Skocz do zawartości

sierpnióweczki 2011 ;) | Forum o ciąży


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

aneczkare22 napisał(a):
crazzy ja miałam operacje pod pełna narkoza, nie jest tak źle,wieczorkiem już śmigałam do toalety,fakt ,ze jestes na maksa osłabiona,z tego co wiem to u nas w szpitalu mamy po cesarce widza dzieci na drugi dzień.Mysle ze dasz rade 🙂
(


Crazzzyyy, Aneczkare, ja trochę tu się wtrącę i sprostuję.
To nie jest tak, że mamy widzą dzieci na drugi dzień po cesarce!!!!!!
Dzidziusia można dostać w tym samym dniu, jak tylko się kobieta lepiej poczuje, w praktyce - po kilku godzinach po zabiegu. Przy czym w pierwszym dniu, ze względu na osłabienie lub konieczność leżenia to nie można się samemu dzidziusiem zajmować - pomagają w tym pielęgniarki.
A na drugi dzień dostaje się dzidziusia na 24 godziny na dobę i można przy nim wykonywać wszystkie czynności jak po porodzie naturalnym (no, może poza noszeniem, ale to zależy od samopoczucia kobiety; ja nosiłam)
A co do pełnej narkozy to hmmm, sama ją raz przechodziłam a jak rodziłam w szpitalu pierwszą córkę to miała ją kobieta, która leżała obok mnie.
I tak porównując:
- ja byłam przez cały zabieg przytomna, ona nie, ale z tego co pamiętam to wybudzili ją z narkozy jeszcze na sali operacyjnej - dzidziusia zobaczyła co najwyżej kilka minut po mnie,
- oszołomienie po narkozie jest podobne jak przy znieczuleniu podpajęczynówkowym - jest się trochę otumanionym, ale zachowuje się świadomość, więc nie ma ryzyka, że kobieta nie wie co się koło niej dzieje (poza samym zabiegiem oczywiście, ale tu może lepiej nie wiedzieć... 😉)
- po narkozie można wcześniej wstać z łóżka (nie ma takich ostrych norm jak przy znieczuleniu podpajęczynówkowym, więc teoretycznie jeśli kobieta w miarę dobrze się czuje to wcześniej może sama doglądać maluszka,
- narkoza krótko działa więc szybciej odczuwa się ból pooperacyjny. Tym samym lekarze muszą podawać więcej środków przeciwbólowych,
- plusów i minusów narkozy w aspekcie medycznym nie znam, ale czytałam, że z punktu widzenia porodu (matki i dziecka) lepsze jest znieczulenie w kręgosłup, narkozę podaje się tylko w przypadku zdecydowanej konieczności.
Tak więc Crazzzyyy, głowa do góry, nie będzie żle

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 39,4 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Diviana

    2077

  • Paninka

    2060

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusia
Witam mamuśki 🙂
Poxia ja też tak mam, ciagle zwracam uwage na to czy mały sie rusza, próbuje o tym nie myśleć ale czuje sie spokojniejsza jak jednak mnie kopnie, dobrze ze ma tak często tą czkawkę 🙂
Zjadłam juz obiadek fryteczki z rybką, jade na kabareton dwójki na 19.30 i troszkę jestem wkurzona 😠 bo ciągle pada i pada, człowiek raz na ruski rok sie gdzies wybiera i jak na złość deszcz przez cały dzien az nie chce mi sie tam jechac, no ale wezme recznik, parasol ubiore sie grubo i jakos musze dac rade, mam nadzieje ze sie nie rozchoruje od tego deszczu. Na dodatek od rana sąsiedzi wierca w ścianie już mnie szlag trafia bo nawet tv nie można włączyć bo nic nie słychac 😠
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jej, co za pogoda, leje, leje, leje i zimno jak cholera........... wrrrrrr a miałam ochotę na kolacje zjeśc karkówkę z grilla....... trudno, zamrożę ją zaprawioną na następny weekend, ponoć ma być już lepiej 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Co się dzieje??? Przez 40 minut ani jednego posta na forum(17:20-18:00)?? Niemożliwe
😁 😁 😁 😁 😁 😁 😁 😁 😁 😁 😁 😁 😁 😁 😁 😁 😁 😁 😁 😁 😁 😁 😁 😁 😁 😁

Pewnie wszystkie Was znużyła pogoda i śpicie 😉 Ja spałam wcześniej 😉 Dziś moja mamusia zaprosiła nas na obiadek. Zrobiła kotlaciki z piersi kurczaczka i oczywiście zapomniała że ja nie mogę smażonego 🥴 Więc się poświęciłam i zjadłam 😉 bo się poprostu oprzeć nie mogłam! 😁 ale jest OK! Za to jak wrócilam do domku to padłam i spałam z 40 minut a dziewczynki samę się sobą zajęły! Kochane są!

