Skocz do zawartości

Sathi

Mamusia
  • Liczba zawartości

    2642
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Sathi

  1. Można zawsze przy czkawce sprawdzić czy to też nie objaw mokrej pieluszki, albo, że maleństwu zrobiło się chłodniej (stąd to ogrzewanie o którym pisze Sandroos 🙂). Choć np. u nas czkawki były (i są, ciut może mniej) bardzo częste i bez powodu. 😉 I niestety nic na nie nie pomaga, musi małemu sama przejść. Jednak mimo wszystko nie zauważyłam by Witkowi przeszkadzały. A trochę sie tego bałam, bo gdy był w brzuszku to po dłuższym czkaniu zaczynał się strasznie gwałtownie wiercić. 😆
  2. kasia1986 napisał(a): też udaję że płaczę, mówię, że boli. to wiesz co mały robi? myśli że coś mi się dzieje i jeszcze bardziej mnie nawala bym przestała płakać 😁 W myśl zasady, że każda pomoc się liczy? 😁 😁 najwidoczniej 🙂 on nawet tak reaguje jak przytulam się z mężem, bo myśli, że coś mi sie dzieje 😉 No to u nas nie - jak my się przytulamy to nasz mały zazdrosnik też zaraz do nas leci się tulic i całować... 😁 Bez niego nie da rady. 😉 😁
  3. Nanusia69 czkawki nie da się raczej pomylić z kopniaczkami i innymi wygibasami wewnątrz brzuszkowymi. 😉 Jak ktoś napisał czkawka to dość systematyczne podskakiwania. 🙂 Nasz Witek miał bardzo często i całkiem długie czkawki w brzuszku... I po urodzeniu też mu to zostało... 😉
  4. Maiha kanapy super! Ja natrafiłam we Wrocławiu na fotel taki. 🙂 Sadzaliśmy w nim Witka i mu się podobało. 🙂 Sanki fakt superaśne też. 😆 Leniuchu no ciekawe, zwykle ludzie nie lubią Bioparoxa, właśnie przez zapach... ale mnie on również nie przeszkadza. 😉 Aj... to jak mam patrzeć na ten kalendarz? Ja jestem zajączek / kot. 🤔 U nas butki 22 - 23... Też mała, wielka stopa. 😜 Gosiu niezłe podobieństwo! 😆 My też porównywaliśmy zdjecia mojego M - niemowlaczka i Witka i również mamy dwie krople wody. 🤪 Beatko mąż - stomatolog fajna sprawa. 🙂 Nawet jeśli to "ten straszny dentysta" to jednak swój. 😁 😉 Kukunari nasz Witek śpi pod kocykami (jak jest zimniej to nawet pod trzema). Też się rozkopuje czasem, wiec gdy ma być chłodniej to zakładam mu grubszego pajacyka. Nie dziwię się jego nocnemu wierceniu - ja i mój M to o mało się nie zakopiemy nawzajem przez sen a co dopiero on. 😜 Podobnie z odkrywaniem. 😁 Co ciekawe - jak wejdę do pokoju i zerknę na mojego śpiacego M jaką ma pozycję, to juz wiem, że Witek ma taką samą... i vice versa! 😁 Co do usypiania to zadanie mojego M. Zwykle widzę, że on się z nim powygłupia, powyturla i wyłaskocze na łóżku a jak Wić protestuje i ma dość to bierze go na ręce, wyciszy, dolula i wrzuca do łóżeczka, a następnie (dosłownie 😁) czmycha na palcach z pokoju. 😁
  5. kasia1986 napisał(a): też udaję że płaczę, mówię, że boli. to wiesz co mały robi? myśli że coś mi się dzieje i jeszcze bardziej mnie nawala bym przestała płakać 😁 W myśl zasady, że każda pomoc się liczy? 😁 😁
  6. Kukunari pomyliłam się ☺️, miałam 21 jak zaszłam w ciążę, 22 jak urodziłam... No i teraz w sierpniu miałam 23. Luty albo marzec, wiek 21... to by się nie sprawdziło, bo pokazuje na kalendarzu dziewczynkę. 🤔
