Mamy lutowe 2011 | Forum dla mam

sobolinek napisał(a):

Asiula napisał(a):

Aha, u nas pobudki też przed szóstą i dni mam dłuuugie 😎

To tak jak u nas 🙂 Do 7 często już mi się kończy pranie prać i mam odkurzone mieszkanie 🙂 Ile ja bym wtedy dała za spokojny sen do 8-9 rano.

To nie masz litości dla sąsiadów 😜
Jeszcze i takie czasy nastaną, że do 9 sobie pośpimy 😜

Asiula napisał(a):

sobolinek napisał(a):

Asiula napisał(a):

Aha, u nas pobudki też przed szóstą i dni mam dłuuugie 😎

To tak jak u nas 🙂 Do 7 często już mi się kończy pranie prać i mam odkurzone mieszkanie 🙂 Ile ja bym wtedy dała za spokojny sen do 8-9 rano.

To nie masz litości dla sąsiadów 😜
Jeszcze i takie czasy nastaną, że do 9 sobie pośpimy 😜

Nie mam, bo oni nie mają dla mnie Teraz się tłuką nad nami, bo jutro ma być otwarcie biura z Ibiszem jako gwiazdą. Ma być zamknięta impreza na 50 osób i już się boję.

Wyciszenie jest, ale remonty słychać. A jeszcze zostało kilka mieszkań nie osiedlonych, które będą się remontować pewnie w najbliższym czasie. Ehh

Pa Kochana,
ja też zmykam.
Dobranoc mamusie 🙂
Co do mieszkania, to czasami chętnie bym się z nim zamieniła na dom na wsi 🙂

Dobranoc Mamusie. I na mnie już pora.

Sobolinku, a ja mam wrażenie, że Ty lubisz miasto i długo byś na tej wsi nie wytrzymała 😜 tym bardziej bez prawka.

Dobrej i przespanej nocki 😘

Witam 🙂
Chyba Ani służy późniejsze kładzenie spać, bo przespała całą noc i obudziła się dopiero o 4,45 zjadła cyca i zasnęła jeszcze do 6,30!!! Normalnie pięknie. Ale wiem, że nie ma się co cieszyć, bo to pewnie jednorazowy wybryk naszej córy 🙂 Spróbujemy jednak kłaść ją ciut później i wtedy przerwa między deserkiem się automatycznie wydłuży i zmiana czasu łagodniej na nią wpłynie, no i zostanie nam więcej czasu na letnie spacery po parku z tatusiem 🙂
Asiula trochę masz racji, tylko, że ja napisałam czasami, a to różnica. Jakbyś mieszkała przy centrum handlowym gdzie codziennie przejeżdżają tysiące aut to też byś chciała na moment odpocząć od tego zgiełku. Niewątpliwie wielkim plusem jest to, że mam wszystko co potrzebuję pod ręką. Do tego świetnie skomunikowane i blisko tramwaje i autobusy. Tylko największym problemem jest dla mnie to, że czuję się tu obco. Ja jestem bardzo DO ludzi, a tu większość ludzi na osiedlu to snoby, które nawet dzień dobry nie mówią i uciekają schodami przed sąsiadem. Myśmy całe życie mieszkali w Chorzowie, w blokach 14-piętrowych w samym centrum. I gdziekolwiek szłam czy w bloku to zawsze kogoś znajomego spotkałam, pogadałam. I tego mi brakuje, takiej normalności 😞 Dlatego tak lubię jeździć do Chorzowa 🙂
Z prawkiem to masz zupełną rację. Nic bym nie zdziałała bez niego na wsi, byłabym skazana na PKSy ale z wózkiem? Masakra. Także tu się cieszę, że mam tramwaje i autobusy prawie (na szczęście, bo bany pod oknem bym nie zniosła) pod nosem 🙂
Ale na starość marzy mi się domek na wsi, jakiś pensjonat gdzie mogłabym gościć ludzi i jeszcze dla nich gotować 🙂

hej mamusie 🙂
zajrzałam przeczytałam i sama nie wiem co napisać jakiegoś doła mam 😞 może wieczorkiem coś napisze uciekam obiad robić

Sobolinku, domyślałam się, że to tak w chwilach słabości na wieś chcesz się wyprowadzić 🙂 Życzę powodzenia w realizacji planów "na przyszłość". A pensjonat w górach czy niezależnie gdzie?
Dzisiaj chyba jakaś dobra noc była. Bo i moja Ula przed 5. się obudziła i po mleczku jeszcze do 6.30 pospała z nami. Normalnie full wypas w porównaniu z 5. wczoraj 😁

Alwo, życzę Ci, aby w ciągu dnia udało Ci się wyjść z tego dołka... 😘

A te czasy dobrych i zażyłych stosunków między sąsiadami faktycznie raczej szybko nie wrócą... Chyba że pokolenie naszych dzieci, albo ich dzieci się wkurzy że to wszystko tak wygląda i zmienią świat stosunków międzyludzkich na lepsze 🙂

Miłego dnia Mamusie.

