Skocz do zawartości

Witajcie Listopadówki 2011 | Forum o ciąży


coriana

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mamusia
Hmmm no to nie wiadomo czy to dobrze, czy nie. Dobre chociaż to, że kiedy czujesz się zmęczona, wyciągasz nogi i robisz co chcesz. A z tymi ich kontrolnymi telefonami, to pewnie myślą, że: "Pańskie oko konia tuczy". A mnie się przypomniało jak moja ulubiona Violetta Kubasińska z Brzyduli mówiła: "Pańskie oko konia tłucze" To może jednak ta Twoja sytuacja lepsza 🙂)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 21,2 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • gosiaq

    1781

  • Cherry

    2655

  • Shelby

    2530

  • madzia_m3

    1652

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusia
wiesz, ogólnie, co jakiś czas dzwonią z nowym zadaniem, albo z jakimiś pytaniami czy czymś, jak w typowym biurze, no i pilnują, żebym jednak była w gotowości przez te 8 godzin od 8 do 16

czasem wymagają zrobienia czegoś w terminie, który jest nierealny... tak było pod koniec zeszłego roku - pracowałam po 18 godzin dziennie...

poza tym, aby pracować, muszę zalogować się do systemu, który rejestruje moją aktywność, to także forma kontroli

moja siostra twierdzi, że kiepska praca, bo nie wychodzę do ludzi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Cherry napisał(a):
Pamiętaj jednak że po urodzeniu na oddziale nie odwiedzi Cię mąż ani rodzina. Jest przygotowana do tego specjalna sala odwiedzin by postronni nie pałętali się po oddziale a kobiety mogły wietrzyć jeśli nawet chcą krocze 🙂 🙂 🙂 Dla jednych jest to + dla innych -. Ja nie wiem jak mam się do tego ustosunkować. W sobotę jadę pooglądać i sie dowiedzieć co i jak z mężulkiem.


u mojej siostry było tak, że ona z dzieckiem w wanience mogła wyjechać na korytarz i pokazać nam dzidziusia, natomiast na salę mógł wejść tylko mąż, ale jeśli któraś z pań chciała karmić, albo coś, to go wypraszali i zostawały tylko pacjentki z dziećmi...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Oj ja teraz siedzę w domu i powiem Wam, że szaleję bez pracy.

Jednak wiem, że jest to rozsądne. Wczoraj wieczorem mąż wyciągnął mnie do warzywniaka 1,5 km od domku. Myślałam, że nie wrócę, w głowie mi się jakoś kręciło. Więc codziennie dojazdy do pracy, śmiganie po schodach z sali do sali nie byłoby rozsądne, szczególnie teraz gdy nie wiem co tam z Kubusiem. Nie mówiąc o nerwach, które w pracy młodego egzaminatora czy wykładowcy są częste.

Ja dzisiaj właśnie może nie będę miała ćwiczeń, tylko zwiedzanie oddziału zobaczymy. Zdam relację wieczorem.

