Skocz do zawartości

2011 lutowe dzidziusie na start!!! :D | Forum o ciąży


aallicee

Rekomendowane odpowiedzi

Karolla80 napisał(a):
Edzia90 napisał(a):
ta troska pomaga zwłaszcza właśnie przy porodzie u mnie Damian cały czas był ze mną, wspierał mnie, w kilkusekundowych przerwach między skurczami podawał mi wodę, przeżywał wszystko razem ze mną, naprawdę nie wyobrażam sobie że to wszystko mogło by się odbyć bez niego 🙂


Serce rośnie, gdy czyta się o tak wspaniałym zaangażowaniu męża, pomocy niezastąpionej, to z pewnością daje poczucie bezpieczeństwa i siłę podwójną. Brawo!
Dlatego też tak mi szkoda tego rodzinnego porodu, a najbardziej żal mi tego, że z racji cesarskiego cięcia, nie zobaczę pierwszej reakcji męża na córeczkę - to musi być cudowne i nie do opisania, ten pierwszy moment razem.


ja tez nie mialam mozliwosci zobaczenia reakcji meza na odglos placzu malego ani jak go zobaczyl. Ale jestem pewna ze bedzie sie cieszyl i to strasznie. Ja mialam lzy w oczach jak uslyszalam placz malego, bo balam sie strasznie ze taka cisza byla na tej cc. Ale teraz czekam na moego szkraba w domu. Niestety jutro dopiero moga cos powiedziec. Ale nie nastawiam sie ze wyjdzie na poczatku tyg, moze w polowie. Teskno mi juz do niego 😞
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 4,3 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusia
Karolla80 napisał(a):
Edzia90 napisał(a):
ta troska pomaga zwłaszcza właśnie przy porodzie u mnie Damian cały czas był ze mną, wspierał mnie, w kilkusekundowych przerwach między skurczami podawał mi wodę, przeżywał wszystko razem ze mną, naprawdę nie wyobrażam sobie że to wszystko mogło by się odbyć bez niego 🙂


Serce rośnie, gdy czyta się o tak wspaniałym zaangażowaniu męża, pomocy niezastąpionej, to z pewnością daje poczucie bezpieczeństwa i siłę podwójną. Brawo!
Dlatego też tak mi szkoda tego rodzinnego porodu, a najbardziej żal mi tego, że z racji cesarskiego cięcia, nie zobaczę pierwszej reakcji męża na córeczkę - to musi być cudowne i nie do opisania, ten pierwszy moment razem.


Reakcja była taka że pierwszy raz widziałam w jego oczach łzy później mówił że prawie się popłakał ja też płakałam (ale tak bez łez bo już ich nie miałam) tak wspaniałej chwili nie da się opisać słowami to wszystko tak nas zbliżyło że nigdy wcześniej tak go nie kochałam jak teraz 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
malwinka89 napisał(a):
Karolla80 napisał(a):
Edzia90 napisał(a):
ta troska pomaga zwłaszcza właśnie przy porodzie u mnie Damian cały czas był ze mną, wspierał mnie, w kilkusekundowych przerwach między skurczami podawał mi wodę, przeżywał wszystko razem ze mną, naprawdę nie wyobrażam sobie że to wszystko mogło by się odbyć bez niego 🙂


Serce rośnie, gdy czyta się o tak wspaniałym zaangażowaniu męża, pomocy niezastąpionej, to z pewnością daje poczucie bezpieczeństwa i siłę podwójną. Brawo!
Dlatego też tak mi szkoda tego rodzinnego porodu, a najbardziej żal mi tego, że z racji cesarskiego cięcia, nie zobaczę pierwszej reakcji męża na córeczkę - to musi być cudowne i nie do opisania, ten pierwszy moment razem.


ja tez nie mialam mozliwosci zobaczenia reakcji meza na odglos placzu malego ani jak go zobaczyl. Ale jestem pewna ze bedzie sie cieszyl i to strasznie. Ja mialam lzy w oczach jak uslyszalam placz malego, bo balam sie strasznie ze taka cisza byla na tej cc. Ale teraz czekam na moego szkraba w domu. Niestety jutro dopiero moga cos powiedziec. Ale nie nastawiam sie ze wyjdzie na poczatku tyg, moze w polowie. Teskno mi juz do niego 😞


