Skocz do zawartości

MAMY SIERPNIOWE 2010 narazie fasolki:) | Forum o ciąży


Dorunia700

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mamusia
aniolek18 napisał(a):
widzialyscie dziewczyny cos ie stalo na sierpniowkach 2011. dziecku seduszko stanelo i urodzila martwa coreczke... bardzo to przykre jest 😞


współczuje jej z całego serca..takie rzeczy nie powinny się wydarzyć...ale,że miała siłę,żeby usiąść przy komputerze i o tym wszystkim od razu napisać....szok...tragedia..smutne..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 24,8 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Wiojojka

    2267

  • anochi

    3640

  • Mufka

    1833

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusia
Ja też teraz przeczytałam o tamtej dziewczynie. Okropne, Ja nie wiem jak bym się pozbierała,ale pomyślałam podobnie jak Kasiula, że trochę dziwne zasiąść do kompa i to napisać i te ostatnie słowa o porodzie - "nie taki diabeł straszny jak go malują"... sorry, ale ja bym się już kompletnie wyłączyła z życia,a nie pocieszała jeszcze inne w ciąży , że poród nie był taki zły. A po drugie, to jest maltretowanie psychiczne przez lekarzy kazac rodzić martwe dziecko. Powinno się mieć w takim wypadku wybór cc.
😞 😞 😞
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sara85 napisał(a):
Ja też teraz przeczytałam o tamtej dziewczynie. Okropne, Ja nie wiem jak bym się pozbierała,ale pomyślałam podobnie jak Kasiula, że trochę dziwne zasiąść do kompa i to napisać i te ostatnie słowa o porodzie - "nie taki diabeł straszny jak go malują"... sorry, ale ja bym się już kompletnie wyłączyła z życia,a nie pocieszała jeszcze inne w ciąży , że poród nie był taki zły. A po drugie, to jest maltretowanie psychiczne przez lekarzy kazac rodzić martwe dziecko. Powinno się mieć w takim wypadku wybór cc.
😞 😞 😞



niestety nie przysługuje cc w takich przypadkach................koleżanki córka w 40 tc. udusiła się pępowiną i też musiała urodzić naturalnie 😞.......................
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rany jak się rozpisałyście 🙂 aż nie wiem od czego zacząć... 🙂

Mój brzdąc padł dziś o 20 🙂 Za to w dzień był tak żywy, że już zaczełam tracić cierpliwość i teraz mam wyrzuty sumienia, bo on przecież malutki i jeszcze prawie nic nie rozumie, np tego że ma chwilke siedzieć bo mama musi się przebrać, podgrzac jedzenie, zapłacić w sklepie itp a wokoło tyle interesujących przedmiotów... 😞 W wózku siedzi tylko jak jest padnięty i prawie zasypia, a tak to tylko by chodził albo na rączkach, ewentualnie stoi w wózku. Jak idzie to fascynuje go każda dziurka, kamyczek, listeczek. Jedzenie w restauracji- kiedyś przyjemność, teraz armagedon 😉 Na sekunde nie można go spuścic z oczu. Ja cały czas mam wizje że się przewróci i wyrżnie głową w kafelki, albo róg stołu, albo że kredką sobie oko wydłubie, bo macha nimi na wszystkie strony itp itd Fajne te pierwsze kroczki- takie słodko nieporadne, ale jednocześnie tak bardzo niekontrolowane... ech
I tak przy okazji chciałam powiedzieć, że podziwiam Was, wszystkie mamy, które spędzają ze swoimi pociechami całe dnie, a szczególnie te, których partnerów często nie ma w domu i 24h na dobę są sam na sam z dzieciakami. Być i bawić się to jedno, ale przy okazji gotować sprzątac i jeszcze do kompa zaglądać i mieć pokłądy cierpliwości... i tak dzień w dzień...to mistrzostwo!Chylę czoła!! Naprawdę!

