Skocz do zawartości

Marcówki 2012 | Forum o ciąży


monikitta1

Rekomendowane odpowiedzi

No miałam naprawdę wiele takich akcji, dlatego mnie nie dziwi, jak ktoś tak mówi 😁

Ej co do dzisiejszego dnia, to ja się rano rozpłakałam jak dziecko. Powód żaden, po prostu. Jakos tak chwilowo poczułam jakby wszystko mnie przerosło i dupa blada...nie mogłąm się uspokoić 😁
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 21,4 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • love

    2047

  • obdarzona

    3838

  • izunia1986op

    2684

  • lady_m4ryjane

    1995

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusia
Astra, sliczne twoje fotki 😉 zebys nie była poszkodowana, jak połoze Zuze spac, to wysle ci an poczte swoje fotki co były an forum 🙂 ggulek ze mna tak zrobiła 🙂 ale sie ze soba solidaryzujemy, hehe ale jzu przynajmniej wiemy z kim gadamy,a nie z brzuchami, bez głów 🙂
PS> dzwoniłam do lekarza i umówiłam sie z nim na 19, kłade sie do tego szpitala, ma akurat nocny dyzur wiec sie mna zajmie, da co tzreba.
wiecie kijowo sie czuje, jeszczew dzien ajkso w miare, ale po połduniu i wieczorem i w nocy klapa. dzis prawie wcale nie spałam, brzuch mnie bolał i krzyz, nospa mi nie pomaga, brzuch jakos twardnieje, na dłuzej, i tako lipnie ogolnie, ruszac sie wieczorem nie moge prawie, ledwo dupe ciagam, spojenie boli, nie wiem czy to ta małą cos tam cudaczy czy cos sie dzieje, nio niech zobacza. mam nadzieje ze dłuzej niz tydzien tam nei zabawie. z Zuzia w 32tc tez lezałam w szpitalu 7 dni.
Obdarzona a co u Izunii?? wiesz cos konkretnego jeszcze?? czy ja obserwuja cały czas i nic nie mówia??
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Astra napisał(a):
obdarzona napisał(a):
tak w ogole Astra, Twoja twarz jest mi znajoma 😁

Co Ty nie powiesz? 😁


ja tez jak otworzyłam zdjecia to miałąm takie wrazenie ze gdzies juz ta twarz widziałam. nie miałas fotek ajkis tu z buźka, mzoe nawet jako Rossie?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Astra, haha ja tak miałam kilka dni temu 🙂

co do DHA, ja już nie łykam od ok. 2 tyg bo mam tańsze witaminy bez DHA ale mama kupiła olej lniany i w nim jest 😁

Ewcia, w szpitalu pewnie będą Cię doły łapać i w ogole 😞 obyś leżała krocej niż z Zuzią 😁

nie wiem co u Izuni, ale ostatniego esa mam od niej z poniedziałku, to pisała że wś rodę chyba ją wypiszą, czyli będzie dziś albo jutro na brzuszku 🙂 chyba, że o czymś nie wiem 🤨 ale mam nadzieję, że wszystko oki 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Astra napisał(a):
No miałam naprawdę wiele takich akcji, dlatego mnie nie dziwi, jak ktoś tak mówi 😁

Ej co do dzisiejszego dnia, to ja się rano rozpłakałam jak dziecko. Powód żaden, po prostu. Jakos tak chwilowo poczułam jakby wszystko mnie przerosło i dupa blada...nie mogłąm się uspokoić 😁


spokojnie Astra, teraz takie humory sa na porzadku dziennym, po prostu juz podswiadomie sie martwimy o te nasze brzuszki i ich mieszkanców, jak to bedzie, czy sie zdrowo i szczesliwie urodzi i w ogole. juz tak ciezko jest iw ogole. mnie jak ogarnia taka niemoc i złe samopoczucie wieczorem to chce mi sie wyc, a w nocy ajk mnei brzuch boli i nei pzrechodzi to od razu sie martwie czy wszytsko oki jest i czy sie to czyms złym nei skonczy. ale tzreba myslec pozytywnie, mimo wszytsko 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
obdarzona napisał(a):
Astra, haha ja tak miałam kilka dni temu 🙂

co do DHA, ja już nie łykam od ok. 2 tyg bo mam tańsze witaminy bez DHA ale mama kupiła olej lniany i w nim jest 😁

