Skocz do zawartości

\"Jestem jak male ziarenko..\"-Bejbiki styczniowe 2011 | Forum o ciąży


molala

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 23 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • wesa

    2463

  • kasiulek85

    1984

  • nusia27

    1988

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusia
też coś o tym czytałam, ale nie u każdej kobiety tak się dzieje. Ponoć ważne, żeby przed terminem odżywiać się tak, aby pokarmy nie zalegały w jelitach. Jakieś soki, zupy, dużo owoców żeby często się wypróżniać. Zrezygnować ze smażonego i pieczonego i duuuuużo pić.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak sobie mozecie planowac rozne rzeczy przed porodem, ale jak was złapią skurcze to wpadniecie w panike i pędem do szpitala, nie bedziecie wtedy mialy czasu myślec o domowych lewatywach 😉 tak samo jest w przypadku kiedy ma sie mozliwsc wyboru kilku szpitali w danej miejscowosci, mozna sobie zaplanowac ze chce sie rodzic w jednym, bo ma sie tam znajomą polozną albo lekarza itp ale jak sie trafi na dzien pełen rodzących to i tak z braku miejsc odsyłają do innych szpitali, takze dziewczyny nie ma planowac, samo przyjdzie w swoim czasie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
ja jak zaczęły się skurcze to nie panikowałam, zapytałam mamę czy to już bo miałam co 5 min, zaraz wzięłam torbę i pojechałyśmy do szpitala była godz9.00 w poniedziałek a urodziłam dopiero o 0.50 we wtorek, zdążyli zrobić mi lewatywę , wzięłam prysznic, poskakałam na piłce, pogimnastykowałam się przy drabinkach i jęczałam z bólu bo miałam bóle z krzyża 😞 jeszcze jakaś uczennica uczyła się na mnie wkładając mi paluchy co 2 godziny przez cały dzień sprawdzając rozwarcie 🤢
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
No to nieźle 🙂
biorąc pod uwagę jeszcze tę uczennicę, która jak się domyślam nie oberwała? 😉
Trochę mnie stresuje ten poród, ale teraz już nie ma wyjścia 🤪
Więc poplanować sobie mogę - dla spokoju psychicznego, a co potem będzię to się okaże.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Pewnie, że tak. Będziemy pewniejsze siebie a co ma być to będzie. Może nas nawet w grudniu zaskoczyć, szczególnie te z nas co mają na początek stycznia. Ja mam pod koniec więc mam nadzieję, że w grudniu nie będę mieć niespodzianki, ewentualnie jakbym przenosiła o te 2 tygodnie to przyhaczę o luty 😜
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Mi ciocia mówiła, że jak jej się zaczęło to nie wiedziała co się dzieje, bo kręciło ją w brzuchu jakby chciało jej się kupę. Biegała do kibla i nic. I tak kilka razy. Nie skapła si.ę, że rodzi, na szczęście wody jej odeszły i pojechała do szpitala. Na porodówce zeszło jej 30 min 😁
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
ja mam instrukcje by jechac do szpitala jak odejda wody lub skurcze beda co 5 minut 🙂 ogladalismy z mezulem komedie i tam babka jak zaczela rodzic to wziela torbe w reke i spokojnie zakomunikowala, ze rodzi i moj sie mnie zapytal czy moglabym tak samo mu o tym powiedziec, bez krzykow i paniki zeby zawalu nie dostal 🤪
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chyba różnie to bywa z dziewczynami rodzącymi po raz pierwszy, jedna mając skurcze co 5 minut urodzi za chwile, a druga mając te same skurcze urodzi za kilkanascie godzin

