Skocz do zawartości

z terminem na styczeń:) | Forum o ciąży


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Jestem w totalnym szoku! Co prawda w szpitalu przy poronieniu nie uniknęłam widoku ciężarnych około-rodzących spacerujących po korytarzu, ale - na sali byłam z kobietami w podobnej do mojej sytuacji; byłyśmy tylko 4 i miałyśmy swoją łazienkę. Obsługa miła, jedyny przykry moment to gdy przywieźli jedną babkę po zabiegu z gołą pupą i bez zasłaniania jej spescjalnie kazali jej wstać z łóżka i położyć się do swojego. Ona tego nie pamiętała chyba, ale nie było to przyjemne jak ją potraktowano. Reszta - bez zarzutu.

Myślę, że w takiej sytuacji rozważałabym opcję prywatną.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 11,8 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Kruszyna123

    753

Dziewczyny ale kiedyś pewna dziewczyna opowiadała jak poroniła w szpitalu u nas w mieście i identycznie ją potraktowano jak Vesperę, jednak kiedy rodziła w 28 tygodniu dziecko to stawali na głowie w tym samym szpitalu. Niestety przy poronieniach traktują kobiety inaczej, sama nie wiem czemu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo uważają, że to zwykły zabieg i nie ma się co "cackać". A kobieta po poronieniu potrzebuje więcej uwagi i ciepła niż rodząca myślę; bo rodząca ma potem dziecko i ogólnie jest szczęśliwa, pomimo bólu itp. A po poronieniu nie ma się nic oprócz złamanego serca.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Vespera napisał(a):
Bo uważają, że to zwykły zabieg i nie ma się co "cackać". A kobieta po poronieniu potrzebuje więcej uwagi i ciepła niż rodząca myślę; bo rodząca ma potem dziecko i ogólnie jest szczęśliwa, pomimo bólu itp. A po poronieniu nie ma się nic oprócz złamanego serca.


Zgadzam się z Tobą....nic oprócz złamanego serca i łez.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że problem jest trochę trudniejszy - dopiero od niedawna na studiach medycznych studenci uczeni są tego, jak mają rozmawiać i traktować pacjentów, którzy umierają, mają raka, tracą ciążę czy małe dzieci, itp. Takie traktowanie bezosobowe, bez cackania się, bez większego kontaktu pozwala służbie na dystans emocjonalny. Na szczęście to też powoli się zmienia, ale prawdopodobnie zajmie parę lat i mnóstwa finansów pożre zanim pacjenci "trudni" będą mogli czuć się zupełnie godnie traktowanymi.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z tym znieczuleniem to ja też myślę, że będzie "za późno, bo zbyt zaawansowana akcja porodowa", za wcześnie, nie ma anestezjologa itd"
szczególnie, że już coś gadał o tym głupim Jasiu i że pomyślimy o tym na kolejnych wizytach.
Jeszcze się zdenerwowałam, bo napisałam koleżance z sąsiedniej miejscowości o tych badaniach i ona mi powiedziała że na toksoplazmozę i HCV dostała skierowanie od swojego ginekologa i nie płaciła. 😠 😠 😠
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja kiedyś u nas byłam w szpitalu u koleżanki -na patologi ciąży i też leżały dziewczyny w ciąży i jedna co poroniła-dobrze, że ten szpital zamknęli.
Vespera przeanalizuj czy Cię stać na taki poród i czy chcesz. Ja z góry wiem, że dla mnie to za dużo i bym się nie zdecydowała, ale jak możesz sobie "polepszyć" to czemu nie. chyba że poszukasz innego szpitala 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czesc!

Nie martwmy sie jeszcze porodami. Do stycznia daleko 😉 Powiedzcie - czy juz czujecie ruchy waszych dzidzi? Ja czatuje - czuje cos jakby motylki, ale tylko od czasu do czasu, takie dwuznaczne jeszcze ruchy 🙂 Chociaz wczoraj, jak sluchalam muzyki w radio, i jak leciala muzyka latynoamerykanska, wesola, to czesciej czulam te motylki. Przy innych rodzajach muzyki zero hahahaha 🙂 Moze to przez to, ze czasem cwicze zumbe, i sie dzidzia juz zdazyla do rytmu przyzwyczaic 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

u mnie już kopie od 2 tygodni. Teraz już wyraźnie, ale to moja druga ciąża i jestem dość szczupła a wtedy podobno szybciej.

