Skocz do zawartości

Wrzesnióweczki 2012 | Forum dla mam


Doti_m

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mamusie
September, ja wychodzę z podobnego założenia i akurat możemy sobie na to pozwolić, chciałabym wrócić do pracy od września, planujemy wziąć kredyt i czułabym się pewnie mając pracę, bo na jednej pensji... praca dziś jest jutro nie ma, więc zawsze obawy są większe.. wtedy mały byłby z mamą mojej przyjaciółki i trochę też z nami na zmianę (ja pracuję w szkole)..

Marylu, pewnie już Cię zmęczyło to urządzanie i wybieranie wszystkiego, ale zapewne jak skończycie i zamieszkacie tam razem, to będziesz się mega cieszyć 😉
co do GAP w wawie, szczerze powiem, że się nie orientuję, rzadko bywam w tym centrum handlowym, a sklep jest przeciętny, poza tym ceny chyba za wysokie jak na przeciętną polską kieszeń 🤢 więc nie zdziwiłabym się, gdyby po prostu zlikwidowali sklep ze względów ekonomicznych... ja staram się szukać perełek w necie (np. na FB big little outlet) lub w tk maxx, no i "łowię" na przecenach h&m, kapahl czy cubus, niezłą jakość ma jeszcze C&A, w sklepie on-line można nieraz zrobić duże zakupy za małe pieniądze (a podobno są jeszcze jakieś sposoby na obniżanie tych cen kodami z niemieckich stron? nie wiem, nie umiem 😜) odradzam endo, 5 10 15 czy smyk, wg mnie słaba jakość w dość wysokiej cenie...
a ktoś mi mówił, że w Trójmieście otworzyli jakiś mega outlet z amerykańskimi markami, gdzie spodnie Hilfiger można za 30zł kupić, może warto też tam zajrzeć..

od rana było pochmurno, teraz jakby się trochę przejaśnia, ale jest dość ciepło, więc ruszamy zaraz na specerros 😁

Isa, i jak rozmowa? zawsze takie decyzje są trudne do podjęcia, no i czy dasz radę pogodzić to z zaproszeniami...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 18,8 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • sandroos_m

    1712

  • karolka84_m

    1970

  • Doti_m

    2393

  • latka_m

    1749

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusie
Witam,

jestem w ciemnej dupie.... szef spoko, wypiliśmy u mnie kawkę, kupił kinder jajo młodemu, wychwalił status firmy, że jest coraz to lepiej itp itd... super pięknie brzmi... praca w firmie, nie ma mowy o pracy w domu bo zajmowałabym się fakturowaniem bieżących spraw plus rozliczanie przedstawicieli i innych obowiązków ale na miejscu w firmie bo przecież nikt nie będzie do mnie przyjeżdżał po trasie na rozliczanie a poza tym nie mogę mieć teczek kasowych w domu... bardzo na mnie liczą i do środy daje mi czas na odpowiedź. praca siedząca przy kompie, zero poganiania itp... praca dwuzmianowa. płaca - najniższa krajowa plus premie i dodatki od szefa (co miesiąc minimum plus 500zł w sezonie nawet i 1000-1500zł). pięknie brzmi. i już się napaliłam. ale na ziemie sprowadza mnie syn i ten projekt.
zdania w domu podzielone, nikt się na 100% nie podejmuje opięką nad Szymkiem, babcia z góry powiedziała że odpada. mama tylko przed lub po pracy czyli musiałabym kogoś kołować... więc opiekunka połowę pensji plus dojazd do pracy (bilety/paliwo własny zakres) ... wszystko się zbiera i widzę tyle samo plusów co minusów...

w dodatku siostra troche zła bo napisała mi projekt poświęciła mi sporo czasu, i ocenił to jej szef i powiedział że na 80% dostanę to dofinansowanie (40tys) ... normalnie szlak mnie trafia i o niczym innym nie myślę jak o podjęciu właściwej decyzji.... otworze biznes, co miesiąc 500zł nie moje bo zus, a jak nie będzie na początku zysku to muszę dokładać z własnej kieszeni... 🤨
mąż płaci zus, ja bym płaciła wiec co miesiąc jakieś 1000zł nie nasze , plus opłaty, budowa, dziecko.....

