Skocz do zawartości

GRUDNIÓWECZKI 2011 | Forum dla mam


Anika_77_m

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 33 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • coquelicot_m

    4145

  • wanilia_m

    3197

  • aaagaaa_m

    4128

  • marika321_m

    3698

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusie
Mój M właśnie pojechał na pogotowie, bo dostał uczulenia po skosztowaniu Julki antybiotyku 😮... ten to ma... puchnie, wysypuje go... a najlepsze, że nawet na naturalny syrop prawoślazowy uczulony 😮
U Julci na antybiotyku się skończyło 😞 plus do tego gratis przyplątała się angina ropna 😞
Pod choinką wczoraj był szał 😁.... Jula nie wiedziała za co się chycić 😁
Agaa no torcicho cudne!!!! i solenizant też 🙂 i choinkę macie taką wielką i prawdziwą 🤪.... aż czuję ten zapach... mmmmmmmmmmmmm...
I pozdrowienia wraz ze świątecznymi życzeniami od NovejM przekazuję 🙂... zadzwoniła do mnie wczoraj... myślałam, że z sofy pod choinkę wpadnę w takim ciężkim szoku byłam 😁... jak miło 🙂 🙂 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Hej
No i po swietach...
Obzarlam sie wczoraj tak,ze dzisiaj dietka i jadlam tylko troszke.
Kala zadowolona z prezentow, a wogole kaczuszki do lowienia ro ia szal,tylko ze nie maja regulacji glosnosci i prawde mowiac juz sie zastanawiam jak glosnik wymontowac 😉
Meliska,mam nadzieje,ze Julcia szybko wyzdrowieje,bo rzeczywiscie chorobsko konkretne sie przypalentalo do niej.
Swieta spedzilismy glownie u mojej mamy,bo babcia sadystka dalej szaleje ;/ masakra wam powiem
No a teraz dziewuchy pora wracac na forum 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
no hej hej 🙂

Maciek dostał mnóstwo prezentów, część mu pochowaliśmy 😁 ale tor drewniany z ciuchcią jeżdżacą, duży tor na samochody poziomowy, laptopa edukacyjnego, tableta edukacyjnego, jakieś ciuchy, tablicę ze znikopisem i tam jakieś obrazki do obrysowywania, książkę, traktor jakiś, puzzle piankowe, zestaw lekarski... jakieś ciuchy, klocki lego duplo z pociągiem, od nas fotel... chyba tyle...
w głowie mu się poprzewraca, bo przecież w sobotę na urodziny podostawał mnóstwo rzeczy... jak w zeszłym roku dostał dwa konie na biegunach tak teraz dwa zestawy-stoliki do majsterkowania 🙂 ale dostał też rowerek biegowy 🙂drewniany, z czego bardzo się cieszę 🙂

żeby tylko teraz nie pomyślał, że zawsze tak będzie 😜 😜 😜

hihi 🙂

a mój M. z wiertarki bardzo zadowolony 🙂

Aniqa oj ja też się objadłam... jutro dietka 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
w sumie dzięki mojej chorobie, która w sumie to już chyba minęła, bo gardło mnie nie boli, miałam ten 3-dniowy antybiotyk, to jutro mam wolne 🙂