Od wczoraj nie mogę sobie podarować że nie zapytałam lekarza o wagę dziecka. Zaczęłam nawet szukać jakiegoś kalkulatora wagi dziecka z wyników na USG ale nie znalazłam 😠 😠

Leer - nie martw się ruchami dzidzi! Teraz już mają dużo ciaśniej i trudniej się przemieszczać. Poza tym ta pogoda która wpływa na nasze samopoczucie wpływa też na nasze bejbiki. Już wiele dziewczyn mówiło o dniach ciszy i dniac szaleństw naszych maleństw.

Crazzzy dobrze że wrócilasz i dzielisz się swoimi troskami! My tu zaraz zaradzimy conieco na te smuteczki! Myśle ze w twojej sytuacji decyzja o cesarce to trudnaa, ale na pewno dobra decyzja. Czytając twoje obawy o ten pierwszy kontakt z dzidzią przypomniałam sobie mój pierwszy poród i postanowiłam coś na ten temat napisać. Kiedy rodziła się Zosia to po kilku godzinach porodu okazało się że każde moje parcie powoduje jej duszenie bo ma pempowinę zaciśniętą na szyi. Szybka decyzja lekarzy, że jest zbyt późno na cesarkę i w ruch idę kleszcze. Była 2.30 w nocy, a lekarze tej nocy mieli już trzy cesarki za sobą. Szybko wyprosili Jaśka i dostałam jakieś znieczulenie i odpłynęłam. Obudziłam się na chwilę jak mnie już zszywali, po chwili przyyszedł Jasiek. Była około 4 w nocy i kazali mu iść się wyspać do domu. Przyszedł o 9 rano i dopiero wtedy przyprowadził mi Zosieńkę. Zobaczyłam ją więc po 6 godzinach od urodzenia. Okolo 4-5 tygodni później dopadł mnie dołek, że nie dałam rady że jej nie widziałąm itd. ale mój mąż szybko mi pomógł pozbyć się tych idiotyczych myśli! Teraz Zosia jest moim Skarbem i kocham ją ponad wszystko i nawet nie chcę myśleć co by było gdyby nie szybka reakcja lekarzy! Także ciesz się że decyzja podjęta jest wcześniej i możesz przemyśleć sprawę i nastawić się spokojnie na tą cesarkę. No i pomyśl że irlandzki hafcik będziesz miała normalnie szpan na całego!! 😆 😉)

marta-lion jak już się do Warszawki będziesz fatygować to daj znać! Zrobimy wspólne spotkanie w jednym miejscu - dokopiesz Divianie, "przetłumaczysz" agusikowalczyk co trzeba a my z jolą wpadniemy z ciastem popatrzeć 😉

agusiakowalczyk proszę nie szaleć i włączyć lenia! Wiem jak trudno to zrobić bo w drugiej ciązy pracowałam do porodu a teraz "pomogła mi" w tej decyzji bakteria. Jeśli możesz przeszkolić dziewczynę w domu na spokojnie to może warto tak zrobić i wrucić na luz!! MAsz jeszcze troszeczkę czasu żeby ponosić dzidziusia i powinnaś teraz poczuć się jak inkubatorek!!!!!!

Co do wypowiedzi i czasmi panikowania dziewczyn z forum to ja też się przekonałam jak mnie opierniczały (wtedy jeszcze z pewną dozą nieśmiałości) że czasem warto posłuchać koleżanek!!!!!!!!!!!!!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
a my juz po zakupach! tyle chcialam kupic a jak przyszlo co do czego to nic nie bylo...ale po dzisiejszej wyprawie mam paczke bialych pampersow, wkladki laktacyjne. kupilam tez 3-pak pieluch tetrowych ( dwie rozowe i jedna biala w rozowe zyrafki - sliczne 🙂 ale oczywiscie tesciowa sie skrzywila bo na co to 😮i body z dlugim rekawkiem rozowe w kwiatuszki - wstyd sie przyznac ale to pierwsze ubranko jakie malej kupilam bo wszystko dostalam ☺️ i odebralam kocyki...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Hej Brzuszki!

