Skocz do zawartości

Sonka

Mamusia
  • Liczba zawartości

    505
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Sonka

  1. Sonka

    Lutoweczki 2013

    Dziewczynki, uff, od rana Was nadrabiałam, łatwo nie było, ale wiem już i znam wszystkie nowiny 🙂 Tuli no żesz w końcu no 😉 trzymaj się tam dzielnie i bez Hani nie wracaj, no właśnie, a czemu na patologii? A z tą dietą matki karmiącej, też uważam, że Twoja była idealna, ja stosowałam identyczną, tyle, ze tak jak Kasia, na początek bez pomidora i wszystko było ok i bez nawału się nie obyło i do roku karmiłam - może Ty zbyt małe porcje jadłaś i zagłodziłaś te piersi 🤢 Ja teraz póki co, jeszcze jem nabiał, tzn mleko, masło odstawiłam, ale serek waniliowy w szpitalu wciągnęłam, twarożek też nam dawali, a dziś jadłam płatki na mleku - przy Tymku wykluczony miałam zupełnie nabiał przez jelitka wcześniaka, ale to tylko ok 3 pierwszych msc. Dzikuska gratuluję, super, ze się udało, a tak się bałaś - no to tera 4s i cierpliwie wyczekuj i łap ostatnie chwile wytchnienie i snu 😉 Basiu ale mieliście przygód na starcie 😞, dobrze, że juz się unormowało, nasze crp, przez które nas zatrzymali w szpitalu miało najpierw 9,8, ale na drugi dzień spadło do 5,5 i stąd w sobotę wieczorkiem wypuszczono nas do domku 🙂 z zaleceń mam tylko wziąć dwa opakowania żelaza, bo standardowo morfologia siadła i tyle. Kapusta jakoś tym razem średnio mi pomogła, ale zawsze coś, w ruch też poszedł laktator, bo zbyt dużo mleka mam póki co jak na potrzeby mojej Córeńki, ale nie jest źle, daliśmy Tymkowi spróbować ściągnięte mleczko i zasmakowało mu bardzo, tak więc teraz zamiast mleczka modyfikowanego z którego mieliśmy już rezygnowac po skończonych 3 latach, przeszliśmy na buteleczkę dziennie mojego mleczka, karmię więc dwoje dzieci 😉 Mamusie te co juz macie swoje pociechy po tej stronie - natłuszczacie czymś po kąpieli główki, czy czekacie na ewentualne oznaki ciemieniuszki? Nogi mam bardziej spuchnięte niż w ciąży 🤢 ale przemiły pan doktor, który towarzyszył mi również przy wydaniu mojej Księżniczki na świat, wytłumaczył, że to całkiem normalne i dlaczego tak jest i że może tak być do dwóch tygodni, więc czekam nadal z utęsknieniem na moje kostki 😉 zaraz przedstawię Wam moją królewnę w moim wątku gratulacyjnym - a właśnie, dzikusko, dziękuje za niego 😘
  2. Sonka

    Lutoweczki 2013

    Donosze tylko szybciutko, ze nasz Wercia przed chwila urodzila. Nineczka przyszla na swiat o 13.05, 3650g i 60cm. Jest piekna, ma takie wloski jak Tosia,widzialam zdjecie ale nie umiem z telefonu go tu dodac... GRATULACJE MAMUSIU!!! A my dzis prawdopodobnie wyjdziemy do domku 🙂
  3. Sonka

    Lutoweczki 2013

    Tuli widzę, że ostatnie podrygi przedporodowe w pełni udane 🙂 super! staram się nie zamartwiać, bo przecież musi być dobrze, moje Słoneczko śpi tu koło mnie w przezroczystym wózeczku szpitalnym i napatrzeć się na nie nie mogę 🙂 czasem tak słodko zaświergoli, zrobi cudną minkę, jest błogo 🙂 Z pokarmem nie ma bata, zaczynamy etap "nawał mleczny", jutro T przywozi mi liście kapusty, serio.. 🤪 Wera póki co nic nie pisze, biedna morduje się tam 🤢
  4. Sonka

