lipiec 2013 :)))) | Forum o ciąży

hej,

widzę, że dzisiaj wymiarowo 🙂
Niezbadane są wyroki... 😎
Mój Ksawuś miał też w 33 tc 2,2 kg, a urodzil sie z wagą 3320 g wiec wcale nie jakos dużo, mimo, że ja ważyłam po urodzeniu prawie 5 kg a mąż niewiele mniej 🙂

Drugi synek jest zdecydowanie bardziej ruchliwy. Od kilku dni w sumie niewiele śpi, cały czas skacze i to tak, że jak siedzę sobie spokojnie, to mnie siła w doslownym słowa znaczeniu - odśrodkowa - buja na boki 😁

Co do czapeczek - to ja nie lubiłam tych wiązanych. Mam ich chyba z 15 🙂 ale nie używałam dlugo, bo dziecko w tym wygląda jak ufol 🙃 Dla nas lepsze byly te bez wiazania, ale nigdy nie slyszalam zeby szpital to precyzowal.

Jejku, te z Was, które spodziewają się swoich pierwszych pociech - doskonale rozumiem ciekawość zniecierpliwienie i oczekiwanie. oj i zazdroszczę możliwości drzemek i odpoczywania 🤪
Ja w 1 ciąży też spałam codziennie popołudniu i zawsze podczas drogi powrotnej z Krakowa. Teraz o dziwo, nawet mi się nie chce.
Wczesniej mieszkalam u tesciowej, ktora za mnie wszystko robila, teraz jestem sama sobie sterem itd. 😜 😉
Teraz nie dość, że remont, przeprowadzka, banki, notariusz itd, to jeszcze muszę ugotować 2 obiady i gonić 2 x dziennie za moim trzylatkiem, który nie przyjmuje odmowy jeśli chodzi o zabawy typu - mamo goń mnie! 🙃 😁 Dzisiaj np. poszliśmy po burzy na rowerek i poza skakaniem po kalużach i rzucaniem we mnie mokrej tenisowej piłki to ja byłam pieszym, a Ksawek mi zajeżdzał rowerem drogę i miałam uciekać 😆
W weekend majowy spędziłam 6 godzin w aucie, ale fakt faktem, pod koniec trasy perwersyjnie sciagnelam spodnie do kolan i siedzialam bez bo mi było tak wygodniej 😁

Co do materacy - my mamy gryka kokos, ale Ksawuś spał w łóżeczku do roku, potem już na zwykłej sofie, bo nie tolerował łóżeczka. Teraz właśnie się wahamy co zrobić, ale chyba trzeba będzie kupić łózko z mozliwością dokręcenia piętrowego za jakieś 1,5 roku - żeby chłopaki spali w jednym pokoju.

Dagii napisał(a):

Hej brzuchatki 🙂

Super, że dzieciaczki duże i zdrowe !!!!
Ja już się swojej wizyty nie mogę doczekać, jutro z rana na badania krwi, potem do teściów 😠 ale na szczęście tylko na chwilę 🥴
Jagoda mam wielką prośbę podałabyś mi namiary na Waszego alergologa, bo z Kacprem jest co raz gorzej, oczy ma czerwone jak królik 😞 trze je okropnie i się męczy.
Daje mu wapno, ale nie chciałabym dawać zyrtecu bo po nim agresor mu się włącza 😞

wysyłam na prv 😘

Dzień Dobry wszystkim,

mnie dzisiaj pierwszy raz upały dały się we znaki i czułam się rano fatalnie, leżałam, dopiero teraz wstałam. Kawka pomogła.
Dzisiaj mamy wizytę, jestem bardzo ciekawa co tam u Leosia, mam wrażenie, że cały czas jest bardzo wysoko, bo ciągle mam niemiłosierną zgagę non stop i trudności w oddychaniu.
Poza tym Leo tak jak Ksawek upodobał sobie jedną część brzucha i siedzi tam caly czas 🙂

Pauli - rozmiary są bardzo bardzo różne. Niestety rzadko kiedy sugerują coś konkretnego, trzeba raczej brać na oko. Każda firma ma inne te rozmiary i np. mój 3,5 letni synek cały czas mieści się w rozmiarowkach HM na 1,5 roku 😉
Ksawery miał 52 cm jak się urodził i wszystkie ubranka polskich firm roz. 56 były na niego zdecydowanie za duże. A jak ubralam mu na wyście ze szpitala kombinezon 62 to mieścił się tylko w tym miejscu między szyja a nogawkami, do nogawek w ogole nie wsadzalam mu nózek 😉
Jedyną firmą która ma dostepne 50 to HM.

Uciekam wybierać farby i potem Krakow,
😘 😘calusy dla wszystkich!

ola1208 napisał(a):

Hej hej 🙂 ja dziewczyny większośc ciuszków kupiłam na 62 cm ponieważ Pani doktor mówi że maleństwo jest szczupłe , ale długie więc tak chyba lepiej . Oczywiście kupiłam na wyjście ze szpitala komplet jeden na 56 i jeden na 62 i wezmę oba .

hmm, ja nie uzyłam w szpitalu ani jednego kompletu na 62, a mama mi musiała dokupic na czas szpitala sporo ciuszkow na 56. No a dzieciak jeszcze spadnie z wagi przed wyjściem ze szpitala. Dopiero potem zaczyna tak na prawde przybierac na wadze.
Podobnie bylo z pieluszkami - ja mialam neborny z belli bodajze, ale byly za duze i niewygodne i najmniejsze i najbardziej dopasowane byly pampersy.

hej, w końcu w domu.

Ja mam dzisiaj od rana jakiś kiepski dzień.
Objezdzilismy sie jak głupki po te farby cholerne. W jednym ceny z komosu, w drugim moze ze 30% kolorów z kolekcji, w trzecim same puszeczki po 2,5 L, w czwartym nie mozna placic kartą, masakra jakaś!
Słuchajcie, jak Pani w kasie podliczyla nas za wszystkie farby to nie wierzylam...prawie 800 pln! 😠

Do tego nie bylo kolorow ktore sobie wczesniej wybralismy i musielismy szybko zmieniac decyzje, czego nie znosze.
Remont tez jakby utknal. Koles - szef ktory mial byc od poczatku do dzis sie nie pojawil, zamiast we trzech robia wszystko we dwóch 😠 Nawet płytek nie zaczeli jeszcze klasc. No nic, doskonale wiedzą, że maja czas do konca maja inaczej nie dostana calej kasy i juz.

Co do wizyty u gina. Tez mnie zezloscił. Nawet mnie nie zbadał! mimo, ze pytalam o to 2 razy! tak wiec tylko USG i rozmowa o porodzie. Okazalo sie ze tak jak myslalam, ma urlop na przelomie lipca i sierpnia i widzę, ze ma parcie na planowane cięcie - zeby mi zrobic przed urlopem 😠 a ja nie chce!

Z dobrych wiesci, z Leonkiem wszystko OK, rosnie książkowo, wazy 1200, nadal głowką do góry.


Monika się coś nie odzywa - Monia, napisz coś do nas! jak u Was???


Dobranoc wszystkim