Skocz do zawartości

Nasze rozpakowane mamusie, ich opowiesci i fotki maluszków:) | Forum o ciąży


ewci@

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 212
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusia
Hej Dziewoje 🙂 Wpadłam na chwilkę bo obiecałam opis i focie i z gęby cholewe póki co robię. Czasu brak, Dżony pierwszą noc w domu trochę przeżywał i był nieznośny. Ale do rzeczy :P

W dniu kiedy pisałam o czopie, że odszedł w ogóle nie mogłam zasnąć. Siedziałam, łaziłam, leżałam, skurcze się nasilały choć nie były zbyt częste, gorszy był przeszywający, kłujący ból w nerce. Nie spałam tej nocy, kompletnie nie wiedziałam co robić. Torba nie spakowana, pokój nie do końca gotowy i dupa. O 4 nie wytrzymałam, między skurczami udało mi się powrzucać do torby najpotrzebniejsze rzeczy i o 5 byłam już na izbie przyjęć, stamtąd na KTG i na patologię ciąży. Rozwarcia nie ma, skurcze takie se a ból nie do wytrzymania. Zrobili badania, wyszła infekcja i zastój w nerce - zdarza się mówią. Dali Ketonal na ból więc noc jakoś przespałam, ale od rana od nowa. Ból, ból i jeszcze raz ból a skurczy ni ma. Znowu badania i decyzja o antybiotyku. Zgłupiałam, doszłam jakoś do kibla patrze a tam krew więc wracam do pokoju i mówię pielęgniarce, że krew a ona z wielką biedą postanowiła sprawdzić rozwarcie. 1,5 cm.. A łapa cała we krwi. Więc pytam co z tą krwią!!?? Odpowiedź - to ten czop napewno 😮 Ok. Dała mi jakiś zastrzyk w dupe z lekiem, który miał albo popędzić akcje albo złagodzić skurcze jesli to nie poród. I się zaczęło, wyłam z bólu, skurcze co 3 minuty przeokropne, krew i ogólny rozpierdol aż Karol postawił oczy w słup jak przyszedł.
Wzieli mnie na przedporodową ;] KTG, rozwarcie nie większe niż 1,5 cm i ta nieszczęsna krew. Pytam lekarza - no co z tą krwią?! Szyjka się rozwiera słyszę. No kurwa jak rozwiera jak ona stoi i się nie rusza a krwi trochę jest. Wybłagałam Ketonal znowu i tyle mojego, że złagodził bóle układu moczowego. Zostały skurcze co 1,5 minuty już, które jakoś dało się przeżyć. Poćwiczę parcie - se myślę. I jak prnęłam tak poczułam jak coś rozlewa mi się po nogach, ja patrze a tam rzeź normalnie 🤪 Wrzeszczę po siostrę, przyszła z lekarzem. Jak to zobaczyli to było jedno wielkie przerażenie, za telefon i na USG mnie. Odklejenie łożyska, konsultacja i na stół. Akcja błyskawiczna. Resztę już znacie. Jasiol przyszedł na świat 26.02 o 17.41 🙂
Co najlepsze w tej całej historii to to, że decyzję o samej cesarce podjął mój lekarz prowadzący spotkany przypadkiem przez Karola na korytarzu. W ogóle nie powinno być Go już w szpitalu bo skończył swój dyżur na innym oddziale. Przeprowadził też samą operację. Dlatego jestem mu cholernie wdzięczna bo nie wiem jak dalej by to wyglądało.

W każdym razie moge się teraz pochwalić moim małym głodomorkiem a jako bonus jeszcze brzuchol z nocy tuz przed wyjazdem do szpitala 🙂







Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Masakra, ale miałaś szybką akcję z tą CC. Musiałaś nieźle się zestrachać i nacierpieć ale dobrze , że był ten Twoj lekarz na korytarzu to Ci ułatwił ten porod, a w sumie to nawet uratował was 🙂

Dżony przepięknyyy, normalnie cudeńko 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Czyli ta krew była od odklejającego się łożyska? Dziwne, że tak spokojnie na to reagowali. Nam w szkole mówili, że jak jest krwotok to szybko trzeba jechać do NAJBLIŻSZEGO szpitala. Nie tego co się wybrało tylko najbliższego, albo karetkę wezwać tylko oczywiście powiedzieć co się dzieje. A tu kurna u Ciebie olewka na tą krew 😮
Nerwa na pewno trochę miałaś ale grunt, że się wszystko dobrze skończyło.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Lady, no właśnie.. Ja byłam tą krwią przerażona bo wiedziałam dokładnie to co Ty. Ale byłam w szpitalu przecież 🤢
Nie wiem czemu tak to olali 😞 Ale przerażenia w oczach lekarza dyżurującego akurat (którego zresztą nie było już przy operacji..) nie zapomne nigdy.

