Skocz do zawartości

Pażdziernik 2012 | Forum dla mam


danusia1985_m

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 6,8 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • karolka84_m

    1422

  • danusia1985_m

    1133

  • Nacudja_m

    820

  • ania1301_m

    1321

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusie
U mnie Asia codziennie po obiedzie 🙂 ostatnio 2 dni z rzędu mnie nie było jak zrobiła i tata miał przyjemność przebierać i tylko dzwonił do mnie że nie da rady... hehe ale dał 🙂
No to Igor nie będzie "smoczkojadem" hehe
Nacudja Asi też musiałam po tej megakupie przyspieszyć kąpiel i już leży pachnąca, teraz lecę ją karmić, później jeszcze zajrzę 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Hehe no Ula tylko wlasnie nuka ciaga, innych nie chce. na poczatku tez te zwykle gumowe, takie juz wymwmlane smierdzialy ze szok, ale w koncu przekonalam ja do silikonowego nuka i ciaga dalej 🙂
No my kredyt mamy jeszcze przez 28 lat 😜 😜 czyli z górki 😁 najgorsze jest to, ze za 6 lat zabiora nam dofinansowanie 'rns' i trzeba bedzie calosc bulic 🤨
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Dziewczyny ja Wam współczuję z tymi kredytami 😞 😞 😞 Nam się udało bez kredytu. Dlatego jesteśmy w stanie odłożyć czasem nawet 1,5tyś. miesięcznie. Ale w maju to się skończy, bo będę na wychowawczym to nie będę już kasy dostawała.

Zuzia robi kupę zawsze koło południa. Jak tak dalej będzie robiła to może szybko na nocnik ją nauczę sadzać 😁 Nacudja Zuzce raz na jakiś czas zdarza się nie zrobić wcale kupy w ciągu dnia i wtedy mam stresa, że Ją będzie brzuch bolał :/ Ale w kolejny dzień zawsze o stałej porze robi 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Karolka gdybyśmy mieli kredyt to akurat to co odkładamy to płacilibyśmy za ratę. I odwrotnie, gdybyście Wy nie mieli raty, to byście dali radę odłożyć 🙂
Ja unikam kredytów jak tylko mogę, bo z uwagi na to, że na co dzień w pracy (no w tej chwili nie) mam do czynienia z kredytami i jak widzę, jak się ludzie zadłużają i wpadają w problemy to mi się odechciewa chociażby drobnego kredytu. Ale to tzw. zboczenie zawodowe 😜 Ale niewykluczone, że kiedyś będę zmuszona do tego, aby się zadłużyć. Życie czasami pisze takie scenariusze, że niczego nie można być pewnym 🤔
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
uff wszystko gotowe 🙂

My tez bez kredytu na szczescie, tzn mamy ale tylko na samochod i nie duzy bo 1000 miesiecznie wiec jeszcze mozemy spokojnie odlozyc. Starania o dziecko i leczenie i zabiegi tyle nas kosztowaly ze nie myslelismy o przeprowadzce bo byly miesiace co trzeba bylo nawet ponad 3 tysiace na leczenie... ale najwazniejsze ze Olga jest i tylko to sie liczy 🤪

