Skocz do zawartości

Czerwiec 2010 | Forum dla mam


Maria_m

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 6,5 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusie
Agulka i ja pierwsze co pomyslalam ze to jakas baba...i jak Komsi zawsze znajdzie sie na to czas....
ja to bym chyba sobie odpuscila..naprawe...jak on taks prawe stawia...
walnij teraz Ty focha i miej w dupie moze sie opamieta tylko na jak dlugo...

Madalena ale cow koncu mozna z tym serduchem Piterka zrobic? czekac poprostu na poprawe? i czym wlascieiw moze grozic to schorzenie?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
hej dziewczęta u nas już przygtowania do wyjazdu na wesele dziwnie tak bo pierwszy raz jedziemy na wesele autobusem wynajętym przez rodziców pana młodego i 200 km będziemy się nim tłuc dobre że ma klime bo byśmy się tam ugotowali
no i szykowania pakowania bo przecież w jednych ciuchach się nie pojedzie w atobusie na luzaka a tam w gajerki trzeba wskoczyć wyjazd o 10 ślub o 15 w Jarosławiu

Igusia zostaje pilnować domku z moją mamą do 14 a potem z siostrą jak wyjdzie z pracy

idę się namoczyć wygolić itd itp
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Madalena, mam nadzieję, że jednak przez najbliższe lata zarośnie dziurka w serduszku Piotrusia i obejdzie się od operacji. Dobrze, że nie pogarsza i stan pikaweczki na razie jest bez zmian. Trzeba wierzyć, że będzie dobrze.

A tak z innej beczki, dziewczyny zastanawiam się co powinnam zrobić - robiłam sobie badania do pracy mocz, krew i w wynikach moczu w uwagach napisali, że znaleźli drożdże 😮 🤢 Nie czuję żadnego dyskomfortu przez to, nie brałam też przez ostatnie m-ce antybiotyku. Iść do lekarza z wynikami czy powtórzyć badanie?

Dobrej nocki 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Hej 🙂

Madalena do 6 r.ż. jeszcze szmat czasu więc napewno dziurka zarośnie 🙂

Anulka, nie zaszkodzi zrobić jeszcze raz to badanie. A będziesz mieć pewność przy pójściu do gina.

Po weekendzie jakoś tak pół na pół, z przewagą w tą dobrą stronę... w Sobotę pogryzaliśmy sobie ile wlazło a w niedziele przyjechał bliźniak mojego m. I całe szczęście że byli bo tak na nim usiedli że chłopczyna ciężko miał się wywinąć. Ja postrzelałam kilka fochów, zaczęłam żartować z tego co mówi i w ogóle się nie przejmowałam tym co gadał w wiadomym temacie. Do popołudnia popuściło. Zalążek rozmowy na temat wpływu stresu w pracy na nasze życie rodzinne mamy już za sobą ale czeka nas jeszcze długa rozmowa... Tak jak Wam pisałam jego brat też stosuje takie metody na swojej żonie tylko tam już adwokata brali. Ech...

Wiecie co im bliżej czwartku tym mam większy stres i coraz większego lenia- nie chce mi się wracać do pracy 🤢 Marysia do żłobka- oj mam nadzieje, że wszystko będzie dobrze.
Właśnie mi się bąbel obudził 🤢 za godzinę trzeba spakować manatki i w drogę.
Odwiozłam m. na przystanek i muszę załatwić masę rzeczy- od badań okresowych po kupienie samochodu (będzie jednak inny niż wcześniej założyliśmy- land rover jest na mnie raz za wielki, dwa jakby się w nim coś posypało będzie cholernie drogi).
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie myślę o tym co zrobił w tamtym tygodniu, ile przeżyłam, co czułam i że mogłoby się to powtórzyć. Możecie pomyśleć że coś ze mną nie teges ale na ten moment jestem mega szczęśliwa, że już jest dobrze.