    Lutoweczki 2013

    Halo!! mam kolejne wieści od Werci, pisała o 20.30, że skurcze ma piękne, nawet nie tak bolesne, ale rozwarcie nadal na 2 palce, ponoc urodzi może w nocy, dostała czopki i zastrzyk.. ech Bidulko, trzymam kciuki - mam nadzieję, że już za moment ta godzina "0" 🙂 Sylvie, nie bój nic - zobacz, poza zwykłymi dolegliwościami też nie miałam żadnych objawów na koniec i też tak się bałam jak Ty, a tu proszę, powiłam ot tak nagle punktualne Dziecię 🙂 Buleczku, dziękuję, też mam ogromną nadzieję na jutro - choć w szpitalu źle nie jest, mam swoją salę, T siedzi u mnie codziennie do późnego wieczora, ale tęsknię bardzo za dzieciakami, zwłaszcza za Tymkiem, bo tutaj Go nie wpuszczą niestety 😞 To podwyższone CRP może być wiesz spowodowane tą bakterię o której mówił mi lekarz, przez te moje ciążowe infekcje, ale mówili też, że może nie dojada i już się cieszyłam, że wystarczy ją może dokarmić, ale przed chwilą byli ją ważyć i już zaczęła znowu przybierać, a wcale dużo wcześniej nie spadła, ok 4% więc niedojadanie wykluczone hmm. Ale na razie czekamy do jutra.. Smarkata i dobrze, że jeszcze nie rodzisz - załatw wszystko i dopiero sio na porodówkę 😉 A Tuli gdzie, rodzi? 😉
  5. Sonka