  7. Maxara gdzieś czytałam i staram się stosować też tzw. konsekwencję. 😉 Czyli nie karę, ale np. mówię "nie wolno" i zabieram małego z miejsca, gdzie nie wolno mu się bawić. I tak w kółko, ale za którymś razem łapie o co mi chodzi. Teraz tylko następna kwestia: czasem idzie wbrew mojej woli, albo gdy słyszy "nie wolno" zatrzymuje się i zawraca - czy jedno czy drugie zależy od czynników znanych tylko Witkowi. Ale granica jest i wie, że nic nie osiągnie jak ją przekroczy. Z tym rzucaniem kamieniami to tragedia. 😞 Fakt, to nie wychowywanie tylko hodowanie. Chyba, że aż tak kocha swoje dzieciątko, ze na wszystko mu pozwala... aż strach pomyśleć co za antyspołeczny typ wyrośnie. Kasiu nam ostatnio pomaga jak mówię "ała" i udaję, że płaczę... 😉
  8. Kukunari z miodem to też jest tak, że jeszcze się go w tym wieku naszym dzieciaczkom nie poleca. Dzięki wielkie za przepis! 🙂 Proponuję rzeczywiście dodać czosnek - u nas przynajmniej nie ma żadnych rewolucji po nim. 🙂 Stronki fajne. 🙂 Choć ostatnim czasy nie bardzo się nudzę, ale kuknę jak znajdę dłuższą chwilkę, czemu nie? 😉 Co do tabeli... 22 lata, luty, albo marzec... chłopczyk - he, he, no to by się zgadzało! 🙂 A z czego to? Prowadzisz badania? 😜
  9. Kukunari jak będziesz w PL to dla siebie samej proponuję zaopatrzyć się na problemy z gardłem i nosem w Bioparox. Co prawda jest na receptę, ale warto jakoś go skołować. Jak dla mnie najlepszy i najszybciej działający. Jak mnie bierze, to w ruch idzie sok z malin, czosnek, cebula (tą ostatnią jadam jak jabłko, więc tu akurat żaden problem 😜) i ewentualnie psik z Bioparoxa na wspomaganie. 🙂 Hm, co do syropku z cebuli to jak go dla Mii przyrządzasz? I w jakich ilościach dajesz? 🙂 Ja ostatnio wrzucałam czosnek i cebulę Witkowi ale do potraw, które mu pichciłam.
  10. kukunari napisał(a): 😁 Oj, chyba przyczepie do Witka metkę ze znaczkiem "prać ręcznie"... 😉 😜 Maiha zestaw śliczny. 🙂 Rety, lubię fiolet choć Witkowi średnio pasuje (no, może zależy jaki odcień 😉).
  11. Kasiu wieczorem bym podejrzewała już przemęczenie po całym dniu wrażeń, atrakcji, czy w ogóle aktywności... Mój też bardziej dokazuje pod wieczór, mniej się słucha zwykle wtedy, itd. Rano zaś potrafi nawet sam się zabawić w łóżeczku. Choć to nic i tak przy moim młodszym bracie, który był dzieckiem wrażliwym bardziej na bodźce. Tu każdy wieczór był tragiczny, a nawet każde wyjście z nim, gdy był mały do sklepu. Dlatego też chyba warto na to zwrócić uwagę: czy dziecko potrzebuje mniej czy więcej wrażeń (niektóre potrzebują więcej i wtedy przy nudzie, wyciszaniu źle się zachowują jak już zauważyła Ania; znów u innych nadmiar wywołuje złe reakcje, jak u mojego młodszego brata, gdy był mały). No ale łatwo sobie napisać a inaczej wychodzi praktyka. Czasem nie da się uniknąć tego wyjścia do sklepu, a kiedy indziej też co dzień wymyślać dziecku aktywności, bo też są inne obowiązki w życiu, domu. 🥴 Maxara owszem, tłumaczę małemu, że nie wolno, ale też ze zdrowym rozsądkiem - czasem widzę, np., że pociągnie mnie za włosy, ale w efekcie, że tak nazwę "badawczym" - bo np. mam akurat mokre i on musiał je sprawdzić. 😉 To jest dość właśnie dla mnie nie jasne, tzn. zależne od sytuacji. Czasem dziecko robi coś bo naprawdę nie wie, że boli, jest za małe na to. A czasem robi to tak jakby robił specjalnie... Aż się wierzyć nie chce... bo w tym wieku (10 miesięcy)? 😮