Miało być o wszystkim a wyszło o jednym... pozdrawiam z bardzo słonecznej i upalnej jastrzębiej
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
hej kobity..
Siyar też coraz częściej wypróżnia się w nocniku..tak jak Wojtuś i Amelka..po każdym śnie..i zazwyczaj coś w nocniku ląduje..a po za tym jak idą bączki czy Siyar stęka..
Wojojka hahaha ale niezła opowieść..
Współczucia dla tej kobiety która straciła swoje dziecko..:/:/:/
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


I tak przy okazji chciałam powiedzieć, że podziwiam Was, wszystkie mamy, które spędzają ze swoimi pociechami całe dnie, a szczególnie te, których partnerów często nie ma w domu i 24h na dobę są sam na sam z dzieciakami. Być i bawić się to jedno, ale przy okazji gotować sprzątac i jeszcze do kompa zaglądać i mieć pokłądy cierpliwości... i tak dzień w dzień...to mistrzostwo!Chylę czoła!! Naprawdę!


Ika 🙂 ja jestem 24 h/dobę z Maxem Paweł różnie ale więcej go nie ma niż jest 🙂 i to chyba kwestia przyzwyczajenia się do sytuacji 🙂 🙂 ale nie powiem czasem marzę o bezludnej wyspie 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂




Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kasiula2 napisał(a):
ja tez bym raczej rady nie dała żyć..a co dopiero pisac o tym na necie...


każdy odreagowuje inaczej... nauczyłam się, że nie jesteśmy w stanie przewidzieć jak zachowamy się w trudnej dla nas sytuacji... nigdy. Dla mnie też ta "relacja" jest taka sucha, pozbawiona uczuć, ale może to właśnie reakcja na tę ogromną stratę... Poza tym to tylko forum- nie każdy lubi publicznie wylewać łzy...Współczuję ogromnie. Nie wiem jak bym to przeżyła... 😞 A że nie ma wtedy cc, to jakiś żart!!!! 2 dni rodzić martwe dziecko? Chore, chore, chore...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witamy!
Kamiś śpiocha a padł już po 19.00 dzisiaj po prostu biadolił non stop przez godzinę i musiałam przyśpieszyć kąpanie bo masakra..Zasypia na łóżku ze mną wtulony..wymykam się po kilkunastu minutach a on 1 lub 2 "woła" mnie jeszcze wieczorem choć oczka ma zamknięte 🙂 Idę tulę i dalej po chwili śpi...później kręci się około 2 iej i pije z piersi no i po 5 tej tak samo..ogólnie wstaje około 8 mej..Są noce że śpi w łóżeczku ale są te tuląco-jęczące gdy mój synek spokojnie kima tylko przy mnie 🙂 a ja uwielbia wpatrywać się w tą cudowną twarzyczkę podczas snu ☺️.

Zauważyłam że od czasu kiedy nie ma mnie już wdomu po 8 godzin to Kamil tym bardziej tuli się dłużej i częściej w nocy i wieczorem ale ja stawiam na dewize że CZŁOWIEK TO ISTOTA STADNA i nie lubi być sam a szczególnie jak jest malutki i dopiero uczy się życia. Dlatego choć nie chcę sobie robić wrogów ... 🙂........

.......uważam że każdy jest inny i dzieci też są różne a te na piersi szczególnie przyzwyczajone do bliskości i tylko MY-LUDZIE jako jedyne ssaki staramy się od urodzenia oddzielać swoje maluszki od siebie tłumacząc to uczeniem samodzielności.
Wiem że życie jak szalone umyka a nasze pociechy które mają już roczek prawie szybko nam wyrosną i nie zawsze będą chciały się wtualać...moja starsza córcia też - jakby wczoraj - była malutka a teraz nastolatka zaczyna mieć swoje sprawy i spać z mamą już nie chce 😜 tylko patrzeć jak wyfrunie z gniazda i pozostaną już tylko wspomnienia pięknych dzieciecych lat....