    Lutoweczki 2013

    No nie, wyskoczyć na moment urodzić, a Wy w tym czasie tyle żeście napisały 😉 Dziewczynki, mam już komputer sprawny w szpitalu, nie mam tylko kabla do tel i aparatu, zeby wam zdjęcie podesłać, na fb jakieś udało mi się narazie wrzucić przez tel. Dziękuję Wam bardzo za gratulacje, Tuli przepraszam, anie chciałam wystraszyć moim opisem porodu i nie będę Ci też życzyc szybkiego porodu, bo jest on mega bolesny - urodź po prostu bez bólu 🙂 Ja właśnie dostałam smska od Werci - jest na porodówce, skurcze bolą, rozwarcie na dwa pace więc jest szansa, że dziś urodzi 🙂 My dziś mieliśmy wyjść do domu, ale nas zatrzymano, bo Crp znacznie podwyższone, popłakałam się, bo czuję się winna, że to przez moje infekcje, ale jutro zrobia raz jeszcze badania krwi i wtedy zobaczymy, czy wyjdziemy czy zostajemy na leczenie..trzymajcie kciuki, aby wyniki były mniejsze niż dziś!!! Ja też mam spuchnięte nogi i ręce co bardzo mnie zdziwiło, bo marzyłam, aby już ujrzeć swoje kostki, ale podobno taki stan może się utrzymać jeszcze kilka dni, nadal mam wysokie ciśnienie, więc dopegyt nadal łykam, no i słaba jak zwykle morfologia i podają mi żelazo. Skrobnę coś jeszcze potem może, bo jest u mnie T i muszę się nim nacieszyć 🙂 Wera - kciuki trzymam!!!
  6. Basiu, ależ on piękny jest 🙂 Szkoda, że na start tyle problemów się pojawiło, ale najważniejsze, że już ku lepszemu 🙂 😘 😘
  7. dzieki raz jeszcze dziewczynki 🙂 niech ta MOC będzie z Wami 🙂 nie martwcie się, opisujac swoj porod tez mi łzy płynęły i wiele emocji przy tym było, stąd zapewne wyszło tak chaotycznie.. Buleczku, dobrze, że są kaloryfery w łazienkach 😉 czekamy na 17stą, wtedy minie druga doba Tosieńce, i na Jej wyniki badań - jak będzie wszystko ok, to ok 18stej dziś jeszcze nas wypiszą 🙂
  8. ...to jest ta MOC!!!!! Tolunia z wlasnej woli przyszla na swiat 6.02.2013 o godz 17.13 - 3740g 55cm 10pkt. Jest kopia Tymka, doslownie, roznia sie kolorem wloskow, ma czarne 🙂 pieknie je cycunia, robi kupy i kocham ja nad zycie, tesknie za reszta dzieci i jak wyniki badan Toli beda ok to jutro o 18.00 nas wypisza do domku 🙂 Dziekuje wam dziewczynki raz jeszcze, jak wroce do domku to poczytam z kompa co pisalyscie i pokaze Tole
  9. No,wiedzialam ze cos pochrzanie... No wiec, cdn jakze sie mylilam, ja naprawde jeszvze nigdy czegos takiego nie czulam.. Polozna zlapala mnie za reke i polozyla mi ja miedzy moje nogi mowiac " czujesz? To jest glowka, jeszcze tylko raz wyprzyj i urodzimy, dasz rade" bo ja krzyczalam ze nie dam i zeby mi pomogli -niemoc totalna.. Faktycznie,pod reka poczulam piekna okragla glowke, spojrzalam w dol i ja zobaczylam, byla pprawie juz cala po tej stronie 🙂 z nieludzkim okrzykiem z wbitymi paznokciami w ramie lekarza i sciskajaca druga reka reke mojego T wypchnelam o 17.13 resztka sil moja piekna Krolewne!!! Polozyli mi ja, malenka placzaca galaretke i przyszla ta MOC.. Amnezja poporodowa niesstety jeszcze nie wtedy bo bylam tak obolala ze rodzenie lozyska ktore sie nie chcialo odkleic bylo tez koszmarne. Potem zalozyli mi male 2 czy 3 szwy, bo powstaly male otarcia, nie popekalam, nie nacinanotylko male otarcia i szwy ktore sie rozpuszcza, wiec jest pieknie. Plakalam jak dziecko kiedy trzymalam ta moja Galaretke a moj T mnie glaskal i mowil jak bardzo kochabi ze jestem dzielna.. To jest ta MOC 🙂
  10. Hej dziewczynki,nie ogarniam internetu w telefonie a laptop przedwczoraj zastrajkowal,zatem tak po krotce 🙂 jestem, zyje i nigdy w zyciu przysiegam nie bede juz rodzic 🙂 to byl moj najkrotszy ale i najbolesniejszy porod.. Przyjechalismy ok 13.00 do szpitala na umowione ktg i pppodjecie decyzji co dalej czy wywolywac czy czekac. Na ktg wyszly skurcze ktorych nie czulam i w badaniu 3 cm. Zatem na porodowke, Tola zaczynala sie z wlasnej woli rodzic. Badal i przyjmowal mnie moj lekarz prowadzacy co bardzo mnie cieszylo, powiedzial ze przed polnoca zapewne utule juz coreczke i ze mam dac mu znac jak sie urodzi. O 15.00 chodzilam sobie, gadalam z mama przez tel, cykalismy ostatnie fotki z brzuszkiem, a o 15.30 dopadly mnie juz skurcze co 5 min ktore powodowaly juz lzy i zagryzanie poduszki, o 16 z haczykiem poszlam do lazienki gdzie odeszly wody i juz zawislam z bolu na kaloryferze proszac o znieczulenie, zawolano anestozjologa, ja juz bylam z powrotem na lozku i mialam ochote wszystkich zagryzc, anestezjolog dochodzil do sali a tu krzycza "nie, nie podajemy, glowka idzie, przyj przyj.." a ja chcialam z bolu uciec z tamtad, trzymaly mnie 4 osoby plus moj T i cisneli mi nogi, glowe, brzuch aby pomoc wyprzec mala.. Filmowo krzyczalam ile sie dalo, oczy myslalam ze mi pekna, bol byl tak ogromny, ze zagluszal myslalam, ze najsilniejszy jaki jest na swiecie bol skurczy,jakze si
  11. Sonka