no ale zaraziłam Maćka 😞 bo ma katar straszny, wczoraj miał gorączkę. dzisiaj już lepiej, bo katar nie wodnisty, tylko taki gęsty, mniej dzisiaj kichał no i gorączki nie było. oby nic większego się z tego nie rozwinęło...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Agaa Maciej to z ilością prezentów pojechał 😜... ale tak jakoś się złożyło właśnie, że te nasze dzieciątka w takim bogatym czasie w prezenty przyszły na świat 😉... bo Mikołaj, Dzieciątko czy co tam kogo nawiedza... Gwiazdor? Dziadek Mróz?... + prezenty urodzinowe... no można doznać szoku 😁... a jak jeszcze prezenty przynosi PAN 🤔 😁 😁 😁 Zamówiłam Julce w C&A płaszczyk i w samą Wigilię kurier przyniósł... wystrojona i tata ją pyta... ładny płaszczyk mama kupiła?... nie mama... a kto tata?... nie tata... przeca pan!!! 😁
I oby się u Maciusia żadne dziadostwo nie rozpanoszyło... zdrówka 😘
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Bry,
myslałam ze na forum wróce a tu ząbkowania cd, Młody mokry po pępek, z nosa leci, z buzi leci, w nocy nie śpi dziś się nosiliśmy głównie zamiast spać 🥴 A Werka wczoraj aż spuchła na buźce tak jej dolna piątka daje popalić..No i katar już też oczywiście jest....Tak więc wybaczcie przedużającą się absencję 😜
Wczoraj byliśmy u Cherry, ale było suuuper 🙂
ps. u nas z prezentami magabida była w porównaniu z resztą grudniowych dzieci. Po jednej zabawce plus książeczki 🤔 No ale u nas tylko rodzice kupowali, dziadkowie na łatwiznę poszli i dali kasę 😠
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Laski co z Wami? Przez caly dzien nic? Ja rozumiem poswiateczne lenistwo ale to juz przesada...
Poki pamietam : aaagaa tort wyszedl Wam super, Maciej musial byc przeszczesliwy 🙂
Meliska dziekujemy za piekne zyczenia z Julka 🙂 angina ropna? Biedna Julcia....a mocz ok wyszedl? Wiesz juz skad ten sluz?
Aniqa ciag dalszy szalenstw babci? Naprawde wspolczuje...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Już wielokrotnie zabierałam się do pisania, bo forum zaczęło mi działać chyba z tym pierwszym rzutem...ale czasu miałam mało.
Odnoszę wrażenie, że rok nieobcności chiałam nadrobić w trzy tygodnie przed świętami czyli ambitnie podeszłam do sprawy sprzątania, bo na dobrą sprawę każdy ciuch z szaf wyciągałam i składałam, mało używane naczynia myłam itd. ...a wszystko w zwolnionych obrotach przy Jaśminie lub w późnych godzinach wieczornych. Ale w taki sposób chiałam chyba wynagrodzić swoją nieobecność choć mama wielokrotnie powtarzała mi, żebym przestała tyle ze szmata latać 😉
Stąd mało snu i być może spadek odporności, bo zdążyłam dwa razy zachorować 🤢 Po pierwszej moim spadku formy zachorowała Jaśmina 🤢 Tydzień przed świętami dostała gorączki, ale po podaniu leku spadła i Mała była w formie, aż do dnia kolejnego...żadnego kataru, kaszlu tylko gorączka. Drugiego chyba dnia zaczęła jej wychodzić wysypka... trzydniówkę miała niby we Francji więc mam wątpliwości, a poza tym wysypka przybrała formę pokrzywki, a lek jaki moja siostra kupiła móg wywołać reakcje alergiczną w postaci pokrzywki właśnie...być może to od tego. W każdym razie po dwóch dniach jej przeszło. Nie wyobrażam sobie, że Jaśmina miałaby poważnie chorować, bo ta gorączka to był dla mnie już dramat, byłam pełna lęku, że z tego coś poważnego powstanie.
Mała wyzdrowiała, a matka zachorowała. W niedziele mój ojciec zamontował chionkę, więc ją z siostrzeńcem ubierałam i tak z każdą bombką coraz gorzej ze mną było, a wieczorem już źle. Nałykałam się tabletek, wypociłam i jakoś do wigilii wyzdrowiałam.