RUSAŁKO! Nie wiem dokładnie w czym tkwi u Ciebie problem ale też od kilku miesięcy pracowałaś i Jerzyk po kilka godzin dziennie Cię nie widział...może w nocy zwyczajnie teskni i "sprawdza" czy mama znowu mu nie zniknęła....widok śpiących w łóżeczku dzieci jest super ale każdy maluch jest inny i nasze życie też się od siebie różni a nasze maluszki po prostu za nami tęsknią!! Kiedyś się to zmieni-na pewno albo Twój synek po prostu "dojrzeje" do samotnego spania no chyba że wybudza się też śpiąc przy Tobie ?.....bo Kamil nad ranem potrafi spac tyle co ja-trzyma za rączkę i spiocha jak ja muszę wstac np. bo ciśnie już do toalety-to on też już się budzi niemal w tej samej chwili 😁

Kamil mówi powtarzając po nas po prośbie :" Powiedz tata" mówi pięknie TA-TA, tak samo "MA-MA" intonuje i wychodzi mu " MA-G-DA"(moje imię) pokazuje gdzie książeczka, piesiek, ptaszek itp. , zaczyna wrzucać klocki po kształcie do wiaderka i nakłada kółeczka na pałączek (ma taki z 5 kółeczkami)i.............kłóci się o wszystko 😁 cmoka sobie tak śmiesznie i szuka 2 ząbka a ten jeden taki śliczny bialutki 🙂


SORKI ZA TO ŻE SIĘ ROZPISAŁAM TAK BARDZO 🙂
Całuski od nas dla dzieciaczków 😘ślicznych forumowych. 😘
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Głupie to prawo. tak jak pisałam wcześniej , matka powinna mieć wybór. Przypuszczam , że 99% kobiet zdecydowałoby się w takim wypadku na cc, bo to jest nieludzkie przeżywać poród i wiedzić, że cierpi się bezsensu, wiedzieć, że gdy będzie już po wszystkim nie usłyszy się tak długo oczekiwanego płaczu dzieciątka, tylko ciszę i koniec, po wszystkim., 😞 przykre to
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kasia38 napisał(a):

I tak przy okazji chciałam powiedzieć, że podziwiam Was, wszystkie mamy, które spędzają ze swoimi pociechami całe dnie, a szczególnie te, których partnerów często nie ma w domu i 24h na dobę są sam na sam z dzieciakami. Być i bawić się to jedno, ale przy okazji gotować sprzątac i jeszcze do kompa zaglądać i mieć pokłądy cierpliwości... i tak dzień w dzień...to mistrzostwo!Chylę czoła!! Naprawdę!


Ika 🙂 ja jestem 24 h/dobę z Maxem Paweł różnie ale więcej go nie ma niż jest 🙂 i to chyba kwestia przyzwyczajenia się do sytuacji 🙂 🙂 ale nie powiem czasem marzę o bezludnej wyspie 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂




Masz rację- kwestia przyzwyczajenia. Ja się odzwyczaiłam, bo od 4 miesięcy pracuje na cały etat. Poza tym mój mąż prawie codziennie jest w domu, więc popołudniami jak on zajmuje sie dzieckiem, to ja domem w tym czasie i na odwrót, a wspólne życie zaczyna się po 21 kiedy mały spi w drugim pokoju. A tutaj od 2 dni jestem sama z małym rano, w dzien, wieczorem, w nocy, w jednym małym pokoiku, a woda z prysznica tak wali o brodzik, że mały zrywa sie wtedy na równe nogi z płaczem

Ale fakt- nie przespałam ani jednej całej nocy od roku i żyję... nawet nieźle 😉 można się przyzwyczaić 🙂 tak czy inaczej- uważam że jesteś superwoman 😉 i tobie podobne również 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
ika79 napisał(a):
Kasiula2 napisał(a):
ja tez bym raczej rady nie dała żyć..a co dopiero pisac o tym na necie...


każdy odreagowuje inaczej... nauczyłam się, że nie jesteśmy w stanie przewidzieć jak zachowamy się w trudnej dla nas sytuacji... nigdy. Dla mnie też ta "relacja" jest taka sucha, pozbawiona uczuć, ale może to właśnie reakcja na tę ogromną stratę... Poza tym to tylko forum- nie każdy lubi publicznie wylewać łzy...Współczuję ogromnie. Nie wiem jak bym to przeżyła... 😞 A że nie ma wtedy cc, to jakiś żart!!!! 2 dni rodzić martwe dziecko? Chore, chore, chore...