  12. Maiha powiem Ci tak: póki Witek jakoś dużo w butach nie drepta, póty zakładamy mu nawet buciki po kimś. 😉 Znam te wszystkie argumenty przeciw, ale gdy np. zakładam mu buty, a on i tak w nich nie idzie (bo śpi w wózeczku na spacerku), to jakoś nie widzę by bardzo mogło to szkodzić. Co innego jak zacznie się intensywne dreptanie, zwłaszcza na zewnątrz. Póki co najwięcej nałazi się po domu, a tu wystarczą antypoślizgowe skarpetki. 😉 I jak zauważyła Beatka - jak buty są krótko używane i to przez dzieciaczka, który też dużo ich nie znosił tak naprawdę, to też nie wybrzydzam. Beatko może nie aż tak źle... Ale też nie lekko mamy ze zmianą pieluchy. Właściwie najbardziej Witka irytuje moment, gdy musi leżeć (czyli zmiana pieluchy), a tak resztę rzeczy zakładam mu na stojąco - leżąco. Teoretycznie mogłabym mu zakładać pieluchę na stojąco czy siedząco, ale najłatwiej (i najlepiej, tzn. że dobrze leży), zakłada mi się na leżąco. Pielucho - majtki odpadają. Jakoś jeszcze trudniej póki co mi nimi się lawirowało (na szczęście miałam kilka na próbę, inaczej kupując zmarnowałaby się cała paczka). Też jak Akigo - staram się go zabawić czymkolwiek... A propo przypomniała mi się historia sprzed kilku dni. 😁 Wracam do domu - patrzę - suszarka pozostawiona na stole w kuchni. Zdziwiona, pytam się więc M: - Eee... co robiłeś z suszarką? - A suszyłem Witka. Patrzę się na niego pytająco, a on na to: - No wiesz. Przebrałem go na spacer: pielucha, body, rajtki, spodnie, butki... Umęczyłem się, bo walczył, wyrywał się. Posadziłem go na chwilę na podłogę, by coś wziąć. Podnoszę go - a tu mokry tyłek, bo położyłem go czymś na mokrym. Załamałem się, tak mi się go znów nie chciało przebierać... To złapałem za suszarkę i wysuszyłem na nim co mokre. Gdy zapytałam co na to Witek, jaką miał minę, mój M odparł: - No nic. Zdziwił się. 😁 😁 Otlesiu shi tzu są całkiem urocze, ale też mądre! Moja kuzynka ma taką suczkę - jest naprawdę kochana. 🙂 Gosiu nam się Witek awanturuje o frytki! Jak zobaczy nie ma życia (ech, pozwoliłam mu zjeść kiedyś kilka, takich z piekarnika i się rozmiłował...). 😉 Dziś były w kuchni to tylko tam wędrował i palcem na blat wskazywał na poobiednie resztki. 😉
  13. Kasiu może z tym uspokojeniem najpierw siebie to jest trop? Maluchy czują nasze złości. Mój nie jest jeszcze w tym wieku i tak zaawansowanym stadium agresji ( 😉), jednak gdy ja się wkurzę i on robi się zły to daję sobie sekundę oddechu, wyluzowania, zanim zabiorę się za uspokajanie jego. Gdy oboje jesteśmy, jak to określiłaś, "nakręceni" nie uspokaja się nikt. Choć martwię się, nie powiem, jak to będzie wyglądało dalej. 😞 Zastanawiam się dlaczego małemu też zdarza się mnie uderzyć, albo co gorsze siebie. Przecież bity nie jest, nie oddaję mu, nie pozwalam go bić (chyba, że osoby się nim opiekujące, o zgrozo robią coś bez mojej wiedzy i zgody? ale tu mowa o rodzinie, wiec mam nadzieję, że nie; ufam im). Nie ogląda tv, więc stąd nie czerpie wzorców. I raczej świadkiem jakiejś patologi też nie bywa. 🤨