Doczytałam was, ale nie mam ani weny ani skupić sie nie moge by odpisać. Może to wina pogody? U mnie też cały dzień pada, zimno...do tego dołek mam jak Kanion Kolorado 😞 😞
Nie mam z kim o tym pogadać, a i tu nie chce się za bardzo rozpisywać...
Najprawdopodobniej bede musiała sobie jakieś mieszkanie znaleźć i wynająć. Nie wiem jak dam rade z małym, tobołkami , ale nie jedna kobieta w takiej sytuacji była i dała sobie rade - to i ja dam. Mąz mój zakochał się w pieniadzach - nic już wiecej nie widzi. Z początku wiedziałam,że robi za granicą dla nas - dla małego ale teraz to sie przeistoczyło w jakąś fobie. 😮 Non stop kombinuje... tu wyższe zarobki, tu bliżej, tu lepiej..
Z jednej pracy na drugą. Miał przyjechać na urlop na 20 dni ponad w sierpniu - dla mnie, dla nas, by mi pomóc przy małym, by nas zabrać do siebie. Tymczasem na urlopie będzie kombinował w innym mieście niemieckim za robotą..i.. Na pytanie co z nami - mną i małym - odpowiedział,że "no właśnie nie wiem" i zapowiada sie dozgonne zamieszkiwanie u teściów. 😞 Łóżeczka i wielu innych wielkich rzeczy nie zamawiałam bo bez sensu byłoby je wozić 6h za granice - mieliśmy tam kupić. Tymczasem wychodzi na to,że zostane sama, mały bedzię spał w wózku do nie wiadomo kiedy, przebierać go bede na wersalce garbiąc sie..Ech kończę bo łzy same cisną mi się do oczu...
Żal mam do męża - pół roku tam siedzi...i nic nie postanowił... 😞 😞
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
agapurka2 nie smuc sie...moze maz mysli ze jako glowa rodziny i przyszly ojciec musi zapewnic Wam wszystko co najlepsze i to jest jego rola...ale jak zobaczy malego to na pewno zrozumie ze ojcostwo nie tylko do zarabiania pieniedzy sie sprowadza ale przede wszystkim do bycia z Wami, obecnosci i radosci z najmniejszych drobnostek...daj mu czas zeby to zrozumial! 😘 😘 trzymam kciuki za Was i nie denerwuj sie bo to najmniej jest teraz potrzebne 😘
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agapurka współczuję Ci bardzo. Tak trochę sama ze wszystkim zostałaś.....ale tak jak pisze Paninka może w końcu się mąż opamięta i przyjedzie i no bo jak inaczej....??? Nie wiem nawet za bardzo co Ci poradzić. Musicie chyba na spokojnie pogadać a Ty się za długo nie smuć bo dzidziusiowi to nie potrzebne.

Buziaki i trzymaj się dzielnie 😘 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agapurka, w takiej sytuacji trudno znaleźć jakieś rozsądne rozwiązanie a tym bardziej doradzić co zrobić 😞 Po prostu trzymaj się dzielnie.
Ja myślę, że twój mąż jeszcze nie do końca uświadomił sobie czym jest ojcostwo (zwłaszcza, że jak piszesz już od dłuższego czasu jest za granicą, więc nie ma okazji poczuć się tatą), ale jak mały przyjdzie na świat to się na pewno zmieni.
Póki dzidziusia nie ma na świecie - niech zarabia - pieniądze się wam przydają, a po narodzinach, sama zobaczysz, wszystko się jakoś ułoży.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jo-aneczka napisał(a):
Agapurka, w takiej sytuacji trudno znaleźć jakieś rozsądne rozwiązanie a tym bardziej doradzić co zrobić 😞 Po prostu trzymaj się dzielnie.
Ja myślę, że twój mąż jeszcze nie do końca uświadomił sobie czym jest ojcostwo (zwłaszcza, że jak piszesz już od dłuższego czasu jest za granicą, więc nie ma okazji poczuć się tatą), ale jak mały przyjdzie na świat to się na pewno zmieni.
Póki dzidziusia nie ma na świecie - niech zarabia - pieniądze się wam przydają, a po narodzinach, sama zobaczysz, wszystko się jakoś ułoży.

