwieństwie do Werki plułam jarzynówkami 😉
-
astra napisał(a): Zależy z jaką nadżerką. Ja miałam nadżerkę, którą zaatakował wirus HPV i musieli mi wyciąć fragment szyjki macicy. Wirus HPV powoduje raka szyjki macicy jeśli się go za szybko nie wytępi. Ja szczęście chodziłam do gina regularnie z powodu tabsów i mi to na czas wyłapali. Było to już 10 lat temu 🤢 Całą ciążę za to miałam banię, że mi się ta szyjka będzie skracać, szczęście tak się nie działo.
-
Jaszminka brzmi niefajnie :/ Teściowa dzwoniła, że jutro przylezie. Dziecko bidne będzie się stresować 😠 Oczywiście przyjdzie zanim ja z pracy zdążę wrócić. Muszę nianię uprzedzić.
-
Ja mało soli dodaję nawet do naszych dań. Ale właśnie ugotowałam indyka do zupek dla małej i troszeńkę soli sypnęłam i ziele angielskie i liść laurowy 😜 Wywar został dla nas, a indyk będzie do zupek małej. Moja też robi koci, koci łapci. Papa nie chce na razie zrobić. Naśladuje i obserwuje bardzo ruch warg. Na kota wydaje zawsze standardowy, jednakowy okrzyk, który Lola wprost ubóstwia 🙃 (zaraz spitala gdzie pieprz rośnie 😉) Najbardziej muszę uważać jak robię z nią baran, baran bęc, bo czasem takie bęc mi zasadzi, że ho, ho. Ale zawsze sama głowę wychyla do przodu i robi barana 😉 No i noski eskimoski też razem robimy i już zaczęła też główką kręcić przy tym by się noskiem o mój nos ocierać. Na nogi jeszcze nie staje i chyba daleko jej do tego.
-
A np. jak gotujesz mięso do zupki to solisz je? Chcę sama Nunce cuś ugotować i nie wiem czy można trochę soli. Bo przyprawy niektóre w słoiczkach już były ale z solą chyba trzeba uważać.
-
sztunia napisał(a): Haha moja tak często chce "ściągnąć" jakiś wzorek z ubrania, które ma ktoś kto ją trzyma, albo guzika ciągnie ze skupioną miną 😉 Jakich przypraw używacie do dzidkowych zupek?
-
Moja jeszcze radośnie lubi się oblać tuż po kąpieli gdy ją wycieramy 😠 Bardzo często jej się zdarza. I potem fru z powrotem dupkę do wody umyć trzeba 🙂
-
Mi mówiła lekarka, żeby chociaż 3 godziny przed morfologią nie jadła, ale u niej to nie problem, bo nie je w nocy. A przy zdejmowaniu pieluchy to moja panna fontanna często leje kiedy nie trzeba 😉 Traf chciał, że jak chciałam pobrać mocz to postanowiła radośnie nie sikać. A tak to to ma niezły zasięg czasami, więc uznałam, że bez problemu złapię tego sika 😉 Się przeliczyłam.
-
Ewcia moja dziś rano fikała półtorej godziny z gołą pupcią i poiłam ją wodą (mlekiem nie można, bo morfo musi być na czczo) i sika nie złapałam. Poleciało kilka kropelek na koniec to nie miałam szansy je złapać, bo się zaraz rozlały po cipeczce. Założyłam po tym polowaniu półtoragodzinnym pieluchę wzięłam na ręce i po chwili czuję jak się tam ciepełko robi 😜 Z głowy pobiera się krew noworodkom i to bardzo dobra metoda jest. Opowiadałam wam jak moja tydzień po wyjściu ze szpitala miała morfologię z palca (tego chudego cieniutkiego paluszka u noworodka ważącego 2 i pół kilo, bo tyle wtedy miała), wymęczyli ją i laboratorium nie przyjęło, bo za mało. A baba z poradni do mnie zadzwoniła o tym poinformować zaczynając rozmowę od: mam dla pani złą wiadomość. Wtedy mało nie padłam na zawał myśląc, że dziecko ma jakieś straszne wyniki, a chodziło o nie przyjęcie próbki przez laboratorium, opowiadałam wam kiedyś. Zrobiłam prywatnie morfo i wtedy pobrali jej z pięty. Błyskawicznie i tyle ile trzeba. Dziś pobierali też z palca ale takiemu starszemu dzidkowi z pulchnymi łapkami to spokojnie można.
-
Toś my sie przez forum z ciota też zsynchronizowały 😉 leliva mam takie odczucia jak Ty co do powrotu dzieciństwa 😁 Ewcia co do niani trudno powiedzieć. Ta Magdy prasowała i zmywała nieproszona, a potem była awantura o kasę. Moja zawsze zmyje jak coś się zostawi, ale staram się nie zostawiać. O prasowanie nie pytała. Nie chcę by to robiła, bo potem nawet jak nie będzie się dopominać o kasę to wypadałoby coś więcej dać. Za jakiś czas będzie niuni gotować i dostanie wtedy więcej kasy. Byliśmy na morfologii. Sika łapałam od 5 rano i mi się nie udało. Miałam ambicję prosto do pojemniczka 🙃 Poddałam się i kupiłam w aptece to coś na złapanie sika. Jutro zrobimy rano podejście i Łukasz zawiezie. Małe nie zauważyło momentu ukłucia, bo tatus ją zajął. Dochodzę do wniosku, że robi afery na szczepieniu przez rozbieranie, a nie ból szczepionki. Morfologia z palca więc bez rozbierania to się nie wkurzyła. Oczywiście szczepionka bardziej szczypie to też pewnie bardziej czuje, ale najgorsze dla tej małej Trąby jest rozbieranie. Moja mała dzika Jane 🙃 🙃 🙃 Musimy znaleźć jej Tarzana 🙃 🙃 🙃
-
astra napisał(a): No też zęby podejrzewam. A można do tego 2R trochę kleiku smakowego też dodać czy za gęste będzie?