Dobra lece zrobić jakieś śniadanko mojego szkrabikowi 🙂 miłego dnia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Hej 🙂

Widać jak jakiś portal uzależnia i nie można bez niego żyć, jak zdarzy się jakaś awaria czy coś innego. Co innego brak czasu na zajrzenie lub weny, ale zawsze podczytuje się, a tu nic, ale na szczęście wszystko wróciło do normy hehe

Najpierw powtórzę wyniki moczu, jeżeli nadal będą te drożdże to pójdę do lekarza. Agulka, do ginekologa lepiej się udać? Bo ja myślałam o zwykłym.

Ja też stresuje się powrotem do pracy - nie było mnie łącznie z L4, macierzyńskim, urlopem wypoczynkowym i wychowawczym - 1 rok i 7,5 m-ca. Niby wracam na stare śmieci, w nowym stanowkisku mniej więcej wiem o co chodzi, ale i tak najchętniej zaszyłabym się w domu, pomimo ze marzył mi się powrót do pracy. Na pewno będę musiała się wdrożyć, więc ze względu na dni adaptacyjne w Oli żłobku nie wiem czy zacznę od 1-go czy od następnego tygodnia.
Martwię się też jak Olcia odnajdzie się w żłobku, mam nadzieję, że nie będzie chciało mi się ryczeć. Pani kierownik mówiła, żeby w razie co powstrzymać się przy dziecku, bo czasem zdarzają się mamuśki zalewające się łzami, zamiast dziecka i maluch nie wie o co chodzi, czy coś jest źle czy nie.

Agulka, nikt nie będzie osądzać, to Twoje życie, my możemy tylko doradzać, a to Ty musisz podjąć odpowiednią decyzję, taką dzięki, której będziesz szczęśliwa i Marysi będzie dobrze. Kochasz męża, więc nie ma co się dziwić, że próbujesz ratować związek i nie chcesz się poddać, pomimo tych wszystkich nieprzyjemności. Jeżeli zaczyna się poprawiać pomiędzy Wami to pozostaje życzyć dużo miłości, szczęścia i żeby już było tylko lepiej - mam nadzieję.
No proszę i brat m. był po Twojej stronie to chyba dobrze.

Kwasiek, my mamy chyba tej samej firmy krzesełka do jedzenia? Jaki jest stan Twojego? U mnie nie dosyć, że Olcia oderwała częściowo listwę od swojej strony od blatu i muszę poszukać tapicera, ten ceratko-materiał rozerwał się i gabka wychodzi....masakra. Tak chciałam takie drewnianie krzesełko, co prawda nie są już takie jak kiedyś my mieliśmy, ale myślałam, że będzie lepsze od tych plastików itp., a tu d... nie wiem czy kiepski egzemplarz mi się trafił czy to przez Olcię wiercipiętę (?) W każdym razie przy drugim dziecku kupimy inne krzesełko.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
bry z poniedzialkowego poranka 😉
Agul, tzn ze jakos sie prostuje, czyli many ma nerwy konkretne typu poszrpane, ze przy klotniach gada o rozwodach, sciaga obraczke itd.
no to powodzenia, jakos to bedzie 😉 aby do przodu 😉 oooo do pracy wracac... ja do swojej nie chce i mam nadzieje nie bede musiala, do nowej jakiejs fajnej czemu nie, ale na razie dobrze mi w domu 😉

