Skocz do zawartości

Marcóweczki 2012 | Forum dla mam


izunia1986op_m

Rekomendowane odpowiedzi

stopiłam się miałam rekord w pokoju 33 stopnie i musiałam zrobić szybko przeciąg bo byśmy z małym padli jak muchy mam nadzieje że dudusiowi to nie zaszkodziło
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 17,9 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • ewcia_m

    1877

  • izunia1986op_m

    2844

  • kasia_sztuk_m

    1738

  • sztunia_m

    1650

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusie
Astra to nie o to chodzi,że odpuściłam po prostu musiałam bo co z tego,że miałam dużo pokarmu skoro mały wogóle nie przybierał na wadze lekarzowi się to nie podobało i nie było wyjścia jak tylko dokamiać 😞 Chciałam karmić go piersią bo lepszego pokarmu nie ma 😞
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
wpadłam do szafy i znalazlam ubranie na chrzest
alez jestem szczesliwa ze nic kupowac nie musze 🙂
jedynie musze sobie porobic przy rekawach, bo znalazlam swietna koszule ktora prasujac jakbym przypalila i mi sie rozeszla wiec skrocic rekaw musze podwinac i ogolnie cos tamnaszyc 🙂

dla polki sukienka jest jedynie swterek musze zobaczyc czy dorosla do bialego coma po majce ewentualnie kupic, opaske jakas musze jej wymyslic i rajstopki przexroczyste gdyby bylo chlodniej,

majka tez ma kiecke ktora czeka juz w szafie wiec rodzinka juz gotowa

ja sie tylko boje jak hrzestna sie ubierze bo na chrzcinach mjki gdzie jej maz jest chrzestnym majki nawet moja babcia byla oburzona, wygladala jak pocahontas w wersji z kolia diamentowa na szyji
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wercikus dopiero poszedł spać, bo byliśmy na działce. Zabraliśmy nawet Lolę, ale to dziki dzik jest na dworze i tylko w krzaku siedziała albo na kolanach Łukasza. Ale nawet zapoznała się z yorkiem sąsiadów.. Piesek merdał do niej ogonem i ona wyciągała szyję zaciekawiona, o dziwo nie sycząc. Pierwszy raz psa widziała, a na koty syczy.
Idę zaraz pod prysznic i spac, bo się z deka ostatniej nocy nie wyspałam 😎 Za dużo szaleństw 🙃
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sluchajcie u mnie byla taka burza,ze dzieciaki spaly,a obydwa na bacznosc prawie sie zerwaly jak pierdyknelo w orzech u sasiada. Z linii energetycznych i gałezi zrobily sie warkocze i ni ma pradu. Kupilam dzis tą zlota butelke 330ml z aventu z 3 roznymi smoczkami za 30zl w promocji 🤪
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja zliczyłam, że mój dzidek dziś wypił łącznie 950ml mleka 😲 Ja pierdykam toż to prawie litr. Jej rekord jak na razie. Do tego picia ponad 300ml.
A u nas nie wygląda by burza miała być.
Idę spać, dobranoc 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Jaszminka przez Ciebie wspomnienia wróciły znowu :P Tęskno mi za tymi chwilami i tym pierwszym jękiem mimo wszytsko.

Bobo spi, łajza się łajdaczy a ja grzecznie zaraz wskocze na rower.
Dokładnie rok temu dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Aż mi się ryczeć chce!

Ewcia najlepszego 🙂 Zdrówko!

Byłam dziś u rodziców i mam doła bo tam każdy czarny już a to zawsze ja byłam maniaczką opalania :P Ni ma czasu. Ale co tam, za rok sobie odbiję.

Spadam 😁 Całuskiii :*
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siemka 🙂 Kasia, Ty nad morze, a ja w góry, ale to dopiero w piątek. Fajny domek mój mąż znalazł, mają tam wszystko - łóżeczko turystyczne, wanienkę - dużo rzeczy nam odpada do wożenia ze sobą i dobrze, bo mamy za mały bagażnik, żeby się ze wszystkim zabrac 🙂

Młoda dziś szalała w nocy jak nigdy - dwie godziny fikołków, kręciołków, przewrotów na brzuch sobie urządziła. Wypiła duszkiem 100ml herbatki w międzyczasie, bo nie chciałam jej karmić, skoro potrafi już noc bez jedzenia wytrzymać.A teraz skubana sobie smacznie chrapie, jak już postawiła mamę na nogi na dobre 🙂