Dzień dobry Mamusie. Czasy jakie opisujecie wciąż są. Niestety nie u nas. Ja przez 1,5 roku pracowałam w Szkocji w malutkim miasteczku Braemar. Tam wszyscy się znali i już po 2 miesiącach każdy w sklepie nas zagadywał, z każdym można było porozmawiać, wszyscy się znali. Było cudownie. Jakbym mogła, to już dziś bym się spakowała i tam wróciła. A po powrocie do domu jak poszłam do sklepu to nikt mi nawet dzień dobry nie powiedział, ekspedientka mnie nie poznawała, a mieszkałam tam 20 lat.
No i z Rodzicami mieszkałam w starym budownictwie gdzie w klatce było 8 mieszkań. Wszyscy się znaliśmy, było fajnie. Teraz mieszkamy w bloku 10 piętrowym, na każdym piętrze po 5 mieszkań i tylko paru sąsiadów poznałam. Normalnie brakuje tej zażyłości.

Zuzka - opera super. Ale przyznam, że wcześniej byłam na Carmen i podobała mi się bardziej niż Straszny Dwór na którym byłam teraz.

Sobolinku - w galerii na agu mam zdjęcie Michasia specjalnie dla Anusi. Zdjęcie z poprzedniego miesiąca.

Dziewczynki ja teraz tylko na moment.
Nagrałam przed chwilą filmik jak Anka zasuwa po przedpokoju 🙂 Dla zainteresowanych mamuś link:
http://youtu.be/KdPCk73mjhA

Niedługo będziemy robić kolacyjkę i kąpiel. Może się uda 🙂

Suuuuper Anula sobie chodzi.
Michaś dziś pięknie zjadł kolację. Całą kaszkę i jeszcze popił mleczkiem. I już miałam się pochwalić, że taki super a tu od pół godziny próbuje zasnąć. Coś zauważyłam, że zaczął się bać. Nie wiem czego, ciemności? Dziś wystraszył się odbicia w szybie drzwi swojej pieluszki, która była do wyrzucenia a tak leżała, że odbijała się w szybach. Wczoraj bał się misia. Jak go kładłam, to zrobił taaakie ogromne oczy i się rozpłakał. Musiałam misia schować do szafki.

malamyszko ale Ci zazdroszczę, że Michaś tak ładnie je kolacje. U nas znowu był zwrot, już po prostu nie mam sił. Poszła całą kaszka, na szczęście cyce ocalały 🙂 Co ja bym bez nich zrobiła w takiej sytuacji. Do tego wszystkiego w momencie zapchał się Ani nosek ale tak, że nic nie leciało przez fridkę, a Ania nie potrafiła oddychać jedząc pierś. Masakra. Tak ją wykończyło to rzyganie i fridowanie, że padła. Teraz tylko sprawdzam czy dobrze oddycha. A wczoraj było już fajnie, ale też później. Jutro chyba przetrzymamy ją do 20.
Ciekawe te Michasiowe strachy, być może to kolejny etap rozwoju naszych pociech. My na razie jesteśmy w tyle, bo Anka niczego się nie boi.

Sobolinku, jak się tak Ani jeszcze zapcha nosek, to kupcie sól morską dla dzieci sterimar baby. Wszystko puści i będzie można po chwili wyczyścić nosek.

malamyszka napisał(a):

Sobolinku, jak się tak Ani jeszcze zapcha nosek, to kupcie sól morską dla dzieci sterimar baby. Wszystko puści i będzie można po chwili wyczyścić nosek.

Włąśnie ją mam i dla mnie jest beznadziejna. Może i działa ale mnie wkurza to, że jak nacisnę i puszczę to jeszcze jakiś czas leci ta woda, a że Anka wtedy się wierci i wyje to leci jej do oczu.
I jeszcze nie podoba mi się ten przekrzywiony dzióbek. Na początku jak Ania była mała miałam Disne Mar i to było TO. Ale wszystkie sole i inne preparaty mam od teściowej więc nie narzekam, bo darowanemu koniowi ... Ale ten Disne mar chyba kupię.

Ale tu dziś cisza.
Dobranoc

Hej
Chyba nie ma sensu żebym się tu uzewnętrzniała i tak nikogo nie ma.

A ja mam dziś przedszkole. Michaś i Tomek. Miała być jeszcze Zosia, ale poszła do przedszkola. Mam dzieci przyjaciółki, która dziś ma pogrzeb swojego szwagra i nie miała z kim swojego malucha zostawić. Tomuś ma już prawie 3 lata i Michaś jakoś jeszcze nie potrafi się bawić z nim.