    Lutoweczki 2013

    zasnęłam nie wiem kiedy i obudził mnie potworny głód, ale na szczęście, bo z miejsca zmierzyłam, ciśnienie 130/81 więc to taka moja norma teraz, uff już wcinam kanapki a zara dopcham obiadkiem 🙂 Kasiu, czyli życie jak w madrycie 😉 oj tak, to pierwsze wstanie po cc to okropność, zapewne szybciej padłaś z powrotem na łóżko niż wstalaś 🙂 Buleczku, dobrze Ci dziewczynki radzą, weranduj Małą. Ja z moimi pociechami tak robiłam bardzo szybko, mimo dużych mrozów, bo się tych spacerów nie mogłam doczekać 🙂 Inka, to nic złego, że Cię nie wysyła jeszcze do szpitala, wychodzi na to, że u ciebie wszystko ok, ja muszę iść bo mam głupie ciśnienie, no i Mała jest coraz większa a to nie dobrze po wcześniejszym cc. Wpisz na fb Iwona Sonka i wyskoczy dodatkowo moje nazwisko, na zdjęciu profilowym będzie śpiewający Mike Patton. Mamuś - dokładnie, wleczemy się na taczce 😉
  12. Sonka

    Lutoweczki 2013

    urwis jakich mało Zelazna, nie wiem czy z tych wzruszen, czy coś się dzieje, ale kreci mi si w głowie dziwnie, zmierzyłam ciśnienie i a ja znowu mam 155/94 (!), wzięłam drugą dawkę wcześniej dopegytu, narazie spadło do 149/89.. poczekam jeszcze trochę, jak się nie unormuje to chyba trzeba jechać już dziś 😠 Tola daje czadu, niemożliwa jest. kasiu czyli Ty minus a mała plus - ja mam plus (0RH+) i myślałam, ze z plusem mi to nie grozi, a moja siostra też ma plus, a mała urodziła się z minusem i też miały konflikt.
  13. Ogromniaste gratulacje dla kolejnej niespodzianki - Madziu, zaskoczyłaś nas totalnie 🙂 Gratulujemy Kornelki!!!
  14. Sonka

    Lutoweczki 2013

    Kasiek, ale się spłakałam na Twoim poście.. wzruszające te porody są, nie ma co. I taki piękny miałaś ten poród, super 🙂 ja chciałam o tym konflikcie podpytać - jaka masz krew a jaką mała, ze wystąpił? śliczna ta Twoja Dzidziunia, ja jutro ide do szpitala, więc może i mi niebawem dane będzie tulić takiego maluśkiego człowieczka 😘 No właśnie tez przed momentem zakomunikowałam dziewczynom tu, że Madzia powiła Kornelkę, bo zupełnie przez przypadek znalazłam wpis na FB 🙂
  15. Sonka

    Lutoweczki 2013

    ej, właśnie weszłam na FB i tam jest info, że Kornelia jest już na świecie - czyli Madzia urodziła info jest takie: \"Kornelia jest juz na swiecie! Urodzila sie 3 lutego o 22.35, 3200 g, 54 cm. 🙂)\"[color=blue][/color] [color=red][color=red]Madziu kochana w takim razie gratulacje 🙂[/color][/color]
  16. Sonka

    Lutoweczki 2013

    czyli na podobnym wózku mamuś jedziemy 🙂 obyś urodziła, przed przymusowym szpitalem!! Bulek, wychodź już na troszkę z małą, cieplutko ją ubierz i daj jej powdychać świeżego powietrza, to na pewno nie zaszkodzi 🙂 Smarkata właśnie, fotel - wygodny, z oparciem gdzie możesz też oprzeć głowę i z oparciem pod łokcie 🙂 no i na serio, jakiś podnóżek.
  17. Sonka

    Lutoweczki 2013

    Witam się i ja 🙂 Dzikusko, trzymam kciuki za egzamin!! a z tymi nocami nieprzespanymi, to jak urodzisz łatwiej nie będzie, wtedy to dopiero si zacznie maraton niewyspania 😉 także siedź z brzuchem i odsypiaj choć w dzień te noce, gdzie tylko wstajesz na siku, a nie na przewijanie i godzinne karmienie 😉 W nocy obudziła mnie schiza, że co to będzie jak pojadę rano do przychodni i odejdą mi tam wody.. jeju, ale mnie zlał pot, obudziłam T i zaczęłam panikować 🤪 rano jednak wstałam normalnie z myślą "co ma być, to będzie, a pewnie nie będzie nic 😠" i pojechałam z Młodym - kurde, jak ślizgo, nawet hamowanie silnikiem nie zawsze pomagało, masakra.. Tymuś był bardzo dzielny, choć płakał przy pobieraniu krwi i jak się zorientował co go czeka, to schował łapkę do kieszeni i prosił, że on nie chce - serce się kraja - ale dał sobie pobrać bez problemu z krokodylimi łzami. Dostał w nagrodę naklejki, "obolały" ubierał kurteczkę, ale w samochodzie już zajął się naklejkami i do przedszkola pojechał z uśmiechem 🙂 Mnie zaczepiła właścicielka przedszkola, pogadałyśmy o ciążach i wróciłam na śniadanko do domu i nadal czekam na znak od Tosi.. rano dzwoniłam do lekarza, że ciśnienie 134/82, szału nie ma, ale tragedii też - poprosił, ze jeśli nie zwiększy się to ciśnienie i nie urodzę, to jutro ok południa mam przyjechać do szpitala na KTG i mam już zabrać ze sobą torbę, czyli chcąc nie chcąc od jutra szpital 😠 Tola, przywołuję Cię do porządku!!
  18. Sonka