-
izunia1986op napisał(a): No i to chyba nie zbieg okoliczności, że stało się to wraz z pojawieniem pierwszych zębów. Mniejszy apetyt jest, choć teraz trochę już nadrabia. No i zapitala po całym pokoju wzdłuż i wszerz z prędkością światła to spala 😉 Nie mniej jednak rośnie więc musi nabierać masy. Już ja ją podtuczę 😉 Niania też. A nasza niania mi dziś cukierki przyniosła ("bo Pani tak lubi słodycze" jak to skomentowała ☺️ ☺️ ☺️:blush 🙂
-
No i było tak pięknie i się skończyło. Mamy spadek wagi 200gram od ostatniego ważenia miesiąc temu. Jutro badamy krew i mocz w związku z tym, ale najprawdopodobniej stało się tak przez jej brzyda na mleko. Już tak podejrzewałam, że albo mało przybierze albo spadnie po tym jak pisałyście ile wasze dzidy mleka piją. A to to małe zupełnie jak mama jak jej coś nie smakuje to woli głodna chodzić. Akurat od 3 dni trochę przeprosiła się z mlekiem i wczoraj i przedwczoraj na noc wypiła 260 z kaszką, ale rano to maks 160 pije, a najczęściej to 130, potem albo wcale albo z 40-60ml i więcej mleka na dobę już nie. To jest kuźwa za mało. A potem słoik je z prędkością światła taka jest wygłodzona. Lekarz mówi by jej dawać dwa obiadki jeśli w żaden sposób jeszcze jednego mleka nie wmuszę. Plan jest taki. Jutro jeśli o 10 nie zje mleka z kleikiem ryżowym (który teraz mam dodawać do każdego mleka) to niania musi spróbować dać jej deser z kaszką. Koniecznie musi o tej 10 coś zjeść, a nie tak jak do tej pory, że jej odpuszczaliśmy jak nie chciała. Jeszcze myślę by zmienić mleko. Co polecacie ze smacznych mlek poza Bebiko? Chociaż najpierw chyba kupię Bebiko 2R. I jeszcze kaszkę jakiś zupełnie inny smak kupię i zrobimy podejście tysiąc pięćdziesiąte do kaszki gęstej. Ech znowu akcja tuczenie niejadka. No i tym samym ważymy 7900, a było 8100 miesiąc temu. Pneumokoki za tydzień jeśli wyniki będą ok.
-
Akurat Astra nie pisałam do Ciebie co do tych smoków i nawet nie wiedziałam, że Wiki smoczka nie lubi 😜 Kojarzę, że dziewczyny cyckowe były przeciwniczkami smoczków, bo zgryz, bo coś tam. Zgryz jak wszystko się zazwyczaj dziedziczy po kimś z rodziny. A Wiki dobrze, że sobie dała chociaż fotki strzelić ze smoczkami. Moje to smoczka tylko do spania akceptuje. Jej usypiacz, antydepresant 😉 Czasem go wyciąga, przygląda mu się, a potem sobie wkłada do góry nogami i tak potrafi zasnąć 🙃 Zaraz się zwalniam na te pneumokoki. Prawie skończyłam stronę. Jutro chyba ruszy.
-
Moja zawsze była dzielna aż ostatnio coś jej się odmieniło. Jeszcze fakt, że nie lubi się ubierać jest w całym tym procesie gwoździem do trumny.
-
Wszystkie te smoczki teraz są zalecane przez ortodontów. Ta nawiedzona doradczyni laktacyjna z naszego szpitala co to w ogóle żadnych "sztuczności" dla dziecka nie uznawała poza cyckiem zalecała NUKa jeżeli już koniecznie jakiś smoczek trzeba użyć. W sumie moja tak rzadko i krótko ma smoczka w buzi, że myślę, że każdy na taka chwilę jest ok. Gdy czasem próbowałam jej dać w dzień na uspokojenie to działa uspokajająco w taki sposób, że dzić sobie go wyciąga, przygląda się mu, a potem go gryzie, szarpie, naciąga i strzela ze smoczka 😉 Także nie ma co w dzień jej dawać. Wystarczy gryzak. Dziś mamy pneumokoki. Pewno będzie afera i ryk nie z tej ziemi, bo ona do lekarza chodziła do tej pory tylko na szczepienia i już kojarzy ten fakt, więc już w poczekalni jest niespokojna. A potem nie dosyć, że ją ukłują to jeszcze po wszystkim mama ją ubiera, a potem zakłada ten straszny kombinezon i jeszcze straszniejszą czapkę 🤨 Więc jest afera jak nie wiem.
-
Ja mam z groupona i nie mam przejaskrawionych kolorów ani siwych włosów. Nawet pięknie wyszły zdjęcia z sesji. Tyle, że z sesji chcę jeszcze taką książkę zrobić, muszę gdzieś poszukać oferty.