Ot i mądrze powiedziane 😉 😉 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Dzięki dziewczynki za słowa otuchy... 😘 😘
On tylko dzwoni jak czegos potrzebuje, żadnych konkretów nie jest mi w stanie podać. Nie wiem kiedy będzie...kiedy go zobaczę...Boje sie scenariusza takiego,że jemu sie tam takie życie spodoba...a przesyłając mi pieniądze będzie myślał,że odbębnił swoje. To nie trwa miesiąc...ale juz pół roku...od 3 miesięcy wymagam juz konkretów a tu nic... Mieszkam u teściów - chcą remont robić i dają mi do zrozumienia bym sie określiła ile tam bedę. Chca zacząć....U moich rodziców nie ma miejsca..Jestem bez dachu nad głową, miejsca dla małego...co mam zrobić? Ja nie pragne niczego innego jak spokojnie siedzieć, głaskać brzuszek i czekać na "ten dzień", a nie martwić sie - "gdzie my sie teraz podziejemy" - bede sie smucić i głowić w najważniejszym dniu w moim życiu?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Dodam jeszcze, że boli mnie to,że by rozmawiać ze mną na skypie w kafejce on musi mieć czas i chęci...poświeca mi max 1h i spada ze skypa...Na piwo z chłopakami idzie co weekend, i w środy...na pare godzin...albo na maszyny...wrzucic pare euro by mu czas zleciał...A ja tu siedze durna i mysle ,że on tam ma za głowny cel zapewnienia nam dachu nad głową. 😞 😞
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agapurka!!
Ja znów muszę zgodzić sie z Paninką 🙂 Ona dziś tak mądrze gada, że z chęcią bym Jej za to wódki dała 🤪

Nie martw się kobito, będzie dobrze, a facet to tylko facet, jak zobaczy Małego "na żywo" to mu się światopogląd zmieni... a póki co niech zarabia, kasa Wam się przyda (tu zgadzam się z Martą 🙂)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
agapurka przede wszystkim proszę byś opanowała nerwy! Nie możesz teraz sobie pozwolić na nerwy chociażby ze względu na Maleństwo! CO do facetów to wiem że łatwo im się przyzwyczaić do takiego wolnego stylu. Mój mąż wyjechał do Norwegii do pracy jak Zosia miała rok, Chciał zostać dłużej niż wstępnie umówiony miesiąc, ale postawiłam veto. Powiedziałam że go potrzebuję... Teraz zaczął dużó pracować, wyjeżdżać ale też go posadziłam i dałam do zrozumienia że albo MY i mniej kasy albo ma kasę i traci nas a dzieci na jego widok pytają co to za Pan? Długo gadaliśmy i zrozumiał 😉 Może powinnaś mu wprost powiedzieć i zapytać czy w takiej sytuacji masz liczyć sama na siebie i samodzielnie podejmować decyzję. Postawienie sprawy jasno prawdopodobnie pozwoli Ci się troszkę uspokoić 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agapurka........... Karolcia też ma rację...w ogóle dziewczyny dziś tak pięknie przemawiają i radzą, że ja nic nie mówię i tylko przytakuję, bo do tego nic nie trzeba dodawać 🙂 Uśmiechnij się kochana 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Foga napisał(a):
Agapurka!!
Ja znów muszę zgodzić sie z Paninką 🙂 Ona dziś tak mądrze gada, że z chęcią bym Jej za to wódki dała 🤪 🙂)


☺️ ☺️ znowu czuje sie zawstydzona...za wodke podziekuje - nienawidze 🤢 🤢 🤢 teraz czekam az m. gdzies wyjdzie bo w lodowce coca-cola lodowata jest a przy nim nie moge nawet lyczka wypic bo awantura bedzie 😜 😜

agapurka jeszcze raz - glowa do gory wszystko pomalutku sie ulozy...i maz tez zrozumie czym sie kierowac podejmujac decyzje 😘 😘 😘

oooo...moj poszedl gdzies...lece do lodowki dopoki nie widzi ☺️ ☺️
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hihi.. a jednak ktoś mnie pochwalił 🙂 dzięki Marta 😁

A ja obiecałam sobie, że nie obejrzę dziś 9 kompanii i niestety siedzę i oglądam, to jest silniejsze ode mnie, kocham ten film, podobnie jak Helikopter w ogniu............... i za każdym razem jak je oglądam to wyję jak bóbr........ ech..i po co mi to..........
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby nie było, że ja lubię wódkę.... bleee wódka to nasz wróg... i trzeba ją w gębę lać .......

A szczerze, to wolę zimnego Leszka 🙂 aż mi ślinka poleciała jak sobie o nim pomyślałam.....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Foga napisał(a):

A szczerze, to wolę zimnego Leszka 🙂 aż mi ślinka poleciała jak sobie o nim pomyślałam.....

O zimne piwko 😜 😜 😜 Mmmmmm...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie zimnej coli też bym się napiła, ale wiem, że będę się po niej męczyć, chociaż co mi tam... i tak mam już zgagę, po dzisiejszej surówce z czosnkiem ... ale chyba mam jeszcze jakiegoś loda w zamrażarce..... tym się zadowolę 🙂

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...