masz rację Ika, z całą pewnością.
między innymi mi chylisz czoła: 😉 jutro Marcin wraca, nieubłagane piątki, ostatnio czuję się tak, jakby sobota i niedziela to było święto jakieś, bo on jest w domu, mam nadzieję że moja wiara w to, że jakoś to się ustabilizuje, unormuje nie jest zbyt naiwna... Nie mogę robic mu wyrzutów bo wiem ze cięzko pracuje, i tez chciałby byc w domu, z nami.ale też czasem marzę aby pójść do pracy, Wojtka zostawić w żłobku. Tak jak inne mamy marzą o tym żeby trzasnąć drzwiami, wyjść z pracy i na skrzydłach lecieć do swojego dzieciątka,
bo ja to bym chciała wszystko naraz!...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiojojka napisał(a):
ika79 napisał(a):
Kasiula2 napisał(a):
ja tez bym raczej rady nie dała żyć..a co dopiero pisac o tym na necie...


między innymi mi chylisz czoła: 😉 ale też czasem marzę aby pójść do pracy, Wojtka zostawić w żłobku. Tak jak inne mamy marzą o tym żeby trzasnąć drzwiami, wyjść z pracy i na skrzydłach lecieć do swojego dzieciątka,


och, ile razy miałam ochotę tak trzasnąć po kilku godzinach i tak właśnie na tych skrzydłach, a nie autem, w korkach dotrzeć do synka... 🙂 ale dzisiaj, przyznaję, miałam ochotę trzasnąć (hmmm nie wiem czym) i znaleźć się w pracy 🙂 oby do jutra- bo juz bedziemy we 3 🙂

kiedyś czytałam artykuł o matkach, że te które pracują krytykują te które zostają w domu z dziećmi a te które zostają na wychowawczym patrzą krzywo na pracujące, a tak naprawdę wszystkie są rozdarte, nie do konca szczęścliwe... bo chciałoby się być i tu i tu jednocześnie, a zazwyczaj se neda i chyba coś w tym jest
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
my po spotkaniu, Ala nakarmiona, wykąpana i w końcu zasnęła 🙂
było super 😁 u nas lało masakrycznie, burza taka, że błyskało i waliło jednocześnie i koleżanka spotkanie przeniosła do siebie do domu, a mieszka w tym samym bloku to poszłyśmy w kapciach 😉 pogadałam sobie z grupką dawnych znajomych, bo większość nie przyszła, ale i tak był tłumek 😉 pierwsza godzinę Ala siedziała mi na rękach a potem już raczkowała ludziom po nogach 😉
były 3 ciężarne - termin na lipiec - i przerażenie w oczach, że dziecko tak krzyczy - a Ala wyrażała swoje emocje 😉 - albo, że tak płacze, a Ala na prawde jest spokojna i mało płaczliwa, płakała już jak była zmęczona, koleżanka ją wzięła na ręcę bym mogła sie spakować
Oli doskonalę Cię rozumiem, uwielbiam jak Ala spi ze mną, ale niestety mamy małe łóżko, i ciągle mam ochote ją dotykać jak śpi, bo wtedy taka delikatna i słodziutka jest 😁
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
ja z Alą jestem prawie 24h na dobę, mąż tak na prawde przychodzi do domciu spać i czasami jest ciężko i wieczorem jestem zmęczona właśnie tym noszeniem, pocieszaniem, zabawianiem, ledwo wyjdę z pokoju zaraz biegnie za mną i wspina mi się po nogach, do kibelka ide przy otwartych drzwiach a obiadów nie gotuję, bo się nie da, czasami coś szybkiego zrobię, ze sprzątaniem też nie zawsze wychodzi, ale jakoś jeszcze nie umiałabym jej oddać do żłobka a nie mam nikogo z rodziny by Alę zostawić
są plusy i minusy siedzenia w domu, tak samo jak pracowania i nie ma jak oceniać, bo są różne sytuacje, ja szukam pracy i chyba założę firmę, choć jeszcze nie wiem jaką 🙃, ale by móc w domciu być z Alą
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
jasne Oli, ty czujesz potrzebę bycia z Kamilkiem w nocy i czerpiesz z tego ogromną przyjemność, piękne to jest 🙂. Ja wolę żeby Wojtas spał w swoim łóżeczku bo jest mi tak po prostu wygodniej. Znowu Rusałka uskarża się i marzy o choć jednej nocy bez pobudek, Każda z nas i każdy maluszek jest inny to prawda. Pewna jestem że gdybym pracowała tak jak ty i nie widziała się z synkiem 8 godzin też pragnęłabym go obok siebie jak najwięcej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
ojj tak to prawda, ja bywam czasem rozdarta
myślę, ze może powinnam pójść do pracy, a nie tak w domu na dupie siedzieć i nic nie robić....bo co tam takie wychowywanie dziecka... 😠 tak gadają Ci którzy nie mają dzieci, ale pozjadali wszystkie rozumy
a z drugiej strony tak się cieszę że mogę być z Wojtkiem w domu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiojojka napisał(a):
jasne Oli, ty czujesz potrzebę bycia z Kamilkiem w nocy i czerpiesz z tego ogromną przyjemność, piękne to jest 🙂. Ja wolę żeby Wojtas spał w swoim łóżeczku bo jest mi tak po prostu wygodniej. Znowu Rusałka uskarża się i marzy o choć jednej nocy bez pobudek, Każda z nas i każdy maluszek jest inny to prawda. Pewna jestem że gdybym pracowała tak jak ty i nie widziała się z synkiem 8 godzin też pragnęłabym go obok siebie jak najwięcej.



