MAMY SIERPNIOWE 2010 narazie fasolki:) | Forum o ciąży

Wiojojka napisał(a):

hej mamy
noooo baaardzo żałuję że mnie tam nie było z Wami, cudaśne zdjęcia! Twój mąż to zdolniacha!!!
u nas WOjtas w jednym aucie ma już duży samochodowy fotelik, a w drugim, starym rzępichu jeszcze nosidło, i w nim go wożę na krótkie trasy, do babci na przykład, ale o wiele wygodniej mu w dużym foteliku, więc teraz już będziemy przekładać ten samochodowy do staruszka.
ale WOjtek pokazuje różki, wszystko ma być po jego myśli, ryczy jak tylko coś chce a nie dostaje, muszę być bardziej stanowcza.
jak wy sobie radzicie i czy wasze dzieci też tak wymuszają? pobłażacie czy jesteście stanowcze? bo u mnie to pół na pół...

no cóż u nas też etap ......" robimy to na sposób mój albo ch..... 😞 Maonolo walczy jak o niepodległość o wszystko , no oczywiście wyje jak krowa łzy ani jednej typowy szantaż 😞 staram się stanowczo odmawiać , milion razy powtarzam niewolno , nawet czasem krzyknę a on ma wtedy minę pod tytułem " serio nie mogę ??? no co ty mamo ??? i w ryk 😞 więc jak go biorę za chabety sadzam w łóżeczku i mówię "jak nie przestaniesz wrzeszczeć to nie podejdę do ciebie" i o dziwo ta metoda skutkuje po około 2-3 minutach wrzasku obdzieranego ze skóry dziecka 🙂 wczoraj walka była o nie wchodzenie na łózko , włazi bez pardonu ale zejść nie potrafi boję się że rypnie na łeb na szyję , wył jak syrena i było golone strzyżone ja mówię" nie wolno" a on się wspina na łózko .walczyliśmy ze 20 minut w końcu wylądował w łóżeczku oczywiście wył .Dziś pchał się na łózko ja mówię nie wolno i.....................ODPUŚCIŁ !!!! SZOK !!!! TAK WIĘC WALCZYMY SOBIE O WŁADZE Z RÓŻNYM SKUTKIEM ALE JA SIĘ NIE PODDAM 🙂 🙂 🙂 🙂


Mufka ...................Twój mąż ma oczy w rękach 🙂 🙂 🙂 pozazdrościć talentu 🙂

Kasiula2 napisał(a):

ja też walczę z synkiem o władzę..ale nie wkładam go za karę do łóżeczka,bo łóżeczko musi mu kojarzyć się ze spokojem,relaksem i odpoczynkiem..a nie karą...hihi..tak sobie to wymyśliłam..po prostu wynoszę go w inne bezpieczne miejsce...100 razy.. 🙃.

o matko..DZIEN OJCA!!! 😮

KAŻDY MA SWOJE SPOSOBY , A CZEMU MA MU SIĘ ŁÓŻECZKO ŹLE KOJARZYĆ??ANI JA GO W NIM BJE , ANI KRZYCZĘ A,NI PRĄDEM RAŻĘ, CZEKAM ŻEBY SIĘ USPOKOIŁ , WIĘC JAKA TO KARA???JA TEGO Z RESZTĄ NIE KOJARZĘ Z KARANIEM TO MA BYĆ MIEJSCE W KTÓRYM MAX SIĘ USPOKAJA A NIE JEST KARANY KARANIE DZIECKA W WIEKU 11 MIESIĘCY TO CHYBA TROCHĘ NIE HALO 🙂 🙂 🙂MA MU SIĘ KOJARZYĆ Z USPOKOJENIEM SIĘ A NIE Z KARĄ 🙂 🙂I O DZIWO DZIAŁA A ZE SPANIEM NIE MAMY ŻADNYCH PROBLEMÓW NAJMNIEJSZYCH I NIGDY NIE BYŁO PROBLEMU ZE SPANIEM W ŁÓŻECZKU 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 MANOLEK ŚPI JAK SUSEŁEK I BARDZO LUBI SWOJE ŁÓŻECZKO 🙂 🙂 🙂

POZDRAWIAM WALCZĄCE I ŻYCZĘ TAKICH NOCEK W ŁÓŻECZKU JAK MY MAMY


Kasiu a jakie masz inne bezpieczne miejsce ??? może ja tez spróbuje inności ??? bo kuchnia bezpieczna nie jest , łazienka też nie ??? krzesełko do karmienia odpada , a poduszka na podłodze się nie sprawdza bo Max nie usiedzi na niej nie w tym wieku 🙂 a kiedy go po prostu odstawiam kawałek dalej od siebie to Manolek za jedną sekundę wisi mi na szyi 🙂 🙂 i jak go nie przytulić wtedy???a on ma zrozumieć ze histeria jest beee a nie że mamusia przytuli kiedy on wyje 🙂 🙂: przytuli mamusia jak Manole przestanie wyć 🙂 🙂