Jejku tak mi szkoda twojego maluszka cały czas o tym myślę i trzymam kciuki żeby jak najszybciej był w domku 🙂. Jesteś naprawdę bardzo dzielna nie wiem jak bym się zachowała na twoim miejscu. trzymaj się kochana 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
malwinka89 napisał(a):
ja tez nie mialam mozliwosci zobaczenia reakcji meza na odglos placzu malego ani jak go zobaczyl. Ale jestem pewna ze bedzie sie cieszyl i to strasznie. Ja mialam lzy w oczach jak uslyszalam placz malego, bo balam sie strasznie ze taka cisza byla na tej cc. Ale teraz czekam na moego szkraba w domu. Niestety jutro dopiero moga cos powiedziec. Ale nie nastawiam sie ze wyjdzie na poczatku tyg, moze w polowie. Teskno mi juz do niego 😞


Malwinko też myślę, że będzie to dla niego przeżycie największe połączone ze łzami ( mój mąż jest takim wrażliwcem, któremu nawet łezka poleciała, gdy ostatnio pierwsze pampersy kupował 🙂
No właśnie na cesarskim cięciu też wszystko słyszymy i to jest takie dziwne, ale dzięki temu, że jesteśmy przytomne możemy dostać dzieciątko na chwilę.
Wytrzymaj do jutra, może jednak będzie cudowne zaskoczenie, tak bardzo sobie na to zasłużyliście, by Wasz synek był już w domku.Życzę dobrych wieści z całego serca!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Edzia90 napisał(a):
Reakcja była taka że pierwszy raz widziałam w jego oczach łzy później mówił że prawie się popłakał ja też płakałam (ale tak bez łez bo już ich nie miałam) tak wspaniałej chwili nie da się opisać słowami to wszystko tak nas zbliżyło że nigdy wcześniej tak go nie kochałam jak teraz 🙂


Edziu pięknie to napisałaś, aż się wzruszyłam. Dzieciątko jest takim cudem, które zmienia nasze życie i relacje między sobą i są to największe i najwspanialsze zmiany naszego życia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Edziu, wierzę, że i mój mąż sprawi się przy porodzie 😁 Na początku ciąży nie byłam przekonana do rodzinnego porodu, a on był za, ale po spotkaniach w szkole rodzenia i ogólnie przez czas trwania ciąży zmieniłam zdanie i nie wyobrażam sobie, żeby go mogło nie być... To taki ważny, cudowny i magiczny moment. Chcę aby był nasz, a nie mój.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Kasia gratulacje !!!! 🙂 Super ze wszystko dobrze sie skonczylo 🙂
Co do Monic i tych kleszczy to ona juz od dawna wiedziala, ze cos takiego prawdopodobnie sie stanie, ze wzgledu na jej wade wzroku, ale naszczescie wszystko dobrze sie skonczylo 🙂
Ewcia super ze z mezem sie tak zblizyliscie, 3majcie tak dalej. u mnie z koleji jest roznie raz wydaje mi sie, ze sie zblizylismy do siebie, a czasami, ze zabardzo on gdzies odemnie ucieka i ja czasem od niego. hmmm Zobaczymy co bedzie po 🙂
Dzis w nocy myslalam, ze sie zaczelo. Obudzily mnie skurcze, ale te niebolesne, ale byly tak nieznosne ze nie moglam spac. Wzielam telefon i mam na nic specjalny program do liczenia skurczy i mialam 6 skorczy co 5 min ktore trwaly okolo minuty 🙂 Juz myslalam ze sie cos powoli zaczyna. Lecz puzniej zasnelam i przysnil mi sie sen ze bylam w szpitalu bo zaczelam rodzic, ale szpital byl pusty 🤪 i sie obudzilam bo zaczelam miec bolesne skurcze, ale byly tylko 4 i wieksze odstepy. Doszlam do wniosku, ze to te przygotowawcze. ehhhh A juz myslalam 🙂 Jutro mam wizytye przelozona wiec zobaczymy co sie tam dzieje 🙂
Czy u was brzuszki tez tak dzidzie sie wypinaja bardzo, ja ciagle czuje jakies czesci cialka i czasami jak mi stwardnieje brzuszek to wydaje mi sie ze mala lerzy zwinieta jak rogalik w poprzek brzucha, a lekarz ostatnio mowil ze glowka na dole hmmm ciekawe co jest grane. Nic uciekam 3majcie sie i czekam na wiesci od mamus i czekam na nowe bobaski 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