Doradźcie mi dziewczyny co w sytuacji jak ten lekarz mi te badania jako płatne przepisał, a wiem że można je zrobić na kasę. Bo chyba poza ginekologiem nikt mi tych skierowań nie przepisze? O ile się zgodzi, jestem taka wściekła, że nie macie pojęcia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Jestem przerażona tą ceną w Wawie. W Pozku w moim szpitalu za poród prywatny niby jest 1000, ale zobaczymy jak to będzie wyglądać. Może się skuszę. Chociaż wolałabym tą kasę wydać na Dzieciaczka.

Mam nadzieje, że Twoj Brat nie był na Strzeszynku, bo tam sinica grasuje. Niestety 😞
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mra_ napisał(a):
Myślę, że problem jest trochę trudniejszy - dopiero od niedawna na studiach medycznych studenci uczeni są tego, jak mają rozmawiać i traktować pacjentów, którzy umierają, mają raka, tracą ciążę czy małe dzieci, itp. Takie traktowanie bezosobowe, bez cackania się, bez większego kontaktu pozwala służbie na dystans emocjonalny. Na szczęście to też powoli się zmienia, ale prawdopodobnie zajmie parę lat i mnóstwa finansów pożre zanim pacjenci "trudni" będą mogli czuć się zupełnie godnie traktowanymi.


A wiesz, ja nie chciałam słów otuchy, przytulenia ani kwiatów. Tylko, żeby ktoś mi pomógł tj zbadał, poinformował co i jak oraz zrobił zabieg. Bez przewracania oczami, że się mu przeszkadza i robienia łaski. Myślę, ze lekarze powinni być zdystansowani ale również uprzejmi. A to jest elementarne zachowanie, które powinni mieć we krwi, a nie być uczeni na studniach!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny, czy robicie sobie soki w sokowirówce? Ja właśnie myślę nad kupnem 🙂 Lubię soki ale te kupne mnie denerwują; tyle konserwantów, cukru itp.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Vespera napisał(a):
Dziewczyny, czy robicie sobie soki w sokowirówce? Ja właśnie myślę nad kupnem 🙂 Lubię soki ale te kupne mnie denerwują; tyle konserwantów, cukru itp.


ja nie mam sokowirówki, raczej jem owoce w formie nieprzetworzonej. No soki w sklepach to masa chemii to się zgadzam.
A ja mam doła od wczoraj. Tyle mi się tego nawarstwiło, że wczoraj pół nocy przeryczałam.
Idę wyciągnąć mojego syna z łóżka, bo jeszcze śpi.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikusia co się stało? Nie warto się martwić chociaż myślę, że dobrze, ze się wypłakałaś. Wyrzuciłaś emocje z siebie..

a co do owoców; lekarz kazał mi je ograniczyć bo mają dużo cukru same w sobie i utyłam od nich.. więc pomyślałam, że rozwodniony sok wyciśnięty z owocu byłby dla mnie super. Zresztą tam można robić różne warzywne koktajle..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisałam wczoraj i tym, że byłam u lekarza i o tych badaniach za 130zł, które inni mają za darmo. Jeszcze oprócz tego że jestem w ciąży choruję przewlekle już dość długo i wczoraj miałam spięcie z lekarzem odnośnie moich wyników. Specjalista twierdzi, że są super a ginekolog się "przypierdziela". Co wizyta ta sama gadka. Już normalnie się denerwuję samymi wizytami.
Jeszcze wczoraj trochę problemów z synem wyskoczyło i pokłóciłam się z mężem o to. Już mi się nawet gadać o tym nie chce- 😞
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Vespera jeśli chodzi o owoce to mają dużo cukru, najwięcej banany i winogrona. Tylko to są potrzebne cukry. Jeśli chodzi o soki to przetwarzając owoce dostarczysz organizmowi jeszcze szybciej przyswajalnego cukry-tzn taki który szybciej podnosi poziom cukry we krwi. Bo jak jesz to musisz pogryźć a jak pijesz to idzie do razu do żołądka. Jeśli chodzi o tuczący cukier to ogranicz ziemniaki, ryż, makaron, białe pieczywo -to ma ok 70-80%węglowodanów (możesz zobaczyć na paczce)- wiadomo, że w niewielkiej ilości potrzebujesz, ale nadmiar tuczy. Mączne produkty też tuczą, bo to podobna ilość węglowodanów. Ja bym się w tym upatrywała nadmiernego przyrostu wagi.
Jest taki trik na nie objadanie się, jak zaczynasz jeść obiad to najpierw sałatka, potem mięso a na koniec ziemniaki-bo na końcu jesteś już pełna i nie zjesz ich za dużo 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Czesc
Ale sie tu smutno zrobiło ... ale ja tez dzisiaj nie mam jakos humoru ....