ok. 12 ide do sasiadki 😉 chche mi odsprzedac iphone, a jak tak dluuugo marzylam o nim 😉 a w necie chcialam uzywany kupic to sie balam bo nieawiadomo od kogo, jak sie z nim obchodzil itd. a sasiadla to taka w moicm wieku, pancia z torebkami od Louis Vuitton, wiec o sciane nim nie rzucala na pewno 😉 no tylko jest z simlockiem, a do tego potrzebuje pomocy innej kolezanki na ktorej odpowiedz wlasnie czekam czy ma jeszcze kogos tam kto lamie iphone wszystkie 😉na wszystkie sposoby 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
hej 😘
Hm, czyli kolejne dwie Mamuśki idą do pracy 🙂 a w sumie chyba nawet 3, bo jeszcze Waja (coś się ostatnio nie odzywa). Coś mi mówi, że będą tu pustki 😁 😁 😉
W sobotę byliśmy na weselu. Najgorsze wesele, na jakim byłam... typowe, wiejskie wesele. 300 osób stłoczonych w sali gimnastycznej, bez wentylacji, w upale. Po 5 minutach przykleiłam się do krzesła a między cyckami czułam spływający strużką pot. Po godzinie łaskawie otworzyli drzwi ewakuacyjne (tuż za nami), więc zrobiło się ciut znośniej. Kapela: grała głównie wiejskie przyśpiewki, nam absolutnie nie znane. Już chyba wolałabym disco polo 🤢 żadnych "kolorowych jarmarków", "konika na biegunach" - nic w tym stylu. Grali tak głośno, że do osoby siedzącej tuż obok trzeba było krzyczeć. Efekt: zdarte gardło 🤢 Jedzenie: marne. No, może 3 dania były zjadliwe, ale reszta to tak niezbyt 🤢 bez smaku, bez zapachu. Ekipa: byliśmy w 6 znajomych, przy naszym stoliku siedziało dużo młodych osób, ale w związku z tym, że było głośno, to nawet nie było jak pogadać 😉 ani wypić, bo my wszyscy niepijący (ja sobie winko sączyłam). Bawić też się nie bawiliśmy, więc nas traktowali jak bandę sztywniaków 😉 podsumowując: ani potańczyć, ani pośpiewać, ani pojeść, ani pogadać. DUPA NA CAŁEJ LINII. Na poprawinach było podobnie - z tym, że żarcie jeszcze gorsze, bo resztki z wesela 😉 No ale Młodzi zadowoleni, to najważniejsze 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
hej, a myslalam ze to tylko u mnie cos z forum, dopiero wczoraj podczytalam na fb ze jest awaria 😁
My od 3 dni zabkujemyu i marika miewa stany pod goraczkowe , ale na szczescie dzis juz jej nie ma wiec jest lepiej i oczywiscie w lepszym humorze, wczoraj po poludniu spotkalam sie z kumpelkami i skonczylo sie na drineczkach hehe, dzieciaczki sie bawily a my sobie delikatnie pilysmy, pozniej Pioter przyjechal po 19 po nas , wieczorkiem robilismy papryczke w occie mm ciekawe czy dobra wyjdzie bo to pierwszy raz robilam 🙂
teraz niunia spi od 12 i pewnie niedlugo sie obudzi, pogoda cos sie psuje oby nie padalo to sie spacerek zaliczy
Agulka oby juz bylo u ciebie wszyystko okey 🙃 bo to najwazniejsze
Tez bym sie wybrala do pracy ale niestety nie chce Mariki dawac do zlobka a nie mam z kim ja zostawic..jeszcze jak by mama tutaj mieszkala to z nia z checia bym Marike zostawila
Od paru dni robimy postep w chodzeniu i stawiamy samodzielnie kroczki i wstajemy do chodzenia wiec juz jest niezle ..pewnie na dniach sie rozkreci i bedzie zasowac 😁
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Ja zaniosłam do pracy zaświadczenie, że mogę podjąć pracę i załatwiłam zaświadczenie z Sanepidu dla Oli do żłobka - chodzi o to, że musi być tam napisane, że przeciągu ostatnich 3 tygodni Ola oraz my nie przechodzilśmy zakaźnej choroby.
Jeszcze na 18.30 podejdziemy do pediatry po zaświadczenie - tutaj musi być określony stan zdrowia dziecka i czy nie ma przeciwskazań w uczęszczaniu do żłobka. A jutra ze wszystkimi papierkami i kserami do żłobka. Papierkologia na każdym kroku.

Kwasiek, no to się nie ubawiliście ani nienajedliście na weselichu i porawinach, ale najważniejsze, że młodzi zadowoleni. A były te śmieszne i trochę głupkowate wiejskie konkursy?
Mój kuzyn robił wesele pod namiotem na terenie ośrodka wypoczynkowego, więc było przewiewnie, jedzenie i tort były przepyszne, ale zabawa jako taka, co prawda zespół grał znane standardy, ale pani śpiewająca w zespole (bardzo ładnie śpiewała) trochę niemrawo prowadziła zabawę.