Święta...cóż, nie była mnie w domu trzy lata i bolało trochę zwłaszcza w dzień wigilijny kiedy wiedziałam, że tam w domu trwają przygotowania, a ja praktycznie sama, nie ma tradycyjnych potraw, nie ma choinki itd.
W końcu z rodziną... i mam mieszane uczucia 🤔
Święta już nie będą miały nigdy takiego charakteru jak kiedyś, kiedy byłam dzieckiem, albo nawet te 10 lat temu...wtedy stół cieszeł, mogliśmy zjeść i to sporo 😉, po Wigilii zawsze wyprawa do babci, potem pasterka i mimo, że u mnie nigdy nie było religijnie to był to cenny czas. Teraz dwanaście potraw to grubo przesadzona ilość, babcia wigilię spędza u wujka, a na pasterkę nie miałam się jak wyrwać ze względu na Jaśminę.
Stwierdziłyśmy z mamą, że dziwne te święta były, jakieś takie w pędzie, szczególnie wigilia i to chyba moja siostra taką niefortunną formę temu nadała...Tylko teraz są też inne okoliczności, każda z nas ma dziecko, moje siosty dwie rodziny, wszystko ytrzeba zgrać, każdy jest zmęczony... Maiłam ambitny plan goszczenia wszystkich w tym roku i dbania o każdy szczegół (bo taką manie mam, że talerz ma prosto stać 😜 ), ale Jaśmina jako moja Kula u nogi skutecznie ów plan ziściła 🙃
Prezenty u nas na szczęscie tylko dla dzieci...i patrząc na Mikołaja, Gwiazdora, urodziny Jaśminy i zaraz urodziny siostrzenicy uważam zdecydowanie DUŻO ZA DUŻO 😮 Myślę, ze dzieciaki zawalane są prezentami i zamiast jednego np. samochodu lego do złożenia dostaje cztery. Nie były u nas może to tak wielkie ilości jak u Agi 😉 ale u mnie budzi to jakiś sprzeciw.
Choć nie powiem Jaśmina wszystko co teraz dostała wszystkim się bawi i interesuje.
Może jeszcze jedna sprawa. Pisałyśmy wcześniej, ze pewnie w Polsce trochę odpocznę od córki a tymczasem jest zupełnie inaczej i chyba przechodzę jakiś kryzys macierzyństwa, bo bywają tak trudne momenty, że rozsadza mnie wewnętrznie złość na Małą 🥴 Z rodziną można uznać, że się zaprzyjaźniła wciąż jednak utrzymując dystans. Zapomnieć o mnie była w stanie w gronie dzieciaków, nawet bawiła się z nimi w drugim pokoju, biegała za nimi itd... Ale generalnie przed świętami, jeszcze wtedy kiedy byłam chora non stop chciała być noszona, stara się wszystko wymuszać płaczem i rzucaniem na podłogę, wszędzie muszę ją brać...wszystkie moje plany: fryzjer, kosmetyczka, może odziwdziny w Łodzi wzięły w łeb...no nie mam iść jak do fryzjera!!! Zdałam sobie sprawę, że mam kulę u nogi 🤨 ☺️ We Francji to nie było widoczne bo nie musiałam być tam tak mobilna, nie było takiej przestrzeni i tak bardzo wypełnionego czasu zajęciami. Czułam ogromną irytację kiedy np. biegałam z półmiskami z dołu na górę w wigilę z Jaśmina na rękach, bo nie mogła zostać ze sama, bo nie chiała chodzić 🥴 W dodatku ostatnio koszmarnie spała (!!!) jak budziła się w nocy, miałam ochotę ją ''uduścić'', a to, że we Francji już nie piła mleka w nocy to już przełość, bo bywały teraz noce, że trzy razy schodziłyśmy robić mleko. Dwie noce praktycznie przepłakała, po chorobie to było i myślałam, że to zęby, ale dalej nic nie widać. A w pierwsze święto obudziła się około 23 i do trzeciej nie chiała spać, bawiła się...aż się popłkałam ze zmęczenia i bezsilności.
Dziś dla odmiany był dobry dzień, ale ostatnie dwa tygodnie były pełne chwil kiedy miałam ochotę uciec.

Przepraszam, że nic nie będę komentować, ale niewiele pamiętam, bo trochę podczytywałam czasami.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...