  14. Beatko no z tym obrazem to rzeczywiście... może chciała być oryginalna? Albo miała na myśli prezent długoterminowy?... No ale rozumiem Cię. U mnie większość ludzi albo bezdzietna, albo nie miała x lat kontaktów z takimi maleństwami i w ogóle nie w temacie co dziecku można kupić... 🤢 I też zwykle ich trafienia są trochę jak kulą w płot. 😉 Akigo rany, a mnie się wydaje, że ciągłe wpindranie się wszędzie małego jest męczące? No to fakt, co dopiero będzie przy tak zaawansowanym stadium chodzenia jak u Marysi. 😁 Maiha Nadia mała kuchareczka! 😁 😉
  15. Maiha a propo pierwszego, drugiego i trzeciego dziecka niestety wiem, że w niektórych przypadkach - o zgrozo - prawda... 🤪 Ale co nie zmienia faktu, że i tak śmieszne gdy sięczyta. 😁 Kukunari super. 🙂 Witek też od pewnego czasu wywija łychą. A najlepiej jak dostał kubeczek - od razu się chwycił go jak trzeba i napił! Gorzej było jak już zgasił pragnienie.... 😁
  16. Bagira mnie też nie uśmiechało się nacinanie. W ostatniej chwili jednak coś mnie "tknęło" i się zgodziłam. I co? Pomimo nacięcia pękłam jeszcze po szyjkę macicy. 🤢 Czasem tak właśnie też bywa. Choć z drugiej strony cieszy odchodzenie od rutynowego cięcia, ale tak się zastanawiam czy do tego w dużej mierze nie przyczyniła się coraz większa świadomość kobiet wobec siebie, tego co się dzieje w trakcie porodu i czego w szpitalu mogą a czego nie.
  17. Kukunari rzeczywiście ludzie są podli. 😞 W końcu jakby nie patrzeć okradli malutkie dziecko! 😞 Możliwe, że to nie wina "dzielnicy", ale ktoś nietutejszy się przypałętał, podpatrzył. 😞 Brak słów. 😠 Gosiu mi też podoba się trochę zabawek z FP, ale co fakt, ceny zabijają. 🤢 I gratulacje ząbka! 🙂 Maiha, może mimo wszystko, zaryzykuj i nie czekaj na okres i udaj się do lekarza. 🤨 Hm, a może teraz tak zaczęłaś nieprzyjemnie odczuwać owulacje? Nie powiem, mnie samą bardziej one bolą i dokuczają niż kiedyś. 🤢 Dżołki dobre. 🙂 😁 Macie rację... psiapsióła w sumie nie jest też z tych obrażalskich... A fakt, faktem, nawet teraz na dniach przybyło Witkowi ciuszków, to na zaś, to na zimę, a w kwestii innego asortymentu, sami zaopatrujemy się na bieżąco. Chyba jakoś muszę się za to zabrać i powiedzieć jej wprost. ☺️
  18. kama00006 napisał(a): Współczuje... ech, sama wiem jak to jest. Mój też dużo obiecywał, próbował niby nawet, ale nic nie wyszło. 🤨 Ja wiem, że uzależnienie jest silne, też swoje pod tym względem przeszłam. Nie powiem w tej sprawie jest mi niewymownie przykro, ale chyba głównie dlatego, że wyszła z tego taka złamana obietnica. Przykra sprawa. W końcu nie prosiłam go o to dla swojego widzi mi się, ale dla dziecka. 😞
  19. Monisia1989 napisał(a): Chyba nie dla każdego. 😞 U nas akurat się nie sprawdził ani razu, choć czytałam różne fora i wiem, że wielu dzieciaczkom pomaga.