Aniu- jak dla mnie te dady 3 sa jak zielone pampersy. 🙂

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Nas tez sytuacja zmusila, bo wczesniej wynajmowalismy i dostalismy wypowiedzenie umowy. Stwierdzilismy, ze lepiej placic za swoje niz komus. No i teraz sie smiejemy, ze wzielismy slub dla kredytu 🙂 Choc ten wlasciwy byl juz w fazie przygotowan 😉 I teraz obchodzimy dwie rocznice, tylko szkoda ze lata sie nie zgadzaja 😉
A no i kupa byla. Oczywiscie po kapieli 😁
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
My mamy kredyt, ale mamy też trochę grosza na czarną godzinę odłożone, z każdej wypłaty też pare groszy odkładamy, żeby za kilka lat spłacić większą część kredytu 🙂
My w zeszłym roku podjęliśmy wszystkie najważniejsze decyzje : Dziecko, Ślub i kredyt hehe, nawet dokładnie w takiej kolejności 🙂 Ale tak jak Wy, wolimy płacić na swoje niż komuś 🙂
Nacudja u mnie też się zdarzy że Asia kupki nie zrobi ale szybko to nadrabia podwójną porcją następnego dnia hehe 🙂 a apropos zielonych kup jak kiedyś był temat, to mama (pielęgniarka) mówiła mi że jak mama się stresuje, denerwuje itd to dziecko też może mieć zieloną kupkę, nie wiem czy to prawda ale takie są przesądy 🙂
Igorek widzę że ma wyczucie i nie da się mamie nudzić, pierw kąpiel a później zabawa z chusteczkami hehe
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Przeczytałam w necie, że to pokasływanie, to może być od nadmiaru śliny. No może faktycznie ostatnio ślini się więcej, ale nie wiem czy aż tak. Myślicie, że to możliwe? Zaczynam panikować? 😮
Słyszałam też, że te zielone kupy mogą być od stresu. W takim razie muszę się mocno stresować. Teraz już jak nie zrobi raz kupy i nie widać, żeby go bolał brzuch to się nie denerwuję. Ale musiałam tę cierpliwość wyćwiczyć 😉 PS. Też mam mamę pielęgniarkę 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Nacudja wlasnie tez Ula kaszle czesciej, ale widze jak bardzo jej slina przeszkadza, to pewnie przez nia...
My najpierw decyzja o kredycie, pozniej z tego powodu ekspresowy slub cywilny i dopiero po 2 latach Ula. No a teraz korzystajac z okazji imprezy robimy 2 w 1 czyli koscielny i chrzest, bo tak to chyba nigdy bysmy sie nie hajtnęli...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Nacudja Zuźce jak zaczęły pracować intensywniej ślinianki jakoś ponad miesiąc temu to czasem pokasływała bo chyba miała za dużo śliny i nie potrafiła wszystkiego połykać 🤢 Później było ok a teraz tak się skubana ślini (ale już nie kaszle), że Ją kilka razy dziennie przebieram bo całe ramionka mokre... Nawet śliniaki nie wyrabiają 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
U nas to było tak:
mieliśmy kasę blisko 50tyś i dwie opcje, albo robimy wesele albo remont domu 🙂 Wybraliśmy opcję nr 2 i zrobiliśmy remont (oczywiście niecały bo starczyło tylko na salon i kuchnię 😞 ). I zaplanowaliśmy ślub cywilny na kwiecień 2012r. Na początku stycznia stwierdziliśmy, że zaraz po ślubie chcemy dziecko ale wszyscy znajomi w koło starali się kupę czasu o dziecko... Nawet jedni ponad 3 lata i dopiero im się udało. Mój brat np. 9 miesięcy. To stwierdziliśmy, że jak zaczniemy już się starać (tzn. styczeń 2012) to może zajdę w ciążę jakoś krótko po ślubie. No ale, że u nas to poszło "od strzału" to na ślubie byłam w 3m-cu ciąży 😁
A kościelny chcemy ale tylko my+świadkowie i bez mszy tylko w zakrystii i ksiądz na kolędzie jak był to powiedział, że nawet płacić mu nie będziemy musieli byle byśmy wzięli kościelny 😁 Ale to chyba w przyszłym roku. Jakoś nam się nie spieszy 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
My to w ogóle wszystko robiliśmy ekspresowo. No może poza Igorkiem 😉 Po pół roku znajomości zamieszkaliśmy razem, po roku byliśmy zaręczeni i równo rok po zaręczynach miał być ślub. No ale wywalenie nas z dotychczas zajmowanego lokum i konieczność wzięcia kredytu przyspieszyły ślub cywilny i w grudniu 2008 podpisaliśmy cyrograf 😉 Przygotowania do ślubu kościelnego i wesela byly w toku, żeby we wrześniu 2009 sfinalizować je sakramentalnym tak 🙂 No a na Igorka niestety musieliśmy poczekać prawie 2 lata od rozpoczęcia starań. Ale na szczęście wreszcie jest 🤪
Teraz się śmiejemy, że jak rodzeństwo chcemy mniej więcej w 2015 roku, to że zaczniemy już 🙂 Jeszcze nie wymyśliliśmy jak sobie poradzimy lokalowo i finansowo, ale pewne jest, że na tym etapie chcemy bardzo drugie dziecko. Najlepiej dziewczynkę do pary 😁
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
My tez stwierdzilismy, ze najchetniej to bysmy w ukryciu zrobili tylko ze swiadkami, bo kazdy mnie wkurza i nas mecza o niego. Chyba kazdy w rodzinie liczy na jakas ekstra impreze, chociaz od razu powiedzielismy, ze nawet jak do koscielnego dojdzie to bez wesela. Teraz tez rodzinie nie mowimy, wiadomo rodzicom i rodzenstwu tak, ale nikt inny nie bedzie wiedzial, ze z chrzcinami mamy nasz slub 🙂 a jak sie po fakcie dowiedza, to juz sie wtedy moga obrazac 😁