Muszę wyprać zabawki, bo byliśmy wczoraj u teściowej na grillu. Poprawiała kocyk, na którym mała leżała i wszystko poleciało na trawę. Potem jeszcze pies po tym pobiegał i takie chciała dać Uli do zabawy, a ona już przecież wszystko do buzi pakuje - na szczęście zdążyłam pozbierać. Ale muszę porozmawiać z mężem, że jak wrócę do pracy, to raczej dziecka u niej nie będziemy zostawiać. Niby się z nią fajnie bawi, zajmie się Ulą, ale ma właśnie takie wtopy higieniczne. Ja wiem, że dzieci nie można trzymać w sterylnych warunkach, ale nie musi gryźć zabawek leżących na trawie obsikanej przez psy i koty. Poza tym cały czas ją nosi na rękach i gada do niej tiak śłitaśnie. A potem dzieci mają wady wymowy. Wcale się nie dziwię, że ze swoją dwójką musiała jeździć do logopedy. A o noszenie na rękach też ją wczoraj upomniałam, bo Ula jest potem nie do opanowania, bardzo szybko się do noszenia przyzwyczaja, a pokazanie jej że w domu tak nie będzie miała zajmuje dwa razy więcej czasu. Moją mamę potrafię bez problemu postawić do pionu jak coś mi się nie podoba, a do niej można mówić, a ona i tak po swojemu robi - więc jak jej mam dziecko zostawić?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Leliva i tak to właśnie jest z tymi teściowymi, ja przez to poniekąd biorę wychowawczy. Jak ostatnio gadałyśmy to Ona zaproponowała zajęcie się dzieckiem przez 2 m-ce kiedy jest w Polsce (już pomijam fakt, że wprowadziłaby się na tygodnie bez weekendów), ale szczerze mówiąc mam obiekcje co do tego pomysłu. Kiedyś rozmawiałyśmy, ja mówiłam że Jasiek chce siadać ale mu nie pozwalam bo jest za malutki na to to mi powiedziała, że nie trzeba stopować dziecka, że każde rozwija się inaczej, że jej córka siedziała w chodaku w wieku 6 m-cy a chodziła w wieku 9-ciu. Nie komentowałam, grzecznie potakiwałam bo po części racja, że każde ma swoje tempo rozwoju ale jak się potem dowiedziałam że dziewczyna miała problem z biodrami i rehabilitowała kręgosłup no to błagam.. Gdzie tu logika. Już wolę trochę poograniczać dziecku rozruch niż potem mieć problem z lordozą czy innymi przypadłościami :/
I tak jak piszesz, ze swoją to inaczej bo ustawisz do pionu ale moja mama niestety odpada do opieki mimo że nie pracuje obecnie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hejo
takiej burzy nie widzialam jak zyje, grad taki jak połowa mojego kciuka...moge malwy połamane 😞
wiktosia spiuchna,my sie lenimy. W planie bylo zoo albo zjazd rycerski ale po nieprzespanej nocy mamy lenia. Bartek zdarł łokiec i przezywa zyciowa tragedie 🙃
co do tesciowych to moja tez potrafi mi rozjebac konstrukcje nadgarstków.. Wczoraj jeby mi zafundowała ze robie zapasy słoiczkow i soczkow, i po co to robie skoro to 'sama chemia,a koło jabłek czy marchewki to to nawet nie lezało'. I jej ulubione słowa ostatnio to 'matki dają zmodyfikowane jedzenie to jakie te dzieci mają byc' 🙃 kompocik z jabłek i wiśni mi kazała gotowac,sok z jagód małej dawac i manne rzecz jasna 😁 niby mądra i fajna z niej babka ale jest w kwestii zywienia nieogarnięta 😁
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie mogę narzekać na moją teściową w tej kwestii. Nie mądruje się wcale i widzę, że podpatruje co ja robię i potem robi tak samo. Np. jak zaczęłam Nunkę bardziej w pionie nosić to ona też. Raz cos tam powiedziała, że może lepiej jest czasem tetrę założyć by skóra oddychała, ale ponieważ widzi, że Werka ma pupcię śliczną, żadnych odparzeń to już drugi raz o tym nie wspominała. Bardziej moja mama wkurza Łukasza, bo ciągle go gani za coś, że małą nie tak trzyma, bożyła strasznie jak się dowiedziała, że się z nią kąpał i zawału dostaje gdy on ją tak jakby lekko podrzuca w górę (nie puszcza oczywiście tylko tak podnosi zamaszyście, a ona się śmieje w głos wtedy). W tym mamę stopuję, bo ona to zawsze ze mną tak miała "nie biegaj, bo się spocisz" i ja jeśli chodzi o sprawność fizyczną to jestem pierdoła skrajna i boidud zawsze byłam jeśli chodzi o jakieś kolejki górskie, czy wywracanie się do góry nogami. Tak więc ja swojego dziecka ograniczać nie będę w tej kwestii. No ale moja mama mnie słucha jak wyrocznie, więc problemu nie ma 😉

Dzień dobry w ogóle, bo chyba się jeszcze dziś nie witałam. Ja też mam dziś lenia. Zrobiłam zupę krem z pomidorów i pójdę z Nunkiem na ławeczkę poczytać książkę. Dziś Łukasz sam sprząta, bo mieliśmy się wybrać na działkę, ale stwierdził, że strrrrasznie mu się nie chce i zrobi dla mnie wszystko by tylko nie iść 🙃 No więc dobra, skoro woli sprzątać, zamiast leniuchować na działce 😎 Stwierdził, że sprzątanie mu zamie tylko godzinę i resztę chciał se pograć, więc niech już będzie. Wieczorem jakis film lukniemy. Jutro z Dorotą będziemy cały dzień siedzieć.
W ogóle straszliwa plaga os się zrobiła. U was też? Na działce bez moskitiery do wózka ani rusz.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mulancik,ja dałam mojej 2 razy jabłuszko na czubek łyzeczki polizac to tak sie kwasiła jak nie wiem :P reszte bartek zjadl i mial radosc,w sumie to dla niego ten sloiczek otworzylam,bo z malutką poczekam jeszcze do 4 miesiąca 😉 lady z tymi osami to sajgon jest,wszystkie czeresnie nadżarte i wali fermentem z daleka. Fajnie mam, maly w kosciele z dziadkami,mąz na podworku cos tam majstruje,a wiki spi. Cień jest w koncu. Jutro bede miała net w lapku wreszcie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...