Mufka napisał(a):

Okaa, ale Wam fajnie, pewnie za niedługo się przyzwyczaicie do takiej pogody i nie będzie już tak doskwierać. Słodkie foteczki 🙂

Ala jaka elegantka w tej sukience 🙂

dziewczyny, wymyślacie coś na dzień ojca? bo ja się obudziłam z ręką w nocniku, chciałam kupić dla Łucji jakieś body z napisem dla taty, ale za późno już. Chyba strzelę jej fotkę z jakimś przesłaniem dla taty i wydrukuję mu to po prostu.. heh.

JA TAK ZROBIŁAM , DODAŁAM TYLKO NA ZDJĘCIU MAXA WYPRAWKĘ ZE SZPITALA BYŁA "MORO" A TATUŚ MA FIOŁA NA PUNKCIE MORO I SPODNIE MORO JAKIE TERAZ NOSI I ZROBIŁAM "TATUSIU DLA CIEBIE TAK UROSŁEM " WYDRUKOWAŁAM , OPRAWIŁAM W ANTYRAMĘ I CZEKAMY NA CZWARTEK 🙂 🙂

Kasiula2 napisał(a):

no własnie z tymi bezpiecznymi miejscami trudno w chacie..hihi..zazwyczaj kładę na dywanie koc..i w każdym rogu kłade kilka ciekawych zabawek ..i tak mały sobie wedruje w cztery strony świata..do kuchni też wkładam kocyk i daje mu pokrywki..bawi się długo....do łazienki nie pozwalam ..zostaje nam jeszcze huśtawka,przypięcie pasami..z chodzika niestety wychodzi i wszedzie się wspina.. 😞

CZYLI JAK BY NIE KOMBINOWAĆ I TAK JEST ŹLE 🙂 🙂 🙂 u mnie koc w życiu nie mógłby służyć jako miejsce wyciszenia przy histerii nie uziemiłabym na mim Max , po prostu szedł by do mnie , nie wyobrażam sobie żeby zechciał spokojnie siedzieć i się uspokajać , w łóżeczku nie ma za wiele manewrów , dlatego też uważam że jest to dobre miejsce na wyciszenie PODKREŚLAM WYCISZENIE NIE KARANIE !!!! właśnie dlatego że kojarzy mu się ze spokojem i spokojnym snem szybko przestaje płakać, u mnie z kolei kuchnia jest tak mała że gdybym chciała go tam próbować wyciszyć to chyba musiałabym podsadzić go do zlewu 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 w łazience jest kocia kuweta więc tam w ogóle nie ma wstępu bez mojego pilnego oka 🙂 chyba najlepszy byłby kojec ale musiałabym go sobie ustawić na głowie 🙂 🙂 🙂 bo mieszkanko malutkie jest ...


poza tym Kasieńko Max już chodzi więc zabawa na kocyku w ogóle go nie jara 🙂) 🙂 my ten etap mamy już daaaaaaawno za sobą, Maxiu chce teraz być wszędzie i to najlepiej na raz 🙂 🙂 🙂 🙂a najbardziej na łóżku , na które wchodzi w jedną sekundę niestety nie umie jeszcze zejść i dlatego walka jest histeryczna , bo on wchodzi ja nie pozwalam , a on skutecznie próbuje choć od wczoraj upiera się już zdecydowanie mniej rozpaczliwie , patrzy na mnie podejrzliwie czy aby na pewno mu nie wolno 🙂 🙂

Kasiula2 napisał(a):

no tak kojec byłby najlepszy..alei u nas mało miejsca....trzeba chyba to wszystko jakoś przeczekać,..przetrwać i radzić jak kto może...nie miałam na celu kłótni... 🙂w sumie każde miejsce jest dobre..byle by dopiąć swego,a małego nauczyć... 😁

kłótni??????.........................boszszzeeee broń 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 bardzo lubię konstruktywną polemikę , a naszą za taką uważam 🙂 🙂 🙂wymiana poglądów tylko może nam pomóc 🙂) 🙂zapanować nad charakterkami naszych maluszków 🙂

Sabcia napisał(a):

No no Anochi pozazdrościć. Chociaż mnie kiedyś w Biedronce też przepuścili jak Amelka zaczęła płakać 🙂 Jak widać są na świecie ludzie i ludziska i czasami cuda się zdarzają, małe a jak uszczęśliwiają człowieka 🙂

a pamiętasz Sabcia czasy z ciąży ??? ile razy nas przepuszczano w kolejce??? nie sądziłam że z dziećmi też będzie taka beznadzieja 😞 patrzą czasem jakby chcieli zabić ale nie powiem czasem zdarzy się i ludzki Pan czy Pani 🙂