a z Ula bylo tak, ze we wrzesniu zaczelismy sie starac a w grudniu sie udalo 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Nacudja u nas też dość ekspresowo to poszło. W grudniu 2010 się poznaliśmy a od marca 2011 jesteśmy razem. W czerwcu czyli po 3m-cach padła propozycja wspólnego zamieszkania ale dla mnie to było za wcześnie i zgodziłam się we wrześniu czyli po 6m-cach. W czerwcu 2011 się zaręczyliśmy i właśnie wtedy doszliśmy do wniosku, że nie robimy wesela tylko bierzemy cywilny a kasa na remont 🙂 W styczniu 2012 zaszłam w ciążę....
Ale ja wcześniej byłam 8 lat w związku i takie długie bycie ze sobą to kompletnie bez sensu. Szczególnie, że tamten związek zaczęłam w wieku 16 lat.... Później był czas na zabawę i szaleństwo i odbiłam sobie z nawiązką te nieszczęsne 8lat uwiązania na smyczy. Dziewczyny to były 2 lata imprez.... nie wiem jak ja to przeżyłam, że od czwartku do niedzieli imprezy i rano wstawanie do pracy jeszcze... Ale przynajmniej jak poznałam mojego obecnego małżonka to wiedziałam, że nigdy sobie nie zarzucę, że się nie wybawiłam i byłam pewna, że chcę tego wszystkiego-domu, rodziny, dziecka 🙂 A jakbym była dalej z poprzednim to prędzej czy później zaczęłoby mnie ciągnąć do wychodzenia z domu... Dlatego w sumie to tak szybko się potoczyło i teraz mogę powiedzieć, że jestem najszczęśliwsza na świecie 😁

O matko ale mnie na zwierzenia wzięło... to już wiecie o mnie prawie wszystko 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
hehe no cos nas dzis wzielo na wspomnienia 😁

Ja z moim poznalismy sie w 2004 juz w Poznaniu jak przyszlam tu na studia. Mieszkalam z ekipa w mieszkaniu studenckim, a Łukasz byl kumplem z roku jednego z moich wspollokatorow. No i tak sie zaczelo wspolne imprezowanie 😁 ze mieszkalismy w starej zamniedbanej kamienicy to imprezy byly na porzadku dziennym, w 2 pokojach potrafilismy pomiescic nawet 80 osob, a ludzie to z ulicy obcy przychodzili, bo slyszeli ze jest impreza 😁 achh co to byly za czasy 😉 no i wlasnie po tym roku jakos zaczelo nas do siebie ciagnac, ale kontakt sie nagle urwal i po kolejnym roku sie przypadkiem spotkalismy i odswiezylismy znajomosc i tak juz zostalo do dzis 😁 przed moim przyjazdem do Poznania bylam 2 lata w Niemczech (nie chcialam isc po maturze na studia, bo bylam zbuntowana i mozna powiedziec, ze ucieklam od doroslego zycia) i sie tam wyszalalam po wszystkie czasy. Wszystko co zarobilam ( a bylam operka u dwoch rodzinek, ktore oplacaly mi szkole i egzaminy) wydawalam na zabawe, az po 2 latach moi rodzice prawie sila mnie sciagneli do Polski, bo widzieli, ze jak tam dluzej posiedze to zle skoncze 😮 za co dzis jestem im wdzieczna, no ale wspomnienia mam niesamowite 😜 😜 😜
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
A u mnie wręcz przeciwnie, znałam się z mężem 10 lat a przed ślubem byliśmy razem przez 8 lat 🙂 po 6 latach zamieszkaliśmy ze sobą i tak 2 lata docierania się 🙂 po roku stwierdziliśmy że jesteśmy gotowi na dzidzię i przestaliśmy się zabezpieczać i tak w urodziny mojego męża powstała Asia 🙂 dokładnie tego dnia wiem że ją poczeliśmy 🙂 Jak się okazało że jestem w ciąży miał być skromny ślub żeby pieniądze przeznaczyć na mieszkanie, ale jak zaczęliśmy liczyć najbliższą rodzinę to powstała gruba impreza na ok 120 osób hehe i tak kasa poszła na wesele ale dużo się zwróciło za co wyremontowaliśmy kupione mieszkanie 🙂 Niczego nie żałuję i też jestem baaaaardzo szczęśliwa 😁

No to próbujemy z tym zdjęciem, tu jest kciuk, a raczek kciuk + wskazujący 😉
[IMG]http://i48.tinypic.com/35kmp05.jpg[/IMG]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...