    Lutoweczki 2013

    Chyba tak, chyba udana była - choć skrzywiłam się jak zabolało podczas zdejmowania krążka, powiedziałam - mógł mnie pan uprzedzić, ze to teraz i tak zaboli - a on się zaśmiał i powiedział, że zrobił tak specjalnie żebym mu z fotela nie uciekła.. Moja szyjka, z tego co miw iadomo Tulipanko to jużw 12 tygodniu "szykowała" się do porodu, stąd ten pessar, który ją trzymał, którego miałam urodzić jak tylko przyjdą skurcze, bo on się skurczom nie oparłby, on miał tylko zatrzymac skracanie i rozwieranie szyjki i jak widać działało to - bo przed zdjęciem krążka szyjka była zamknięta parę minut później 1,5cm - magia co 😉 ale pocieszające jest to, że dzięki tej zdechłości szyjki poród będzie szybszy, łatwiejszy tylko żeby te skurcze nadeszły 🙂 Zelazna ale zrobiaś mi smaka na te frytki, al chyba zaraz podjem lody 😉 Z ciśnieniem też mi sie wydaje, że to stres, zawsze na wizycie mam 140/90 w domu potem ok 133/85, teraz już też zmierzyłam i mam 133/80 więc z tym to się nie martwię, mam nadzieję, że pozałatwiam wszystko jutro z młodym, że wyniki będą ok i skończy się tylko na strachu. Bo dziś pediatra go wnikliwie osłuchała i nic a nic nie usłyszała, mówi, że w stetoskopie nic nie słychać niepokojącego, ale jak zakaszlał, powiedziała że paskudny kaszel, ale wyniki ewidentnie wskazują na jakąś bakterię w organiźmie do leczenia antybiotykiem i dla bezpieczeństwa maleństwa które ma się niebawem narodzić powinniśmy tą bakterię zniszczyć antybiotykiem, ale że osłuchowo nic dziś nie wyszło, to szkoda Tymkowi ot tak podawać antybiotyk - pediatra drapała się mocno w głowę co tu zrobić aby było dobrze, stąd zleciła pilne badania aby wykluczyć bądź potwierdzić tą bakterię i w razie czego szybko zadziałać. Tuli no i super wyszło z tymi rodzicami, dziadkowie szczęśliwi, wnuk jeszcze bardziej, a Ty spokojniejsza i męża zabierzesz bez obaw do SPA 😉 Ja dziś też po powrocie z Tymkiem z przychodni poszłam na spacerek z psem i jutro też pójdę, a co 😉 Basia pisała, że są jeszcze w szpitalu, na swoim wątku z gratulacjami 🙂 Kasia tylko zamilkła - wpadła w letarg, znam to 😉
  19. Sonka