Dzięki za wyrozumiałość 🙂. Ja właśnie STRRRASZNIE tęsknię za Kamisiem jak jestem bez niego choć wiem dokładnie że całe dnie samemu z dzieckiem to BARDZO ciężkie chwile czasami!! Jestem rozbita i bardzo cieżko mi a są dni gdy doła mam z tego powodu że mnie nie ma przy nim i musi usypiac beze mnie, choć teściowa bardzo dobrze sobie radzi i dba jak może o mojego maluszka 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
oli1978 napisał(a):
Wiojojka napisał(a):
jasne Oli, ty czujesz potrzebę bycia z Kamilkiem w nocy i czerpiesz z tego ogromną przyjemność, piękne to jest 🙂. Ja wolę żeby Wojtas spał w swoim łóżeczku bo jest mi tak po prostu wygodniej. Znowu Rusałka uskarża się i marzy o choć jednej nocy bez pobudek, Każda z nas i każdy maluszek jest inny to prawda. Pewna jestem że gdybym pracowała tak jak ty i nie widziała się z synkiem 8 godzin też pragnęłabym go obok siebie jak najwięcej.



Dzięki za wyrozumiałość 🙂. Ja właśnie STRRRASZNIE tęsknię za Kamisiem jak jestem bez niego choć wiem dokładnie że całe dnie samemu z dzieckiem to BARDZO ciężkie chwile czasami!! Jestem rozbita i bardzo cieżko mi a są dni gdy doła mam z tego powodu że mnie nie ma przy nim i musi usypiac beze mnie, choć teściowa bardzo dobrze sobie radzi i dba jak może o mojego maluszka 🙂

Mimo wszystko i tak TO CIEBIE Kamilek KOCHA NAJBARDZIEJ NA ŚWIECIE!!! i tylko z Tobą tak słodko i bezpiecznie sobie śpi 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A dzisiaj jeszcze jeden sukces "odnotowałam" bo udało nam się skłonić babcię (pisałam chyba wcześnie 🙂 - że od 4 czerwca musze się opiekować mama mojej mamy ..) by poszła do lekarza i wreszcie mamy przepisane leki wszystkie jakie powinna brać, zalecenia no i babcia pogodziła się z tym że to ja jej bedę podawać leki bo chciała uparcie sama a nie pamieta czasami czy i co jadła godzinę temu na śniadanie 🥴........eeeh pryzwyczaiła się już do nas choc są ni że nie jest łatwo...
DOBRANOC PAPAPA CAŁUSKÓW 102 😁 😘
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
oli1978 napisał(a):
Wiojojka napisał(a):
jasne Oli, ty czujesz potrzebę bycia z Kamilkiem w nocy i czerpiesz z tego ogromną przyjemność, piękne to jest 🙂. Ja wolę żeby Wojtas spał w swoim łóżeczku bo jest mi tak po prostu wygodniej. Znowu Rusałka uskarża się i marzy o choć jednej nocy bez pobudek, Każda z nas i każdy maluszek jest inny to prawda. Pewna jestem że gdybym pracowała tak jak ty i nie widziała się z synkiem 8 godzin też pragnęłabym go obok siebie jak najwięcej.