Pieke właśnie sernik bo mam miec jutro gosci wyprawiam zaległe imieniny męża i moje urodziny i tak jakos nie chce mi sie ...

chyba sie na chwilke połoze bo synek poszedł na chwile do babci...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja niestety mam tendencje do przyrostu wagi. Potrafię bardzo mało jeść, w lato praktycznie żyć miłością, a i tak tyję. Jedyne co na mnie działa to ćwiczenia. Jak nie byłam w ciąży to sobie ćwiczyłam i waga była akurat. Teraz nie mogę ćwiczyć, jem tylko zdrowe rzeczy, a mimo to tyję. Lub puchnę. Od stycznia mam w planach intensywne ćwiczenia; bieżnia i rowerek przed TV kilka razy dziennie. Chcę wrócić do swojej figury jak najszybciej ale oczywiście z głową. Akurat na wiosnę się pewnie wyrobię 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikusia102 napisał(a):
Pisałam wczoraj i tym, że byłam u lekarza i o tych badaniach za 130zł, które inni mają za darmo. Jeszcze oprócz tego że jestem w ciąży choruję przewlekle już dość długo i wczoraj miałam spięcie z lekarzem odnośnie moich wyników. Specjalista twierdzi, że są super a ginekolog się "przypierdziela". Co wizyta ta sama gadka. Już normalnie się denerwuję samymi wizytami.
Jeszcze wczoraj trochę problemów z synem wyskoczyło i pokłóciłam się z mężem o to. Już mi się nawet gadać o tym nie chce- 😞


Mąż to mnie też wkurza 😠 Nie wydaje mi się, żeby to było przez moje hormony!

A gina masz dobrego? Bo jesli jest dobry, to niech coś zasugeruje np. jakieś leki, leżenie itp. Jeśli zły, to szybko zmieniaj. Mój jest np. bardzo oszczędny w badaniach i muszę się zawsze o nie dopytywać. Wszystko w pełni płatne oczywiście. Na nfz nie liczę; nie chce mi sie stać w kolejkach. O 8 rano jest tam zawsze tłum emerytek i nikt cię nie przepuści mimo, ze się spieszysz do pracy. w przychodni musieli nawet wprowadzić numerki bo emerytki co chwilę wpadały, żeby pogadać z lekarzem. Zaczynam myśleć, że darmowa powina być tylko jedna wizyta w miesiącu i zaraz by ich nie było! 😠
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja chodzę do specjalisty i do ginekologa. Lekarka zajmuje się moją chorobą a gin oczywiście ciążą. Lekarka mówi, że jest ok, a gin się wpierdziela do mojego leczenia i ciągle mu coś nie pasuje. Chciałam takiego co by się znał nie tylko na ginekologi i teraz mam. Uważam, że mógłby coś sugerować jakby problemu były natury ginekologicznej. Tylko strasznie duże nerwów mnie to kosztuje.

A poprawiając nieco nastrój, zgadnijcie co dziś na obiad robię????
powiem Wam, rybkę 😁 😁 😁
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Ja na obiad właśnie robię polędwiczki w sosie pieczarkowym z kluskami śląskimi i fasolkę szparagową 🙂 Ja w tym roku się za słoiki nie biorę- synek i kończenie remontu wypełniają mi doszczętnie czas. Na szczęście słoiczki robią obie mamusie i obiecały się podzielić, także będzie co pałaszować w zimę.
Vespera mnie mcdonalds przeszedł na dobre po tym jak mąż zamówił kanapkę swojską. A fuj!!! Połowę wyrzuciłam. Niby miał byc hamburger z wieprzowiny, a to był kotlet jakby z przemielonej kiełbasy z dodatkiem papieru toaletowego. Tłuste i okropne. Zamiast surówki kapusta kiszona z musztardą. No po prostu jakaś pomyłka. Zdecydowanie nie polecam. Jeszcze do tej pory mi się zbiera na wymioty jak pomyślę o tej kanapce.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja zwykle biorę mcchickena, a z kfc twistera. Zgadzam się, ze to świństwo ale czasami mnie nachodzi. Całe szczęście, że nam tata gotuje obiady bo po pracy jestem tak padnięta, że mogę sobie tylko zrobić makaron z sosem ze słoika. Juz się nie mogę doczekać kiedy pójdę na zwolnienie 😉

a słoików nigdy sama nie robiłam.. ale ja w ogóle nie gotuję; może się to zmieni jak będę na jesieni w domu siedzieć 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...