Kalisz i okolice | Forum o ciąży

Nati- Ale będzie super jak urodzisz w Walentynki 🤪 🤪 🤪 I duży już ten Twój Filipek 🙂 Nie zapomnij napisać jak zajedziesz na porodówkę 😉 A z rozwarciem to może iść szybko także to, że jest teraz 0,5 cm nie musi oznaczać, że długo będziesz czekać bo możesz np. dostać wcześniej skurczy lub wody Ci odejdą a rozwarcie zrobi się w parę godzin i mały będzie na świecie- mi od 2,5 cm jak zajechałam na Izbę Przyjęć do 10 cm minęło ok.10 godzinRenia- to rodziłaś krócej niż ja choć wymęczyłaś się trochę na patologii także brawo dla Ciebie 🙂 Ten czas który masz określony w książeczce ten dłuższy to pewnie czas jaki leżałaś w szpitalu przed porodem bo u mnie niby ponad 3 godziny a potem 7,15 i 50 min. Ciekawe jak to u dziewczyn będzie 🙂 Malwinka- wyobrażam sobie, że jak jesteś z małym to nie masz ochoty stamtąd wychodzić i wcale się nie dziwię bo ja tęsknie za Gabrysią nawet jak do sklepu idę 😜 😉 Mój mąż kupił położnej, która ubierała Gabi kawę i bombonierkę 🙂 To jest kwestia czysto indywidualna ale wysilać się nie trzeba bo to ich praca- można im ładnie i skromnie podziękować za opiekę 🙂 A ogólnie wtorek już jutro huraaa 🤪 😁

Melduję się i zaraz coś naskrobię 😉

Natalka1991 napisał(a):

Martuś a co jest we wtorek że tak się cieszysz;>? Jakaś nie doinformowana jestem :P 😁

Ogólnie to chodziło mi o Malwinkę bo we wtorek może Filipek wyjdzie ze szpitala 🤪 Wera- wszystkiego najlepszego dla Agatki 🙂 Moja Gabrysia się urodziła 10 grudnia a 19- tego ma imieniny także już za nami 😜 Nati musisz urodzić w czwartek lub piątek 😁 A właśnie- w jaki dzień tygodnia się Wandzia urodziła ??? Ciekawe 😉 No ale u nas na forum dzieci rodzą się w czwartek lub piątek i inaczej być nie może ha ha. Po Natalii zostanie Ania i Ela jeszcze 🙂

Wera- Ty stawiasz na czwartek a ja jestem bardziej ku piątkowi 🙂 Czyli Natalia do środy musisz być gotowa i czekać 😉 Torba spakowana??? Aaaa i ciekawe co z Karolinką 🤔 Kiedy ona poszła do szpitala??? Może poszła w czwartek a w piątek urodziła i dzisiaj dopiero wyszła do domku 😁

Ja przyłączam sie do głosowania i stawiam na czwartek u Natalii.
Choć sroda też by była dobra bo by w piątek wyszła do domku po dwoch dniach. Tak czy inaczej trzymam kciuki. 😉 A Karolinka pewnie urodziła i jak miała cesarke to lada dzień wyjdzie.

A tak wogóle to oglądałam Natalko Twoje suwaczki i co by nie powiedzieć to Wasz mały synek chyba z nocy poślubnej 🤪 No no gratuluję

Szczęściara z Ciebie. My sie staralismy dwa lata !!!! no i przepraszam, ze Ci tak wytknełam ale rzuca sie teraz w oczy jak masz juz po terminie porodu.

Ja urodziłam w piątek po południu i wypisali mnie w niedzielę bo wtedy też są wypisy- tylko praktycznie nie powinnam wyjść bo lekarka mówiła, że jak się urodzi w piątek do 14 godz. to wypisują w niedzielę, a jak po 14 to w poniedziałek. Ale w związku z tym, że w tym samym dniu lekarki wnuk został wypisany do domu to zdecydowała nas wypuścić 🤪 W ogóle prawie wszystkie wtedy wypuściła do domu, ogólnie 12 wypisów było- a położna co ubierała Gabi twierdziła, że myślała, że nas na pewno nie wypuszczą a tu niespodzianka! Ach co to było za szczęście!!!! A w domku balony, kwiaty dla mnie i Gabi, prezenty i najbliżsi.... Cudowny dzień 🙂 🙂 🙂 Także Nati najpóźniej w piątek do 14 musisz urodzić ha ha 😁 Ja trzymam kciuki 😉 Aniu- Wy się staraliście dwa lata a ja z mężem jestem od 2006 roku i od tamtej pory nigdy się nie zabezpieczaliśmy i dopiero w marcu 2010 r zaszłam w ciążę. Tyle tylko, że poważne starania zaczęliśmy ok roku wcześniej 😉 Traf chciał, ze akurat zrobiliśmy to w marcu jeden jedyny raz bo już byłam zrezygnowana a tu nagle trafiony 🤪 🤪 🤪
I wiecie jakie miałam do tej pory najszczęśliwsze dni w życiu?? - 1) Ślub, 2) Narodzenie dziecka i 3) Wyjście z dzieckiem ze szpitala 🙂 Dla tych dwóch ostatnich chwil mogę jeszcze rodzić ha ha- to czas kiedy nic nie brakuje do szczęścia...!!!! 🙂

Kochane - ja z 29go, ale września, a nie października, także złamię Wasze czwartkowo-piątkowe fatum, bo urodziłam w środę 😉 Także Natalka - też czekam na środową współciężarówkę 😉!
A my się nie staraliśmy 😉 Wandzia to jak szóstka w totka - nie planowana, okres miałam tak rozchwiany, że dni płodnych w ogóle nie dałoby się wyliczyć, do lekarza chodziłam,żeby zobaczył, czy mi w ogóle w cyklu jakieś jajeczko dojrzewa i nic nie widział. Już sobie zaczęłam wkręcać coś o bezpłodności, a tu nagle 😉.. Zamiast jajeczka gin zobaczył fasolkę 😉 No że my z Karolem trafiliśmy we właściwy dzień z naszą ówczesną częstotliwością, hmmm... pożycia 😉, i że akurat ten jeden jedyny dzień bez zabezpieczenia (bo myślałam: "przecież i tak racze nie ma opcji, żebym zaszła w ciążę"), to normalnie szok 🤪! A tu nagle piersi dziwnie bolą i dwie kreski na teście - świat zawirował 😉 Dosłownie - szóstka w totka 😉 I to jaka kochana 🙂..
Ciekawe jak Malwinka, czy ma już synusia u siebie? I jak Karolcia? Też mi coś mówi, że się skończyło na cc i leży właśnie w szpitalu z dzieciątkiem w ramionach. Zobaczymy jak tam z intuicją 😉 Kochane, napiszę później, bo muszę odkurzyć, póki Karol z Wandzią jeszcze na spacerku. Buziaki