A jutro już środa jak dobrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
hej, właśnie wróciłam ze szpitala z zastrzyku z przeciwciał...myślałam już , że nie dojdę do domu...tak się zmachałam, że masakra...no ale to w końcu prawie godz w jedna stronę spacerkiem. Zdecydowanie do następnej wizyty u położnej już się nie ruszam sama z domu...będę czekać na mojego facia , aż wróci z pracy i dopiero autkiem na zakupy...a i postanowiłam wyprać taki wielki koc, który służy mi za narzutę na łóżko i co się okazało, że nie zmieści się do pralki...właśnie go namoczyłam w wannie, ale nie mam pojęcia jak go wycisnę z wody i wysuszę...sama na pewno nie dam rady, pewnie będzie sechł z tydzień, aż w końcu skiśnie 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aaagato jakie miałas objawy chęci wczesniejszego przyjścia na świat Maluszka?
Ja mam jakies dziwne obawy i juz sie nie moge doczekać nastepnej wizyty w środę za tydzień.
Coraz mniej wygodnie mi się śpi. Bolą mnie biodra i muszę zmieniać pozycję.
Ale pyszności gotujecie! Mam straszne wyrzuty sumienia że sama zaniedbuję męża i mu tak nie dogadzam 🤢
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Lala i Cherry ladne kaciki dla maluchow urzadzilyscie - ja robie wlasnie miejsce w szafkach na ubranka dla malego i jakas mala szafeczke bede musiala chyba dokupic 😉
Ja na obiad mam ziemniaczki z koperkiem, jajko i maslanka - zwykly obiad ale dobry 🙂
Co do spania to tez zmieniam non stop pozycje- chyba to norma jest.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Marinel! to nie tylko dogadzanie mężowi, bo u nas akurat Maciek bardziej wybredny 🙂 Ale z drugiej strony to zaspokajanie naszych ochotek 🙂 a jak wybitnie mam na coś ochotę, a reszta nie, to kombinuję małą ilość i tak zjadam to, co chcę 😁 😁 😁
mdg87, a jajo posadzone będzie? ja do takiej wersji to jeszcze funduję mizeryjkę... oj chodzi ona coś za mną 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Marinel napisał(a):
Gosiu chciałabym juz po porodzie mieć dużo chęci do gotowania, robienai przetworów itp żeby byc taką prawdziwą mamuśką 🙂

ja chciałabym tak właśnie umieć zorganizować czas (czy to w ogóle po polsku napisałam? bo ta składnia jakaś taka....). Przy Maćku nie umiałam, ale też mieszkaliśmy wtedy z mamą, więc ona dbała o zaplecze logistyczne 🙂 teraz jest jeszcze Maciek, szkoła i prawdziwe prowadzenie domu, więc zobaczymy 🙂 Będę musiała zorganizować to lepiej i już! Bez pomocy mamy pewnie niewiele się uda (bo w deszczu/śniegu kto zaprowadzi Maćka do szkoły?), ale postaram się być jak najbardziej samodzielna 🙂 Oby się chociaż trochę udało 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Ja słyszałam, że dzieci uwielbiają pomagać w kuchni.

Ja w tym roku odpuściłam sobie robienie przetworów, konfitur itp. Ciast też nie piekę, przed ciążą obowiązkowo weekend to ciasto, zajadali się rodzice, znajomi. Uwielbiam gotować, mnie to relaksuje, ale w ciąży mi ciężko. Drażnią niektóre zapachy

Uwielbiałam, zawsze soboty i niedzielę, gdy zawsze pyszne ciacho, pyszna kolacja i winko z mężem, szczególnie jak jesień i zimą. Latą były kolacje na balkonie z aperolem i białym winkiem. W tym roku sobie darowaliśmy, wiadomo czemu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
hej a ja dzisiaj bylam na zakupoach kupilam w koncu adidasy bo w swoje nie moglam sie zmiescic przez spuchniete nogi rozgladalam sie tez za kurtkami ale jeszcze nie maja,:] u mnie na obiadek schab ziemniaczki i salatka roiona przez moja kolezanke ogorki z curry pychotka. i czekam na rozmowy w toku bo dzisiejszy temat zaintrygowal mnie.. nieiem czy wiecie.. dzis o tych sluzacych jak widzialam w reklamie to kobietee ktora mowila ze w wieku jedenastu lat byla obrzezana to poprostu same lzy do oczu naplywaja ale warto takie cos ogladac... zobaczyc jak my zyjemy a jak zyja ludzie w ubogich krajach
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Madziu! To prawda, że dzieci pomagają w kuchni 🙂 ja robiłam z mamą pierogi malutkim wałeczkiem, teraz Maciek kręci mikserem lub coś tam miesza, kroi, obiera i też to lubi (nazywa mnie pomocnikiem kucharza, bo kucharzem to jest ON), ale trzeba trochę pozachęcać dziecko do tego 🙂 Pamiętam, jak nie chciał jeść zupki z miski... pozwoliłam mu zjeść z garnka na stojąco! Jeny, ile wtedy zeżarł!!! aż się pospał ze 2 godzinki (a miał już dwa lata i zero ochoty na spanie w dzień) !
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...