Na nasze wesele wzieliśmy dj'a, a właściwie wodzireja, bo pan był na oko z 60 lat, polecony przez szefa restauracji, a dokładniej Domu Nauczyciela. Trochę zdziwiło nas, że muzyki nie odtwrzał z laptopa, tylko z cd, ale rewelacyjnie poprowadził wesele, a kawłaki grał znane zagraniczne i polskie dla starszych i dla młodszych, więc wszyscy super bawili się. Z konkursów wybraliśmy tylko jeden - konkurs tańca para młoda wybiera po 3 pary do swojej grupy, tańczą różne tańce, a wybrane jury ustala zwycięzców.

Alicja, a jak tam otwieranie swojego interesu? W co chcesz zainwestować, jeżeli można zapytać?


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
a Maxymcio z raczke probuje chodzic 😉 juz nie za dwie tylko za jedna i tak go trzymam ze w sumie sam idzie ale dla pewnosci sie trzyma.
Kwasku no to weselicho ze ho ho... i po co to te wesela robic, jak takie paranoje wychidza, nawala 300osob, czyste szalenstwo...
kinola siora byla na weselu w sobote 50 osob, kameralnie, tance na zewnatrz na tarasie ze swiecami juz sobie wyobrazam jak musialo byc pieknie, taki amerykanski klimat 😉jak z filmu 😉czaicie te swiece na tarasie muzyka achhh
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Anulka, oczepiny też były do dupy 😉 samo rzucanie welonem i muszką trwało (uwaga!) 45 minut. Nie pytajcie 😉 A później była tylko jedna zabawa. Fakt, fajna, ale ciut przymało i przydługo (oczepiny skończyły się koło 1:30...). Tort podobno był pyszny, ale nie jadłam... byłam zbyt nażarta innymi ciastami, by zmieścić tort...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
U nas dziś dzień marudzenia... Aga ciągle płacze, nic jej nie pasuje... byłyśmy na chwilę w przedszkolu w naszym bloku, bo miały być zajęcia adaptacyjne, ale w końcu nie było 🤢 w każdym razie weszłyśmy do środka, Aga trochę połaziła, pooglądała różne zabawki i generalnie wychodzić stamtąd nie chciała 😉
Robię właśnie obiad - cukinia w panierce + ryż. Czyli lekki obiadek 🙂
Alicja, no właśnie - jaki interes zamierzacie otwierać? Ja to co chwilę mam inny pomysł 😁 😁 jakbyście potrzebowali jakiejś strony internetowej, to polecam mojego męża 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Hej laski, stęskniłam się z e-Wami 🙂
Jutro mam dzień prawdy - biopsję. Trzymajcie kciukasy 🙂 Pozapisywałam się już do lekarzy którzy się na tym cholerstwie znają, zobaczymy co powiedzą, łudzę się jeszcze że uda się to ogarnąć laparoskopią ale generalnie w necie wszędzie czytam że przy endo w bliźnie po cc robi się praktycznie zawsze od razu laparotomię. No i że nie warto czekać aż zaraza rozpanoszy się po organizmie bo potem operacja jest dużo trudniejsza i bardziej inwazyjna.
Stasiek też chodzi (ba, BIEGA) za jedną rączkę, na razie puszcza się rzadko i na krótko. Moim zdaniem on już chodzi normalnie tylko się jeszcze boi. Hitem są schody, na każdych spędzamy godziny 🤪
No i też trochę się rozgadał, mówi np. "łała bam" co oznacza że piesek leży na podłodze 😉 Wszystkie samochody, rowery itp. to "wrrrru", niektóre robią "tututu" 😉 Oprócz tego mówi "am", "ato", "tam", "lampa", "bam" i już nie pamiętam co jeszcze. "Mama" i "Tata" tak jakoś mniej chętnie niż pozostałe 😉
Nauczył się też sam zakładać czapkę na głowę, próbuje wkładać buty, skarpetki, spodnie, koszulki, w najgorszym razie podaje nam żeby mu założyć i iść na spacer 😉
No i pedant się zrobił straszny, jak coś tylko leży nie na swoim miejscu to zaraz interweniuje 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
hej dziewczęta