    Lutoweczki 2013

    Bardzo, bardzo dziękuję za słowa pokrzepienia, zabrzmi to brutalnie, ale pocieszyłyście mnie, że też macie identyczną "depresję", serio ☺️ ☺️ pod każdym Waszym postem mogę się podpisać obiema rękoma. Buleczku życzę Ci jak najszybciej komfortowego toaletowania i siedzenia , nie miałam tego problemu, bo miałam lekkie otarcie, zadnych nacięć czy rozerwań, więc jak już mi tylko pozwolili, to dwie godziny po sn siedziałam bez obaw i bólu. Każda niestety inaczej to wszystko przechodzi. Dzikuska ból porodowy zapomina się w jednej sekundzie, Buleczkowi chodzi o bóle po szyciu 🙂 Ja właśnie wróciłam z wizyty - Pan doktor zdjął mi pessar.. bolało, chwilę trwało, ale bolało 😠 😠 i jakoś tak dziwnie się czuję, bo zaraz po zdjęciu zbadał mnie i momentalni szyjka puściła i mam 1,5cm rozwarcia, co jeszcze nic nie znaczy, ale mogą odejść wody i tylko oby równolegle przyszły skurcze, bo bez tego ani rusz - mam wymodlić skurcze 😉 No ale ciśnienie moje też dziś zabiło - 160/90! - mimo 3 x dopegytu, mam dziś dzwonić o 21.00 i pochwalić sie jakie mam ciśnienie i jutro o 7.45 i jeśli będzie nadal jakieś wygórowane, to jutro do szpitala pod kroplówkę i już będziemy kombinować z porodem, a jeśli będzie jeszcze znośne to jeśli nie urodzę, 7 lutego rano mam się stawić na oddział. Powiedział mi też lekarz, że podejmie się podania mi mniejszej dawki oxytocyny. Ja jednak liczę, że mój stres, brak pessara i to rozwarcie wywoła w końcu skurcze i pójdzie jak z płatka 🙂 A jeszcze rano muszę zdążyć pojechać z Tymkiem na badania krwi i moczu, bo sądość niepokojące i jutro musimy zrobić je na cito i ok 17stej z wynikami do pediatry - wszystko naraz 😲 ale jakos dać trzeba radę 🙂 Buleczku kontakt skóra skóra jest fenomenalny, miałam go kilka minutek przy Tymku i ten sam nerw jak Go zabrali do mierzenia, a potem na neonatologię 🙂 wiem o czym piszesz 🙂
  20. Sonka

    Lutoweczki 2013

    Buleczku 😘 czyli mnie rozumiesz. Ja mimo w domu jeszcze, to już panikuję przed tym szpitalem, że mnie tam położą i z niemożności podania oxy będą jakieś sztuczki na wywołanie skurczy uskuteczniać, a ja nie wiem czy to boli, jak to wygląda, czy zaczne rodzić wśród innych dziewczyn na patologii, czy mój T zdoła dojechać.. no milion głupich pytań i myśli 🤨 i tak jak dumna jestem z mojej Córci, że tak dzielnie dała radę z mamusią wytrzymać do końca, tak już bardzo chcę aby sma z siebie zaczęła się rodzić, aby nie musieli nic kombinować, albo robić cc, żebym mogła w końcu nacieszyć się razem z T naszym Skarbem długo zaraz po porodzie jak mi połozą Ją na brzuchu - Zuze zabrali w 1 sekundzie i przynieśli w drugiej dobie po samotnym cc, Tymka zabrali po kilku minutach i wywieźli szybko do inkubatora i przynieśli dopiero po południur (a urodził się o 04.05 nad ranem ) a potem i tak musiałam z nim wrócić na oddział inkubatorowy, tyle że już mogłam przy Nim siedzieć i dotykać, bo leżał w otwartym inkubatorze. I dlatego teraz chcę, bo to już moje ostatnie dzieciątko, aby wszystko było tak jak sobie to wymarzyłam 🙂
  21. Sonka