Mąż mówi że to moja decyzja ale przy podejmowaniu muszę pomyśleć o młodym i o tym ile już zainwestowałam w ten mój kącik... on nie chce dawać małego jakiejś opiekunce, żłobek 80km od nas, z najbliższej rodziny nie ma nikogo bo wszyscy prawie za granicą lub sporo kilometrów od nas...
jestem w dołku 😞

w dodatku ta pogoda mnie dołuje jeszcze gorzej... Szymon wybiegał się po deszczu, pociapał w kałużach i rysuje siecie (serce) to jedyny powód do uśmiechu...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
isa, decyzja ciężka.. bo jakaś szansa się pojawia, ale czy jest warta 1500zł miesięcznie? z premiami różnie bywa, raz są raz ich nie ma... wystarczy, że firma zaliczy słabszy miesiąc...
a czytałaś o ryczałtach? to chyba taniej wychodzi na początek 🤔 no i ryczałtowo można się chyba rozliczać przez 2 czy 3 lata, zorientuj się jeszcze 😉
musisz jeszcze ten swój biznes "przeliczyć", na ile to jest opłacalne, jakie zyski, czy da się z tego wyżyć, jakiś biznes plan albo chociaż SWOT, do środy w zasadzie jeszcze tydzień, a to, że bardzo na Ciebie liczą, to tak właśnie działa, że głupio będzie Ci odmówić...
kiedyś też miałam propozycję pracy, niby rozwojowej, w dużej firmie (lider na rynku w swojej branży), zaproponowali na początek właśnie najniższą krajową, przeliczyłam, że kompletnie nie opłaca mi się to, bo prowadząc zajęcia na basenie w takim samym wymiarze czasu zarobiłabym trzykrotnie więcej i podziękowałam, po 15 minutach zaproponowali już 3tys, a i tak popracowałam niespełna 2 lata, zrezygnowałam, bo ani awansu ani podwyżki, nie mówiąc o szansach na rozwój...

ja bym została przy tym, co masz..ale to wyłącznie moja opinia 😉

Doti, dotarłam wreszcie na pocztę 😉 ☺️ ☺️ ☺️
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Isa, bardzo ciezka decyzja. Mi samej w moich sprawach ciezko ppdejmowac ryzykowne decyzje...
ale ja bym na Twoim miejscu na spokojnie analizowala to przez kilka dni, ile zysku moze byc z Twojego interes u bo to jeat to co lubisz !
No i właśnie. ..moze zaproponujesz ze mozesz ale za wieksza kase (oczywiście ja to tak prostacko napisalam) a Ty ladnie bys to omotala jak inirtam. Odmowila i jej kaske podwyzszyli 🙂 🙂

Doti właśnie priv
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Isa nie obraz sie.. ale troche dramatyzujesz.. Wiem, ze decyzja ciezka, ale jakby nei patrzec to rozwazasz obie w pozytywnej strony..
.a podejscie masz jakbys miala decydowac czy amputowac prawa reke czy lewa noge... 😉
Kobitko rozwojowa, madra z Ciebie babeczka, wiec usiadz przelicz na spokojnie... Nikt niestety nie jest w stanie podjac za Ciebi decyzji.. ale zgadzam sie troche z laseczkami, ze moze warto byc na swoim?? Tymbardziej, ze jesli opieka nad Szymkiem, jest taka niepewna??
A jakas kolezanka, mama kolezanki, nie pomoglaby moze??

