Skocz do zawartości

Mamusie z Katowic i okolic | Forum dla mam


zuziek_m

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 802
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku


Wiecie ,chyba zmienię pediatrę ,bo odrazu dała Zuzi antybiotyk,a jej choroba okazała sie trzydniówką,i już niepotrzebnie niszczy się jej uklad odpornościowy, a myślałam do tej pory że jest doświadczona lekarką,bo leczyła jeszcze mnie jak byłam 🤨
No i moja mała pobiła dzis swój rekord marudzenia ,jak nigdy obudzila sie juz o 5.30 i w dodatku marudna i tak juz zostało do wieczora,nic jej nie bylo w stanie rozbawic ,poza psami sasiadow,ona wogóle jak widzi psa szczekajacego to smieje sie w nieboglosy ,tak bylo tez dzis,a jak tylko odeszlam od plotu to zaraz byl ryk,teraz sp mi na rekach ,wiec pisze jednym palcem
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Dzięki za miłe przyjecie 🙂
Miłoszek urodził się w styczniu, w dniu babci 🙂
Je już obiadki, deserki jogurty po 6 miesiącu i dalej karmię go piersią.
Już siada, i bardziej niż za raczkowanie zabiera się za stanie 🙂
Poród miałam ekspresowy 🙂i wspominam go dobrze 😉W piątek 21 stycznia miałam jechać do szpitala bo już 5 dni chodziłam z rozwarciem i akurat tego dnia ano (koło 6:30) dostałam bóli takich co 5/7 minut. Spokojnie zrobiłam mężowi śniadanie, pościągałam i pochowałam pranie i na 8 pojechaliśmy do szpitala. Zanim mnie przyjęli, zbadali i spisali to była 9:30. Po 10:00 miałam już bardzo mocne skurcze i wzięli mnie na łóżko, 10:30 urodził się Miłosz 🙂
Ja jestem już mamą pracującą a mój maluszek jest u dziadków codziennie 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no to Justa strasznie zazdroszczę Ci porodu.. 🙂
a ile ważył i mierzył? 😁
u mnie tak kolorowo z tym porodem nie było, od odejścia wód trwało to 10godz.50min. :/
no a od pierwszych skurczy 8godz.50min.
ech ciężko było, ale ten mój mały szkrabik wszystkie męki mi wynagradza 😁
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Miłosz waży teraz około 7800 i ma 74 cm 🙂
Ja się nastawiłam psychicznie na maksymalny ból w trakcie porodu, a nie było tak najgorzej 😉 Ja rodziłam na wodach, bo mnie przebiły dopiero przed partymi. Oczywiście nie było lekko, bo bolało ale dałyśmy radę Dziewczyny 😉
A dzieciaki wynagradzają nam wszystko 🙂
A ile waży i mierzy Alanek?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
tuska8 napisał(a):
19lipca ważył 8160g i około 68cm..około bo mierzylisy go sami w domu 😜
a jak ię urodził to 3770g i 56cm.. a u Was jak?

Jak się urodził 2900 i 55 cm, jak wychodziliśmy ze szpitala to miał 2690, ale potem to już tylko przybierał 😉
Ja tez mierzę małego w domu, regularnie główkę i klatkę, no i długość 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Doberek
My już spakowani i prawie wszystkie rzeczy nocują dziś już w autku. Szkoda, że samochody nie są z gumy ... Mamy niemały samochód a i tak będzie wypełniony po brzegi Ale tak to jest odkąd jest Ania
Dziewczynki na tydzień się z Wami żegnam, bo w pustkowie internetu "nima" bo to dziura ....
W szklarskiej będziemy mieć net bezprzewodowy to się odezwę.
Pa Kochane i wszystkim odpoczywającym życzę udanych urlopów, a pracującym krótkich dniówek. Spokojnych i ZDROWYCH dzieciaczków !!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
malamyszka napisał(a):
Tuśka, po to tutaj jesteśmy, żeby pomóc. Pisz do nas. Czasem jak się przeleje nerwy i doły "na papier" bądź klawiaturę, to wszystko zaczyna się układać.
Pamiętaj, że jesteśmy tu też dla Ciebie. teraz pomożemy Tobie a potem może Ty pomożesz nam.

Właśnie,popieram
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
malamyszka napisał(a):
Justa - fajnie, żę już do Synusia wracasz. Ja codziennie do 17 w pracy jestem i małego widuję tylko troszkę, bo chodzi spać o 19.30 😞

Ja pracuję od 7:30 i mam godzinkę na karmienie - dlatego wychodzę godzinkę wcześniej. A Ty jak pracujesz Malamyszko?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzień dobry mamcie 🙂
ja wiem, że Wy po to tutaj jesteście, żeby pomóc i wspierać, ale ja naprawdę jakoś nie miałam ochoty na nic, ale jest już lepiej na szczęście.. tylko mały jest tak do mnie przywiązany, że nikt inny nic przy nim nie zrobi. A. próbował go wczoraj sam położyć..to jak głaskał go po policzku tak jak ja to zazwyczaj robię to mu ryczał, a na rękach jeszcze gorzej..po pół godzinie mi go dał..no i młody 2minuty i spokój..położyłam go do łóżeczka.. minęła minuta..no i zasnął.. no i właśnie z tym już sobie rady nie daję.. obiad, sprzątanie i dziecko.. jakaś masakra!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...