ostatnio duzo sie nasluchalam i naczytalam o porodach i tez sie dowiedzialam, ze najlepiej do szpitala jechac jak beda czeste skurcze lub odejdą wody, ale to jest tak niepewne, ze bałabym sie, ze urodze w samochodzie, w drodze do szpitala . Bywa tez tak, ze szpital odsyla kobiety do domu jesli mają jeszcze male rozwarcie i każą przyjechac za jakis czas. Ja chyba wolalabym przelezec te godziny w szpitalu i byc pod stałą obserwacja i fachową opieką
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja mama miała robioną lewatywę, więc to chyba nie jest coś przestarzałego i dużo czytam o tym, że taki zabieg się robi kobietom, większość z nas będzie rodzić kilkanaście godzin. Jak znajdzie się szczęściara to może kilka 🙂 nigdy szybciej, bo dziecko niby chce wyjść, a potem jego główkę od nowa zasysa.. coś takiego tam czytałam, dlatego to tak długo trwa.. Co do szpitala to jak będę miała rodzić to nie wyślą mnie do innego, bo moje miasto jest oddalone od innych szpitali o 50km haha! 🙃 przecież nie będę jechać w bólach do innego miasta.. na cc tak ale na poród zwykły raczej by tego nie ryzykowali. Szpital w rodzinnej miejscowości jest 1 🙂 idzie większość rzeczy zaplanować jeśli się tylko chce i ma kogoś bliskiego w oparciu (to ta druga osoba powinna zamiast nas myśleć) 😁 Apropo ja już na święta wynoszę się do mamy 🙂 i tam już zostanę do 10 stycznia, bo nie chcę rodzić w 3mieście.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
dla mojej siostry odeszły wody o 4 w nocy a urodziła o 12.00 🙂
a właśnie się dowiedziałam że moja bratowa rodzi(3 dni po terminie), a wczoraj miałam sen że wiozę ją na porodówkę bo zaczęła rodzić 🙂 wstałam bo nie wytrzymałam i zadzwoniłam do niej sprawdzić czy nie rodzi a ona odpowiedziała mi że jeszcze nic się nie dzieje i że małej się nie śpieszy a tu masz już rodzi (ja chyba mam jakieś sny prorocze 🙂 )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
właśnie znalazłam na moim wcześniejszym forum z lipca 2009 opis mojego porodu:

