Skocz do zawartości

Czy są już tu jakieś Majóweczki 2010? | Forum o ciąży


Anite

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mamusia
Hej jeszcze kuleczki:P
Czy któraś zdecydowała się zostac jeszcze kwietniówką?? nie wiele czasu zostało 😜 od jutra już będziemy majówki pełną gęba 😉
Nocka przespana, 3 razy wstawanie siusiu ale szybko się zasypiało na nowo 😉
Ja sobie jeszcze przed śniadankiem siorbię arbuzika 😜 Dziś też będzie aktywny dzień po śniadanku lecimy do Tesco zrobic zakupy na weekend bo nam się wczoraj wieczorem przypomniało że przecież wszystko pozamykane będzie.
Zapowiada się taki sam słoneczny dzionek jak wczoraj 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 16,2 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Pszczola24

    1700

  • Kasiaa

    2904

  • Radzia80

    1909

  • lajsoka

    2412

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusia
Cześć Brzuchatki 🙂
Noc miałam niespokojną bo męża nie było w domu i mi sie oczywiście sniło, że rodzę ... jak on jest to spię zupełnie inaczej, bo jestem spokojniejsza... A teraz bedzie fajnie bo dzis idzie na 18-stą i pojedzie autem więc szybko wróci a potem az do wtorku wolne, a we wtorek jedziemy do kliniki więc jestem bezpieczna i moge sie rozpakowywać w kazdej chwili :o) A dzisiaj to bym za bardzo nie chciała urodzic, to jedyna data która chciałam ominąć, bo syn mojego męża z pierwszego małżeństwa ma dzisiaj urodziny... Więc ja kwietnióweczką zostac już nie chcę 🤪
Idę zarzucić jakieś śniadanko i kawkę... miłego dnia Wam zyczę 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Dzień dobry Majóweczki 😉
tj. Łajsoka napisała 🙂 już od jutra będziemy Majówki pełną gębą więc zaciskać nogi i czekać bo już nie całe 24h zostało 😜
Ja oczywiście wczoraj padłam nosem na łóżko i nie dałam rady tu zajrzeć 😞 strasznie mnie ostatnio ścina na wieczór - nawet nie wiem kiedy zasypiam...
Agga - super że już w domku jesteście!! Też czekam z niecierpliwością na opowieści z porodu!! Ja podobnie jak Radzia nigdy nie byłam w szpitalu (chyba że w odwiedziny) i pojęcia nie mam jak to jest leżeć na oddziale... a teraz jeszcze stres związany z porodem... też się boję jak to będzie wyglądało..
I nie potrafię sobie wyobrazić jak muszą czuć się kobiety, które leżą tam z problemami, a są zmuszone patrzeć na szczęśliwe przyszłe mamusie... ja bym się chyba załamała 🤢
Ogólnie to ostatnio noce przesypiam dobrze, siku chodzę na wpół-śpiąco więc z zasypianiem po wycieczce do łazienki na szczęście nie mam problemu. Krzyż mnie łupie nadal i dziś sama zauważyła że brzuszek jeszcze niżej chyba jest niż wczoraj... ale nie wiem czy to moje doszukiwanie się czy rzeczywiście tak jest.
U mnie pogoda dziś ładna, ale z tego co zapowiadają to ma być tylko ok 20 st w przeciwieństwie do wschodniej i południowej Polski gdzie ma być cieplej 🙂 Już idą naprawdę cieplutkie dni 🙂
Może dziś też pół dnia przesiedzę na balkonie 😜