KasiaW napisała mi smsa dziś:
Pawełek waży 2950 i ma 56cm. Ja jestem padnięta. Cesarkę robili, bo łożysko zaczęło się odklejać i bardzo krwawiłam. A co u Was?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Ewcia24 napisał(a):
No to gratulacje Kasiu 🙂

A ja to sie chyba nigdy na tego mojego maluszka nie doczekam :/ Alwo razem hehe będziemy tak czekać i czekać, każda przed terminem rodzi a my po i jeszcze nic 😉

maluchy się nam uparły 🙂 zaparły się i basta 🙂 już mężowi mówiłam co w weekend robimy raz w sobotę raz w niedzielę 😜 chciałabym w niedzielę urodzić bo i ja i Wojtek z niedzieli jesteśmy mało tego teściowa i moja mama też 🤪
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Karolla80 napisał(a):
Edzia90 napisał(a):
ta troska pomaga zwłaszcza właśnie przy porodzie u mnie Damian cały czas był ze mną, wspierał mnie, w kilkusekundowych przerwach między skurczami podawał mi wodę, przeżywał wszystko razem ze mną, naprawdę nie wyobrażam sobie że to wszystko mogło by się odbyć bez niego 🙂


Serce rośnie, gdy czyta się o tak wspaniałym zaangażowaniu męża, pomocy niezastąpionej, to z pewnością daje poczucie bezpieczeństwa i siłę podwójną. Brawo!
Dlatego też tak mi szkoda tego rodzinnego porodu, a najbardziej żal mi tego, że z racji cesarskiego cięcia, nie zobaczę pierwszej reakcji męża na córeczkę - to musi być cudowne i nie do opisania, ten pierwszy moment razem.

a to tutaj mąż może być przy cc 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Edzia90 napisał(a):
Karolla80 napisał(a):
Edzia90 napisał(a):
ta troska pomaga zwłaszcza właśnie przy porodzie u mnie Damian cały czas był ze mną, wspierał mnie, w kilkusekundowych przerwach między skurczami podawał mi wodę, przeżywał wszystko razem ze mną, naprawdę nie wyobrażam sobie że to wszystko mogło by się odbyć bez niego 🙂


Serce rośnie, gdy czyta się o tak wspaniałym zaangażowaniu męża, pomocy niezastąpionej, to z pewnością daje poczucie bezpieczeństwa i siłę podwójną. Brawo!
Dlatego też tak mi szkoda tego rodzinnego porodu, a najbardziej żal mi tego, że z racji cesarskiego cięcia, nie zobaczę pierwszej reakcji męża na córeczkę - to musi być cudowne i nie do opisania, ten pierwszy moment razem.


Reakcja była taka że pierwszy raz widziałam w jego oczach łzy później mówił że prawie się popłakał ja też płakałam (ale tak bez łez bo już ich nie miałam) tak wspaniałej chwili nie da się opisać słowami to wszystko tak nas zbliżyło że nigdy wcześniej tak go nie kochałam jak teraz 🙂

nie ma co ukrywać że takie sytuację zacieśniają więzi 🙂 a przede wszystkim zmienia się mentalność że to kobiety działka on zrobił swoje na początku a teraz tylko czeka na pępkowe 😉widzi wspiera pomaga jak może i to jest piękne 😁 aż się wzruszyłam 😜
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
asiulA84 napisał(a):
Edziu, wierzę, że i mój mąż sprawi się przy porodzie 😁 Na początku ciąży nie byłam przekonana do rodzinnego porodu, a on był za, ale po spotkaniach w szkole rodzenia i ogólnie przez czas trwania ciąży zmieniłam zdanie i nie wyobrażam sobie, żeby go mogło nie być... To taki ważny, cudowny i magiczny moment. Chcę aby był nasz, a nie mój.

