Skocz do zawartości

Nasze rozpakowane mamusie, ich opowiesci i fotki maluszków:) | Forum o ciąży


ewci@

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mamusia
Tak jak wam pisałam od 7 rano 8 marca miałam skurcze, początkowo co 10/15 minut aż o 2 w nocy 9 marca były już co 5 minut, więc pojechaliśmy do szpitala. Tam zbadała mnie położna 2 cm rozwarcia i nic nie pokazujące ktg, więc odesłała mnie do domu. Ledwo co dojechaliśmy dostałam coraz to mocniejszych bóli, takich, że zaczęłam płakać więc wróciliśmy do szpitala o 5 rano, położna mnie wyśmiała, że nic się nie zmieniło i że na pewno w ten dzień nie urodzę i że wyolbrzymiam. Przyjęła mnie jednak na patologię i tam męczyłam się z tym bólem. Ok godziny 9 zobaczył mnie lekarz na korytarzu i tam widząc jak się zwijam przy barierce wziął mnie na badanie i tam mówi mi :4 cm rozwarcia, zaczyna pani rodzić 😁 Wzięli mnie na porodówkę przed 10, więc zadzwoniłam do mojego. Muszę przyznać, że obecność faceta dużo mi dała i jeszcze bardziej nas zbliżyła. Mój zapierał się, że nie będzie na partych, ale został, zresztą trwały one 10 minut i już nic kompletnie z nich nie pamiętam. I tak o 12.50 przyszedł na świat nasz skarb 😉 Potem mieliśmy kontakt skóra skóra 2 godzinki. Dziewczyny na prawdę warto to wszystko przetrwać, potem ten ból porodowy zostaje daleko w tyle 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 212
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusia
ggulekk napisał(a):
Tak jak wam pisałam od 7 rano 8 marca miałam skurcze, początkowo co 10/15 minut aż o 2 w nocy 9 marca były już co 5 minut, więc pojechaliśmy do szpitala. Tam zbadała mnie położna 2 cm rozwarcia i nic nie pokazujące ktg, więc odesłała mnie do domu. Ledwo co dojechaliśmy dostałam coraz to mocniejszych bóli, takich, że zaczęłam płakać więc wróciliśmy do szpitala o 5 rano, położna mnie wyśmiała, że nic się nie zmieniło i że na pewno w ten dzień nie urodzę i że wyolbrzymiam. Przyjęła mnie jednak na patologię i tam męczyłam się z tym bólem. Ok godziny 9 zobaczył mnie lekarz na korytarzu i tam widząc jak się zwijam przy barierce wziął mnie na badanie i tam mówi mi :4 cm rozwarcia, zaczyna pani rodzić 😁 Wzięli mnie na porodówkę przed 10, więc zadzwoniłam do mojego. Muszę przyznać, że obecność faceta dużo mi dała i jeszcze bardziej nas zbliżyła. Mój zapierał się, że nie będzie na partych, ale został, zresztą trwały one 10 minut i już nic kompletnie z nich nie pamiętam. I tak o 12.50 przyszedł na świat nasz skarb 😉 Potem mieliśmy kontakt skóra skóra 2 godzinki. Dziewczyny na prawdę warto to wszystko przetrwać, potem ten ból porodowy zostaje daleko w tyle 😉

Ggulek super, jeszcze raz gratuluję 🙂 teraz czekamy na zdjęcia malutkiej 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tia...ból dotkliwy, ale nie pamiętliwy 🙂
Nieźle Ci poszło i parte tak jak u mnie 10 minut, tyle,że u Ciebie bez wywoływania - a więc można jednak 🙂
Gratulacje jeszcze raz!!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
E tam, pewnie właśnie ma dzieci i uważa się za heroskę i nie pamięta jaki to ból. No ale do przeżycia przeciez więc czego ryczysz głupia. Takie mam czasem wrażenie jak patrzę na znieczulicę bab :P

Ggulek gratuluję, byłaś dzielna 🙂 I super, że w terminie!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
kasia_sztuk napisał(a):
Ggulek ale pyzunia słodziutka 🙂 śmieszka superaśna 🙂 oczy na chyba Twoje, bo z tego co pamiętam to Ty masz duże i ciorne oczyska 🙂


Hehe no właśnie nie ma moich bo ma takie raz ciemnozielone raz ciemnoniebieskie 😁
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
kasia_sztuk napisał(a):
Sztunia napisał(a):
ggugulek słodziaszna 🙂
a ona ma wenflon w główce?
czemu?