Z tego co mowisz biznes sie kreci.. aczklwiek na pewno tez jest to sezonowo...na wiosne lato.. wesela, sluby, komunie i napewno zysk wieksyz, nie wiadomo jak to bedzie zima..
A kiedy dostaniesz odpowiedz odnosnie dofinansowania???
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Sandra spoko 😉 czasami tak dramatyzuje bo niestety nikt mi nie doradzi, nikt nie powie TAK będę się zajmować Szymkiem, pytałam wszystkich dookoła niestety nie ma w pobliżu zbyt dużo kobitek bo praktycznie wszyscy gdzieś pracują.... a teraz jeszcze prace w polach itp więc mało kto się chce decydować...
odpowiedź z dofinansowania? za jakieś 2-3tyg to są etapy i póki co mam max punktów i 'powinnam' przejść dalej... , czyli czekają mnie 4 spotkania, kilka rozmów, i na końcu test czyli odpowiedź czy dostanę czy nie za jakiś miesiąc/dwa...

co do tej działalności to już rozkręcam pod ogólną grafikę, czyli oprócz zaproszeń, kartek itp będę fotografować (sesje rodzinne, dziecinne, śluby, plenery itd), robić albumy, bindować, i dodatkowo bo budżet na to pozwala mam zamiar kupić wycinarkę laserową, żeby robić pieczątki, grawery na różnych materiałach itp... więc wydaje mi się że przy dobrych wiatrach nawet i w zimie będzie zapotrzebowanie.
narazie muszę zrobić dokładny kosztorys, i jak narazie po obliczeniu mam jeszcze do wydania jakieś 15tys więc mogę jeszcze rozszerzyć o jakąś drukarkę wielkoformatową na tapety i lepszy laptop. wszystko wyjdzie w praniu 😉 muszę do poniedziałku skompletować cały biznesplan i właśnie kompletny kosztorys... i sama nie wiem co jeszcze tam wpisać...

a co do zusu to może i nie ma tragedii bo jak przyznają mi tą dotację to przez 6 miesięcy dodatkowo będę mieć 'wsparcie pomostowe' 1600zł miesięcznie więc będzie na zus i inne opłaty... a następne 6msc jakoś może dam radę, a nóż będzie już jakiś zysk 😁
inirtam ja już mówię właśnie z tym ryczałtem... ja szczerze się na tym nie znam, i dopiero będę mieć z tego szkolenia ale z tego co czasami podczytuję to właśnie 500zł to jest ten najniższy próg.


Doti noo pogoda wprost na porodówkę! 😁 a nóż coś się u Ciebie rozrusza...


...a jutro pędzimy na Kraków, do chrześniaka M, bo w niedziele komunia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Iza jak tak opowiadasz o tych swoich planach to pieknie to brzmi 🙂 więc czuje ze to będzie dobry interes i to co Cie kręci. Obydwie z siostra wlozyluscie w to juz sporo wysilku wiec moim zdaniem warto poświęcić sie juz temu do konca juz blizej jak dalej. Właśnie dla tych 1500 zl moglabys stracic a noz duzo lepsze pieniadze, swoj biznes etc...
no coz takie zycie trzeba ryzykować ale mnie sie to wydaje lepsze rozwiazanie 🙂 taka moja opinia 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
inirtam - no właśnie chyba nie 😉 tylko jak dofinansowanie nie wypali to siedze i kwicze... z jednej pensji ciężko będzie ogarnąć życie codzienne co dopiero budowę.
ale jestem dobrej myśli więc teraz nawet nie myślę o fakturowaniu 😉

latka fajnie brzmi itd a jak będzie w relau? ciężko powiedzieć... mam nadzieje że tak samo super... o jedno się boję, będę miała nawał roboty (jak ostatnio) i zero pomocy od najbliższych co do opieki nad małym... tylko to mnie gnębi... wszyscy teraz mnie zapewniają że pomogą, ale ostatnio było to samo.
jeden plus że będę w domu i młody będzie pod moim okiem, nawet jakbym na wakacje wzięła jakąś dziewczynę (o ile będzie taka potrzeba) to i tak będę wiedziała co się dzieje, co będą robić itd...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
isa, jeśli chodzi o ryczał to wówczas płacisz stały % w zależności od rodzaju działalności od uzyskanych przychodów, np. 5,5%; 8,5% czy 17% (nie mylić z dochodem), czyli nawet mając teoretycznie stratę (teoretycznie bo tutaj nie ewidencjonowane są w ogóle koszty, tylko ewidencjonujesz swoje przychody), ale mając jakikolwiek obrót (przychód) płacisz podatek, nie ważne są wtedy koszty jakie ponosisz - to się opłaca tylko jak masz bardzo niskie koszty działalności;
natomiast w opodatkowanie na zasadach ogólnych płacisz 18% od dochodu, czyli różnicy między przychodami a kosztami