Powiem Wam, że smutno by było przechodzić przez ciążę bez Was 🙂 fajnie, że jesteście 😘 Dziękuję ☺️
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Dziewczynki, macie wszystkie pozdrowienia od Gabiś 🙂
Obie razem z Oliwką są już bardzo, bardzo szczęśliwe, bo Tatuś zrobił niespodziankę i przyjechał kilka godzin wcześniej 🙂 Od 3 w nocy cała rodzinka jest już razem 😆
Oczywiście też ich pozdrowiłam od wszystkich Majóweczek i zdałam relacje co u nas się dzieje 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
A to mnie zaskoczyłas, bo mi na wizytach nikt nigdy brzucha nie mierzył... ja sobie tak sama z ciekawosci prowadziłam pomiary od 18 tygpdnia ile gdzie mnie przybywa :o) Bo po porodzie wracam do dietki, bo przed ciążą na niej byłam ale nie skończyłam odchudzania z powodu Mateuszka 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Pszczółko podzielam Twoje zdanie że ciąża z brzuszkiem i naszymi dziewczynami mija lub mineła dla nie których o wiele przyjemniej, to szczęście móc się podzielic radościami, obawami a niekiedy nawet sprawami osobistymi z takimi osobami jak nasze dziewczyny.Jak odchowamy nasze szkrabki to trzeba się będzie jakoś spotkać, może gdzieś któraś będzie w stronach np.Mławy to 150 km od W-wy{ blisko Olsztyna, Mazur ogólnie mówiąć } i wtedy będzie mozna się będzie zobaczyć .Ja osobiście nie wierzyłam w jakie kolwiek znajomości przez net-wręcz byłam przeciwniczką opisywania siebie i zawierania wirtualnych przyjażni- a tu proszę jak najbardziej realne dziewczyny i podświadomnie związałam się z każdą z was,myślę co tam Kasiaa zaproponuje na obiadek, Pszczółka dobrze doradzi z Radzią obie ponarzekamy a Karolinka opowie jak wyszorowała okna i smigneła do sklepu na zakupy . Cieszę się że znalazłam tę stronkę w intern. i Was . 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Też sie zgadzam... to forum i jeszcze jedno na innym portalu pochłonęło mnie bez reszty i więcej z Wami gadam niż z kolezankami na gg... Szczerze to tu częściej ktos się o mnie zamartwi niż w rzeczywistym świecie... Mam dobre kolezanki które przez całą ciąże nawet nie zapytały "jak leci"...
A ja zaraz zabieram się za ciacho... obiecałam mężowi że zdążę przed porodem... 😁
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Och ale mnie wzruszyły Wasze posty... zaraz wszystkie się poryczymy
Tak samo jak Wy podchodzę do tego forum... ach
Koleżanki takie od zawsze mam fajne, ale o tych w pracy zupełnie zmieniłam zdanie. Myślałam, że mamy super kontakt, nawet po pracy się spotykałyśmy itd. A jak jestem w ciąży (przez długi okres zagrożonej) to nawet nie zadzwoniły zapytać jak się czuję. Gdybym nie dzwoniła do pracy w sprawie L4 itd, to w ogóle dla nich bym nie istniała. Smutne niestety

Oj nie przywitałam się 😜 Witam 😁 😁
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Ciasta jeszcze nie upiekłam bo mama ciągle kręci sie po kuchni... a że mamy małą kuchnię więc nie pakuję sie tam z tym swoim brzuszyskiem bo zajmuję za duzo miesjca 🤪 Zjemy obiadek, wygonię wszystkich i do dzieła... za to poprasowałam nasze rzeczy bo w razie jakbym poszła rodzić to mój mąż przyjeżdżałby pewnie w pogniecionych koszulkach... i powiem wam że nawet z ochota się za to wzięłam... cos mi tu smierdzi, cos za dużo tej energii mam 🙃
I mam wrażenie że brzuchol mi tak jakby opadł na kolana i zmienił kształt... ale już sama nie wiem bo nie mam kogo spytac... mojej mamy nie chcę bo ona sie już ze mnie śmieje i mówi że sie doszukuję a mam jeszcze czas... 🤨
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Łajsoka mogłam Ci dać listę i zrobilibyście nam też zakupy 😜 Nas jeszcze dzisiaj czekają 🤢

Radzia też mam tyle energii 🙃 Tak masz jeszcze czas... do wtorku 😁 🤪 A potem nie ma zmiłuj się - RODZIMY 🤪

Zaraz ruszam tyłek i posprzątam mieszkanko.

Ja chyba urodzę ostatnia z Majóweczek. Wczoraj zrobiłam ładny maraton i ani jednego skurczu 😠 Gdzie jeszcze 3 tyg temu w podróży z sofy do kibelka już miałam skurcz 😁
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Cześć Dziewczynki !