    Lutoweczki 2013

    witajcie dwupaczki i rozpakowane prezenciki 🙂 ja nadal w tej pierwszej grupie, wczoraj przed snem zalewałam się mojemu T łzami, że się boję, czy dam radę urodzić, jak to będzie, złapał mnie jakiś paniczny strach, ze jak zacznę rodzić to on nie zdąży przyjechać, że ja nie chcę do szpitala.. jeśli nie istnieje coś takiego jak depresja przedporodowa, to ja otwieram jej nową erę, bo inaczej nazwać tego nie można chyba 😠 dziękuje za słowa wsparcia, zła jestem na siebie, że tak marudzę, zamiast celebrować to, że się tak wspaniale udało donosić ciążę mimo tylu złych po drodze wiadomości, ale ten jakiś dziwny strach mi na to nie pozwala - a to ostatnie chwile z moim ślicznym wymarzonym brzuszkiem, a tu taki psychiczny klops 🤨 Dziś zawiozłam Tymka do przedszkola sama, jego przedszkolanka aż mnie zaczepiła ze śmiechem, że ja jeszcze z brzuchem na chodzie,porozmawiałyśmy sobie, powiedziałam jej, że chcę Tymka zabrać dziś o 14stej bo podjadę z nim do pediatry, bo jestem umówiona na konsultację Jego wyników badań, to od razu mi Go przebada, a Ona, że jak zdołam, bo kto wie - usmiałam się tylko i powiedziałam, że ja pewnie nie jedno jeszcze zdołam załatwić zanim urodzę tak coś czuję 🤔 I tym samym, jadę jeszcze dzisiaj do pediatry, mimo, że wyniki z opisaną karteczką dla T o co ma pytać i jakie recepty przy okazji wziąć, leżą od kilku dni, bo myślałam, że jaj już nie dam rady się stawić na wizycie.. Wzięłam się za depilację, mimo, ze całe życie używam depilatora i nie jest on mi straszny, tak w tej ciąży, ból mimo znacząco mniejszej ilości i słabszych przez ciążę włosków jest okropny, dlatego łzy mi leciały, szkliwo ścierałam zagryzając zęby a depilowałam się z takim zapałem, że nawet dałam radę wytrzymać w okolicach bikini - co by to jakieś skurcze choć wywołało.. narazie skurczy brak, a ja piękna wydepilowana doszczętnie 😉 Tulipanko cisza, czyżbyś wróciła do SPA? ale Wy macie te noce i sny, Sylvie wymiatasz 🙂 Mamuś dzielna jesteś - ale jak czytam o Waszych objawach i ze dalej nic to coraz bardziej robię oczy!! Choć szybko zaczynam się pocieszać, że do tej pory rodziłam bez jakichkolwiek wcześniejszych objawów 🙂 Inka Ty na czwartek, ja mam na tą środę - ciekawe jak to będzie 🙂 Lutóweczko 2012 dziękujemy za dobre słowo 🙂
  22. Sonka

    Lutoweczki 2013

    Hej, zaczęłam dzień nadrabiać, już się robuło gorąco a tu proszę, Tuli jaja se robi 😉 co tam kochana się zadziało, że aż na przedporodowej wylądowałaś, stamtąd tak łatwo już się z niczym nie wychodzi 😉 ja na przedporodowej Tymcia urodziłam 🤪 ja mam schizy, ze już nigdy nie urodzę. Jak nic się nie wydarzy to mam jutro dzwonić do lekarza, wciśnie mnie na wizytę i pewnie omówimy położenie mnie do szpitala w tym tygodniu 🤨 jakoś mnie to martwi, bo wolałabym jeechać na sygnale do porodu z domu, a nie przechodzić różne kombinacje wywołania na oddziale 🥴 głupiego doła łapię 🤨 Noc też była zwalona, ale za sprawą Tymka - tak nam się rozkaszlał, że aż miał odruchy wymiotne i płakał przy każdym kaszlnięciu, że go boli i tak całą noc z częstotliwością co 15-20minut. Ale ani gorączki, ani większego kataru, dziś w dzień pokasłał ale sporadycznie, narazie też odpukać śpi spokojnie.. nie wiem co to było, bądź jest, ale wzmożyliśmy inhalacje z pulmicortem. Ja mam nadziej, że to nic się nie rozwinie - niech no już te mrozy wracają! ja chcę napoleonkę na mojego doła..
  23. Basiek szybkiego powrotu do formy dla małego przystojniaka 🙂 czyli objawów porodu nie przegapiłaś, wody poszły i było już wiadomo - super 🙂 😘 😘 😘 😘 😘
  24. Sonka

    Lutoweczki 2013

    witajcie, my też nadal 2w1 🙂 zrobiliśmy sobie dziś mały wypad do mojej siostry "na trochę", a wróciliśmy niedawno, dzieciaki fajnie się bawiły, ja podziwiałam niespełna półroczną siostrzenicę i fajnie dzień przeleciał 🙂 sny Wasze przezabawne 🙂
×
×
  • Dodaj nową pozycję...