Ewcia, w szpitalu pewnie będą Cię doły łapać i w ogole 😞 obyś leżała krocej niż z Zuzią 😁

nie wiem co u Izuni, ale ostatniego esa mam od niej z poniedziałku, to pisała że wś rodę chyba ją wypiszą, czyli będzie dziś albo jutro na brzuszku 🙂 chyba, że o czymś nie wiem 🤨 ale mam nadzieję, że wszystko oki 🙂


wiesz moge lezec i dłuzej, byle sie nie okazało ze cos sie dzieje, niech pobadaja, wylecza te moze drozdze an dobre i w ogole. lekarz tam szef wiec sie mna chyba dobzre zaopiekuja, i bedzie git. a w domku to sie zamartwiam czemu tak boli i co tams ie dzieje, zobaczymy czy skurczy nei ma na KTG, bo pamietam ze robili 3 x dziennie na patologii.
tylko troche sie boje bo tam zaraz za sciane pzreniesli porodówke i kolezanka mówi ze lezała w dalekiej sali, ale jak sie wyjdzie na korytarz to słychac jak baby sie dra i dzieci rodza. pewnie wypeniam pzred tym porodem naturalnym w oka mgnieniu 🙂 hehe
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
moja koleżanka też leżała a za ścianą miała porodowkę to mowi że leżała z humorem jakby miała iść na ścięcie głowy 🥴 mowi, że takie krzyki i jęki jakby to był koniec świata, ale jak u niej już się zaczęły mocne skurcze to mowi że wcale się nie darła, czasem tylko poprzeklinała i urodziła 🙂 także to się chyba tylko takie straszne wydaje zza ściany 😁
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

obdarzona napisał(a):
moja koleżanka też leżała a za ścianą miała porodowkę to mowi że leżała z humorem jakby miała iść na ścięcie głowy 🥴 mowi, że takie krzyki i jęki jakby to był koniec świata, ale jak u niej już się zaczęły mocne skurcze to mowi że wcale się nie darła, czasem tylko poprzeklinała i urodziła 🙂 także to się chyba tylko takie straszne wydaje zza ściany 😁

mnie za to taką uszczęśliwioną,że \"to już\" zawieźli na porodówkę po 16:00, zanim się cokolwiek u mnie ze skurczami zaczęło dziać, to wysłuchałam dwóch rodzących za parawanem kobiet. Mało tego kosze na ukrwawione szmaty cały czas miałam na widoku i słabłam na sam widok, jak salowa donosiła brudy...ble. A całe akcje odbijały się w oknie - wiadomo, nie co do szczegółu, ale widziałam i słyszałam wystarczająco dużo, zeby mieć dość. Zanim spanikowałam i uciekłam 😉 akcja zaczęła się u mnie. Nie wrzeszczałam, nie wyzywałam nieobecnego męża, nie przeklinałam - ja sie modliłam przy każdym skurczu,żeby lampa sie urwała, ucięła mi łeb i skróciła te męki.
Rozdarłam japę dopiero jak rozdarła mi się picz hehe. Brrr... ☺️ po 22:00 na szczęście było po wszystkim...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Astra napisał(a):
obdarzona napisał(a):
moja koleżanka też leżała a za ścianą miała porodowkę to mowi że leżała z humorem jakby miała iść na ścięcie głowy 🥴 mowi, że takie krzyki i jęki jakby to był koniec świata, ale jak u niej już się zaczęły mocne skurcze to mowi że wcale się nie darła, czasem tylko poprzeklinała i urodziła 🙂 także to się chyba tylko takie straszne wydaje zza ściany 😁

mnie za to taką uszczęśliwioną,że \"to już\" zawieźli na porodówkę po 16:00, zanim się cokolwiek u mnie ze skurczami zaczęło dziać, to wysłuchałam dwóch rodzących za parawanem kobiet. Mało tego kosze na ukrwawione szmaty cały czas miałam na widoku i słabłam na sam widok, jak salowa donosiła brudy...ble. A całe akcje odbijały się w oknie - wiadomo, nie co do szczegółu, ale widziałam i słyszałam wystarczająco dużo, zeby mieć dość. Zanim spanikowałam i uciekłam 😉 akcja zaczęła się u mnie. Nie wrzeszczałam, nie wyzywałam nieobecnego męża, nie przeklinałam - ja sie modliłam przy każdym skurczu,żeby lampa sie urwała, ucięła mi łeb i skróciła te męki.
Rozdarłam japę dopiero jak rozdarła mi się picz hehe. Brrr... ☺️ po 22:00 na szczęście było po wszystkim...