Tak szczerze to mogłabym napisać wam posta giganta,a i tak nie przekazałabym Wam szystkich emocji które temu towarzyszą.
Nie chiałabym też abyście się bały. Prawda jest taka , że cokolwiek ie dzieje się wcześiej to sam momet narodzin, kiedy maleństwo jest położne na wasz brzuszek.......wyagradza wszystko i rezta nie ma znaczenia.
Oskar nie płakał, mogliśmy go dotykać , pocałować, był jakby po kąpieli, jedynie główka zdradzała , że wyszedł z brzuszka........miałam wrażenie że leży a mnie naprawdę długo.
Sławek przeciął pępowię, Pani Doktor powiedziała że zachowywał się jak lekarz i że kobiety mogą mi zazdrośćić takiego tatusia przy narodzinach.
Mnie powiedzieli że bardzo dobrze rodziłam, w 5 skurczach, także nie zęczyłam maluszka.
Rodziłam naturalnie , bez znieczulenia 🙂, niestety musiałam mieć ciętę krocze i byłm szyta.
Ale to cudowy koniec 🙂, początek był inny......
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Agga jak Ci zazdroszczę.... to wszystko co opisujesz jest po prostu CUDEM i wierzę, że te dłuuugie męczarnie są wynagrodzone.
I faktycznie Oskarek na zdjęciu, które przesłałaś nie wyglądał na wymęczonego.
Jak będziesz miała ochotę napisać o ciężkim początku, to chętnie poczytamy.
A jak pierwsza nocka w domu? I jak zwierzaki zareagowały na Maluszka?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Właśnie Kasia nie zauważyłam, teraz doczytałam co tam naskrobali pod suwaczkiem 😜 ehhh, tylko że według miesiączki to my dziś zaczynamy 39tydzień 🤪. Ja tez ostatnio aktywnie spędzam dnie i nic 😠 a wcześniej to tak jak u Ciebie wstawanie do kibelka kończyło się skurczem i pewnie ja tez będę jedna z ostatnich majówek 😠 juz o tym nie myślę, niech malutki przychodzi na świat kiedy będzie gotowy, cho wolałabym wcześniej, ale najważniejsze żeby był zdrowy i wszystko przebiegło ze szczęśliwym zakończeniem.
Tak jak pisze Agga, moje koleżanki tez nie raz mi mówiły, że to wszystko co się dzieje w momencie gdy się poród zacznie nie ma znaczenia bo jak się zobaczy maluszka to o wszystkim się zapomina i cały ból nie ma znaczenia 🙂 ....aż mi sie łezka zakręciła jak sobie pomyślałam jakie to cudowne i nie długo sama doznam tego pięknego cudu narodzin...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Jestem 🙂 Niunio wezwał do karmienia.
Sutki bolą mie jak cholera,podobo ok 2 tyg się przyzwyczajają.

Noc minęła super , dwa razy przebierłam Oskara, nawet nie płakał, jadł z 3 razy. Spał przy mnie , zawięłam go sobie w kocyku jak w rożku ( kocyk lepszy, nie ślizga się jak rożek ).
O 4 rao az budziłam Sławka , bo mały był najedzony , przewinięty i nie spał, tylko przewracał oczkami i robił minki, w tym uśmieszki 🙂 można patrzeć i patrzeć.....

koty jak zaczął płakać uciekły, a pies zgupiał , szalał szczekał, teraz reaguje na każdy płacz Małego i przy karmieniu lub przewijaniu pilnuje Nas. Narazie nie zrobiły nic nie tak.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Oj jaki grzeczny Niuniek 🙂
Agga czekamy na rady właśnie typu kocyk lepszy niż rożek. Albo co wziąć do szpitala czego nie miałaś, a by się przydało 😉 Oczywiście na spokojnie, bo na pewno teraz nie masz tyle czasu 😉

Uciekam, bo mąż zabiera mnie na jakiś fajny obiadek - dzisiaj świętujemy pierwszą rocznicę ślubu cywilnego 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...