  20. elunia72 napisał(a): W tym parku to jestem niemal codziennie, bo ja mam do niego zaledwie dwa kroki to nie będę chodzić gdzieś indziej. To bardzo prawdopodobne, że może nawet się mijaliśmy / widzieliśmy. 😁 Też tam często bywamy, może nie codziennie, ale bardzo lubimy to miejsce i spacery tamtejszymi ścieżkami. 🙂 Kiedyś mieszkaliśmy bliżej, teraz niestety mamy jakieś 2 km dalej od niego. 🤨
  21. Olga my też się zastanawiamy... jeśli byśmy wyprawiali we Wrocławiu to będzie ciężko z pomieszczeniem się. 😉 No i w sumie nie wiem czy chciałabym sama mieć na głowie ten przygotowawczy grajdołek... 😜 Maiha mi też ono tak się kojarzy, hi, hi, dlatego też między innymi wpadło mi w oko. 😉 A wiecie co... doradźcie mi... moja przyjaciółka, chrzestna Witka, widzę, że coś się uparła by mu kupić na roczek z ciuchów. 🤨 Ostatnio nawet pokazałam jej całą jego garderobę, chciałam dać do zrozumienia, że naprawdę fatałaszków nam nie trzeba (mamy od grom! mnóstwo dostajemy po innych dzieciach w rodzinie, co chwilę, naprawdę niczego nam nie brak). Chciałam jej zasugerować jakąś zabawkę, ewentualnie pamiątkową rzecz... Ale ona, że przecież zabawkę nie bardzo. Nie wiem, niby to przyjaciółka, ale czy wypada tak powiedzieć w prost? Nie chcę tego zrobić jakoś tak nie fajnie... ☺️ 😞 Kukunari to krzesełko fajna rzecz, też zastanawiam się tylko na jak długo? 😉 Ale skoro twierdzisz, że dzieci długo się nim bawią to musi być fajna rzecz. 🙂
  22. Ech, u nas właśnie mały katarek przeradza się w poważniejszą sprawę... 😞 Robię co mogę, a poprawy ni widu, ni słychu, tylko gorzej. 😞 Witek ważył 10 kg parę tygodni temu jakoś... Wiec pewnie ciut więcej teraz. 😉 Uch jest co podnosić. 😮
  23. Najprawdopodobniej przodująca kosmówka miała wg. niego oznaczać przodujące łożysko. Nie jest to najlepsze miejsce w którym powinno się ono znajdować, ale będąc pod dobrą kontrolą lekarza, itd. myślę, że nie powinnaś się zamartwiać na zapas. A na kolejnej wizycie najlepiej zapytaj się go wprost - co to konkretnie, w Twoim konkretnym przypadku oznacza. W końcu od tego ten lekarz jest by rozwijać wszelkie wątpliwości.
  24. Ika79 no tak, też racja, w zasadzie korki są wszędzie... Nawet w moim rodzinnym mieście porobiły się parę lat temu w miejscach, w których kiedyś ich nie było (w zasadzie z roku na rok robi się tam coraz gorzej). Co do płaczu maluszka może to rzeczywiście kolka?... Odstaw najlepiej nabiał i obserwuj... po co sięma maleństwo męczyć?... 😞 Ellie to są w zasadzie sprawy związane z pracą i podjęciem decyzji czy wybieramy mieszkanie czy dom. Jak Wrocław to raczej mieszkanie, a jak moja, albo miejscowość mojego faceta to możemy tam stawiać dom (przy dobrych wiatrach 😉). No i jeszcze różne sprawy osobiste i rodzinne. Elunia72 a bywasz czasem w Parku Grabiszyńskim? 🙂
  25. Gosiu może rzeczywiście ząbki. Albo jej coś zaszkodziło z jedzenia, że zwróciła ? 🤨 Czasem też tak się organizm broni. 🤔 Leniuchu też tak myślę - dla wszystkich zaproszenia, bardziej jako chyba nawet pamiątka czy miły gest, niż jakaś tam formalność. 😉 Kukunari no to fakt, racja. 🙂 Ech, ja niestety raczej nie będę miała czasu by tak się przygotować. A szkoda, pierwsze urodzinki są raz w życiu. 😞 Ale może któryś dziadków zaangażuję w pomoc (zwłaszcza przy pichceniu 😉). Akigo to taki zwykły samochodzik do odpychania się nóżkami o niezwykłym, retro wyglądzie. 😉
×
×
  • Dodaj nową pozycję...