Dzięki za wyrozumiałość 🙂. Ja właśnie STRRRASZNIE tęsknię za Kamisiem jak jestem bez niego choć wiem dokładnie że całe dnie samemu z dzieckiem to BARDZO ciężkie chwile czasami!! Jestem rozbita i bardzo cieżko mi a są dni gdy doła mam z tego powodu że mnie nie ma przy nim i musi usypiac beze mnie, choć teściowa bardzo dobrze sobie radzi i dba jak może o mojego maluszka 🙂

Oli podejrzewam, że tęsknisz i na Twoim miejscu nie wypuszczałabym małej z rąk 🙂
ja za to wieczorem jak Ala zaśnie mam sobie za złe, że tak mało z nią czasu spędzam lub czasem ją "ignoruję" bo musze ugotować/posprzątać/poprasować itd i ją zbywam i wieczorem sumienie mnie gryzie 😞
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

anochi napisał(a):

są plusy i minusy siedzenia w domu, tak samo jak pracowania i nie ma jak oceniać, bo są różne sytuacje, ja szukam pracy i chyba założę firmę, choć jeszcze nie wiem jaką 🙃, ale by móc w domciu być z Alą


hehe Brzmi nieźle, ale ... wyobrażasz sobie pracę z Alą u boku, jak nawet wysikać jest się cieżko? 😉 no ale może wymyślisz zajęcie, które by nie kolidowało z umilanieniem czasu Twojej sprytnej księzniczce 🙂 i tego ci zyczę 🙂
ja dziś próbowałam wysłać maila przy małym, nie dało się, bo koniecznie chciał mi pomagać. jak widzi komputer to ma iskierki w oku, żeby nie powiedzieć kurwiki :P oczywiście mogłabym go wsadzić do łóżeczka na tę chwile, ale nie byłabym w stanie napisac mądrego maila z ryczącym dzieckiem u boku- nie, poprostu nie. Nie umiem być obojętna na płacz dziecka, a wg mnie mały jeszcze nie rozumie tej sytuacji, że mama coś musi, dlaczego ona wylądawał w łózeczku, skoro nic złego nie robił itp. Inaczej będzie jak będę mogła mu wytłumaczyć, a on bedzie w stanie zrozumieć. Wtedy podejmę "dyskusję"
mąż próbował prowadzić firmę przy młodym- po 2 dniach wymiękł- nie był w stanie wytłumaczyć mateuszowi, ze ma mega ważnego klienta na linii, który nie ma dzieci, więc nie rozumie, co to bek, jęki i stęki, a od niego zależy zapas pampersów w szafce 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Ika to nie jest proste, wiem, ale etatu brać chyba nie mogę, z dzieckiem co chwilę do lekarza/teraz przy alergii jestem co 3 tygodnie/, czasami dziecko choruje itd a ja bym zaczęła nowa pracę i nie chciałabym od razu po tygodniu już kombinować ze zwolnieniem itd, a jak pisałam nie mam nikogo np. babci by poszła np. z mała do lekarza
akurat Ala jak jestem w pokoju z nią potrafi sie sama bawić i czasami moge nawet pół godziny popracować na kompie, ale czasami ani minuty bo mi wisi na nogach i chce na ręce, więc szukam pracy, którą moge robić jak mam czas, np. nie moge ciągle napisać magisterki, bo tam potrzebuję sie skupić a wystarczy, że wyciągnę książki i już mała marudzi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...