ooo ja miałam podobny dylemat zbytnio nie chciałam rodzinnego porodu ale z miesiąca na miesiąc jakoś dojrzewałam do tego i teraz nie wyobrażam sobie żebym sama na porodówce była 🙂 a niech zobaczy jak cierpię 😜
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
tuska8 napisał(a):
KasiaW napisała mi smsa dziś:
Pawełek waży 2950 i ma 56cm. Ja jestem padnięta. Cesarkę robili, bo łożysko zaczęło się odklejać i bardzo krwawiłam. A co u Was?
Kasiew GRATULACJĘ i super że już po buziaczki dla dzidziusia czekamy na Was 😘 😘 😘
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Cześć kochane 🙂

U mnie dalej cisza jak narazie:/ wczoraj miałam takie skurcze że już myslałam że sie zaczeło ale wszystko przeszło 😞 w nocy spać już nie moge bo ciągle mysle żeby wszystko dobrze było wyczekuje na ruchy i poprostu fiksuje :/

Wczoraj mój mężuś biedny sie popłakał bo boi sie że nie będzie dla mnie wystarczającym wsparciem, on sie bardziej stresuje niż ja 😞 boi sie że nie da rady że go to przerośnie ale da rade hehe to z pewnościa tylko takie obawy 🙂 oj już musze urodzić bo mi mąż wdepresje popadnie 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Ewcia to weź poważnie pogadaj z Waszym synem, żeby nie znęcał się nad ojcem... 🙂 Jeszcze na świat nie przyszedł a już daje się we znaki tacie 😜

A tak serio to ściskam kciuki żebyście nie musieli już długo czekać, bo wyobrażam sobie, że to męczące i stresujące. Może dziś się uda? 🙂 Trzymaj się 😘
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Jak tak czytam te wszystkie wypowiedzi tych, które nie urodziły to widzę, że już czopy odchodzą, jakieś mocniejsze skurcze są itp a u mnie cisza. Powoli zastanawiam się czy mój Synuś wogóle chce wyjść na ten świat. Chyba Mu za dobrze u Mamusi w brzuszku.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
asiulA84 napisał(a):
Ewcia to weź poważnie pogadaj z Waszym synem, żeby nie znęcał się nad ojcem... 🙂 Jeszcze na świat nie przyszedł a już daje się we znaki tacie 😜

A tak serio to ściskam kciuki żebyście nie musieli już długo czekać, bo wyobrażam sobie, że to męczące i stresujące. Może dziś się uda? 🙂 Trzymaj się 😘



Hehehe chyba tak będe musiała zrobić 🙂 pierwsza poważna rozmowa z synem... a myślałam że jeszcze troszke czasu minie zanim to nastapi 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Ewcia24 napisał(a):
Cześć kochane 🙂

U mnie dalej cisza jak narazie:/ wczoraj miałam takie skurcze że już myslałam że sie zaczeło ale wszystko przeszło 😞 w nocy spać już nie moge bo ciągle mysle żeby wszystko dobrze było wyczekuje na ruchy i poprostu fiksuje :/

Wczoraj mój mężuś biedny sie popłakał bo boi sie że nie będzie dla mnie wystarczającym wsparciem, on sie bardziej stresuje niż ja 😞 boi sie że nie da rady że go to przerośnie ale da rade hehe to z pewnościa tylko takie obawy 🙂 oj już musze urodzić bo mi mąż wdepresje popadnie 😉

na 10000000% da radę spokojnie niech się nie stresuje tak bardzo biedny.... mój to z kolei widzę zaczyna sobie zdawać sprawę że mały wywróci nam życie do góry nogami 🙂 tzn. cieszymy się wiadomo nie o to chodzi tylko wiecie teraz to robiło się co chciało, kiedy się chciało, jak się chciało a teraz taki malutki człowieczek pokaże kto tu rządzi 🙂
no i ja tak samo Ewcia myślałam wczoraj, że się zaczęło mały tak u dołu majstrował cały czas do ubikacji chodziłam bo to niby siusiu niby kupkę oczywiście w większości wypadkach to było takie chodzenie do WC niepotrzebne no ale jakoś rozeszło się po kościach 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
nanusia co do pozycji leżenia maluszka to u mnie wygląda to tak niby wrażenie jakby w poprzek leżał ale pewna jestem ze główka na dole, pupę wypycha po lewej stronie a po prawej nóżki jednym słowem u ciebie pewnie tak samo fakt nie wiem jak się poskładał że takie akrobację odstawia ale jak widać da radę 😜 🤪 😜
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...