a zus czy będziesz na KPiR czy ryczałcie i tak płacisz i tak, przez 2 pierwsze lata ok. 430 zł

jak będziesz miała jakieś pytania to pisz śmiało, być może jakoś będę mogła pomóc

jeśli chodzi o moje zdanie to ja bym walczyła o to dofinansowanie i tak teraz się tym zajmujesz i jakąś tam kaskę z tego masz,poza tym z tego co piszesz to sprawia Ci to ogromną frajdę i przyjemność, myślę, że praca fakturzystki po kilku m-cach by Cię nie satysfakcjonowała, a na pewno nie tak bardzo jak swój własny biznes

40 tys dofinansowania to bardzo sporo, gra jest warta świeczki, na pewno nie jest łatwo dostać ale warto próbować bo taka okazja może się nie powtórzyć

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Hej.
Isa nad czym Ty się kobieto zastanawiasz. Własny biznes, który jest Twoją pasją kontra nudne i monotonne fakturowanie. Masz wielki talent nie marnuj go dla jakiejś marnej posadki.
A ja się bawię w gosposię. Mąż mój wyprawia 30-stkę. Dzisiaj sobie popiekłam ciasta i pokroiłam trochę na sałatki. Jutro ciąg dalszy rozrywki. To już nie na moje lata 😉
Doti nadal w dwupaku? Jak samopoczucie na finiszu?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Aisza nadal w dwupaku niestety. Samopoczucie raz lepiej raz gorzej - psychicznie jest ok choć strasznie chciałabym już tulić Groszka. Fizycznie tragedia bo czuję się jak rozjechana żaba (o ile taka żaba się czuje 😉 ) - brzuch napina się przy każdej zmianie pozycji, kręgosłup boli, co jakiś czas mam bolesne skurcze, wstanie z łóżka czy krzesła to nie lada wyczyn, który zawsze kończy sie skurczem i wstaję zgięta w pół, biodra i miednica też dają znać o sobie... Mam dość bycia w ciąży 😉

Dużo zdrówka dla Męża 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Aisza, jak wyniki wyszły? wszystko już ok? To Twój M mój rocznik 😜

Doti, ten Twój organizm to nawet nie zdążył się dobrze zregenerować po Lusi, stąd pewnie też trudniej jest teraz, wszystko obciążone.. życzę Ci już jak najszybszego rozwiązania i oby facetowi nie chciało się za długo w brzuchu siedzieć 😘 😘 😘

dobranoc

PS. Isa, zgadzam się z Aiszą!! 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Ale jaja juz mialam Wam pisac dwa dni temu, ale jakos sie nie ogarnelam 🙂)
Przyjelelysmy w czw ciezarna na oddzial ze sali porodowej. Patrzy na mnie i patrzy.. i mowi: Chyba Cie kojarze?? Nie bylas czasme wrzesnioweczka 2012 🙂 hahah 🙂)
Ale sie nasmialam...
Nie kojarze wogole laseczki, mowi, ze pisala malo, wiecej nas podczytywala, ale zobaczcie jak obczaila 🙂)
Od wczoraj juz tuli drugiego synusia 🙂)

Oj, nie tak dlugo to Doti chyba nie zostalo 🙂) Juz blizej niz dalej.

Ja wlasnie pranko wstawilam, czekam az sie wypierze, powiesze i jedziemy do Gorzowa 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Dzień dobry Mamusie. Jestem po jednej z lepszych nocy ostatnio. Więcej spałam jak łaziłam a to już plus. Za to śniło mi się, że moja mama odbierała mi poród w moim rodzinnym domu na kanapie w salonie 😉 Przebiła pęcherz i po 40 min mały był na świecie. Marcin się śmieje, że skoro tak, to dziś wieczór się zacznie....Oby miał rację 😉
Miałam w planach pranie i sprzątanie i spacerki na powietrzu to jak na złość leje. I sprzątać mi się odechciało 😜

Sandra ale Cię laseczka obczaiła 😉

Pati dokładnie zostało mi 15 dni bez dzisiaj. Termin mam na 25. maja (urodziny teściowej). Jutro kończy się 38 tydzień.