Obdarzona to zrządzenie losu chyba, że był akurat w szpitalu 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
a więc...
wiecie już że o 3.00 odeszły wody
skurcze po całym zajściu i chwilowej panice zaczeły siępojawiać, 2 co 10 minut a potem już zaczełay szaleć, 5, 8,7,4 wiec ogólnie akcja rozwijała się szybko. zdarzyłam wziąć prysznic, spakowac torbę, i obudziłam Michała żeby zbierał się po mamę bo akcja nabiera tempa. Pojechał, w międzyczasie Majonez się obudził na butle więc wypiła, myslałam ze się zesram bo akurat butelkę podawałąm jejw skurczu, a nie chciałam żeby cokolwiek u niej wzbudziło stresa. A więc po akcji pizza (co jadłam pizzę jechałam do spzitala), wsiadamy do samochodu a tu nima benzyny (zawsze żyd się świecił jak jechalismy do spzitala), ale jak zawsze mówiłam zatankujmy tak treraz pwoiedziałam " Pierdol to, do spzitala dojedziemy napewno, a ty jak wrócisz mam to w dupie" 🙂
pare minut po 5 byliśmy na IP, ogólnie wsyztsko w bólach i słabym kontakcie bo skurcze coraz mocniejsze, USG prawie nie dałam sobie zrobić bo tak mnie bolało, wiec do końca nie wiedzieliśmy jaki dzidzius duzy, ale z lekarkę stwierdziłysmy że to aż takie ważne nie jest 🙂
no i weszłam na salony, zajebiście wsyztsko urządzone, naprawde standard pierwsza klasa, podłaczenie pod KTG, wierciłam się strasznie, ale nikt mnie nie opieprzał!!! tylko co chwile sygnał gubiłam 🙂 no i potem było podpiecie pod wenflon bo ja nastawiona na znieczulenie, ale zminiły siępołozne, przyszła inna zbadała mnie ja proszę o pomstę a ona do mnie że fajnie by było jkabym spróbowała bo jest wszytsko piękne miękkie a tym zniecuzleniem to tylko spowolnie wszystko, ja uparcie dzwoń kobieto po anestezjologa 🙂
cyc
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
w miedyczasie prysznic bo na wanne nie chcialo mi sie czekac
aha kazałam sie zbadac czy rozwarcie jest pod znieczulenie 🙂 5cm i wtedy mnie namawiała, pokazała mi cwiczenia i mobilizowała ze dam rade, a ja ok bede cwiczyc ale chce zzo.
najwieksza ulge przynosiło mi skakanie na piłce i a raczej michał mnie podnosił i plecy uciskał, noo i oddech 🙂
zostalismy sami a ja co chwile wołałam anestezjologa, podobno miał zabieg 🙂
zawołałam połozna, ze chce mi sie spac!!! posiedziała z nami kilka skurczy, ja non stop na piłce i w przerwie tuliłam podusie, po chwili ze mnie zbada ale w tym momencie
przyszedł obchód, pyta sie lekarz jakie postepy, a ona mowi 7cm 🙂
mysle kurwa wrózka przeciez badała mnie koło 6 rano a jest po 8 🙂
lekarz sie usmiechnał, ja tez, połozna nazwałam z wielkim usmiechem oszustka, zbadała mnie i mam pełne rozwarcie
pokazała kilka opcji porodu z ochrona krocza, wybrałam kucaka, no i ona przy mnie stała kucała tez a ja sobie waliłam "klocka"
szybko poszło bo 15miunt wyskoczyła Pola.
Rodziłam tylko z połozna i z michałam, dopiero potem wszedł lekarz, neonatolog, i druga połozna
poczekali aż krew ustanie w pepowinie i odcieli Poloneza
wsyztsko na moich piersiach, tylko to cholerne łozysko, urodziła 1/3 i stwierdzili ze trezba usunąc, bo poł godziny czekalismy.
opisali mi cała akcje, Michał poszedł z Pola się ubierać i wązyć a mnie dlai narkozę, po chwili obudziłam się w cichym przyciemnionym pomieszczeniu, Pola ze mną Michał obok nas, nie było mnie z 15 minut, pierwsze przystawienie do piersi i takie patrzenie na nasz skarbek
bolało nie powiem, ale już kompletnie tego nie pamietam, a samo parcie jest mega zajebistym uczuciem
Pola ma wpisane 38 tc, nie ma żadnych oznak wcześniactwa 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Sztunia, silna babka z Ciebie 🙂 dałaś radę 🙂 najważniejsze, że wszystko poszło w miarę sprawnie, tylko kijowo, że musieli Cię czyścić :/ ja też byłam dwa razy czyszczona i powiem szczerze, że później nie było zbyt przyjemnie, wszystko bolało, a z tego bólu aż wymiotowałam :/ ale jakoś przetrwałam 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
a wiec tak, około 9 zaczeły sie skurcze co 10 min o 10 były co 5 min ale myslalam ze to przepowiadajace wiec przestalam mierzyc i ie dzwonilam do poloznej.okolo 13 zaczelo bolec mocniej wiec policzylam kilka skurczy byly co 3 min,zadzwonilam do mojej poloznej, kaala szybko przyjechac, o 14 bylam w szpitlu, zbadali mnie i rozwarcie na 7 cm, bylam w szoku bo myslalam ze nie ma zadnego, nie zdazyli podac czopkow na przeczyszczenie bo po godzinie bylo 10 cm rozwarcia, parlam 30 min i malemu zanikalo tetno wiec uzyli vacum i tak o 15,45 kubus byl z nami 🙂

mały pieknie ssie cyca 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...