ja dopiero się ogarnęlam po weselichu i poprawinach a było tak

3,5 godz w autobusie na szczęście z klimą na miejscu miały być pokoje żeby się przebrać i odświeżyć i lipa wyszła zamieszanie aż ludzie w hotelu na korytarzu zaczęli się przebierać ale w końcu pokoje się znalazły a ja w międzyczasie wcisnęłam tyłek do ciotki z niemiec bo mieli swój pokój i ogólnie wesele zapowiadało się nieciekawie a potem niespodzianka i było naprawdę zajebiście orkiestra na 6+ jedzenie na 5 klima była ale nie dawała rady na sali ekipa zajebista tak się wyszaleliśmy że szok tam oczepiny były rzucanie welonem, przelewanie wody ustami - tu wygrałam flaszke he he, zabawa typu opowiadania historii o królu i królowej, standardowo wózek i dla młodych wróżba ile będą mieli dzieci i jakiej płci wyszło że 3 córki i syn najmłodszy bo było do skutku he he
a w trakcie wesela orkiestra też prowadziła raz na jakiś czas jakąś zabawę np taką integracyjną panie tańczą w kółku w środku w prawo panowie na zewnątrz w lewo muzyka przestaje grać panie się odwracają szeptają swoje imię panu a ten ma np wykrzycześ stan konta, ile ma dzieci albo coś tam innego po tym 7 sekund tańca z daną osobą i znów kółeczko
albo np Pani młoda miała wybrać 3 dziewczyny i która najgłośniej wykrzyczy imię Pana młodego ta z nim pierwsza zatańczy oczywiście wygrała młoda a młody miał obtańcować wszystkie dziewczyny, później wybierał 3 chłopaków którzy musieli robić pompki pan młody nie robił bo przed nim noc poślubna i kto wygrał taniec z młodą? oczywiście młody a później młoda miała obtańcować facetów
pierwszy raz się z czymś takim spotkałam ale mi się podobało o 3 wyjazd do domu na 6,30 byliśmy w domu

na poprawinach byliśmy gdzie indziej u mojej koleżanki mieliśmy wrócić na kąpanie ale było też zajebiście ekipe mieliśmy taką że tańczone śpiewanie itd itp dopóki orkiestra nie pojechała wróciliśmu o 22,30 i jeszcze zachaczyliśmy poprawiny z pierwszego wesela ale już kameralne w domu posiedzieliśmy do 00,30

dziś jeszcze się wszyscy nie rozjechali więc cały dzień w gościach ale ja już prawie bez alkoholu tylko piwko 1 wypiłam bo paczki musiałam zrobić jutro przyjeżdzają młodzi z jarosławia więc też pewnie będzie imprezka się człowiek wykończy i wątroba wysiądzie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Mnie się też bardzo podobają 🙂 Niektóre wyglądają naprawdę jak prawdziwe 🙂 Moja Babcia też robiła takie ozdoby, ja niestety nie mam takiego talentu ani cierpliwości, potrafię robić tylko róże i to dużo gorsze niż Babcia. Miałam mieć nawet jej róże wczepione we włosy w czasie ślubu ale w końcu zrezygnowałam z tego.

Już jestem pokłuta, nawet nie było tak strasznie 😉 Wynik będę mieć wieczorem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Wiecie co, jestem jakoś niespodziewanie nawet dla mnie spokojna że Opatrzność nie zafunduje nam sytuacji której nie bylibyśmy w stanie unieść 🙂 Stresa miałam i to mega na samym początku i tydzień temu jak szłam na usg, z przejęciem wyłuszczyłam lekarzowi że wymacałam sobie guzka a on na to "no i co z tego?" takim tonem i z taką miną że mi momentalnie cały stres zszedł 🙂 🙂 🙂

Nerwy pewnie, jakieś są, ale tak naprawdę najbardziej mnie męczy niepewność i to że nie można jeszcze zacząć organizować tego wszystkiego bo nie wiadomo co i jak z tym zabiegiem.

Magda, to niedobrze z tymi wynikami. Biegnij szybciutko do lekarza, może chociaż jakieś witaminy powinnaś pojeść albo inne suplementy, nie masz w domu łatwo, może najwięcej zasuwasz z nas wszystkich...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...