Inirtam mój organizm nie może się zregenerować w ogóle po niczym 😉 Są dni lepsze i gorsze, ale końcówka ciąży jest naprawdę ciężka przy dwójce maluchów. Dobrze, że oboje już tacy samodzielni są 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Cześć

mój śpioch jeszcze sie kisi w łóżku. Ja wstałam przed 9, polezalam, poczytalam. Odchylilam okno i poszlam.na dol szykować sniadanie sobie i Tymkowi. Przychodze On dalej spi, ja zjadlam On dalej spi . Jest godzina 10 ja juz godzine temu wstalam a ten ma lenia 🙂
mamy dzis jechac oglądać nursery bo jest po remoncie jedno i mają drzwi otwarte....
Byc moze ze Tymek tam pójdzie jak wszystko dobrze sie ulozy ale dopiero od stycznia. Bo urodziny ma 24 września wiec od września pójść nie moze
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
U nas troche słoneczko prześwieciło, więc zaraz mnie siły naszły na sprzątanie. Pokój zrobiłam na błysk (poza kurzami na szafach ale tam skakać nie będę) włącznie z segregacją zabawek moich urwisów. Oni w tym czasie bawili się pięknie klockami - Mati lego a Lusia takimi wiekszymi. Teraz Lusia poszła spać a Mati poszedł do prababci.

Latka jak ja Ci zazdroszcze takiego spania! Moi wstają jak ptaszki - razem z pierwszymi promykami słońca. Dziś mieli zasłonięte okno i tylko dlatego wstali o 6:15. Wczoraj Mati był na nogach od 5:00...

Pati ty już za połową jesteś, prawda? Masz jakieś zdjęcie maluszka?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
U nas zabiegany dzień. Tymek dlatego ze wstal tak pozno nie mial drzemki i spi juz o 19:30.
Bylismy ogladac to nursery, spodobalo nam sie i zarezerwowalismy miejsce Tymkowi. Na dwa dni w tyg bedzie chodzil na sesje od 7-30 do 13-00.Ewentualnie będziemy mogli go przepisac na inne godziny, zmienic dni, na razie to poniedziałek i wtorek 🙂 juz sie stresuje. Tanie to nie jest( więc jesli mamy zmieniac dom, itd to potrzeba nam troche kasy bo dom bedzie pewnie pusty jakies meble etc bo nie spotkalam umeblowanego.) To dlatego dwa dni w tyg narazie ale zawsze cos. Niektóre dzieci nawet jeden dzien będą chodziły. Tymek byl bardzo zadowolony, zwiedzal, bawil sie. Naprawde duzo ciekawych sprzętów dla dzieci, super podwórko. Panie wydająsie byc fajne. Ogólnie bardzo dobre wrazenie i mam nadzieje ze tak zostanie.
po powrocie z polski zaczne sie rozgladac za jakas praca, cokolwiek, moze choc kilka godzin aby zawsze cos.

pogoda u nas jest nie do zniesienia. Wiatry takie ze glowe urywa! Okropnie jest! Podejrzewam ze jutro znow carbootu nie bedzie ale zobaczymy 🙂 tak byśmy sobie zrobili wycieczkę 🙂

Doti problem u nas taki ze z Tymkiem to bywa naprawdę roznie. Tzn ostatnio ladnie spal u siebie albo nad ranem ladowal u nas ale wstawal 6,7 blisko 8. Dzisiaj nie wiem co mu sie stało 🙂 ale fajnie akurat tatus byl w domu , nie spal to skorzystal, wszyscy wolne bo weekend takze i wujka i babcie po trochę wykorzystał i padl.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...