Pewnie nie mogli znaleźć żyłki na rączkach ani nóżkach i dlatego wkłuli się w główkę 😞

Do antybiotyków wszystkie dzieciaczki kłuli w główkę... :/
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Sztunia napisał(a):
oj bidzioszka
to co ona dostawała, na tego paciorkowca?
bo na paciorkowca to ja dosstawałam okołoporodowo

Sztunia ja też dostałam ampicylinę przed porodem, ale i tak wykryli na małej jakieś białko oraz podwyższone crp i musieli dodatkowo ją leczyć.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
A więc kolej na mnie 🙂
08.03 nie spalam pol nocy.Stres mnie zjadal jak to bedzie i co to bedzie na sali operacyjnej.Planowana cc mialam na godzine 10.30.Z oddzialu patologii ciazy zabrali mnie juz o 9.30 celem przygotowania do operacji(ktg,cewnik)Z tego wszystkiego dostalam regularne skurcze co 10min.Jak to polozna stwierdzila bardzo dobrze,bo maly czuje jakas akcje.Ale bol byl do wytrzymania.Polozyli mnie na sali z dwoma dziewczynami,ktore mialy prowokacje.Biedne chodzily z tymi krplowkami.A ja sobie lezalam z bananem na buzi i czekalam,az po mnie przyjda.I tak wybila 10.30 a kur....po mnie nikogo nie bylo.Napisalam do meza,ze jeszcze czekam.I takim to sposobem cc opoznila sie o godzine.Po 11 zabrali mnie na blok.Tam byla akcja....masakra.Jak w filmie.
Znieczulenie nic nie bolalo,nawet nie wiedzialam kiedy i juz lezalam na stole.Cc robily dwie babeczki.Atmosfera byla mila.Dziwne uczucie jak ktos cie dotyka,ale nic nie boli.W lampie widzialam tylko jakis metal.Dobrze zaslanialy mi.Pamietam ucisk pod piersiami i po chwili uslyszalam placz Alana i.......glos Pani Dr.co za mezczyzna obsikal mnie i kupke zrobil 🙂Hiiiii.....to byl jego prezent na Dzien Kobiet 🙂Pozniej kazano mi przeczytac opaski i po chwili zobaczylam moja kruszynke.Byl taki cieply jejku,az teraz mi sie lezka kreci jak wspominam ten dzien.Ale gdy uslyszalam wage malego to sie zasmialam jak ja to nosilam.Serduszko mi troszke szalalo podczas cc,ale mieli wszystko pod kontrola.Przelozyli mnie na lozko i wyjechali z sali opercyjnej.Maz czekal na korytarzu.....dal mi buziaka i sie poplakalam.Ja pojechalam na sale pooperacyjna,a on za malym na oddzial.Po 2 h trafilam na oddzial gdzie okolo 15.30 przyniesli mi Alana do karmienia i moglam sie nim nacieszyc.Na noc go zabrali.
Na drugi dzien Alan trafil na oddzial patologii noworodka.Mial wrodzone zapalenie pluc,zaburzenia oddychania i tetno mu spadalo.Ale Bogu dzieki wszystko jest ok.Kardiolog go przebadal i serducho ok.
Jestem szczesliwa,ze juz po.Brzusio nadal boli,ale jak tylko patrze na Alana to bol sie zmniejsza.
Moja waga przed cc 107,5 w 4 dobe po 96,5.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...