Mamy Styczniowe witajcie:) | Forum o ciąży

oj zescie ochoty na jedzenie narobily 🙂 ja dzis na obiad zrobilam ale nie smiejcie sie 😁 ogorkowa 🙂 tak mnie ochota naszla ze musialam zrobic 😜 no ale to juz nie ja wymyslam tylko ta moja dzidzia 🙃 dzis caly dzien praktycznie na nogach teraz postanowilam odpoczac 🙂 co tam u was??

a co do ryb to na sama mysl mnie mdli.. 😠 a tak lubie sledziki i rybe w panierce jak to moja mama robi 🥴 no ale jak tylko poczuje zapach lub spojrze na smazaca sie rybe 😮 ehh to mnie odrzuca... ta moja dzidzia to sie chyba sama salata zywic w przyszlosci bedzie 🙂

witajcie mamuśki, mnie na szczęście przeszło jedzenie co dwie godziny ale na brak apetytu też nie mogę narzekać. Mam tylko nadzieję, że zmieszczę się poptem w ubraniach sprzed ciąży 🙂

a mnie znowu nawiedziła teściowa...na szczęście tylko na dwie godziny 🙂 dzidziuś ruszył się kilka razy 🙂

Wybrałam się dziś sama na spacer i chyba trochę przesadziłam bo zanim dotarłam do celu brzuch mnie nieco rozbolał i kolka mnie jeszcze złapała, dobrze że w drodze powrotnej miałam autobus, którym co prawda okrężną drogą i z przesiadkami ale dotarłam do domku.
Po powrocie położyłam się i od razu zasnęłam - co mi się nie zdarza popołudniami.

hej dziewczynki ja mialam lezec ale u mnie z tym lezeniem ciezko. posiedzialam pokrecilam sie i poszlam do ogrodka 😮 zerwalam ogorki poszlam do babci i tam sobie posiedzialam, wypilam kawke i ciachami sie objadlam 🙂 teraz zaraz sie kompu kompu i do wyrka bo dzidzia zaczela szalec i sie domaga odpoczynku 🙂

My dziś ze spacerkami nie przesadzaliśmy, po krótkim rozbolał mnie brzuszek, a jak bym miała iść gdzieś dalej to bym nie dała rady. Ogólnie mam że jak się jakoś źle schylę, albo siądę to mnie brzuś pobolewa, nie wiem dziwne to troszkę.

ttinka napisał(a):

My dziś ze spacerkami nie przesadzaliśmy, po krótkim rozbolał mnie brzuszek, a jak bym miała iść gdzieś dalej to bym nie dała rady. Ogólnie mam że jak się jakoś źle schylę, albo siądę to mnie brzuś pobolewa, nie wiem dziwne to troszkę.

ja tez tak nie raz mam a dzis jak schylilam sie po ogorka to tez jakos zle bo w brzuchu nagle taki ciezar poczulam jakbym kamien miala. coz musimy zaczac sie oszczedzac babki 🙂

ja za bardzo nie mam jak się oszczędzać mając w domu 2,5 latkę to się nie da 🙂 nawet w nocy jak się rozkryje to mnie woła żeby ją przykryć bo samej jej się nie chce 😮

ttinka napisał(a):

ja za bardzo nie mam jak się oszczędzać mając w domu 2,5 latkę to się nie da 🙂 nawet w nocy jak się rozkryje to mnie woła żeby ją przykryć bo samej jej się nie chce 😮

no tak niestety ja mam o tyle lepiej ze nie mam dzieci... a przy dziecku tez nie da sie posiedziec 5 min a jeszcze jak piszesz ze twoja niunia to wszedzie pelno 🙃 ale zawsze ma sie kto do ciebie przytulic jak meza nie ma a tego ci zazdroszcze 🙂 bo ja nieraz tez zostaje sama i jak sobie zaczne myslec ze taka samotna to lzy same sie kreca 🥴 ☺️ a zwlaszcza jak w ciazy jestem to takie mam nastroje ze naprawde 🤔

no tak posiedzieć się przy niej za bardzo nie da, ale jest strasznie kochana i ciężko mi spędzić bez niej nawet godzinkę bo tęsknie 🙂 taki słodziak mały z niej

ok mamuśki ja lecę się położyć i może jakiś film uda się obejrzeć 🙂 kolorowych!

hehe ciekawa jestem jak sie moje zycie zmieni jak dziecko przyjdzie na swiat... 🤔 siostra mowi ze to prawda ze wszystko sie zmienia o 180 stopni. i mowila ze napewno pierwszy powazny kryzys nas dopadnie (mnie i mojego ) 😮 az sie boje... 🥴 a u ciebie jak bylo z mala? o ile mozna wiedziec.. jezeli nie to przepraszam za pytanie
ogolnie jak u was bylo?? pytam mamusiek juz 🙂

Witam mamusie

Widzę, ze dzisiaj ja jestem pierwsza 🙂
Dzisiaj idę do lekarza (dopiero na 19) i może poznam płeć 🙂
Co do ruchów to jeszcze nie czuję, chociaż ostatnio miałam wrażenie jakby mnie coś smyrnęło ale nie wiem do końca czy to było maleństwo czy kiszki mi się kręciły:P