Kurde nie czaję czegoś. To tak jest, że kilka bab rodzi tylko oddzielonych parawanami w jednym pomieszczeniu? I jak masz poród rodzinny to cudzy mąż może Cię zobaczyć? Czy jak to jest?

ewci@ trzymaj się 😘
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do rodzinnego porodu są chyba inne sale. Lady, o ile dobrze pamiętam to na sali gdzie rodziłam było chyba 6 łóżek - czyli teoretycznie w jednym czasie mogłoby rodzić tam 6 kobiet. Ja rodziłam na drugim i byłam oddzielona tylko parawanem od tej co rodziła na pierwszym łóżku. Ale już z lewej strony miałam ściankę i reszta łóżek była takimi ściankami oddzielona, ale co z tego, skoro wszystko słychać (i widać w oknie, jak się rodzi wieczorem 😮 ). Tzn nie widać z zewnątrz, jakby ktoś chciał podglądać, tylko się po prostu odbijało w szybie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Astra napisał(a):
Do rodzinnego porodu są chyba inne sale. Lady, o ile dobrze pamiętam to na sali gdzie rodziłam było chyba 6 łóżek - czyli teoretycznie w jednym czasie mogłoby rodzić tam 6 kobiet. Ja rodziłam na drugim i byłam oddzielona tylko parawanem od tej co rodziła na pierwszym łóżku. Ale już z lewej strony miałam ściankę i reszta łóżek była takimi ściankami oddzielona, ale co z tego, skoro wszystko słychać (i widać w oknie, jak się rodzi wieczorem 😮 )


Już sobie zaczęłam wyobrażać taką masową produkcję i przy tym w chuj nieproszonych osób, czyli zero intymności 😮 Takie coś to chyba mnie bardziej przeraża niż ból.

hahaha a jakby jeszcze z zewnątrz przez okna było widać to już bym wymiękła 🙃
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
astra ty to miałas przygodę z tym porodem,
ja jak czekałam na sali przedporodowej to za ścianą na sali porodowej laska rodziła, darła jape jak ch... i smiałam się z Michałem że czuje się jak u dentysty, wiesz że niebawem przyjdzie Twoja kolej 🤪 🤪
ale mnie ta laska pamietam tak wkurwiała jak darła tą japę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie też denerwowały te kobity co rodziły przede mną. Złaziły z łóżka, kucały, cudowały, darły się, a jeszcze jak usłyszałam,ze tej jednej to jest trzeci poród, to już w ogóle nie czaiłam, czego się tak drze. I na głos płakała,że jest głodna,że chce jej się pić,że gdzie jej chłop, że go zajebie, itd.. I tylko "o Boże, BOże, Boże...! O Jezu, Jezu, Jezu..."
Myślałam,ze wstanę i jej pomogę zaraz urodzić hehe
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Astra napisał(a):
Mnie też denerwowały te kobity co rodziły przede mną. Złaziły z łóżka, kucały, cudowały, darły się, a jeszcze jak usłyszałam,ze tej jednej to jest trzeci poród, to już w ogóle nie czaiłam, czego się tak drze. I na głos płakała,że jest głodna,że chce jej się pić,że gdzie jej chłop, że go zajebie, itd.. I tylko "o Boże, BOże, Boże...! O Jezu, Jezu, Jezu..."
Myślałam,ze wstanę i jej pomogę zaraz urodzić hehe

O kurde, nie dziwię się, że was denerwowały :/ A jak nie ma miejsca na sali do porodu rodzinnego to mąż nie ma tam wstępu no nie?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jak widać od \"kiedyś\" do \"teraz\" niewiele się zmieniło gdzieniegdzie 😁

Kiedyś juz Wam mówiłam, jak rodzice skaleczyli mojego kolegę, do nazwiska Marchewka dając mu imię Gerard 😁 I I nie rozumiem rodziców, którzy tak krzywdzą swoje dzieci. Teraz na fejsie patrzyłam coś o imionach dla dzieci w 2011r - królują Lenki, Maje i Zuzie, u chłopców Szymon, Filip i Jakub chyba. I ponizej komentarze:


Zdechłam 😁
Może jednak dziecię ma jakieś inne nazwisko, po tacie 🙃
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
no chyba się nie wiele zmieniło z tego co czytam:/ ale u mnie w szpitalu ci ja będę to wiem,że są w jednej sali 2 fotele, ale ściana je dzieli także lajt, jest muzyczka w sensie radio puszczają a te dwa fotele to jeden ten taki stary brązowy prl-owski ale drugi rożowy nowy, moja koleżanka na nim rodziła to mowi że ten fotel wspomina najlepiej z całego porodu 😁 no mowi że wygodny jak cholera 😁
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
hahaha

moja chrześnica zuzuia miała w przedszkolu i podstawówce kolegę dawida fiutka, no i cudowni rodzice obudzili się dopiero w 4 klasie żeby mu nazwisko zmienić, ale ogólnie dla wszystkich i tak jest CHUJEM 🤪 🤪
podobno ojciec nie chciał się zgodzić żeby jego nazwisko zanikło- kretyn
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...