mój poród był dla mnie męczarnią. o 4 w nocy złapał mnie pierwszy mocny skurcz no a potem zaczynały się silniejsze i dłuższe. po 9.00 pojechałam do szpitala z regularnymi skurczami co 5 min. położyli mnie na oddział ginekologiczny bo na położniczym nie było miejsca tyle dziewczyn u nas rodziło w tym czasie podłączyli mnie do ktg ale skurcze były jeszcze za słabe a rozwarcie na 2 cm. dostałam bóli krzyżowych(bolały strasznie mocno), potem znowu mnie podłączyli do ktg bo skurcze się nasilały ale rozwarcie na 4 cały czas chodziłam bo mnie bolało. o godzinie 21 poszłam na położniczy bo zwolniło się miejsce zadzwoniłam po męża przyjechał bo miałam już rozwarcie na 7 bóle były dla mnie koszmarem póżniej to godzin nie pamiętam. zrobili mi lewatywę potem kazali iść pod ciepłą kąpiel, Marcin był ze mną podczs porodu, pomagał mi, masował plecy, po kąpieli jeszcze musiałam iść na piłkę i zaraz powiedzieli że będę rodzić
męczyłam się niesamowicie bez pomocy marcina nie wiem co bym zrobiła. dostałam dwie kroplówki nawet nie wiem jakie bo nie miałam sił pytać tak strasznie bolało(siniaka po jednej z nich mam do tej pory i nie wiem kiedy zejdzie )miałam pełne rozwarcie ale skurcze były za krótkie i mały nie mógł wyjść, bez pomocy gina bym nie urodziła bo tętno spadało, nacinali mnie, cesarki nie mogli mi zrobić bo mały był już za nisko aż wkońcu gin zaczął mi wypychać małego i tak urodziłam o 0.50 w nocy 14 lipca. zapomniałam o bólu jak mi go pokazali ale zakładanie szwów to kolejny dramat dla mnie. pół dupy mi chyba zszyli. chodzić nie mogę!
czas trwania pierwszego okresu mam wpisane 11g 55' a drugiego 55min
Marcel urodził się z wagą 3690 i 54 długi i dostał 10 punktów.
w szpitalu spadł mi z wagi o 10% bo miałam brodawki wklęsłe i mały nie mógł ich chwytać! karmię przez silikonowe nakładki. przez to że stracił na wadze wyszłam dziń póżniej.ale już przybył na wadze. potem miałam nawał pokarmu jak wyszłam do domu że moje piersi były jak kamienie i zadzwoniłam do położnej i kazała mi najpierw polewać ciepłą wodą a później przyłożyć zamrożone liście kapusty i potem masować. muszę ściągać mleko. mój Marcel jest leniwy co zacznie ciągnąć cycka zaraz się zniechęca i płacze i to jest najgorsze!
ale się rozpisałam.
zazdroszczę wam waszych porodów i nie życzę nikomu takiego jak mój!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bylam po terminie tygodniowym i lekarz odesłał mnie do domu bo nie ma miejsc na patologi kazal przyjechac nastepnego dnia pojechalam przyjal mnie na patologie lezalam tam ponad tydz czyli bylam dwa tyg po terminie zdecydowali sie na wywołanie porodu przez oxy pierwsza proba nie udana skurcze ładne ale zero rozwarcia za dwa dni drugie podejscie od godz 9 pod ktg do 14 pod oxy dziecku zaczyna tetno spadac szok polozna po ordynatora trzeba cos z tym zrobic bo tetno dziecku zanika ok zabierzcie ja na przed porodowa sale no dobrze prosze isc do łązienki siusiu i przyjsc do mnie tak postapilam poszlismy schodami na sale znow pod ktg znow oxy znow spada tetno tłum lekarzy koło mnie wyprosili mojego brata badanie ginekologiczne zeby dziecku przebic wody płodowe nie udalo mu sie a ja krzycze tak bolalo potem krew po badaniu szok nastepny co sie dzieje prosze o pielegniarke ja ogolic jedziemy na blok operacyjny nie ma czasu wzieli mnie na wozek bo krwawilam jestesmy przy windzie wraca sie bo zapomniala historii choroby eh debilka jakas ok jakos dojechalam na blok prosze sie nie denerwowac laleczka wszytstko bedzie dobrze dostalam znieczulenie prosze szybko sie polozyc bo zaraz zacznie dzialac no i sie zaczelo czuje wyjeli malego a nie słysze placzu syna zastanawiam sie co jest martwy?nagle słysze klapsy i dawaj maly nie odycha eh i czekam na wiadomosci patrze podchodzi lekarz i mowi mi syn nie oddychał byl intubowany w 1 min dostal 5 pkt a w 3 min juz 8 pkt dziecko urodzone w zagrazajacej zamarwicy czyli mial zielone wody i byl obwiazany 2 razy pepowina i byl u mnie za wysoko dlatego lekarz nie mogl przebic mi pecherza i z nie dotlenieniem mozgu teraz zabieramy syna do inkubatora bo jest zmarzniety dla mnie szok ze tak doprowadzili mi syna i tyle trzymali po terminie teraz syn jest zdrowy mial tylko problemy przy porodzie cala ciaza tez byla rewelacja a ja po cc dochodzilam dlugo chodzic nie moglam 1 miesiac rana ropiala bardzo długo ale wkoncu doszlam do siebie i zdecydowalismy o drugim dziecku
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponad 2tyg. po terminie, oni są popieprzeni?? Sorki, ale tylko takie słowa przychodzą mi do głowy.. Patka ty akurat miałaś szczęście, ale wiele kobiet go nie ma, czasami jest za późno i dziecko ma nieodwracalne zmiany w mózgu, porażenie mózgowe itp. tak miała sąsiadka, bo zwlekali z porodem 😞 syn żył chyba 21 lub 23lata nie pamiętam.. a tyle co się z nim namęczyli to masakra 😞 dlatego naprawdę lepiej kogoś podpłacić i zrobią wszystko, żeby tylko wywołać skurcze, moja mama też była po terminie, ale tym od @ i podali jej oxy (na szczęście podziałała) tak to bym nadal była w brzuchu.. Dziewczyny kiedyś nie robiono badań i kobiety miały terminy wg @, ja wg niej powinnam mieć 17 albo 19 (patrząc na cykle regularne) to u was co się sprawdziło? Termin z usg bliżej czy termin z @ ?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...