Miłego dnia

hejka ale jestem kaleka, mały wysiłek daje mi się we znaki, w poprzedniej ciąży miałam tyle energii a w tej już jakoś tak inaczej jest

michasia24:

hehe ciekawa jestem jak sie moje zycie zmieni jak dziecko przyjdzie na swiat... siostra mowi ze to prawda ze wszystko sie zmienia o 180 stopni. i mowila ze napewno pierwszy powazny kryzys nas dopadnie (mnie i mojego ) az sie boje... a u ciebie jak bylo z mala? o ile mozna wiedziec.. jezeli nie to przepraszam za pytanie
ogolnie jak u was bylo?? pytam mamusiek juz

michasiu u mnie fakt wszystko się zmieniło ale żadnego kryzysu z mężusiem nie mieliśmy, bardzo chcieliśmy mieć dziecko i on mi we wszystkim pomagał, zawsze to on był pierwszy do kąpieli malutkiej taki kochany facecik z niego 🙂 życzę i tobie abyś żadnego kryzysu nie miała

Hej dziewczynki 🙂
Dzisiaj przełomowy dzień - mieliśmy połówkowe usg i wygląda na to, że będziemy mieli córeczkę 🙂))
Poza tym wszystko wyglądało jak trzeba, żadnych zauważalnych wad, wzrost i waga w normie, więc jesteśmy przeszczęsliwi i wieczorem jedziemy na dziewczynkowe (wreszcie) zakupy.
Ech jak ja się cieszę!
Życzę wam wszystkim cudnego dnia!

Aniu jeszcze raz gratuluję 🙂 ja też czekam z niecierpliwością ale co raz mniejsza nadzieja na dziewczę, po ostatniej wizycie 🙂. mnie dzisiaj dziecię pokopało w detektor i tyle miało mi do powiedzenia 🙂

Aniu jak Ty się znalazłaś w tej Holandii??

Michasiu ja też się boję, że będziemy mieli kryzys...w końcu to duże poświęcenie i zmęczenie. szczególnie pierwsze miesiące :/

eh znowu zostałam sama...

zaczęło się tak: w 2002 roku kończyłam ogrodnictwo na SGGW, kierunek genetyka i mój promotor postanowił wysłać mnie na jednostronną wymianę do Wageningen, po sześciu miesiącach pracy badawczej, zaproponowali mi, żebym wróciła na doktorat (trzy dziewczyny przede mną też dostały taką ofertę i dwie z nich tu zostaly). Po obronie i stażu w stanach (pracowałam tam na UC Davis) przyjechałam w 2003 do Holandii i zaczęłam doktorat, który trwał 7 lat. Na drugim roku poznałam mojego męża, który pracuje na tym samym uniwerku, on się zakochał pierwszy 😉 i mnie zaprosił na kawę, a potem już się potoczyło, po dwóch tygodniach prawie zamieszkaliśmy razem, po dwóch latach ślub, teraz jesteśmy już razem prawie 8 lat 🙂, bardzo szczęśliwi, brakowało nam tylko maleństwa 🙂

mnie też chcieli wysłać do stanów do miasteczka naukowego na 5 roku biologii, ale nie pojechałam 😞 ja mam jakąś pępowinę do Polski :/ na dobre mi to nie wyszło...ale łudzę się, że wrócę na uczelnię od przyszłego października...moja promotorka robi co może żeby mnie ściągnąć. na szczęście dziekani też są za mną 🙂

Wiem, niektórzy tak mają, moja siostra na przykład by tak nie mogła, nawet kiedyś mieszkała na drugim końcu Polski i też je nie było dobrze dopóki nie przeprowadziła się w rodzinne strony 😉 Ja tutaj od początku miałam świetnych przyjaciół (głównie polskie dziewczyny) i spodobało mi się tu dużo rzeczy 🙂 Ale z kolei w stanach bym za skarby żadne nie chciała zostać.
No trzyma kciuki, żeby ci się udało zostać na uczelni, trudne teraz czasy i np. u nas coraz oporniej przedłużają kontrakty, ale na razie się udało i do 2015 mam pracę 😉

nam w październiku minie dekada jak jesteśmy razem 🙂 a po ślubie 26 lipca minęło 4 lata 🙂

super. mnie jak zatrudnią to pewnie na 8 lat, bo tyle jest czasu na habilitację

teraz siedzę i tworzę prezentację na obronę, bo chyba w październiku mi wypadnie 🙂

AniaF napisał(a):

Hej dziewczynki 🙂
Dzisiaj przełomowy dzień - mieliśmy połówkowe usg i wygląda na to, że będziemy mieli córeczkę 🙂))
Poza tym wszystko wyglądało jak trzeba, żadnych zauważalnych wad, wzrost i waga w normie, więc jesteśmy przeszczęsliwi i wieczorem jedziemy na dziewczynkowe (wreszcie) zakupy.
Ech jak ja się cieszę!
Życzę wam wszystkim cudnego dnia!

GRATULACJE!!!

Super będziesz miała dziewczynkę, też bym chciała takie wiadomości od lekarza otrzymać ... no ale to może następnym razem 🙂

Mój maluch buszuje dziś juz od 1,5 godziny, uaktywnił się jakoś ostatnio, pewnie dlatego ze mocniejsze leki rozkurczowe biorę i macica nie jest już taka twarda to lepiej malucha czuję 🙂

Doncia chłopak też fajniutki 🙂 mąż będzie miał frajdę 🙂 a dziewuszkę zrobisz następnym razem 🙂

mi w sumie wszystko jedno, ale podświadomie też chciałabym córeczkę...chociaż jak mi lekarz powiedział, że może być chłopak to nie poczułam rozczarowania, mój chyba też nie..najważniejsze że zdrowe...
chłopaka wychowamy porządnie: będzie prał, sprzątał, gotował i remontował 🙂

AniuF gratuluję cudownych wieści 🙂

Co do mieszkania poza Polską to tak jak Katarzyn mam pępowinę nieprzerwaną - mieszkałam 2 lata w Madrycie i strasznie mnie ciągnęło do domu. Ale chyba dobrze się stało bo po powrocie mojego męża poznałam 🙂